Skocz do zawartości

Hoffner

Brony
  • Zawartość

    1771
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Hoffner

  1. [Gandzia]
    Pegazy próbujące zrobić tornado zdołały tylko uformować stożek, który nie dotkną ziemi, gdy dostały szrapnelami. Ich krew została porwana przez wiatr zabarwiając wir, co stał się czerwony zanim się rozprysł pokrywając pole bitwy. Nawet pegazy nie miały siły już walczyć z takim przeciwnikiem. Zrozumiały że to nie ma sensu. To nie była tyle walka, tylko rzeź. Uciekały w popłochu kierując się ku górze, by ocalić swe życie.
  2. [Gandzia]

    Equestriańskie siły naziemne zostały praktycznie rozbite. Niewiele osobników wciąż próbowało walczyć. Większość tych co mogła próbowała uciekać odrzucając na bok swoje tarcze i włócznie. Biegnąc na oślep przez przeradzającą się mgłę.

    Pegazy nie wystarczająco zwinne zostały odstrzelone na początku. Te co pozostawały swoje siły z gryfami tłukąc je kopytami atakując je tak by nie narażać się na obstrzał. Jedna z grup próbowała swych sił by wytworzyć tornado w samym środku pola bitwy i tym zmienić los prawie przegranego starcia.

  3. [Gandzia]

    Kuce zderzyły się podczas szarży z gryfami. Za nimi znajdowało się wiele ciał tych, co oberwali od kul. Ranni krzyczeli inni już zdążyli zamilknąć. Włócznie i tarcze kontra bagnety zamocowane na karabinach.

    Pegazy poszły w rozproszenie na małe oddziały walcząc z gryfami polegając na swej szybkości i zwinności. To było ich niebo. Wielokrotnie używały chmur burzowych do wywoływania kontrolowanych wyładowań.

     

    //Zaraz wychodzę i mnie nie ma przez parę godzin.

  4. [Gandzia]

    Equestrianie na ziemi nie do końca wiedzieli, co mają czynić. Z jednej strony strzelali i padali. Z drugiej się zbliżały gryfy otaczając ich z wolna. Na widok krwi po ich stronie nikt nie był przygotowanych. Tym bardziej na to, co dzieło. Taktyka odeszła na bok. Wszystko zaczęło się od lewej flanki, a reszta poszła za nim jak stado ślepych owiec na rzeź, gdy ktoś wydał atak do ataku. Galopowali przed siebie ile sił. Napędzała ich mieszanka strachu i odwagi.

    Pegazy w tym czasie pchały chmury przed siebie. Zgrało się to z nieprzemyślaną ofensywą na ziemi. Pole bitwy pokryło się mgłą. Druga część dopadła do pierwszych gryfów w powietrzu.

    //Jutro od rana do południa mnie nie ma...

  5. [Gandzia]

    Gwardziści widząc pierwszy ruchy wroga, a także jego przewagę liczebną, co wysłał pierwsze oddziały na ziemie niczyją wydali rozkaz regularnych salw ze Skorpionów, by ostudzić ich zapały. Reszta wciąż czekała osłaniając się tarczami. Część pierwszego szeregu padła dostając kulami.

    Dwie jednostki składające się z pegazów niosły ze sobą tyle chmur ile potrafiły pociągnąć w stronę pola bitwy. Miało to przynieść przewagę kucykom, bo broń gryfów przynajmniej w teorii ich dowódców powinna stać się bez użyteczna, gdy zamoknie. "Ekipa pogodowa" po zobaczeniu wrogich oddziałów zbliżających się z lewej flanki podzieliła się na dwie części. Jedna nadal pchła strategiczny ładunek, druga miała odeprzeć wrogi atak.

  6. [Gandzia]

     

    Przed wioską rozciągała się szeroka formacja equestriańskiej stojącej w paru rzędach piechoty złożonej z;

    III Legionu Equestriańskiego, jego skład to;

    2000 ochotników, 200 zawodowych gwardzistów. Całość podzielona docelowo na 10 jednostek.

     

    7 jednostek piechoty każda po;

    220 kucy ziemnych w złotych zbrojach uzbrojonych we włócznie i tarcze wykonane z drewnianego szkieletu obitych metalową blachą.

    Te w dalszych szeregach wyposażone są w łuki.

     

    2 jednostek powietrznych składająca się z;

    220 pegazów zwykłych pegazów podzielonych na 10 grup, każdej przewodniczy jeden gwardzista.

    Mają na sobie lekkie zbroje. Na kopytach mają ciężkie podkowy do obkładania przeciwnika.

     

    1 jednostki wsparcia wyposażona w;

    60 skorpionów obsługiwanych przez 2 kuce zasięg miotania bełtów do 200 m.

    oddziały medyczne i zaopatrzeniowe

     

    Pegazów nie było widać na niebie, a kuce na ziemi stały wyczekując wroga za nimi znajdowało się wsparcie maszyn miotających a jeszcze dalej obóz.

    Kolumna uciekających cywili była oddalona 6 km od wioski. Przed nimi zbierały się chmury burzowe.

     

    Matalos // nowy...

    Imię: Jakub
    Nazwisko: Odźwierny
    Rasa: Człowiek
    Zawód: Bankier
    Wiek: 45
    Płeć: Mężczyzna
    Historia: Urodził się w starej bankierskiej rodzinie, z tradycjami. Opiekuje się bankiem tak dobrze, że nawet znalazł się na liście "najlepiej zarabiających Polaków" na 5 miejscu. Do tego kocha wszelką sztukę, a pasję do niej ma po siostrze, niespełnionej artystce. Jakub załóżył fundację "Światowid" która zasłynęła organizają kilku wielkich zjazdów artystycznych i odkryciu szkiców Matejki.
    Wygląd: Zadbane, czarne włosy, zawsze uczesane. Wysoki, szczupły, zwykle uśmiechnięty. Niebieskie oczy. Do pracy ubiera garnitur, ale poza nią preferuje zwykle, codzienne ubranie.
    Cechy charakteru: Skrupulatny, spokojny, marzyciel, miłośnik sztuki. Nie lubi publicznych wystąpień. Niekiedy nie potrafi się skoncentrować (jego pokój zawalony jest żółtymi karteczkami)
    Zdolności: Człowiek-kalkulator, liczy prawie tak szybko jak maszyna. Znawca sztuki - rzutem oka rozpozna dobrą sztukę. Gadacz - jak jest w małej grupie, albo rozmawia sam na sam, to potrafi tak pokierować rozmową, by wszyscy myśleli "Co za miły człowiek".
    Pochodzenie: Polska, Warszawa.
    Znaki szczególne - plamka na oku, widać ją dopiero jak ktoś się bardzo przyjży.
    Ekwipunek: Telefon komórkowy (nieograniczony zasięg), słyżbowy laptop (w walizeczce), bank, w którym konta ma większość Polaków, oraz wiele osób innych narodowości. Samochód (czarne BMW), ochroniarz, który zawsze jest przy szefie, oraz gaz pieprzowy. No i fundacja - "Światowid", znana w całej Europie Środkowej.

  7. [Elizabeth Eden]

    - No to zapraszamy do okna! Bo drzwiami to pani na pewno nie wejdzie. - Pokręcił głową chłopak przypięty kajdankami do drzwi.

    - NO WŁAŚNIE!!! - krzyknęli wszyscy chórem. - MORDERCÓW NIE PRZEPUŚCIMY!!!

    - Patrzcie! Telewizja przyjechała! - powiedziała donośnie dziewczyna wskazując palcem na podjeżdżający minibus.

  8. [Padocholik] //skończyłem z nim...

    - Muszę zwrócić to co ci odebrano - zwróciła się w jej stronę. - Muszę naprawić to co zepsuł mój życiowy błąd. Bo widzę po tobie, że to co posiadasz nie leży w twej naturze. - Rzuciła na niego zaklęcie usypiające i zaczęła metamorfozę przywracając mu poprzednią postać. Zaraz po skończonej operacji przywołała strażników co położyli Blue Cat'a na jednej z wolnych pryczy w garnizonie. Luna wróciła do swych obowiązków, których miała o wiele za dużo a musiała jeszcze przygotować się do dużej inkarnacji, by ocalić Equestrię albo odwlec nieuniknione.

     

    [Granica Equestrii] //korzystamy z tej mapy czy innej?

    Kolejne pułki były wysyłane na gryfią granice. Szykowali włócznie i miecze. Nie wiedzieli czego mogą się spodziewać po przeciwniku, u którego władzę zdobywa się podczas przewrotu.

     

    //Nie ma mnie...

  9. [Padocholik]

    Gwardziści już zupełnej ciszy wyprowadzili klacz przed budynek i wsadzili do rydwanu. Po tym czym prędzej wystartowali w stronę Canterlot. Pędząc po nieboskłonie na złamanie karku. Wlecieli tam od strony urwiska, gdzie znajdowała się siedziba lunarnych pegazów. Była ona wykuta w litej skale. Po wysadzeniu tam pasażerki, zaprowadzili ją do jej osobistej sali, po której chodziła zdenerwowana Luna.

  10. [Padocholik]

    - Mamy cię zaprowadzić przed obliczę naszej pani. Nie stawiaj oporu, a wszystko przebiegnie w spokoju - rzekł basowo ogier. - Twoje rzeczy zostaną dostarczone do pałacu. Zapraszam panią do rydwanu. - Wskazał na drzwi w szarmanckim geście.

     

    [Equestria]

    Zwiadowcy dostarczają Celestii niepokojące sygnały pochodzące znad gryfiej granicy.

  11. [Padocholik]

    Do szpitala weszły dwa kucoperze. Klacz i ogier wprawiając zamieszanie. Nosiły na swych piersiach srebrne zbroje z emblematami księżyca.

    - Poszukujemy klaczy o imieniu Blue Cut - rzekła gwardzistka do recepcjonistki pokazując zwój. Druga klacz szybko wskazała piętro i pokój.

  12. // Koniec ze skupianiem się na Pado trza resztę pogonić... 

    // Jeśli dobrze policzyłem przeglądając karty jest 18 Eleasias w EQ, a 22 Czerwca Czwartek na Ziemi. Miałem pisać kiedy mija dzień...

     

    [Equestria, 18 Eleasias 5 l.p.p.L.]

     

    Celestia patrzyła na świeżo sformowane oddziały. Ich złote zbroje błyszczały w słońcu. Stały tam klacze i ogiery gotowe oddać życie za obronę ojczyzny, chociaż nigdy w ich historii nie było wojny. Nie znały jej realiów; pożogi, zniszczenia, krwi i straconych istnień. Pamięci o nich, bo nigdy nie powrócą.

    - Klacze i Ogiery! Zbliża się dzień...

     

    Luna w tym czasie po przesłuchaniach NMM wysłała swoich strażników, by dostarczyli klacz z której głowy wyjęła tą zarazę.

     

    [Ziemia. 22 Czerwca 2017, Czwartek ]

     

    [PiekielneCiastko]

    Krach na giełdzie po przejęciu przez Rosję Ukrainy wszystkie firmy są upaństwawiane bez wyrównania strat. Akcje tracą na wartości, tak jak wiele walut...

    [Elizabeth Eden]

    Budynek laboratorium z zewnątrz obsiedli Ekolodzy i głoszą swoje hasła, mają też je wypisane na prześcieradłach farbami plakatowymi. Wiele osób przykuło się do drzwi blokując wejście do środka. Za niedługo przyjedzie telewizja...

    [Magus]

    Policja ma twoją twarz na kamerze. Trwają poszukiwania mordercy, szukają świadków...

    [Crazy Night]

    W krysztale był lokalizator. Gwardia wpada do twojej kryjówki.

  13. [Padocholik]

    - Możesz żyć i coś osiągnąć. Poznać kogoś. Urodzić źrebaki. Zaznać szczęścia. Tyle czasu przed tobą. Spożytkuj go dobrze... - Zamyśliła się moment. - Wybacz mi że nie poświęcam Ci wiele czasu ale obowiązki mnie wzywają. Dobranoc. - Zniknęła w księżycu zostawiając Blue'a samego w swoim śnie. Miała wystarczająco wiele problemów na głowie, a Nightmare Moon była jednym z nich.

    • +1 1
  14. [Padocholik]

    Fuknęła lekceważąco i zamachnęła się by odciąć głowę od tułowia. Nie mogła nie trafić. Szyja była idealnie wyeksponowana. Nightmare Moon już widziała w swych pionowych źrenicach tryskającą posokę. W uszach słyszała pękające kości. Coś ją powstrzymało. Srebrny miecz zablokował cięcie od góry.

    - Nie. Jeszcze nie teraz... - Wystraszyła się gdy Księżniczka Luna pojawiła się znikąd trzymając w swej magii rękojeść drugiej broni.

    - Już przegrałeś mój błędzie - rzekła rozświetlając swój róg zamykając przeciwniczkę w probówce, której nie mogła zniszczyć. Była unieszkodliwiona. - Nie martw się kucyku już po twoim problemie. - Uwolniła go z zaklęć swojej gorszej osobowości po czym miała już znikać w świetle księżyca.

  15. [Padocholik]

    - Nie ma w tobie walki... Pogodziłeś się ze swym losem, więc co stawia nam taki opór? - spytała się schodząc dostojnie z tronu podchodząc do Blue'a z boku trzymając nad nim miecz. Jej róg zabłysł. Pojawił się pieniek i kosz na głowę. Niewidzialna siła przycisnęła straceńca do wyżłobionej powierzani pokrytej już krwią. - Czuj się zaszczycony, kiedyś tylko szlachta była tracona za pomocą miecza. Jakieś ostatnie słowa zanim wykonamy wyrok?

  16. [Padcholik]

    Nightmare Moon czekała tylko jak Blue Cut znajdzie się w jej królestwie wyjętym z koszmaru. Rozpadający się zamek ze środku lasu Everfree. Z czarnych chmur padał deszcz i strzelały pioruny dopełniając atmosfery. Władczyni tej sfery siedział na swym tronie w ogromnej sali z rzędem filarów podtrzymujących popękany strop. Gdzieniegdzie leżał gruz. Cały dzień dręczyła cel bólami głowy. Wiedziała że musi w końcu ulec nie było innego wyjścia. Musiała dostać w swe kopyta wreszcie to ciało.

    - Kiedy przyjdziesz do nas... - Wyczarowała ostrze z czarnej stali zdobione runami w kształcie smoków i przecięła nim powietrze ze świstem. - to będzie twój koniec. - MUUUHAAAAAA - roześmiała się upiornie.

  17. [Equestria]

    Celestia siedziała wieczorną porą w swoim pokoju przed toaletką przyglądając się lustrze. Raz po raz zamykała oczy intensywnie myśląc.

    - Czy to jedyne wyjście? - zapytała się siebie potem nastała cisza. Czekała na odpowiedź, która nie nadeszła. Chciałaby by ktoś inny zdecydował za nią o tym kto ma żyć, a komu pozwolić umrzeć spalonym przez słońce. Dręczyło ją sumienie, które już zwracało jej uwagę na konsekwencje tego czynu. Wmawiała sobie że jej kochane kucyki przeżyją apokalipsę tak czy inaczej.

    - Czy naprawdę tak musi być? - Spłynęła jej łza. Żyła od ponad milenium ale tyle istnień w tak krótkim czasie nie miało jeszcze zginąć, a raczej zostać spopielonym przez to nad czym miała sprawować piecze. Zawiodła. Wiedziała o wszystkim o manuskryptach ale nie miała odwagi o tym powiedzieć siostrze. Nie była wstanie utrzymać w równocześnie dwóch ciał. Słońce wymknęło się z pod jej kontroli parę lat po zniknięciu Luny. Była pewna że da radę powstrzymać przyrost jego masy ale proces okazał się nieodwracalny. Mało tego przyśpieszał z każdym następnym dniem...

     

    [ukraina]

    Rosja ogłasza że prezydent Ukrainy dobrowolnie oddał państwo i natychmiast zrzekł się urzędu, po czym zniknął. Armia rosyjska wkroczyła na nowe ziemie przejmując nad nimi kontrolę. Została wprowadzona godzina policyjna a wszelkie objawy bunty są natychmiast tłumione. Kraje NATO milczą w tej sprawie.

  18. [Elizabeth Eden]
    - I tak wiem, co wiedzieć powinnam. Do widzenia! - powiedziała wystawiając język i czym prędzej odeszła unosząc ręce do góry z zaciśniętymi pięściami przeciągając się.
    - ZIEMIA BĘDZIE JESZCZE WOLNA! - wykrzyczała będąc już kawałek od laboratorium. Po czym Aurorze wystawiła na dokładkę środkowy palec.
    Nie oglądała się już w stronę budynku. Maszerowała dumnie i pewnie z myślą; Jeszcze pożałują...
  19. [Elizabeth Eden]

    W notesie zapisane były godziny i różne gwiazdki w ilości od jednej do czterech.

    - Tu jest ziemia, na której żyję, więc mogę przebywać, gdzie mi się podoba jeśli nie łamie prawa- powiedziała podnosząc nos do góry. - I proszę oddać mi mój notes bo należy do mnie. - Zrobiła poważną minę i tupnęła nogą. - Łamie pani prawo zabierając mi go.

  20. [Padocholik]

    - Nas nic nie powstrzyma. Jeszcze zdobędziemy, to co powinno być nasze... - wysyczała NMM w głowie Blue Cut'a, by tego było mało przysporzyła mu migreny po raz kolejny atakując jego "JA".

     

    [Elizabeth Eden]

    Przed budynkiem labolatorium stała kolejną godzinę młoda dziewczyna ubrana na typowego punka. Miała czerwono zielone sznurówki w glanach. Co rusz notowała coś w notesie patrząc na zegarek.

  21. Ziemia:

    Strona rosyjska podaje że Noworosja została sabotowana przez Ukrainę. Podobno zostały zaatakowane przygraniczne posterunki i to jest powodem do całkowitego zerwania stosunków dyplomatycznych, chyba że Ukraina wynagrodzi to istotną rekompensatą w ziemi. Druga strona oczywiście się wszystkiego wypiera i nie chce przyjąć warunków przeciwnika.

     

    Equestria;

    Siostry widząc że nie są wstanie uświadomić pokojowo gryfom że zbliża się ostateczny koniec, bo wywołałoby to najpewniej natychmiastową wojnę i eksterminacje ich państwa. Mimo że posiadały ogromne miłosierdzie myślały o świecie w następującej kolejności: najpierw poddani potem reszta. Wolały poświęcić gryfy niżeli te miałyby coś zrobić kucykom. Odkopały nieużywaną od ponad wieku Przesilenia Letniego, co znajdowała się ponad Canterlot. Była ona wykuta we wnętrzu góry na samym jej szczycie. Postępowały dalej zgodnie z planem Star Swirl'a Brodatego. Nie zostało im wiele czasu...

     

     

    Diamond Sound // Więcej do mnie nie pisać że chcecie dołączyć.

     

    1. Imię i nazwisko:Cotton Pon

    2. Rasa:Unicorn

    3. Stopień*;doctor

    4. Zawód*;Medic

    5. Wiek:23

    6. Płeć:Klacz

    7. Krótka historia: Urodziła się w Ponyville, w dość zapracowanej rodzinie. Matka była pielęgniarką w pobliskim szpitalu, Ojciec był Farmaceutą pracującym w aptece. Od źrebięcia chciała zostać lekarzem by móc pomagać innym kucykom. Od najmłodszych lat studiowała medycynę i anatomie.Mając 13 lat rodzice wysłali ją do szkoły medycznej w Manehattan. W wieku 21 lat udało się jej dostać tytuł doktora po czym została zatrudniona w zaawansowanej placówce medycznej pomagającej kucykom z ciężkimi przypadłościami. W swojej pracy nie narzekała na brak pacjentów gdyż wieść na temat jej doświadczenia rozniosła się po całym Manehattanie. Oferuje ona swoją pomoc nawet takim pacjentom który inny lekarz by odmówił przez i brak ogłady lub szemrany wygląd.

    8. Wygląd (Opis / zdjęcie):zdjęcie: +Czapka z daszkiem z dużym czerwonym plusem ,Biała krótka tunika z czerwonymi obszyciami *stetoskop

    9. Cechy charakteru:Pomocna, niezbyt ufna do nieznajomych, asertywna *zawsze wstawi się za przyjacielem nieważne jaki on by nie był i w jakie kłopoty się wpakował

    10. Zdolności:Bardzo Dobrze zna magie leczniczą,Potrafi posługiwać się sprzętem medycznym,

    11:jest w krótkie historii

    12. Znaki szczególne jeśli posiada* (Cutie Mark, blizny, tatuaże itp.):Rod of Ascelepius

    13. Strona (potem będzie można uzupełnić*):

    14. Ekwipunek:

    -Torba Lekarska:

    *Środki przeciwbólowe

    *Piła do Cięcia kości

    *Bandarze

    *strzykawki

    *skalpele

    *igły i nici chirurgiczne 

    -Stetoskop

      

      

  22. Nota dyplomatyczna Królewskich Sióstr do Cesarza Gryfów Gilderoy'a VIII.

     

    Cesarzu Imperium Gryfów

    Gilderoy'u VIII

     

    Oznajmiamy że klęska, która spadła na wasz kraj to nie sprawa Equestrii, a naturalnych zjawisk na słońcu. Wysyła ono więcej promieni niźli trzeba i nie jesteśmy wstanie na to wpłynąć. Musicie to przeczekać. Nie ma innego sposobu. Mamy też własne problemy z pogodą, bo zmienił się również przepływ magii przez pogoda wariuje i u nas. Nie panujemy nad swoją to jak mamy wpływać na waszą sytuacje? Nie postępujcie pochopnie zacznijcie obserwować, co się wokół was dzieje. Spójrzcie na słońce. Obserwujcie je, a przekonacie się że mówimy prawdę.

     

    Królewskie Siostry

    Władczynie Equestrii

    Celestia i Luna

  23. Equestria

    Astralne siostry zapobiegawczo rozpoczęły pobór do gwardii i służb pomocniczych. W międzyczasie Księżniczka Twilight Sparkle uspokajała mieszkańców kraju wraz z przyjaciółkami. Chociaż sama nie była pewna czy to co usłyszała jest prawdą. To było równie nierealne jak to że niebo może spaść im na głowy, a jednak to z nieba pochodziło zagrożenie większe niż stanowią gryfy. W jej głowie kłębiło się mnóstwo pytań, które można było zamienić na dwa; "Czy Celestia i Luna nie zawiodą? Czy uda nam się przetrwać, a jak tak to jak będzie wyglądał świat? "

×
×
  • Utwórz nowe...