Skocz do zawartości

Rebon Alchemist

Brony
  • Zawartość

    366
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Rebon Alchemist

  1. Rebon Alchemist

    Rebon

    To nie jest plagiat tylko użycie pewnych cech i dodanie nowych
  2. Rebon Alchemist

    Rebon

    Sprawdź teraz bo poprawiłem
  3. Rebon Alchemist

    Rebon

    To wyobraźnia jest zabroniona?
  4. - Nie, po prostu bije od niej niecodzienną aurą, której nigdy nie czułem. Odpowiedział do Sandstorm.
  5. - Nigdy nie sądziłem, że na widok klaczy włos mi się zjerzy na głowie. Powiedział z uśmiechem Alchemik na widok Shadow
  6. - W kryształowej grocie. Odpowiedział Rebon na pytanie. Złapałem internet w Bułgarii. Nie siedzę często ale na tyle by wszystko przeczytać. A i nie piszę na kolorowo bo telefon nie chce mi edytora pełnego otworzyć.
  7. Wyjeżdżam na 2 tygodnie do Bułgarii. Nie będę mógł siedzieć na forum, dlatego jak by co to wykonuję rzeczy które mi powiecie. Jak trafimy na walkę to też walczę. Jak mam gdzieś iść to idę itd. Mam nadzieję, że dużo się nie wydarzy przez moją nieobecność. Tak więc pozdrawiam i widzimy się za 2 tygodnie. A i dołączam do grupy Atlantisa.
  8. Rebon Alchemist

    Rebon

    nie o takie sztuki walki mi chodziło . Napisałem tak, bo nie wiem jak je nazwać bo ni to kung fu ni to zapasy ni to taekwondo tylko połączenie Akrobatyki z typową walką wręcz.
  9. "Wstań i idź na przód" - Rebon Stalowy Alchemik Przydomek: Stalowy Alchemik Historia: Rebon to 17-letni jednorożec mieszkający w Canterlocie. Urodził się w małej wsi za granicami Eqestrii. Jest dość nietypowy, gdyż nie używa magii jednorożców i swojego rogu tylko posługuje się alchemią którą używa, korzystając ze swoich kopyt. Jest to dawno zapomniana sztuka pozwalająca na rozkład materii i ponownego jej złożenia. W alchemii wyróżnia się zasadę równorzędnej wymiany jak i transmutacji kucyków, przy czym druga zasada jest zabroniona. 6 lat temu zmarła mu matka na nieuleczalną chorobę. Rebon złamał tabu w celu wskrzeszenia jej. Niestety próba się nie powiodła, a on stracił lewą tylną i prawą przednią kończynę. W powrocie do "normalnej" formy pomogła mu jego przyjaciółka mieszkająca na tej samej wsi, zajmująca się protetyką, która stworzyła mu automaty, czyli mechaniczne stalowe protezy. Dzięki niej młody Alchemik może sprawnie funkcjonować i dalej zajmować się tą sztuką. Przed osiedleniem się w Canterlocie, Rebon wiele podróżował po świecie, poza granicami Equestrii i nauczył się wielu przydatnych technik, które pomogły mu osiągnąć tak wysoki poziom. Kiedyś, gdy przebywał w Kryształowym Imperium gdzie studiował tamtejsze księgi, podkochiwał się w Księżniczce Cadence. Niestety, nie odwzajemniła tego, lecz w zamian dała mu dostęp do pradawnych zapisów. Księżniczka Celestia z racji tego czym Rebon się zajmuje oraz jak wygląda nadała mu przydomek Stalowego Alchemika i mianowała go Equestriańskim Alchemikiem. Wygląd: Prężny, czerwony kuc ze złotą grzywą, ogonem i oczami - i automatami oczywiście - patrz avek. Cutie Mark: Czarny wąż owinięty na krzyżu pod uskrzydloną koroną. Jest to dawny symbol alchemii z jego rodu. Umiejętności: Sztuki walki, zwinność, spora siła, alchemia oraz władanie bronią białą. Wyposażenie: Stalowa przednia i tylna mechaniczna proteza, tzw: automaty. Cechy: Rebon jest nieśmiały w stosunku do kobiet. Jest niezwykle odważny - jak na 17 lat - i nie boi się stawiać czoła przeciwnościom, lecz nie umie pływać. Nienawidzi gdy ktoś nazywa go "młody" przez co wpada w niepohamowaną złość. Często bywa uparty a czasami nawet arogancki. Mimo szorstkiego wyglądu jest sympatyczny i miły. Nie potrafi mówić komplementów ani odpowiednio pocieszać. Jak na jednorożca jest wyjątkowo sprawny fizycznie. Praca: Equestriański Alchemik w Canterlocie. Stan cywilny: Wolny Tekst na który chciał "wyrwać" klacz: "Równa wymiana! Ja dam ci połowę mnie, a ty połowę siebie! Jak w Alchemii!" Wiadomo jak się to skończyło... Od razu mówię, że nie zrobiłem sam tego avka. Poprosiłem niegdyś - chyba 3 lata temu - użytkownika Deviantart aby mi takowe zrobił. Zapłaciłem za nie 5$ jednak przez jego błąd, kopie tego obrazka latają po internecie - ja posiadam oryginał. Tak więc nie posądzajcie mnie o plagiat bo to JA jestem zleceniodawcą tego dzieła. I tak wiem to Ed z FMA ale tak miało być. A tutaj macie dowód, że Avek jest dla mnie: http://keyzim.deviantart.com/art/My-first-and-Last-work-384637622?ga_submit_new=10%253A1373562840 Ten obrazek został wrzucony niedawno, gdyż przez plagiaty i kopie szalejące po necie musiał zostać usunięty z DA
  10. Po co pisać, że znikąd skoro wyrobiłem ładną ścieżkę Rebon Wstał, gdy usłyszał słowa Wiktora. Pomyślał przez chwile i odpowiedział: - Wreszcie ktoś tu gada normalnie. Pewnie, że wam pomogę. A i "Stalowy Alchemiku" mi nie przeszkadza. Alchemik uśmiechnął się i ruszył za kompanem.
  11. Alchemik słyszał rozmowę jego przyjaciół dość wyraźnie, mimo, że był trochę oddalony. Pewnie dlatego, że całą drogę do siebie idealnie wyciął. Cały czas siedział na pniu i starał się wszystko przemyśleć. - Chyba wszystko powoli wraca do normy... Powiedział gdy usłyszał jak Atlantis jednoczy drużynę.
  12. Rebon szedł prosto przez las, ścinając ostrzem wszystkie krzaki które blokowały mu drogę. Może celowo chciał aby reszta grupy wiedziała gdzie poszedł. Gdy tak szedł, przeklinał pod nosem: - No pewnie najlepiej się k**** poddać... - coraz mocniej machał ręką - a c*** z tym... j**** to co przeszliśmy... liczy się k**** to co jest teraz do c*** pana... żeby tą Chrysalis podmieńce j***** w d***... na pewno to lubi... Dotarł w końcu do małej polany w cieniu drzew. Na środku leżał zrośnięty mchem pień. Usiadł na nim i spokojnie zaczął myśleć o wszystkim. - To wszytko jest bez sensu... Podparł ręce na kolanach i złapał się za głowę. Przepraszam za wulgaryzmy
  13. - Tylko mi nie mówcie, że nasza grupa się rozpada! Rebon zerwał się spod drzewa, gdy usłyszał plany jego przyjaciół. Nie podobał mu się pomysł na podział. To była jego pierwsza wyprawa z towarzyszami. Chociaż był typem samotnika nigdy nie spodziewał się, że wkurzy go taka opcja. - Tyle razem przeszliśmy! Wiadomo nie mieliśmy sielankowej podróży, ale to nie zmienia faktu, że mamy się teraz poddać i wszystkie plany rzucić! Coraz bardziej dopadała go złość, co było widać. Nie mógł uwierzyć, że to już koniec. Zaczął krzyczeć na drużynę: - A co tam! Wszyscy się rozdzielmy! Tak pewnie to najlepszy pomysł! Po co w ogóle się w to pakowaliście, jeśli zamierzacie teraz to wszystko zostawić!? Dobra jak sobie chcecie! Rozdzielamy się, a ja zaczynam! Powodzenia, bo z takim nastawieniem na pewno wam się przyda! Odwrócił się w stronę lasu i ruszył zwykłym krokiem. Nie zamierzał odchodzić daleko tylko poszukać jakiegoś miejsca, gdzie może ochłonąć.
  14. - Mnie nie pytaj. Dołączyłem do nich trochę po tym jak rozdzielili się na drużyny a właściwie spotkałem ich w lesie Everfree i pomogłem w walce z Mantykorą. Chyba, że poznaliśmy go później a ja przez to, że medytowałem nie zwróciłem uwagi. Po czym zwrócił się do Wiktora: - Powinieneś oddać Maskedowi księgę. Może i ma tam niebezpieczne zapiski ale to jego własność.
  15. - To jak, możemy się wreszcie teleportować? Chyba wiesz już wszystko co się wydarzyło. Powiedział Rebon pośpiesznie.
  16. Dobrze, że otworzyłeś zapisy. Mój kolega prawdopodobnie się zapisze jak go namówię
  17. - To nie będzie konieczne. Pamiętam dokładnie wszystko, co się wydarzyło podczas transmutacji. Rebon zamilkł na chwilę. Wahał się czy powiedzieć to przyjaciołom. Po chwili podjął decyzję. - Nie powinienem wam tego mówić, bo to sprawa Alchemików, ale chyba mogę wam zaufać. Tak więc chyba widzieliście co działo się, gdy zacząłem transmutować, jednak tego co działo się chwilę później, nie sądzę. Obudziłem się przed Bramą Prawdy. To takie miejsce w którym mieści się cała Alchemia i wiedza świata. No i na moją niekorzyść, a może i nie, zostałem wciągnięty w jej głąb. Widziałem tam rzeczy o których się filozofom nie śniło. towarzyszyło temu uczucie, jakby ktoś wpajał mi masę wiedzy do głowy. Myślałem, że zaraz pęknie i nagle pustka, po czym obudziłem się tutaj.
  18. - Od czego by tu zacząć... Rebon myślał przez chwilę jak opowiedzieć Yellowowi co się wydarzyło. Nie zajęło mu to dużo czasu i rzekł: - Najpierw Masked zaczął bawić się Czarną Magią w krzakach. Obudziło to w Wiktorze demona który chciał nas pozabijać. Jak już związaliśmy Maskeda, z domu wybiegła klacz z dzieckiem które było poszkodowane przez Czarną Magię. Złamałem więc tabu Alchemiczne i transmutowałem go. Dzieciak przeżył ale ja zamieniłem się w człowieka i zmłodziałem o 7 lat. A i Masked z Atlantisem kłócili się o... właściwie to nie wiem o co bo to było żenujące. W sumie to nic ciekawego.
  19. Alchemik rzekł do Atlantisa: - Zastanawia mnie jak ten przełom zamierzasz odkryć. Poprzez same badania nic ci nie wyjdzie. Dowiesz się jedynie z czego składa się ludzki organizm oraz o innych mniej istotnych rzeczach. A co tam, od razu powiem z czym masz do czynienia. Wyjął notes z płaszcza i zaczął czytać: - 35 l wody, 20 kg węgla, 4 l amoniaku, 1,5 kg wapna, 800 g fosforu, 250 g soli, 100 g saletry, 80 g siarki, 7,5 g fluoru, 5 g żelaza, 3 g krzemu oraz 15 innych substancji. To są ilości składników tworzących ciało dorosłego człowieka. Wiesz, że te wszystkie składniki każde dziecko może kupić za kieszonkowe w sklepie na rogu? Ciekawe, nie? Tania rzecz taki człowiek, jak się zastanowić. Uśmiechnął się po czym schował notes z powrotem.
  20. - Masz rację, powinniśmy iść dalej. Nie ma co tu dłużej zostawać.
  21. - Atlantis ty naprawdę przesadzasz. Yellow dobrze mówi, wiem to, ponieważ studiowałem trochę ludzką kulturę przed tym, gdy chciałem stworzyć do nich portal. Przejście szlag trafił tak jak moje kończyny ale wiedza mi została. Zapewniam cię, że ludzie to tak naprawdę kucyki... tylko w innej postaci. Rebon próbował uspokoić towarzysza po czym zaczął trenować przy drzewie, by oswoić się z nowym wcieleniem.
  22. Alchemik zwrócił się do Wiktora: - Wiem, że chciałeś mi pomóc ale poczekaj chwilę. Niech Atlantis szybko skończy, bo już mi nogi drętwieją od tego czekania. Muszę się wreszcie czymś zająć. Po czym dalej czekał na zakończenie badań.
  23. - Nie wiem czy wiecie, ale wasza kłótnia niektórych nie interesuje. Wiadomo, że macie odmienne poglądy na świat. Jednak proszę abyście zachowali to dla siebie. Po czym spojrzał na resztę drużyny. - Oni na pewno nie chcą teraz słuchać o tych waszych teoriach i o tym co sądzicie o sobie. Jesteście naprawdę różni ale łączy was, mam nadzieję jeszcze ten sam cel, czyli wyzwolenie Equestrii i zaprowadzenie harmonii. Sandstorm miała rację o tym, że zamiast głosić przyjaźń wy robicie wszystko na odwrót. Dlatego skończcie te wasze gatki na temat tego co jest takie a co takie, bo jak nie to odpowiednio was ustawię. Chciał wysunąć ostrze w celu podkreślenia tego co powiedział, jednak czuł, że nie może. - No bez jaj! Broń też mi zabrałeś?! Powiedział w myślach Alchemik do Strażnika i próbował wysunąć ostrze, lecz tak aby nikt nie widział. Nagle przypomniał sobie to co zobaczył za Bramą. W pewnym momencie klasnął w ręce po czym dotknął swojej protezy a nad dłonią pokazało się ostrze zrobione z części stalowego ochraniacza. To wygląda tak: http://www.hdwpapers.com/walls/edward_elric_wallpaper_9-normal.jpg
  24. Rebon stał i przyglądał się całej sytuacji. Cieszył się, że towarzysze znieśli lekko jego przemianę. Alchemik nadal myślał nad tym co widział w Bramie Prawdy i wiedział już dlaczego transmutacja żywych stworzeń jest zabroniona. Najciekawsze było dla niego to, że większość Alchemików którzy złamali tabu nie przeżyła. Widać miał spore szczęście. - Skończyłeś już mnie badać? Chciałbym oswoić się z nowym ciałem. Rzekł do Altantisa pośpiesznie. Nie czuł się dobrze w nowym ciele lecz z drugiej strony zadowalał go fakt, że skończyło się to tak a nie inaczej. nie wiem czemu ale tekst "mierny magiku" mnie rozwalił.
×
×
  • Utwórz nowe...