Skocz do zawartości

Rebon Alchemist

Brony
  • Zawartość

    366
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Rebon Alchemist

  1. - To dobry pomysł. Wy poszukajcie a ja uwarzę mikstury. Dam sobie radę.
  2. Alchemik zwrócił się do Nicka: - Jeśli znajdziesz gdzieś piasek to bierz ile się da. Przerobię go na szkło a potem na menzurki do mikstur. Jeśli chodzi o zioła to chyba mamy wszystkie... Spojrzał do torby z roślinami i rzekł: - Jednak nie. Brakuje paru serafisów. To takie rośliny, których owoc wyglądem przypomina fioletowe maliny ze czterema zielonymi liśćmi. Rosną pod drzewami, więc na pewno je znajdziesz.
  3. - Nie mam jakiegoś zamówienia ale wiem co nam się przyda, tak więc: 10 mikstur leczniczych - na życie, 10 mikstur magicznych - na manę, 7 mikstur odnowienia - na szybsze gojenie ran otwartych i połamanych kości, 5 esencji zdrowia - na trucizny i inne choroby, 3 mikstury ochrony - na polepszenie tymczasowo obrony, 4 mikstury walki - na polepszenie tymczasowo siły, 15 mikstur szybkości - na szybsze poruszanie się oraz 10 napoi energetycznych - dla mnie, na energie.
  4. - Dobra, to ja wracam do robienia eliksirów. Powinienem narobić ich jak najwięcej. Powiedział i wrócił do wcześniejszego zajęcia.
  5. Rebon spojrzał na Blue i trochę się zdziwił, bo nie spodziewał się takiego pytania. Pomyślał chwile i rzekł: - No cóż... Atlantis zachowywał się trochę jak dziecko. Szybko się poddawał i użalał się nad sobą, gdy coś mu nie wychodziło. Jednak później uświadomił coś sobie a właściwie przypomniał sobie o tobie i zmienił się. Wydaje mi się, że dajesz mu siłę do działania co jest wielką pomocą. Cieszy mnie fakt, iż jest w tobie zakochany. Lubię patrzeć jak inni darzą się ciepłymi uczuciami. A właśnie Kapi jest sprawa: Czy można zmienić się np.: z kucyka w człowieka, podczas trwania sesji? Chodzi mi tu, że ktoś się zmienia podczas jakiejś sytuacji. Wydaję mi się, że to trochę urozmaiciłoby rozgrywkę. W pełni uszanuję każdą twoją decyzję, nawet jeśli będzie dla mnie negatywna. Dałoby radę??
  6. Rebon wziął płaszcz i zaczął rysować patykiem na ziemi krąg transmutacyjny. Położył na nim kurtkę po czym stuknął przednimi kopytami w ziemię przy kręgu. Nagle krąg zaczął świecić się na niebiesko tworząc ścianę energii. Po chwili krąg zgasł i znikł a płaszcz był jak nowy. - Nic trudnego. Proszę bardzo. Wziął z ziemi kurtkę i podał Blue.
  7. Rebon usłyszał co mówiła Blue i zobaczył jej poszarpany płaszcz, przerwał na chwilę warzenie eliksirów po czym wpadł na pomysł: - Blue, jeśli chcesz mogę naprawić twój płaszcz przy pomocy Alchemii. Zobaczysz, będzie wyglądał jak nowy, to zajmie dosłownie chwile.
  8. Alchemik zobaczył Nicka i powiedział z uśmiechem: - Miło cię znów widzieć. Cieszę się, że nic ci nie jest. Następnie zwrócił się do Sandstorm po czym rzekł: - Jeśli chodzi o Automaty to zrobiła mi je przyjaciółka w Rush Valley. To miasto za granicami Equestrii, gdzie mieszkają mechanicy zajmujący się tworzeniem metalowych protez. Mam je bo chciałem stworzyć portal do świata ludzkiego przy pomocy okręgu transmutacyjnego. Niestety, ponieważ dopiero uczyłem się tej sztuki, znaczy Alchemii oczywiście, to nie wiedziałem o zasadzie równorzędnej wymiany obowiązującej w Alchemii i zapłaciłem za to przednią prawą i lewą tylną kończyną. To mi dało trochę do myślenia i nauczyłem się ciekawych umiejętności takich jak używanie Alchemii beż okręgu transmutacyjnego który jest niezbędny dla innych Alchemików. W sumie nie żałuję, że mam Automaty bo dzięki nim czuję się chyba lepiej. Problemem jest tylko to, iż inne kucyki się mnie boją i wyzywają od szatanów i pomiotów Discorda. Nic nowego. Rebon znów się uśmiechnął, lecz ten uśmiech nie był szczery. Chciał jakoś pokazać, że nie przejmuje się tym, aby nikt się nad nim nie użalał z tego powodu. Nie był to czyn za którym przepadał a szczególnie jeśli chodzi o tą sprawę.
  9. Alchemik spojrzał na Sandstorm po czym uśmiechnął się i powiedział: - Jasne, we dwoje będzie szybciej i raźniej. Przesunął się aby zrobić miejsce dla nowo poznanej towarzyszki. Po chwili spojrzał na swoje Automaty (inaczej zwane moje stalowe protezy) i zapytał o to, o co pytał każdego: - Mam nadzieję, że nie przerażają cię moje stalowe kończyny? Wielu kucyków od razu ode mnie uciekało, gdy tylko je zobaczyło. Jak chcesz to mogę skołować na nie jakieś nakrycie czy coś w tym stylu... Po prostu nie chcę żeby ktoś bał się przybywając w moim towarzystwie, jeśli wiesz co mam na myśli.
  10. Ja jak by co robię dalej mikstury. Nie piszę, ponieważ nie mam na jaki temat.
  11. (Jak by co mam jedno ostrze a nie dwa ale to szczegół) Alchemik znalazł się na miejscu i zauważył leżących podmieńców na polanie. Najwyraźniej drużyna poradziła sobie z wrogiem świetnie bez niego. - Może nie wyglądam, ale cieszę się, że nic wam nie jest. Usłyszałem odgłosy walki, dlatego przybiegłem. Uśmiechnął się lecz w głębi czuł lekki żal spowodowany brakiem jego udziału w walce. Rozejrzał się trochę, po czym sięgnął po torbę z ziołami. - Zebrałem sporo roślin na mikstury i opatrunki. Miałem okazję zdobyć nawet kwiat Ognistego Krzewu, jednak nie udało mi się. Jestem za to pewny, że to co zebrałem zastąpi tamtą stratę. Mogę nawet teraz przyrządzić sporo mikstur na drogę jeżeli dacie mi odrobinę czasu. W końcu jestem Alchemikiem i nie tylko potrafię miotać "niszczycielską" - to słowo podkreślił dość mocno - mocą jak to uważają niektórzy.
  12. Rebon skierował swoją przednią protezę na Ognisty krzew. - Widzisz co tam rośnie? Usiłuję to zdobyć i wiem już jak. Właśnie dlatego tak rozmyślałem a fachowo nazywa się to medytacją. Daj mi chwilę. Alchemik podszedł do krzewu i wysunąwszy ostrze, powoli i lekko ściął łodygę pod samym kwiatem, tak jak wspomniano w zapiskach i schował ją do reszty roślin które miał w torbie. Nagle usłyszał dobiegające odgłosy walki z miejsca, gdzie znajdowała się reszta drużyny. - Słyszałaś to? Tam są moi przyjaciele! Trzeba im pomóc, szybko! Po tych słowach zaczął galopować w stronę dobiegających odgłosów.
  13. Rebon odkrywszy sposób obudził się z medytacji. Już kierował się do kwiatu, gdy zobaczył nieznajomą osobę. - Witaj, jestem Rebon Stalowy Alchemik. Miło mi cię poznać. Przepraszam jeśli coś mówiłaś a ja nie odpowiedziałem, po prostu, gdy medytuję to odpływam. Tak więc coś się stało?
  14. Alchemik jeszcze bardziej pogrążył się w myślach. Najgorsze było to, że jego myśli były przepełnione wszelaką wiedzą i treściami ksiąg które przeczytał. W pewnym momencie przypomniał sobie o księgach z Kryształowego Imperium a dokładniej o Dziale Zakazanym do którego dostępu udzieliła mu Cadence. Rebon postanowił przestudiować zawarte w nich informacje jeszcze raz i był pewny, że uda mu się coś znaleźć.
  15. Tak zrywałem tamte "chwasty" ale zapomniałem o tym napisać Alchemik bardzo się zdziwił, gdy zobaczył Ognisty Krzew (chyba może się tak nazywać, to dla urozmaicenia rozgrywki). Miał ją tylko raz w dłoniach i nie spodziewał się, że taka sytuacja może się powtórzyć. Cholera... i jak tu ją zerwać? Nie mam sprzętu... - Pomyślał po czym usiadł i zaczął medytować, aby coś wymyślić. Przeglądał swój umysł w poszukiwaniu jakiejś zdolności Alchemicznej, która pomoże mu w zdobyciu tego okazu tak, aby go nie uszkodzić. Rebon myśl, kiedyś ci się udało to i teraz też ci się uda, tylko myśl - Powtarzał te zdanie parę razy w głowie. Kwiat był na tyle delikatny, że jedno złe posunięcie a nie nada się do użytku. Niestety był tak pogrążony w medytacji, że nie usłyszał ryków Mantykor które atakowały jego przyjaciół.
  16. Alchemik ucieszony znalezieniem ziół, postanowił poszukać ich więcej, przeszukując dokładniej tren.
  17. Jestem świadomy tego, że wróciłeś i cieszy mnie to oraz chcę brać dalej udział w sesji. Po prostu nie miałem ostatnio czasu zajrzeć A teraz do sesji... Rebon skończył medytować co poprawiło jego samopoczucie i zniwelowało chęć dalszej walki, a na dodatek podsunęło mu myśl. - Idę poszukać ziół które mogą pomóc nam podczas wyprawy. Zamierzam zrobić z nich wywary leczące, w końcu jestem Alchemikiem i oprócz miotania Energią takie rzeczy potrafię również. Nie zajmie mi to długo o ile nie spotkam Mantykory. Jeżeli coś będzie się dziać to zawołajcie, a na pewno przybędę jak najszybciej. Po tych słowach skierował się w stronę lasu.
  18. Nie wiem czy kogoś to obchodzi ale nie wyrobię się prawdopodobnie z ostatnim rozdziałem na jutro - i epilogiem. Pewne zajęcia pokrzyżowały moje plany Postaram się ją skończyć na jutrzejszy wieczór, jednak nic nie obiecuję.
  19. Rebon Alchemist

    Pamiętacie?

    Ja grałem tylko na wersji 3.0 FC i powiem, że było genialnie. Nie wiem dlaczego dlaczego, ale bardzo mi go brakuje.
  20. Mam w szafie ubrania mamy, no bo ona mieszkała w tym domu. Nic nie zmieniałem z umeblowania jedynie wprowadziłem pewne poprawki ułatwiające mi pracę. Bo to jest tak: mama z Ziemi ojciec z Saianii. Chyba logiczne? Małe info!!! - ciekawe które z kolei: w 5 rozdziale będzie moja "geneza" i poniekąd dowiecie się jak mam naj***** w głowie A papierosy w moim FF stały się złem, ponieważ gardzę nimi i szkoda mi osób - szczególnie w moim wieku, bo mam 16 lat - którzy palą. I tu teraz pewnie leci pytanie: Jak 16-latek pisze książkę +18? No bo trochę przeżyłem i kumple twierdzą, że jestem dość dojrzały, jak mi nie odwala. Odwala - tu: wtedy sypię bluzgami na lewo i prawo i wpadam na denne żarty.
  21. 4 rozdział zawitał. W piątek i w sobotę - no i może w niedzielę zależy ile mi to zajmie, bo 5 rozdział jest dłuższy od pozostałych - będzie 5 i epilog.
  22. Rebon od razu przypomniał sobie to imię - No właśnie! Wiem kim jesteś. Jesteś dziewczyną Atlantisa. Trochę opowiadał o tobie podczas naszych wędrówek. Fajnie cię poznać. Mam tylko nadzieję, że nie przeraża cię mój wygląd. Chodzi mi o protezy które nie bywają normalnie u innych. Sam je zrobiłem, no może z pomocą paru mechaników.
  23. Alchemik schował ostrze widząc, że nie będzie mu na razie potrzebne. Skierował się w stronę grupy i zobaczył, że Animal jest we krwi. Zdziwiony widokiem nie zamierzał zadawać pytań o to co się wydarzyło, natomiast powiedział: - Widzę, że zabawa dobiegła końca. Szkoda, że wszystko co fajne szybko się kończy. Wiedział, iż te słowa nie były na miejscu, ale nie przejął się tym. Za bardzo nienawidził podmieńców przez co każda myśl czy wypowiedziane przez nie go słowa po walce z jakimkolwiek przynosiły mu niewielką radość. Już miał usiąść i chwile pomedytować, jednak zauważył obok Animal nową postać: - O nowy członek drużyny? Witaj jestem Rebon Stalowy alchemik. Miło mi cię poznać. Rzekł do nieznajomej z uśmiechem jakim zwykle witał nowych i lekko uchylił głowę na znak szacunku.
  24. Moja postać ma tylko wygląd a resztę sam wymyśliłem - no i alchemia też usprawniona przeze mnie.
×
×
  • Utwórz nowe...