@Ever - Nie znam przytoczonego dzieła, ale postaram się wyszukać i zapoznać, dzięki za rekomendację. Za komentarz zresztą też. Dobra krytyka jest dobra, dobrej krytyki nigdy dość. @Foley - Mam zaczęty jeden fanfik [Adventure]... zaczęty na zasadzie "napisałam z rozpędu pierwszy rozdział i cztery miesiące później obudziłam się, że fabuła jest do kitu". Całość jest chwilowo zawieszona i czeka, aż się ruszę i poprawię ten niefortunny początek... i wymyślę dobre rozwinięcie... i... eee... poddaję się, nie umiem w fabuły. W każdym razie, jeśli nie boisz się silnych inspiracji japońszczyzną i raczej średniawych scen akcji w małych ilościach, możesz wstukać w forumową szukajkę "Wolf Clawa Dziwaczna Przygoda" i zostawić jakiś komentarz. Może to mnie zmotywuje do pisania (nie zmotywuje, ale ćśśś). Gdzieś na GDrive wala mi się również malutki kawałeczek innego fika - nosi roboczą nazwę "Into the plothole" i opiera się na zamyśle podobnym do tego z "Opowieści...", czyli "autorka wpada do świata swoich nienapisanych/nieukończonych fanfików i robi bigos z mózgu dręczonym przez siebie postaciom". Główna różnica jest taka, że "Into..." zawiera dużo mniej pseudo-filozoficznego gadania o niczym, za to dużo więcej komedii i przygody. No i ma (miało?) być wielorozdziałowcem, a nie sześciostronnicowym one-shotem pisanym o nieludzkich porach, co oznacza mniej więcej tyle, że cały ten pomysł z torturowaniem postaci przez autorów, wolną wolą w literaturze i konsekwencjami tego wszystkiego mógłby się przez tych -naście rozdziałów rozwinąć w zgrabny, jasny i przejrzysty wątek, zamiast tłamsić się gdzieś pomiędzy szpanem znajomością ładnych słówek i szpanem znajomością lektur z liceum. Oczywiście nie napiszę ani rozdzialiku Tobie też dziękuję za komentarz... i żebyś się nie zdziwił z wynikami konkursu