@Irwin - to chyba specyfika polskiego fandomu, że piszemy niby o kucykach, ale w rzeczywistości o ludziach (czy innych stworach) w kucykowych przebraniach. Na anglojęzyczne FiMfiction trafia więcej opowiadań typowo o poniaczach... przynajmniej takie mam wrażenie - poprawcie mnie, jeśli się mylę. Dużo łatwiej jest zresztą narzucić pucykowe wdzianko na pomysły zupełnie nie pasujące do wizji serialu (np. na romans paranormalny osadzony w nie-Grudziądzu, po którym hasa banda przyćpanych nie-wiedźminów... mówiłam, że odkopię tego trupa, nie narzekać mi teraz, że śmierdzi), niż pisać fanfiki silnie osadzone w duchu MLP: FiM - oparte w dużej mierze o postacie (ich osobowości i interakcje z innymi) Slice of Life z jasnym morałem. Wstawię wam jako puentę chamską analogię opartą o moją zerową znajomość japońskiej animacji: na każdą obyczajówkę Hayao Miyazakiego przypada piętnaście krewniaków "Naruto", "Bleach" czy innego "Attack on Titan", gdzie jakiś irytujący nastolatek z kołkiem w tyłku i fiu-bździu na głowie (w głowie zresztą też) ratuje świat/dokonuje zemsty/cokolwiek, byle była akcja, wybuchy, cycki i lasery. PS. Co jak co, ale razem ze Spromem powinieneś wiedzieć, że twórcy serialu doszli chyba do wniosku, że od kolejnego odcinka o pokonywaniu problemów codzienności przez dobre słowo i pomoc innym lepiej się sprzeda Dragon Ball: Now With Ponies.