Skocz do zawartości

Ylthin

Brony
  • Zawartość

    810
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    9

Wszystko napisane przez Ylthin

  1. Ylthin

    s!m4nk0

    A teraz poproszę widownię o podanie mi trzech powodów, dla których to zdanie nie ma najmniejszego sensu. Anyway. Witamy, radzimy dorosnąć jeszcze trochę przed rozpoczęciem korzystania z forum i zapoznać się z regulaminem. Zwłaszcza z punktem o sygnaturkach.
  2. Obrazki chowamy w tagu BBCode SPOILER. Zmień kolor i krój czcionki, bo na ciemnej skórce widać tyle, co nic.
  3. Pragnę poinformować osobę, która zablokowała mi Shouta, że

  4. Ylthin

    Potwierdzenie nawigacji.

    Jak mawiają starzy czekiści: "ufaj, ale sprawdź". Radzę dorzucić okienko o potwierdzeniu nawigacji.
  5. Ylthin

    Potwierdzenie nawigacji.

    Akurat autozapis zależy od fochów skryptu i pojawia się, jak chce - nie wiem z kolei, czy jego widoczność zależy od trybu edytora, bo nie znoszę rozbudowanego i klepię odręcznie BBCode'y w prostym Edit: swoją drogą autozapis widuję głównie w panelu Szybkiej Odpowiedzi (i w komentarzach do blogów na Forum Actionum, jak całe FA opartych na IP.Board). Generalnie nie jest to system, na którym można polegać.
  6. Ylthin

    Potwierdzenie nawigacji.

    Zawartość jest zapisywana automatycznie - czyli wtedy, gdy skryptowi forum "zachce się" zapisać (raczej jest to ustawione na sztywno w kodzie i np. Siper czy Skaj nie mogą tego zmienić - dunno tho, niech ktoś z czerwonych potwierdzi). Wiem z doświadczenia, że taki zapis nie zawsze coś da - skrypt często zapisuje tylko początek postu. Albo nie zapisuje wcale. Albo zapisał krótkiego posta z wczoraj, a długaśny wywód sprzed godziny olał zupełnie. Jeśli coś się stanie, to z odzyskaniem treści są problemy. Popieram pomysł z okienkiem. Może czasem drażnić, ale i niejednemu ocali cztery litery.
  7. Scyf, lubisz chude mięso? Jak nie, to bierz udka, moje żebra można policzyć przez gruby sweter. Gwoli ścisłości: nie mam problemów z przyjęciem krytyki. Mam problemy z przyjęciem pochwał, a to coś zupełnie innego. Dorzuć wygórowane ambicje i dążenie do perfekcji, a dostaniesz znerwicowaną, pesymistyczną neurotyczkę kasującą "tylko" dobre fanfiki (bo nie są "bardzo dobrymi" lub nawet wybitnymi, co oznacza, że można napisać je lepiej, a więc dałam rzyci). Bleh Anyway, "Strasznicy" zostają posłani na FGE. Widzimy się w Krótkim Metrażu!
  8. Naprawdę, nie mam pojęcia, co robię. Po prostu usiadłam i napisałam coś, co nie jest nawet przesadnie śmieszne. Ani oryginalne. Panie i panowie, lo' and behold: ukucykowienie słynnej przemowy komandora Indricka Boreale z Warhammer 40k: Dawn of War - Soulstorm. Nuff' said. Królefsscy Strasznicy! Autorka: Ylthin Korekta: własna Tagi: [Comedy] [Crossover] [One-shot] Zjedzcie mnie.
  9. Wiecie co? Całą sprawę można łatwo rozwiązać wywaleniem w kosmos instytucji Awatara/Regenta/whatever. Ale to akurat opinia osoby, która wszelkie forumowe zabawy, działy "postaciowe" i inne takie uważa za wydziwianie i zbędny dodatek, a więc olewa. A że propozycja kogoś, kto siedzi tu tylko po to, żeby narzekać na fanfiki raczej nie przejdzie... mała rada dla całej kłótliwej gromadki AwataroRegentoczegośtam: rozejść się, siąść na zadach, wsadzić łeb pod kran z zimną wodą, wrócić za dwa dni i zacząć zachowywać się jak dorośli ludzie, bez przerzucania się oskarżeniami, bólów plota, zaczepek i ogólnych zachowań dużo poniżej poziomu, jaki powinny reprezentować osoby z kolorkiem. W tej chwili urządzacie tu, przepraszam za potencjalnie obraźliwe sformułowanie, szopkę jak w polskim Sejmie. Wstyd, panowie i pani, wstyd niesamowity. A teraz czekam na warna za osobiste wycieczki i obrażanie użytkowników oraz tekst o tym, że jako osoba siedząca w jednym dziale nie mam się co wypowiadać.
  10. Są całe tony słabych fanfików opartych na schemacie "wcale-nie-ponysona-autora-skąd trafia do super-hiper-wypasionej krainy kucyków i randkuje z całym Mane6". Tag [Human] jest uważany za skupisko źle napisanych, sztampowych do bólu i nudnych fanfików, znalezienie dobrego "człowieka" jest bardzo trudne.
  11. Random to literacka abstrakcja i groteska, humor oparty na zabawie słowem, logiką i rzeczywistością. Taki fanfikowy odpowiednik "Ferdydurke" czy - szukając nieco bliżej źródła - picia szklanki i wybuchania mleka czekoladowego: https://www.youtube.com/watch?v=QN-qPTxbkdc (co to forum, nie wspiera tagu [YT]) Skoro o tym mówimy, irytują mnie komentarze w stylu: "co ja przeczytałem", "zniszczyło mi mózg" i tym podobne, zwłaszcza pod fanfikami typu "Twilight Eats A Book" czy "Najbardziej Interesujący Kamień Na Świecie" (tudzież "Fanfik mający...", bo chamska reklama i w ogóle Irwin dobre fiki pisze). Owszem, założenie fanfika jest abstrakcyjno-absurdalne (Twilight szamiąca książki, kamień randkujący z Celestią, tłumaczenie każdej nazwy własnej na złość Dolczemu) - ale treść, choć stężenie randomu łagodnie orbituje wokół Saturna, nie jest ilustracją narkotycznego tripu, a opowieścią tylko trochę odklejoną od rzeczywistości. Owszem, pokręconą, czasem nieco głupią ("Fanfik..." powstał na zasadzie "JE NIEMY FANFIKA! *je anie intensifies* JE LIŚMY!") - ale nie całkowicie abstrakcyjną. EDIT Fanfiki parodiujące pewne motywy czy całe dzieła są z reguły wyższej jakości od oryginału - lepiej napisane, bardziej samoświadome, takie tam. Sama idea - moim zdaniem - jest w porządku, o ile nie przesadzimy z pisaniem takich właśnie parodii. To jak z solą w zupie. Jak nie ma soli, to zupa bez smaku, jak trochę dosypiemy, wydobędziemy te ukryte smaki i smaczki, ale jak już zrobimy z zupy roztwór nasycony NaCl, to nikt tego nie zje.
  12. Użyłam tego sformułowania w sensie ogólnym, że nasz fandom urządza circlejerk nad wszystkim, co ma kucyki. Fanfiki, fanarty, fanowska muzyka... bardzo łatwo jest znaleźć coś najzwyczajniej w świecie przeciętnego czy nawet słabego, co jest całkowicie bezpodstawnie i absurdalnie wielbione przez ileś setek osób.
  13. "Fall of the..." po raz kolejny udowodniło mi pewną smutną rzecz: Nasz fandom jest gorszy od gaming journalismu pod względem nadmiernego ekscytowania się byle czym. "Fall..." jest w najlepszym wypadku średnie. Animacja jest sztywna i mocno "flaszowa", a kreska pełna drobnych niedociągnięć. Niektóre błędy przywodzą na myśl słabe wektory (trzymanie broni drzewcowej skrzydłem, dziwaczne uszy, głowy "wciśnięte" na szyje w nienaturalny sposób, skrzywiony hełm Sombry), sporo efektów po prostu ssie (wzlot, rozbicie witraża, "Lunar Rainboom"), walki są mało dynamiczne i niemiłosiernie wręcz nudne. Voice Acting leży i kwiczy w przydrożnym rowie - Sombra nawija tym samym, zbyt szybkim tonem, Celestia wypada sztucznie, Luna jest wybitnie nieprzekonująca. Scenariusz i dialogi wypadają słabo - bezsensowne sceny kuszenia Luny i koszmaru Celestii (skąd w ogóle mogła wiedzieć o możliwej przemianie Luny w NMM?), kiczowato-patetyczne dialogi ocierające się o poziom słabego fanfika... "Fall..." przypomina mi inny twór z upadkiem w nazwie - Titanfall. Okrzyknięty przez branżę "zbawcą", "następcą Unreal Tournament" i w ogóle cudem, okazał się być przehajpowaną, drogą, pozbawioną zawartości i raczej przeciętną sieciową strzelanką. Tak samo ma się sprawa z animacją - jest przeceniona, niesłusznie wychwalana pod niebiosa za "jakość", której nie posiada. Wiele mówi fakt, że nie zdołałam obejrzeć dziesięciominutowego filmiku do samego końca. Wolałam podyskutować ze znajomym o czymś dużo ciekawszym.
  14. Stało się. Z przykrością informuję, że "Bez przyszłości" i powiązane z nim projekty (trzy fanfiki o roboczych tytułach "Maski", "Jak zdobyć miłość i nie stracić głowy" oraz "Krucze pamiętniki") zostają całkowicie i nieodwołalnie anulowane. Dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w pre-reading oraz czytelnikom za uwagę i komentarze. Prosiłabym o tymczasowe pozostawienie tematu w dziale. EDIT: osoby zainteresowane fanfikami pobocznymi (które istnieją raczej w kawałkach) lub pisaniem własnych opowiadań w uniwersum "Bez..." zapraszam na PW (numer GG mam przypisany do Mirandy - zablokowałam tam wiadomości od numerów spoza listy kontaktów, żeby nie dostawać spamu "hejka popiszemy :*" czy innych bzdur o "sponsorowanych randkach").
  15. Nawet znając tylko urywki materiału źródłowego, mogłam się pośmiać. Świetna robota, Cahan. A teraz napisać "Quest for the Lost Script" i wyśmiać własne fanfiki...
  16. Wiesz, Bester, Scyf i Airlik nominowali "Butelkę" i "Bez przyszłości" - fanfik, który pisałam w nocy i fanfik, który powinnam dawno już zdjąć i posłać do solidnej poprawki.
  17. Ylthin

    VI Wrocławski Ponymeet

    Pragnę poinformować osoby, które chwaliły moje fanfiki w trakcie dyskusji o fanfikcji, że mają zagwarantowane osobne miejsce w Piekle. To samo tyczy się wszelkiego rodzaju "fanów" i osób, które wymawiają moją ksywkę przez "f". Dolar dostanie cały krąg wyłącznie dla siebie. @down - wspomniałam o tym Irwinowi, wspomnę i reszcie. Ludzi wymawiających moją ksywkę jako "Ylthin", "Ilthin", "Ylfin" czy "Ilfin" będę żgać w tyłki rozgrzanym pogrzebaczem. Wymawia się toto [Yltin], ewentualnie [iltin]. "H" jest nieme, akcent pada na "ti".
  18. Komiksy MLP IDW są kanoniczne z wyłączeniem tego o Nightmare Rarity. Ten ostatni uznaje się za półkanoniczny. Przynajmniej tak twierdzą twórcy serialu.
  19. To oznacza, że Albe nie będzie uczestniczył w ocenie i głosowaniu na swoje fiki. Tak samo np. Dolcze nie może oceniać "Aleo...", a wredny kozioł znaczy się Irwin - "Góry" i "Fanfika mającego...", o ile dobrze rozumiem ten zapis regulaminu.
  20. Próbowałam przeczytać fanfik. Naprawdę próbowałam. Natychmiast jednak odbiłam się od tragicznie sformatowanej, naszpikowanej błędami interpunkcyjnymi ściany nic nie znaczących słów. Nie próbujesz nawet stworzyć sceny, naszkicować słowami otoczenia i bohaterów. Zamiast tego piszesz, piszesz, piszesz, słowa się leją i leją, ale nic z nich nie wynika. Fanfik usiłuje być "głęboki" i "mroczny" - lecz aby osiągnąć ten efekt choćby w niewielkim stopniu, trzeba skleić tłuczone na klawiaturze wyrazy w spójną, sensowną całość. Nawet niezbyt przeze mnie lubiane "Wesele" nie było potokiem literek wylanym na czytelnika ot tak, żeby zachwycił się (nieistniejącym) geniuszem pisarza. Gadkę o "symbolice" i tym podobnych artystycznych farmazonach najlepiej sobie odpuść. To tak, jakby wystawić moje przedszkolne bohomazy obok dzieł Malczewskiego i nazwać jedno z drugim "arcydziełami" - ujma dla faktycznego arcydzieła. Werdykt: naucz się w ogóle pisać, zanim znowu rzucisz się na "mroczne" i "symboliczne" teksty. @down - do autora. Gdybym adresowała swoje słowa do twojej opinii, zaznaczyłabym to ^^
  21. Bezczelnie poleciłabym swoje fiki, ale są poniżej jakichkolwiek standardów. Linki w sygnaturce, jeśli jakiś masochista chce się męczyć z nieśmiesznymi komedyjkami/bieda-shippingiem w "mrocznych" klimatach.
  22. Ja nie puszowałam. Jedynie zasugerowałam, że fanfik ma zadatki na coś dobrego i że przyda się szerszy odzew. Choć, z racji, że mówimy o MLP Polska, odzew będzie pewnie raczej niewielki. Tak czy siak... polecam chociaż zajrzeć. Całkiem nieźle jak na pierwszego fika.
  23. Z shippingami jest ten problem, że chyba najczęściej jadą tym samym schematem: bohater(-ka) poznaje drugiego kuca ---> wariant a) miłość od pierwszego wejrzenia, wariant b) przyjaźń rozwijająca się w miłość ---> żyją szczęśliwie ---> załamanie związku ---> wszystko dobrze się kończy. Możliwe bardziej złożone wariacje, ale i tak wszystko sprowadzi się do nieco odrealnionej, idealistycznej wizji miłości w stu procentach zgodnej z typowym modelem miłości. Bierzcie poprawkę na to, że nie czytuję zbyt wielu fanfików i nie kręcą mnie komedie romantyczne. Przyznam, że sama wpakowałam się w to bagno schematów, pisząc "Bez przyszłości". Chyba dlatego postanowiłam zresetować fanfika i namieszać w konwencji... jak tylko skończę się cackać z shippingiem OCxKanon w "Beczce Cydru". I skończę "Zakład Chaosu...". I jeszcze jeden one-shot. I w końcu ruszę tyłek.
×
×
  • Utwórz nowe...