Skocz do zawartości

Ylthin

Brony
  • Zawartość

    810
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    9

Wszystko napisane przez Ylthin

  1. Z wielką chęcią ograniczę się do pisania tępych komedyjek opartych o żenująco słaby, gówniarski humor, skoro to mi wychodzi. To wcale nie jest tak, że poczucia humoru nie mam, nie miałam i za cholerę mieć nie będę.
  2. Bo to zdyskredytuje ich ukochanego fanficzka. /bitching Często chodzi o skalę - czymś innym jest skrobanina nieopierzonego samouka ze świeżo zdaną maturą, a czymś innym monumentalne arcydzieło profesora Oxfordu. Bagaż wiedzy i doświadczeń, jakim dysponowali np. Zajdel czy Zelazny nijak ma się do tego, co wie o życiu i świecie pierwszy lepszy smarkacz, a to przekłada się na treść i poziom pisanego tekstu. Nie zaprzeczam - niektórzy fandomowi twórcy posiadają szeroką, wręcz specjalistyczną wiedzę w pewnych tematach (np. militaria, historia, biologia czy mitologia i kultura) - jednak większość z piszących nie zna się na niczym i klepie, co im przypływ głupoty na palce przyniesie, a konfrontacja ich wypocin z twórczością większego kalibru ukazuje wszelkie wady z nanometrową dokładnością. Autorka tego posta nie jest tu wyjątkiem, bo przez większośç czasu opiera się na domysłach, wymysłach, Wikipedii i cudzych opiniach.
  3. Gdybym dostawała złotówkę za każde pseudoartystyczne zdjęcie nagiej kobiety w Featured Deviations na DeviantArt, to byłabym chyba najbogatszą kobietą świata.
  4. Miss. Znam kilku Lunarnych o lewicowych/tolerancyjnych poglądach.
  5. Spidi, czytaj ze zrozumieniem. Chodzi mi nie o to, że ma być dosłowny, ale o to, że przekaz (warstwa niedosłowna) ma być jasny i zrozumiały. To, że tekst można rozumieć niedosłownie, nie oznacza, że jest głęboki, tak swoją drogą.
  6. Widać nie tylko progress, ale i wykształcający się styl. Masz moją uwagę, Chemik
  7. Sęk w tym, że, o ile się nie mylę, parabola/przypowieść ma mieć wyraźne znaczenie niedosłowne (coś jak alegoria), żeby spełnić swoją edukacyjną rolę. Niejasność lub liczność możliwych interpretacji warstwy niedosłownej dyskwalifikuje "Pielgrzyma..." w moich oczach. tl;dr - przypowieść to nie poezja Białoszewskiego, masz ją zrozumieć na pierwszym czytaniu.
  8. Cahan, czy my czytaliśmy tego samego fanfika?"Pielgrzym..." pod względem stylistycznym jest dziełem rzemieślnika - solidnym, równym, ale bez tej małej iskry geniuszu, jaką znajdowałam np. u Irwina w "Górze" czy Dolara w "Aleo...". Jest po prostu płaski, tak płaski, że lektura staje się dla mnie nieznośna, wywołuje fizyczny ból. Brak tu mistrzowskich szlifów, misternych detali, lekkości. Cała zapisana treść nieznośnie lepi się i ciąży jak buciki z betonu podczas nurkowania głębinowego. Wszystko jest tak nieznośnie... średnie, przeciętne. Jak przylizany dzieciak w garniturze w "szkole dla elity". Cały fanfik sili się na bycie głębokim, monumentalnym dziełem, jednak tyle w tej paraboli głębi, co w moim oczku wodnym. Tytułowa Pani bierze się znikąd - nie wiemy, jaki jest jej związek ze światem kucyków - a jej postać w moich oczach zahacza o sztampę. Ot, kolejne nadnaturalne istnienie będące zapewne personifikacją Śmierci/Losu. Fajno, szkoda tylko, że czytałam Świat Dysku i tamtejszy Śmierć (który zapytany o sens życia odpowiada: "KOTY. KOTY SĄ MIŁE.") zjada Panią na przystawkę - jego fascynacja żywymi i poczucie humoru dają pretekst do filozoficznych rozważań, którego pozbawiona osobowości i uczuć, mdła i niewyraźna Pani nie daje. To samo mogę powiedzieć o Pielgrzymie - nie wiem, kim jest i dlaczego przemierza pustą, szarą równinę, nie znam jego osobowości i motywacji - ergo, nie mogę się z nim utożsamiać. Bohater staje się tak płaski, że zakrzywia czasoprzestrzeń. Jeśli porównamy fik do przypowieści biblijnych, znajdziemy kolejną wadę: niejasność. Opowieści, którymi Jezus objaśniał swoje nauki, odwoływały się do życia codziennego - do uprawy roli, handlu, pasterstwa, prowadzenia domu - co dodawało im głębi i pozwalało zrozumieć idee np. zbawienia czy miłości do bliźniego. Tymczasem z wizji uczty i cofającej się wody w "Pielgrzymie..." nie wynika nic. Nic, nic, nic. Nawet, jeśli pójdzie się linią najmniejszego oporu i stwierdzi, że fanfik ma krytykować hedonizm i przywiązanie do wartości doczesnych jako uprzeszkodę na drodze do oświecenia, to tenże przekaz okazuje się być... cóż, płytki i nijaki, bo przewałkowany po tysiąc razy jeszcze przez antycznych filozofów, nie mówiąc o tych późniejszych. Jeśli ktoś naprawdę ma zamiar tłuc w kółko starą mantrę: "nie zatracaj się w rozkoszach doczesności", to niech uczyni z niej coś więcej, niż rozmyte brednie o Białej Pani i uczcie w jej zamku. Można zrobić z tego satyrę na konsumpcyjne społeczeństwo, ciąg rozmyślań na temat pogoni za bogactwem, cokolwiek, byle nie banały i lekkostrawne porady życiowe rodem z książek Coelho. Właśnie: rozmyte. Cały fanfik to szara, rozmyta masa banałów i ogólników, do której przystawiono fasadę "głębi". To kolejny fanfik bez przekazu, kolejny album w kolekcji fandomowych grzechów... w sumie dlaczego nazywam ten utwór fanfikiem, skoro fabuła bez mała nie istnieje, opisy są, bo są, postacie mają tyle osobowości, co moje kapcie, a zawarty przekaz wywołuje u mnie napady głośnego i ostentacyjnego ziewania? Po tysiąckroć więcej treści znalazłam na jednej stronie "Stworów Światła i Ciemności" Rogera Zelaznego - którą to książkę serdecznie polecam nie tylko ze względu na oniryczny klimat, mnóstwo odniesień do rozmaitych mitologii i ciekawe przemyślenia, ale przede wszystkim ze względu na obecność fabuły, charakteryzacji postaci i mistrzowski warsztat. Moja opinia zasadniczo pokrywa się z opinią Irwina: fanfik nie zasłużył na wszystkie te głosy na [EPIC]. Jest boleśnie wręcz średni. Dziękuję, poproszę o mojego osta za chamstwo i hejt.
  9. Standard to Times New Roman/Arial, czcionka 12p., interlinia 1,0/pojedyncza, tekst justowany. Pojedynczy enter może oddzielać fragmenty tekstu zawarte w jednym "bloku", poszczególne bloki oddzielone są gwiazdkami, kropkami lub innymi znakami, najczęściej w liczbie trzech. Nie toleruję obrazków w tekście, chyba, że jest to np. tytuł, a jego rozmiar jest na tyle mały, że nie pompuje tekstu o więcej niż 4-5 linijek. Tytuł zapisuję boldem i kursywą, czcionka 14p., wszystko inne - 12p., z boldem lub bez. Nie toleruję interlinii ustawionej tak, że tworzy wielgachne odstępy między kolejnymi wierszami. Wygląda to nieestetycznie, utrudnia lekturę i psuje układ tekstu. Pomysł, by w tłumaczeniach zachowywać czcionkę i układ tekstu z oryginału - tylko w sytuacji, gdy ma to bezpośredni związek z treścią. Nie będę ustawiać dziwacznych czcionek i jeszcze dziwniejszego formatowania tylko dlatego, że "autor miał taką wizję". Moim zadaniem jako tłumacza jest oddać sens oryginalnej treści, nie bawić się w niedorobionego artystę pracującego w DTP.
  10. @up - Czyli mamy zajrzeć do "pompowanych" książek Fabryki Słów, gdzie pakują marginesy po 2 cm i czcionkę jak w elementarzu?
  11. Ylthin

    [Styl] Zmiana stylu

    Ja nawet nie ruszałam Taptalka pięciometrowym kijem. Fora na IP.B mają wygodny tryb mobilny, nie potrzebuję dodatkowej apki, która napompuje mi e-penisa przez dodawanie do postów irytującego dopisku "wysłane z mojego czegośtam". Nie doświadczyłam tego problemu chyba tylko dlatego, że mam ustawione stałe logowanie i przelogowuję się tylko wtedy, gdy czyszczę pamięć przeglądarki.
  12. @up - W temacie o tagach: http://mlppolska.pl/watek/1806-tagi/
  13. No chyba nie, ale co ja się tam, kurka znam. Dwa z moich fików poleciały, bo nie byłam z nich zadowolona. Jeden pisze się od zera po sporych zmianach w założeniach (za co Irwin do dziś ma lekkie pretensje), drugi trafił do pisarskiego limbo, trzeci pewnie zostanie przepisany, bo w obecnej formie przypomina bardziej brudnopis ("a teraz wrzucę tu kompletnie niezwiązany żart o podtekście seksualnym"). Jeśli chodzi o pre-reading - po prostu napisałam do Dolara, a Irwin jakoś tak się sam przyplątał. Ewentualnie podrzucam teksty znajomemu.
  14. Dziwne zainteresowania Chemika w końcu wyszły na jaw...
  15. Talent, talent, talent... duże słowo na, zdawałoby się, małą rzecz, jaką jest umiejętność tchnięcia życia w pisany tekst, składania dwudziestu kilku znaków alfabetu w kształtne słowa i łączenie ich w spójny obraz, stworzenia opowieści, która wywoła w czytelniku emocje inne, niż przemożna chęć zamordowania autora jego własną klawiaturą. Tak, talent jest ważny, ale raczej w późniejszych stadiach przygody z pisaniem, gdy delikwent doszlifuje warsztat pisarski na tyle, by pisany przez niego tekst był spójny i nie wywoływał bólu zębów. Właśnie wtedy najłatwiej można odróżnić rzemieślnika od artysty. Co do samego pisania... mogę podać ciekawy przypadek, jakim jest "pisanie terapeutyczne", czyli odreagowywanie pewnych przeżyć czy negatywnych emocji przez opowieści. Jeden z takich fanfików załapał się nawet na forum i, jak na debiut, jest całkiem niezły.
  16. Jak nie lubię Zegarmistrza, tak jednym ruchem zdobył odrobinę szacunku w moich oczach.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Ylthin

      Ylthin

      Zjechał kogoś za stawianie znaku równości między orientacją seksualną i zakazaną prawnie dewiacją. I zamknął cały ten festiwal ignorancji, jakim był wątek "Promocja homoseksualizmu".

    3. DiscorsBass

      DiscorsBass

      No sam nie wiem .__. zamykanie dyskusji nie rozwieje mgieł ignorancji, co najwyżej może je scementować, zresztą stawianie znaku równości między tym a tamtym, też mi wielkie halo, opinia jak to opinia, jedna z wielu różnych i podobnych ~ obyłoby się bez reprymendy ^^ i tu potwierdza się stara prawda, jakkolwiek cokolwiek by się nie uczyniło, zawsze się komuś narazi, gdyż w tym wypadku nie mogę takiej metody uznać za właściwą ;P

    4. arkadiusz fuks

      arkadiusz fuks

      Auuuuuuuu mój temat się niespodobał. To boli :^[

  17. Gandzia, to akurat przystosowanie ewolucyjne i spadek po kulturach zbieracko-łowieckich. Faceci (łowcy) mają lepszą orientację przestrzenną i lepszy refleks (szybsza reakcja na poruszające się obiekty), kobitki (zbieractwo) lepiej rozróżniają barwy. Trochę też cecha osobnicza i kwestia wykształcenia (artyści plastycy :I). O "Drogach" nasłuchałam się dużo, jednak wstręt do humanów w kucolandzie (wstaw kiepski żart o politologach i fast-foodach) jak dotąd skutecznie powstrzymywał mnie przed lekturą. Niewykluczone, że w końcu się przemogę i dorzucę coś od siebie.
  18. @BiP - nie chcę się wdawać w długą dyskusję w nieprzeznaczonym wątku, ale pornografia (w tym clopy) nijak ma się do rzeczywistości, pomijając np. kwestie osobistych preferencji czy różnic anatomicznych (aktorki i aktorzy porno mają robione operacje plastyczne. Także na wiadomych narządach). Po setnym tekście w stylu "jej miłosne soki (sic) zalały całe łóżko (SIC)" ma się zresztą ochotę spalić cały ten interes do gołej ziemi.
  19. Clopy to ostatnia rzecz, z której dowiesz się czegokolwiek o seksie i erotyce, bo to zbiór napędzanych buzującymi hormonami i oglądanymi w sieci pornosami bzdur mających z prawdą tyle wspólnego, co pedofilia z homoseksualizmem. Nie widzę sposobu, żeby ograniczyć dostęp do działów MLS/MLN - można jedynie wstawiać ostrzeżenia i znaczki [18+] lub całkowicie wywalić oba działy. Zero-jedynkowe - ale inaczej się nie da.
  20. Ylthin

    Wasze odchyły od normy

    1. Słucham w kółko tych samych utworów. Czasem nawet po dwadzieścia razy pod rząd. 2. Myślę po angielsku częściej, niż po polsku. 3. Bardzo intensywnie gestykuluję podczas mówienia - przy odpowiedziach ustnych na polskim po prostu młócę rękoma. 4. Gdy rozmawiam z kimś "na żywo", nigdy nie patrzę rozmówcy w twarz. 5. Kocham bujać się na huśtawkach, od tych plastikowych na placach zabaw po wielką, drewnianą huśtawę ogrodową przed domem. 6. Pociągają mnie wyłącznie mężczyźni z długimi włosami. 7. Jeśli nie gestykuluję, to bawię się włosami (okręcam je wokół palca, skubię, gładzę etc.) 8. Moje psy to nie psy, a "wsjury" lub "sabaki". 9. Mieszkam pod Grudziądzem i nie mówię "jo". 10. Często kładę się na brzuchu, z głową na bok. 11. Śpię na boku, nigdy na plecach. 12. Bardzo często zdarza mi się wyciągać telefon dwa razy - raz, żeby coś sprawdzić, a drugi raz, żeby zobaczyć, która jest godzina. Nigdy nie pamiętam, żeby przyjrzeć się zegarowi za pierwszym razem. 13. Gdy kupuję coś w sklepie, przed podaniem nazwy produktu zawsze powiem "ummm". 14. Śpiewam pod prysznicem. 15. Mówię głośno nawet wtedy, gdy mówię cicho. Do tego mam niski (jak na kobietę) i donośny głos. 16. Wącham swojego chłopaka. 17. Mój wykrywacz dziwnych rzeczy jest zepsuty - ze stoickim spokojem podchodzę do japońskich gier czy animacji oraz ich odpałów (pokryty lodem, gigantyczny cerber? Meh. Płonący centaur z lwią głową? Brrrring it on! Scyborgizowany SS-man wrzeszczący "SEKAJ ICZI"? Pffff.) 18. Nienawidzę dzieci. Jak widzę kręcącego się obok brzdąca, to mało mi żyłka na skroni nie strzeli. 19. Jako tako dogaduję się co najwyżej z osobami starszymi od siebie, osobliwie ze studentami. Większość rówieśników olewam. 20. Zaczęliście przygodę z metalem od Linkin Park czy Sabatona? Ja zaczęłam od DevilDrivera, prawie-że-nieznanej-kapeli grającej na styku metalcore i melodeath (z naleciałościami thrasha i rock n' rolla) - czyli growl, bas ryjący tunele w fundamentach, charczące gitary i mordercze tempo. Jak szaleć, to szaleć. 21. Jaram się fabułą w grach Capcomu. 22. Jestem perfekcjonistką i leniem w jednym. Auć. 23. Mam dziwną obsesję na punkcie imion na "D". 24. Moja pamięć krótkotrwała jest do rzyci, za to długotrwała jest morderczo dobra. Jak coś zapamiętam, to szybko nie zapomnę. 25. Mam dziwne szczęście do ludzi o imieniu Jakub. Tak nazywa się mój brat, mój były i mój obecny chłopak. 26. Do chłopaka i znajomych zwracam się ksywkami. Imion nie używam prawie w ogóle. 27. Zdałam FCE na ponad 80%, Use of English poszedł mi prawie idealnie. Co i rusz walę idiotyczne błędy w angielskiej gramatyce. 28. Nie znoszę, gdy ludzie przekręcają moją ksywkę. 29. Kocham czytać merytoryczną, zjadliwą krytykę pod adresem innych. 30. Nienawidzę rzeczy otoczonych "hajpem" - książek, fanfików, animacji, gier...
  21. Welp, z tą korektą to też mea culpa. Staram się jak mogę, żeby wyłapać zjedzone przecinki, koślawe zdania, literówki i inne takie, ale wielu rzeczy (np. błędów w zapisie dialogów) nie zauważam. Są dla mnie jak przezroczyste. Tak czy siak, biję się w piersi, I apologise, perdone itd. Zoldu, dorzuć jeszcze tag [NZ], żeby oznaczyć niezakończonego fika, zanim Dolcze się przyczepi. Just sayin'.
  22. Ylthin

    Howgh.

    Piszesz fanfiki, aye? Pozwól, że powstrzymam swój entuzjazm, bo dawno nie widziałam dobrego fika napisanego przez "świeżaka". Witamy na pokładzie.
×
×
  • Utwórz nowe...