Lightning Energy
-
Zawartość
801 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez Lightning Energy
-
-
Zgłaszam się
Imię: Flash Nocturn
Wygląd: Flash ma zieloną grzywę o designu Rainbow Dash. Ma on ciemnoniebieskie ubarwienie sierści. Jako CM posiada białą błyskawicę na tle chmur. Ciekawostką jest, że posiada jedno oko zielone, a drugie turkusowe. Na kopytach Nocturn ma lekkie odbarwienie w bladoniebieskim kolorze. Ogon jest średnio długi i ma białe pasemko przebiegające przez środek. Czasem nosi na ciele biały płaszcz.
Charakter: Nocturn jest dosyć miłym pegazem z manierami. Lubi jednak szybkie latanie oraz różnego rodzaju sporty. Zawsze słucha wytyczonych mu zadań i przestrzega określonych reguł. Nigdy nie naraża nikogo na niebezpieczeństwo nawet wtedy, gdy ten ktoś jest jego rywalem. Nie za bardzo lubi siedzieć długo w jednym miejscu. Woli otwartą przestrzeń od zamkniętych pomieszczeń, bo ma leciutką klaustrofobię. Gdy coś mu nie wychodzi mimo ciągłych prób, lekko się załamuje.
Historia: Rodzice Flash'a- Night Sky i Blue Cloud- urodzili się w Cloudsdale tego samego dnia. W osiemnaste urodziny pobrali się ze sobą, a w wieku 25 lat urodził im się Flash Nocturn. Dawali mu oni dużo ciepła i opieki w domu. Młody pegaz umiał już latać w wieku jednego miesiąca, a nawet robił to naprawdę szybko jak na tak młody wiek. W wieku 10 lat wygrał zawody w lataniu jako najmłodszy pegaz (tuż po Rainbow Dash) i wtedy dostał znaczek. Gdy miał 11 lat, jego lewe oko zmieniło kolor na turkusowy, czego rodzice nie rozumieli, a lekarze nie umieli zdiagnozować. Przysporzyło mu to jednak kilku znajomych. Na 15 urodziny rodzice zabrali go na jego pierwsze derby Wonderbolts. Tak się zachwycił ich pokazami, że postanowił do nich dołączyć gdy dorośnie. Gdy skończył 20 lat, odszedł z domu rodzinnego i kupił sobie własny za pieniądze, które zarobił w fabryce pogodowej. Rok później postanowił się zapisać do akademii Wonderbolts.
-
Wyszedłem z domu na spacer. Na szyi miałem swój ulubiony biały szalik, który dostałem od mamy. Śnieżyca nie przeszkadzała mi wcale. Tak w ogóle to lubiłem nawet zimę.
-
-Do widzenia- powiedziałem i teleportowałem się za drzwi. Powoli szedłem do swojego przytulnego domku.
-
-Mi zimno jest niestraszne. Sam przecież jestem zimnokrwisty- powiedziałem i już szykowałem się do teleportacji.
-
Widząc zanoszącą się rozmowę między klaczami postanowiłem opuścić dom. Po cichu szedłem do wyjścia. Chciałem tylko wrócić do domu.
-
Przechadzałem się po lesie Everfree, a za mną wyrastały kwiaty. Postanowiłem odwiedzić świat ludzi. Teleportowałem się przed barierę i przeszedłem przez nią. Złapałem się na gapę na jakąś ciężarówkę i jechałem przez Polskę. Po godzinie jazdy znów użyłem magii i teleportowałem się w góry. Zawsze lubiłem jeździć w nie, nawet sprzed czasów kariery w POZ. Widok zapierał dech w piersiach. Nieważne, ile razy się przyjeżdża, zawsze robi wrażenie. Przechadzałem się spokojnie po okolicy i oddychałem chłodnym, górskim powietrzem.
-
-To fajnie.- powiedziałem i usiadłem spokojnie. Obecność tej klaczy jakoś mnie onieśmielała.
-
-A co niby mam o sobie powiedzieć? Urodziłem się na wsi, jak byłem mały odkryłem w sobie lodowe zdolności, a później przeprowadziłem się tu.
-
Odsunąłem się lekko.
-N-no dobrze, zostanę.- nie mogłem przestać się rumienić. Ona się martwiła o mnie?
-
-Aha, jaaa.. chyba już pójdę.- powiedziałem i zacząłem kierować się do drzwi.
-
(Eliza, teraz żeby przejść na Ziemię z Equestrii trzeba mieć pozwolenie, czy można sobie od tak wyjść?)
-
-P-po prostu już t-taki mam dar.- powiedziałem, dalej się rumieniąc.
-
-F-Fenro.- powiedziałem odwracając lekko głowę, by nie zobaczyła moich rumieńców.
-
-Nie rozumiem. Niby dlaczego mieliby lubić za to?
(ja idę spać. wracam jutro rano)
-
-Taki już jestem. Temperatura mojego ciała wynosi tylko 30 stopni.
-
-Interpretuj to sobie jak chcesz. Dla mnie... to po prostu nijak, pusta i nic nie znacząca zdolność. Zresztą, sama dotknij mojego czoła.
(jest zimne jak stal)
-
Spuściłem głowę i powiedziałem cicho:
-Lód skrywa tajemnice, lód jest we mnie.
-
-Mów mi po prostu Fenro.- powiedziałem spokojnie, mimo iż kopyta zamarzły jeszcze bardziej.
-
-Jestem Fenro Arkadio Timotius Delemo Adeli.- powiedziałem, a moje kopyta otoczyła cienka warstwa lodu.
-
Wszedłem za klaczą do środka. Całkiem ładne mieszkanie, podoba mi się. Stałem sobie i rozglądałem się.
-
Pokręciłem lekko głową i wyszeptałem do siebie:
-Nawet nie wiesz, co mówisz, moja droga.
-
-Witam- skinąłem głową na powitanie. Po chwili powiedziałem:- Lód i śnieg są mym sekretem.
-
Wyszedłem sobie na dwór i rozmyślałem. Chłód nie robił na mnie wrażenia, bo sam miałem trochę niższą temperaturę ciała. Ustałem gdzieś na poboczu i zacząłem grać na flecie.
-
Siedziałem na łóżku ze Screwball i odpoczywałem. Postanowiłem jednak sprawdzić to, co miałem zamiar sprawdzić.
-Screw, skarbie. Wychodzę na jakiś czas. Niedługo wrócę.- powiedziałem i teleportowałem się do lasu. Usiadłem na ziemi i zacząłem dotykać ziemi. Starałem się wyczuć trawę pode mną. Skoncentrowałem się, zamknąłem oczy, a gdy je otworzyłem, zauważyłem, że wokół mnie wyrosło wiele różnych kwiatów i innych roślin. Skupiłem się na swoim kopycie, a po chwili wyrosło na nim plącze. Końcówki moich kopyt przybrały zielonkawy kolor.
-Poskutkowało.- mruknąłem do siebie, położyłem się i przysnąłem na trawie.
Śnieżyca [Gra] [Pony]
w Archiwum
Napisano
Stałem w jednym miejscu na ziemi i koncentrowałem się. Chciałem przećwiczyć trochę swoje moce. Wokół mnie nagle wyrosły niezwykłe lodowe kwiaty. Moje kopyta pokrył lód. Na grzbiecie pojawiły się kryształki lodu. Opanowywanie tego zajęło mi trochę czasu, ale w końcu się udało.