Skocz do zawartości

Serox Vonxatian

Brony
  • Zawartość

    1519
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Serox Vonxatian

  1. Oj, bo się zarumienię. A tak na serio to jest duży event na 22 osoby i 2 głównych NPC. I jakbym prowadził to ja to bym takiej ilości mógł nie ogarnąć i moje reakcje byłyby ostro opóźnione przy aktywniejszych momentach. Takie coś wymaga dwóch organizatorów, którzy ze sobą współpracują i razem decydują o wspólnych częściach jak i czasem o tych sprawach dotyczących tylko jednej strony. Oboje powinni mieć jakieś notatki, by mogli szybko informować drugą stronę o aktualnym poczynaniu. Cóż nie powiem, wczułbym się w tyrana jakim jest Sombra i załatwiłbym może atmosferę bycia obserwowanym w koszarach. Co wy na to :evilface: Jestem złem! Przestań się śmiać! Aby być dobrym MG trzeba umieć wczuć się w różne postacie, często naraz, więc fifty shades of MG jest normalne, a wręcz wymagane. Wiem kiedy się śmiać, a kiedy być poważnym i jak robić wokół siebie pozory, aury itp. Choć rzeczywiście jestem typem heheszki.
  2. Przypominam, że to Cava już raz zamknęła ST i zrobiła restart (Czego? Nie wiem, bo nic się nie zmieniło, a nawet przyspieszyło ruch w otchłań.) Ja mam pełno pomysłów i widzę tutaj większość błędów i rzeczy, które były na początku, a są pomijane. Niestety to nie ja decyduje w tej sesji i jak już mówiłem, proszono mnie o to, bym nie zwracał uwagi na błędy, które już są i te, które się pojawiły, a jest ich całkiem sporo.
  3. Wiem o co ci chodzi Arceus. Ale ty zbytnio nie jesteś teraz zmęczony. Raczej nie używaniem telepatii Co do samego ST to już od dawna nie mogę pisać tutaj złego słowa, bo mi gracze mówili, że moja krytyka choć często trafna to nie trafia do pewnych osób.
  4. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Klon przemówił w ten sam sposób, co oryginał, lecz teraz pisarz wyczuł w tych słowach coś znajomego. To był ten sam szept, tak samo głośny i bez żadnych emocji. A jednak czuć było, że jest inny. - Jesteśmy Cieniami. Tymi, którzy są wieczni. Ale są też inne Cienie, które powstają w zupełnie inne sposoby. Niektórzy ze sobą walczą inni współpracują. Zapraszam Pana do stolika i zapewne chciałby Pan coś zamówić. Służę Panu uprzejmie. Czy jest coś, o co chciałby Pan jeszcze zapytać? Cieniowi nie przeszkadzało to, że ktoś pyta go o jego istotę. Sam wszakże był tu dla wiedzy. Zaś przy stoliku Kassandry i Adriana Cień otrzymał zamówienie. - Jeden kubek masła pitnego bez alkoholu. To nie będzie problemem. Zaraz do Państwa wrócę. Odpowiedział i udał się na zaplecze. Nie trwało to długo, gdy wrócił z odpowiednim napojem. Przez cały czas jak szedł magicznie wytwarzał wir, by masło nie zgęstniało. Odstawił je na stół i ukłonił się. - Oto i Pańskie zamówienie. Niestety muszę Panią przeprosić i opuścić Państwa. I po tych słowach ponownie skierował się na zaplecze i tam zniknął.
  5. A wpadł mi też do głowy pomysł, aby zrobić temat dla graczy szukający MG. Właśnie dla takich osób jak Generalek. Gracze wchodziliby i mówili w co by chcieli zagrać i przedstawiali mniej więcej postacie, a MG by ich przygarniał. Takie coś może być też jak kreator drużyn, ponieważ jeśli kilku graczy miałoby chęć na to samo to od razu to widać i szybciej powinno to iść. Oczywiście to ma też swoje minusy, bo gracze siedzieliby zawieszenie do czasu znalezienia MG lub drużyny ale zawsze jest szansa na to.
  6. Generalek, a pytałeś się MG, czy dałby radę przeprowadzić sesję w tym uniwersum? Oczywiście to nie będzie sesja, gdzie MG będzie miał poziom MG tych uniwersów ale po odpowiedniej lekturze, jeśli MG będzie zaciekawiony postacią sądzę, że jest szansa na to, że uda ci się zrobić tą sesję. Sam bym mógł się nawet pogłówkować na światem z fajną postacią ale mam zbyt dużo na głowie w tym momencie (Poprawa polskiego, ruszyć sesje dla Garina, ruszyć sesję S.T.A.L.K.E.R. która stoi bo czas i ruszyć sesję Neuroshimy dla czterech osób.) Bo właśnie ruszyć sesję jest najtrudniej. Potem to już trzeba tylko chęci i można pisać post choćby z przerwami na pracę czy coś.
  7. Nie wiem, czemu każdy mówi o zasadach panujących w sesjach MG. Przecież MG też jest często graczem, bo tak poznajesz potrzeby jakimi kierują się gracze i też jest człowiekiem! Nie wiem jak z innymi ale ze mną można porozmawiać o zasadach i stylu sesji. To nie tak, że mamy tylko jeden schemat i tyle, jak chcesz coś innego to jesteś głupi. Tak samo z sesjami, gdzie w zapisach jest wymóg dajmy na to ras. Mogę prowadzić takie sesje ale to wtedy cała ekipa powinna być taka, że gościa zaakceptują. I to nie mój wymysł tylko doświadczenie. Na Luźnej jak ktoś przyjdzie demonem do ekipy krasnoludów to też z reguły jest lipa i sesja się rozpada. CAŁY świat kreowany przez MG jest w większości do omówienia. Bo MG też sam wprowadza swoje smaczki, które są dla niego charakterystyczne ale tak samo mają pomniejsi MG z Luźnej.
  8. I to jest właśnie powód, dlaczego takie działanie musiałoby być rozplanowane. Bo jest dużo różnych informacji i graczy. I fakt, że są perełki w Luźnej ale z reguły w sesjach widzę demony, liceum, nastolatkowie i to się robi trochę dziadowskie i odgrzewane. Co do tego cytatu o spamie to według mnie dział MG powinien mieć tylko część regulaminu jako bezdyskusyjną i absolutnie potrzebną (Jak zakaz gore lub clopów, bo od tego jest inny dział, zakaz promowań zachowań przeciwko jakiejś grupie ludzi etc. ) A resztę pozostawić do uzgadniania przez MG przed sesją. I tych zmiennych zasad byłoby niewiele, ponieważ byłyby to zasady typu ilość przekleństw, długość postów i inne takie, które w rzeczywistości też MG ustalają przed sesjami. Co do zachęcania to w sumie każdy MG, ma ten swój temat z zapisami, gdzie reklamuje się przy pomocy światów i uniwersum, którymi operuje. Ale szczerze, kto to czyta i szuka czegoś dla siebie? Łatwiej jest wejść na Luźną i poszukać tej jednej sesji, która jest ciekawa i widać od razu, że gracze coś tam robią, niż pójść do MG i zapytać o sesję, gdzie się będzie tym królikiem doświadczalnym co do fabuły sesji.
  9. Serox Vonxatian

    Na pohybel potworom!

    (Dla tych, którzy to obserwują, a tych widzę jest niewiele. Nocturnal odeszła z tego forum, więc tą sesją będę zajmował się sam. W dodatku ustanawiam termin odpisu na 21.02.2015 Jeśli ktoś to tego czasu nie odpiszę w sesji, zostanie wysłany do karczmy, a sesja ruszy bez nich. W moim następnym poście pojawi się już akcja.)
  10. To budzi nie tylko kontrowersje na zasadzie "Hurr źli MG kasujo dział, bo konkurencje Durr." Tylko tych gier jest tam na prawdę sporo i potrzeba by było trochę więcej MG. Inaczej MG musiałby zajmować się głównie luźnymi grami i mógłby nie sprostać robieniu swoich sesji. Pomysł jest ale raczej do rozplanowania i to ostrego, bo jak będziemy robić, a zastanawiać się potem to może wyjść na gorzej.
  11. Jest popyt czy nie. Ja nie zamierzam rezygnować. Załatwie wszystko w szkole i pracy i zrobię tutaj to co obiecałem.
  12. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    - Jak sobie Pani życzy. A czy Pan również chciałby coś zamówić? - Odpowiedział spoglądając na mężczyznę. Tymczasem Cień przy barze drgnął. Zaprzestał wycierania szklanki lecz nie odłożył jej. Zniknął na zapleczu udając się do innego podziemnego pomieszczenia. Znajdowało się tu źródełko. Otworzył szafkę z pustymi, czystymi butelkami, wybrał jedną i nalał do niej tej krystalicznej wody. Zakręcił lekko tak by zawartość nawet przy wywróceniu się nie wylała ale na tyle słabo, by nawet dziecko mogło otworzyć. Ustawił szklankę i wodę na tacy i udał się do stolika. Odstawił to i wrócił za ladę. Wtedy odezwał się pierwszy Cień, dalej stojący przy stoliku. - Jeśli moja obecność Państwu w jakikolwiek sposób przeszkadza, proszę o tym powiedzieć, a niezwłocznie Państwa opuszczę.
  13. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    - A zatem, życzę Panu smacznego. Odpowiedział mu Cień, choć zastanawiał się czy można powiedzieć "smacznego" komuś kto tylko pije. Ukłonił się i udał za ladę. Tam zaczął zajmować się wycieraniem szklanek pod specjał. Nie miał takiego nawyku ani nic takiego. Po prostu robił to bo chciał. Obserwował lokal i patrzył na dalej stojącego przy drzwiach gościa, który chciał zadawać pytanie i przygotował swoje pióro oraz na parkę przy stoliku. Ciekawy rodzaj myślicieli.
  14. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Cieniowi nie przeszkadzał wzrok Adviliona. Nie miał się czego bać tutaj z powodu tych wszystkich zaklęć pilnujących porządku jak i w ogóle. Cienie nie umierają, wracają po prostu do właścicieli i dalej mogą powstać na nowo jeśli będą odpowiednie warunki. Wyjątkiem są Cienie "zrodzone" ale czy nie są one już martwe w chwili narodzin? Cóż, przynajmniej wreszcie dostał zamówienie, które mógł wykonać i zadowolić swojego pierwszego klienta w tej karczmie. - Oczywiście, zaraz przyniosę Panu Pańskie napoje. - Ukłonił się lekko i udał się na zaplecze. Tam zszedł do piwnicy i rozejrzał się za odpowiednim winem. Znalazł butelkę, która powinna być odpowiednia. Czerwone wino z 1961 roku. Według niektórych to był najlepszy rok dla czerwonych win tej marki. Udał się na górę do lady i wyjął potrzebne składniki do "Czarującej Mgiełki". Najpierw nalał tam soku ze słonecznych cytrusów, dziwnych owoców rosnących na promieniach słońca w miejscach, gdzie ono nigdy nie zachodziło. Następnie wyciągnął chmurkę wielkości pięści i ścisnął lekko powodując, że z chmurki zaczął padać deszczyk do specjalnego odlewnika, wtedy wyciągnął parę promieni jesiennego słońca i puścił go przez ten deszcz otrzymując tęczę, którą dodał do szklanki. Po tym dodał szczyptę łagodnego bólu, by dodać efektu kwaskowatości oraz parę niewielkich jaśniejących, purpurowych kryształków. Gdy je dodał napój się spienił. Dodał jeszcze kilka innych składników i zamieszał dokładnie. Napój zmieniał kolor pod wpływem światła i znajdowały się w nim malutkie błyski, zaczynając swoją wędrówkę po napoju od dna, by unieść się do powierzchni i tam zniknąć jak w wybuchu miniaturowej gwiazdy. Ułożył na tacy wysoką, wąską szklankę z drinkiem, kieliszek do czerwonego wina, wino i korkociąg i udał się do stolika. - Oto Pańskie zamówienie, czy życzy Pan sobie, bym już otworzył Panu wino, czy wolałby Pan zrobić to później. Oczywiście w każdej chwili będzie Pan mógł mnie lub kogoś innego z obsługi poprosić, by odkorkował Pańskie wino i je Panu nalał do kieliszka. Czy jest coś jeszcze, w czym mógłbym Panu służyć? Odpowiedział uprzejmie, gdy stawiał przygotowane przedmioty na stoliku przed Łowcą.
  15. Serox Vonxatian

    Prawdopodobnie odejście

    A może być taka po umalowaniu? Nie mówię, że nie ma ładnych dziewczyn. Tutaj raczej chodzi o drugi warunek. Znaczy ładna dziewica. Będę musiał się o nie bić ze smokami. Choć w sumie co mi tam Nord się smoków nie boi. On robi z nich łodzie
  16. Serox Vonxatian

    Prawdopodobnie odejście

    Nie znam cię ale po tym poście zakładam, że jesteś niefajny
  17. Serox Vonxatian

    Prawdopodobnie odejście

    Bo mają przyjaciół, z którymi mogą się pożegnać i wkurzają mnie ludzie, którzy podchodzą do tematu "Nie czytałem ale się wypowiem" To smutne, że są takie osoby i to przez takie osoby fajni userzy odchodzą ale nie mogę zabronić ci bycia takim. Jakbyśmy nie mogli żyć w zgodzie tylko musimy siebie na wzajem ignorować, by się nie kłócić. Więc proszę o dorosłe zachowanie i zaprzestanie takich postów, bo to przez nie tyle osób odchodzi.
  18. Serox Vonxatian

    Prawdopodobnie odejście

    Ja bym miał gdzieś tych ludzi, którzy się czepiają, w jakiś sposób blokował ich i kasował ich posty, które byłyby do usunięcia i w końcu by się znudziły. A jak nie to Ch** im gdzieś. Jesteś super Mistrzem Gry i osobą do randomowych dyskusji, a twoje obrazy były i zawsze będą dla mnie cudami i arcydziełami. dzięki tobie znowu zacząłem trochę skrobać i mimo, że nie jestem w tym dobry, a przy tobie wypadałem blado to wspierałaś mnie w tym i zapewne okłamywałaś mnie, by mnie pocieszyć ale dziękuje ci za to. To już raz ci wysyłałem i chyba to trochę zbyt wcześnie ale chcę, żebyś to widziała. Jesteś super przyjaciółką :3
  19. - Nie słuchałam? - Uniosła zdziwiona brew. - O ile pamiętam użyłeś takich słów jak, o ile będzie okazja ma wziąć obstawę. Sugerowało to, że przewidujesz brak obstawy, a potem jednak była lekka poprawa, bo stwierdziłeś, że po drodze musicie wziąć kogoś do pilnowania go ale to jednak jest a propos rozkazywania. Samego więźnia chciałeś stąd wyprowadzić ale Shadow się o tym nie wypowiedziała. Trochę mnie dziwi, że on Atlantis, mag który żywi do ciebie dużą niechęć i kłóci się z tobą co rusz powierzył tobie taką rolę, choć mnie przy tym nie było i być może rzeczywiście tak było. - Dostrzegła iskry na ciele maga. - Gdzie byłam? Mówiłam, że idę wspomóc atak na koszary i Shadow o tym wiedziała. Co jak co ale musieliśmy użyć gazu do walki i mag powietrza w tym wypadku był użyteczny. W dodatku pomagałam przy przenoszeniu materiałów przez tunel stworzony przez Yellowa. Więc skończ proszę swoje wypowiedzi o zdradzie, bo to wydaje się śmieszne, gdy mówi to ktoś kto grozi innym odejściem przy większej sprzeczce. Jak chcesz pomagać to pomagaj ja ci tego nie bronię ale nie rób tego w pełni samowolnie i na siłę. Bo jeśli każdy będzie działał tylko jak chce to będziemy równie zorganizowani co władcy, które zapewne jak tylko dowiedzą się o tym, że Nightmare Moon przegrała ruszą tutaj ale nie by jej pomóc tylko zdobyć te tereny. Nie bała się go tutaj i teraz. Mimo tego, że była niewyspana i tak wiedziała, że nie jest tak głupi by atakować ją. Od razu wzrok zostałby skierowany na niego. A wtedy zostałyby wyciągnięte konsekwencje. Nie wydawał się aż tak głupi, choć miała pewne wątpliwości co do jego panowania nad sobą. Niby pozbawiony emocji i wiecznie chłodny, a wystarczyła jedna wypowiedź, by tryskał z siebie magią. W tym momencie zachowywał się jak duży dzieciak, który krzyczy "Albo będzie po mojemu albo się z wami nie bawię!" żałosny był to obraz straszliwego i tajemniczego maga.
  20. - Nie powiedziałam, że mamy ich zabić. Te słowa nie padły z Mych ust i nie dam o sobie mówić jak o kucyku, który zezwala i aprobuję takie działania. Mówiłam, że nie powinniśmy ich przetrzymywać. Ale wywóz w miejsce gdzie nie będą przeszkadzać, a mogą na przykład pracować przy odbudowie To takie rzeczy popieram - odpowiedziała lekko urażona. Nie była morderczynią. - I zważ na to, że nie sprzeciwiali się temu by szpiega stąd odprowadzić, bo się z tym zgodzili. Sprzeciwiają się temu byś to ty go zabrał w dodatku sam. Jak stwierdziłeś jesteś sprzymierzeńcem, więc możemy żądać obecności przy tym jak ty masz prawo być na tej naradzie. I to, że jesteś sprzymierzeńcem rebelii nie daję ci żadnej władzy nad nami i nie pozwala ci na to byś wydawał nam rozkazy lub polecenia. Tak jak próbowałeś to zrobić z golemem. Jeśli ma słuchać twórcy to próba wmówienia robotowi, że masz zezwolenia to próba podszywania się. Tak, więc daruj. Sobie takie wykłady o myśleniu i logice, bo sam też popełniasz głupie błędy. Bycie sprzymierzeńcem nie daje ci tylko większych wolności. Odbiera ci też pewne przywileje. Pamiętaj o tym. - Podczas całej rozmowy obserwowała Maskeda i uważała na każdy jego ruch. Wiedziała do czego jest zdolny i znała sygnały w magii jakie wywołuje jego magia.
  21. ( Sorki za brak kolorów ale piszę z telefonu i nie znam komend na kolorki. Poprawię na kompie.) Sandstorm spoglądała na wysoką istotę. To była kiedyś Dakelin. Pamiętała ją ze skrzydła medycznego, chciała, żebyśmy ją zamknęli. Mordowanie mas nie jest lepsze niż to co oni robią jednak tym zajmował się jej brat. Wojna, podchodami i podstępami. Dlatego znowu odezwał w jej umyśle. Znów szeptał jej swoje przemyślenia, które świat uważał za jej własne. - A ja uważam - wtrąciła niepewnie. - Że to nie kwestia pożywienia i miejsca ale tak jak zauważył Grimm ktoś musi ich pilnować, a to wymaga strażników. W dodatku jeśli ktoś również byłby ukrytym zdrajcą jak Nick to mógłby wypuścić ich, gdy my będziemy na górze i wtedy zostaniemy odcięci. W dodatku, czemu szpieg jest na naradzie? Poznaje nasze plany i jeśli nie usuniemy ich mu z pamięci może to przekazać na górę, choćby przez podmieńczego infiltratora strażnika. To ryzyko na które nie możemy sobie pozwolić. Takie są moje spostrzeżenia. Odpowiedziała cicho i słabo. Ale wystarczająco, by Shadow, Grimm i Yellow ją usłyszeli. Inni musieliby już trochę wytężyć słuch.
  22. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Jak się okazało jego rozmówca był niesłyszący. Jednak dla Cieni jest to niewielka przeszkoda, którą łatwo ominąć. Fioletowe oczy tego odbicia nagle pociemniały, przy tym rozległ się cichy dźwięk zasysanego powietrza i zamieniły się one z pełnych i fioletowych w czarne wypełnione białymi kropkami jak gwiazdami. A zatem problem słów powinien być rozwiązany. - Przepraszam. - Rozległ się dźwięk jak gdyby zewsząd, głos jego był słyszalny o dziwo dla maga, jednak całkowicie niesłyszalny dla każdego naokoło, choćby nie wiadomo jak chciałby nasłuchiwać. Gdy istota mówiła, brzmiało to tak jakby chór wokół to wypowiadał. Ale nieważne jaki efekt to sprawiało, działało nawet na osobach pozbawionych uszu, bo nie opierało się to na zwykłych ruchach powietrza, a na tym, w czym Cienie się specjalizują. - Oczywiście, podam Panu specjalność zakładu jaką jest "Czarująca Mgiełka" woli Pan słodką, czy kwaśną wersję? A co do oferty, to posiadamy ją tak ogromną, że karty byłyby wręcz książkami o naszych daniach i trunkach. Dlatego też łatwiej jest indywidualnie zapytać naszych gości o ich preferencje żywieniowe i na tej podstawie wybrać odpowiednie rzeczy do zamówienia. Tak, więc czego by Pan sobie życzył? Piwa, wina, napoju bezalkoholowego? Może coś do jedzenia? Jesteśmy w stanie zdobyć naprawdę wiele, specjalnie dla Pana i pańskich potrzeb. Nawet jeśli czuć było od klienta woń śmierci istot magicznych Serox nie był tym faktem zrażony. On nie był byle istotą oraz sam ma swoje znamienia po różnych światach.
  23. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Do karczmy zawitał umundurowany mag. No cóż, kolejny klient, którego trzeba ugościć. Miejmy nadzieję, że choć on będzie bardziej zdecydowany na to co chciałby i nie musiałby rozmyślać nad tym dłuższą chwilę. Nie żeby Cieniowi to przeszkadzało, skądże znowu! Nie czuł czegoś takiego jak gniew lub złość, jednak takie istoty mało go interesowały, gdyż nie byłyby w stanie zaspokoić jego ciekawości. Zastanawiał się, czy będą oni również tyle zwlekać w lace przed rzuceniem zaklęcia i czy rozwodzić się nad nim będą. Nikt nie zauważył jak ani kiedy, gdy obok gościa pojawiła się istota złudna to pozostałych dwóch. Zamaskowana postać stała w takim miejscu, by być widoczna ale nie przeszkadzać w wejściu wgłąb pomieszczenia. Lecz mało kto wiedział jak one powstają. Kelner ukłonił się lekko i swoim szeptem, który był charakterystyczny tylko dla jego rasy powiedział. - Witam drogiego wędrowca w naszej karczmie. W czym mogę Panu pomóc? Proponuję Panu specjalność zakładu jaką jest "Czarująca Mgiełka". Idealnie rozluźnia i zapewnia niesamowite duchowe doznania. Fioletowe oczy wpatrywały się w nowo przybyłego. Było w nim coś niepokojącego, przedziwne szepty były wplątane w jego aurę. To z pewnością była osoba godna uwagi. Ale najpierw obowiązki, trzeba zapewnić gościom należyty odpoczynek, a dopiero potem jest czas na rozmowę, która też jest pewną formą rozluźnienia.
  24. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    - Ależ oczywiście droga Pani. Mamy bogaty wachlarz herbat, naparów, i wszelakich kombinacji trunków owocowych. W naszych piwnicach spoczywają butle i beczki wypełnione płynami, które powinny zadowolić każde podniebienie. A zatem jaki konkretny trunek Pani preferuje? Cień skierował swoją maskę, która jak do tej pory patrzyła na oboje naraz, w stronę damy. Z otworów spoglądały jego pełne fioletowe oczy prosto w jej spojrzenie jak nakazywała etykieta. Istota nie znała emocji, więc uśmiech rozmówczyni nie miał dla niego zbytniego znaczenia. Ot co kolejny element etykiety. Nie ważne czy klient był rozwścieczony, w euforycznym nastawieniu, czy zrozpaczony, liczyło się tylko to, by go obsłużyć jak najlepiej potrafił. Reszta to tylko detale, które pamiętał lub które nie był ważne.
  25. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Cienie są cierpliwe. A raczej są wieczne, więc czas jest dla nich niemal bezwartościowy. Ale jednak do karczmy zaczęli schodzić się goście i wymagali obsługi. To ich cierpliwość była tutaj ważna i jak najszybciej trzeba zająć się nimi. Odezwał się do swojego rozmówcy najwyraźniej należącego do tych osób, które z wyborem się nie śpieszą. Cóż ma tak dużo czasu ile zostało do rozpoczęcia pojedynków. - Proszę mi na chwilę wybaczyć ale inni goście czekają. Ale niech się Pan nie martwi moja kopia będzie przy Panu, by odebrać zamówienie i odpowiedzieć na pańskie pytania. Ukłonił się i ruszył do stolika przy którym siedzieli Adrian i Kassandra. Jednak gdy on szedł w ich kierunku, w miejscu gdzie stał pozostała obiecana kopia jak gdyby istota dalej przed nim stała. W drodze kelner przyjął wielkość mężczyzny, bo w jego przekonaniu to on najpewniej wstałby w razie jakichkolwiek sytuacji. Podszedł, skłonił się lekko i powiedział swoim szepczącym głosem. - Witamy w naszej karczmie. W czym mógłbym Państwu pomóc? Proponuję Państwu naszą specjalność jaką jest "Czarująca Mgiełka". Znakomity trunek dla każdego wędrowca, wojownika bądź myśliciela strudzonego dniem. Mówił lecz jego maska się nie poruszała. Nic nie świadczyło też, że cokolwiek pod nią się porusza. Po prostu dźwięk się wydobywał spod niej bez wyraźnego powodu.
×
×
  • Utwórz nowe...