Skocz do zawartości

Serox Vonxatian

Brony
  • Zawartość

    1519
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Serox Vonxatian

  1. Serox Vonxatian

    [Gra] Bieg po życie

    Cień, gdy tylko zobaczył, że wojskowi odpinają plecaki i je zostawiają palnął się otwartą dłonią w czoło. Momentalnie ruszył do jednego i po odpowietrzeniu go zaczął szybko zwijać, nie robił tego odpowiednio, ani schludnie. Miało być szybko i tak, by zmieściło się do plecaka i nie powiewało. Mogło nawet trochę ciężko się dopinać i coś wystawać, byleby dało się to założyć na plecy i biec. Często spoglądał na zombiaka przy masce, by nie dać się mu zaskoczyć oraz na grupkę. Zacisnął w złości zęby. Masa zombie, a te jełopy robią mu dodatkową pracę. Dwa tępe kloce z zespawanymi piętami. Miał nadzieję na to, że chociaż teraz nie zachowają się jak idioci. Ku nim biegła Allie, inna biegaczka z jego paczki. Dość sympatyczna swoją drogą i widać, że to ona włączyła alarm. Będzie trzeba jej wytłumaczyć, jak nie włączać tych cholerstw.
  2. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Cień otrzymał zamówienie, więc czas było je przygotować. Tym razem najpierw wziął tęczę, a nawet dwie, dodał razem z nimi soku z bajkowych brzoskwiń, odrobinę uśmiechu oraz szczyptę dzieciństwa. Dokładnie wstrząsnął i zamieszał, a następnie wlał do Wysokiej szklanki. Odstawił ją na tacę i ruszył do oczekującego gościa. Wszak każdemu się teraz spieszyło. Postawił napój przed nim i powiedział. - Pański napój, życzę smacznego i przyjemnej walki. A tymczasem do zobaczenia. - Odkłonił się grzecznie i z tacą ruszył w to samo miejsce, co zwykle.
  3. Cień był już w trakcie przygotowania zaklęcia, gdy na arenę wbiegła lub raczej wbiegła tyle że w ciele Kruka jego przeciwniczka. Rzuciła pnączami i przeszła przez nie, a wokół istoty zaczęły unosić się tajemnicze znaki, kończące zaklęcie. Wybuch nic mu nie zrobił, był zbyt daleko i zbyt słaby, a świetliki mu nie przeszkadzały, wszak sam używał ich jeszcze starcie temu. Gdy przeciwniczka otworzyła usta, by przemówić, podczas pierwszego zdania zaklęcie było w całości gotowe. Nagle te unoszące się symbole skumulowały się w jednej kuli wielkości piłki do koszykówki, która wystrzelił. Gdy pocisk dotarł na miejsce implodował zmniejszając rozmiar do wielkości piłki do tenisa, czarnej i pokrytej tymi tajemniczymi znakami, które miały wyzwolić zaklęcie przy zetknięciu się z czymkolwiek. To było tylko to zaklęcie, które przygotowywał zanim przeciwnik pojawił się na arenie. Stojąc w miejscu ukłonił się i odpowiedział. - Witam. Choć myśmy się już widzieli, a raczej widziałeś się z moimi kopiami w karczmie. Pozwól, że zaserwuję ci ciężką, soczystą walkę. - Jego głos był również szeptem, ale nie był tak głośny jak klonów, ten był głośniejszy i w dodatku od niego szła fala, która niosła echo, jakby cienisty chór wtórował za nim robiąc falę dźwięku. Posłał w stronę oponenta dwa kolejne tym razem inne pociski, które poruszały się po łuku i miały uderzyć w miejsce, gdzie by stał, gdyby po prostu odskoczył od poprzedniego zaklęcia, uwzględniając to, że implozja zassała nieco powietrza z taką siłą, że jest w stanie podciągnąć większego człowieka. Tym razem, nie zdradzał się ze wszystkimi swoimi sztuczkami, a miał pełno nowych. Najpierw trzeba jak najwcześniej sprawdzić na co stać jego przeciwnika. Jego lewa ręką zaczęła się jarzyć na fioletowo, przygotowując się do kolejnego zaklęcia.
  4. To jest w sumie pół-podmieniec, więc dajemy pół punktu Podmieńcom oraz kucykom.
  5. Serox Vonxatian

    [Gra] Bieg po życie

    Cień w odpowiedzi na pytanie żołnierza, wskazał palcem na plecak i powiedział. - Z tym spadochronem na wierchu? Macie farta, że nie wieje, bo byście już byli ciągnięci w stronę drutów, a tam już niełatwo byłoby się wyplątać. Tak więc? - Rozejrzał się szybko po okolicy. Raczej nic nie zostało przyciągnięte przez dym. Mogli zaczekać na żołnierzy i ich rutynowy wykonywanie rozkazów. - A i jeszcze jedno - dodał po chwili. - Dobrze wam radzę. My jesteśmy obeznani w pułapkach "nowego miasta", a przynajmniej tej części miasta, więc jak mówimy, żeby gdzieś nie iść lub czegoś robić, to nie robicie, bo może być źle.
  6. Potwierdzam, że przyjmuję ciebie i twoje KP oraz z miejsca wytłumaczę wszystkim twoją rasę. Zmiennokształtna, to jest coś jakby pół-podmieniec zrodzona z mieszanej pary i po ogarnięciu cech zgodziłem się na taką rasę. (Nie wykracza niczym szczególnym od Podmieńca.) A zatem. Witamy w Gildii!
  7. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Cień przeszedł się po sali zabierając ze stołów pieniądze, oraz naczynia. Wracając zahaczył "przypadkowo" o parę kucykowych kelnerów i podrzucił mu do kieszeni jego napiwek. Następnie poszedł do lady oddając należności kucykowi sporządzającemu rachunki i zniknął myć naczynia.
  8. Sesja ruszyła! Wszyscy się cieszą, zapraszam do odpisywania w tym temacie.
  9. Wasz szef, Lawbringer przez cały czas się wam przypatrywał swoim stalowym wzrokiem i prawie nigdy nie mrugał. Wyjął ze swojego pudełeczka wykałaczkę i wsadził sobie w usta. Sześć ambitnych rekrutów, którzy zapewne mają jakiś potencjał, ale niestety nie mógł go sam uwolnić. Musiał wysłać kogoś teraz i tymi kucykami byli oni. Jeszcze raz powiedział przed zakończeniem odprawy. - Jeszcze na koniec parę słów ode mnie. Widzę tutaj trzy kucyki... cztery kucyki, przepraszam, ale te wzory mnie dalej mylą oraz dwa Podmieńce. Ja sam nie będę was piętnował za wasz wygląd, ale tam w miastach, a szczególnie w plemiennych osadach żyją twarde kuce, które często są paranoicznie nastawione do wszystkiego tak bardzo, że są w stanie zastrzelić motyla, który wkroczy na ich posesję. Wiem, bo miałem przypadek zastrzelenia dziecka i dwóch kucyków, które próbowały mu pomóc. Koleś był tak zaciekły, że musiałem go odstrzelić, ponieważ strzelał nawet we mnie. Dlatego uważajcie co, do kogo i gdzie mówicie i chodzicie. A do was - wskazał na Podmieńce. - To szczerzę radzę znaleźć jakieś ładne przebranie, bo była tu ostatnio niemiła wojenka z jednym rojem, a tutejsi mieszkańcy rzadko kiedy wybaczają - wzdychnął ciężko na myśl co może im się tam stać jakby ich tak znaleźli i co by zrobili z "kolaborantami" - Z rad to wszystko co mam wam do powiedzenia, a teraz udajcie się do kwatermistrza na dole, wiecie gdzie jest. On wam da prowiant i inne potrzebne rzeczy. A teraz odmaszerować i powodzenia, niech wam szczęście sprzyja. Gdy skończył mówić odwrócił się w stronę okna, dając sygnał, że tutaj ich praca dobiegła końca.
  10. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Cień przyjął zamówienie i odpowiedział spokojnie. I tak mu się nie spieszyło, on sam nie walczył, na arenie stał oryginał i to on był zapisany. - Jeden specjał. Woli Pan kwaśną, czy słodką wersję? Za napój będzie jedna srebrna moneta. Przyjmujemy też różne odpowiedniki pieniędzy z różnych światów, ale zapłaci Pan temu kucykowi za ladą, który podlicza rachunki klientów. Przypominam, że ja będę tutaj przez cały czas trwania turnieju i może Pan tu przychodzić niezależnie od brania udziału, więc jeśli miał Pan jeszcze jakieś pytanie, a coś czuję, że ma pan ich wiele, to zapraszam. - Gdy skończył szeptać, odczekał jeszcze chwilę, aż klient powie, jaki napój by wolał i udał się go zrobić.
  11. Serox Vonxatian

    [Gra] Bieg po życie

    (Też za dużo nie zdradzam, chyba, że twój ziomuś uważa, że wyluzowany = przestępca.)
  12. Serox Vonxatian

    [Gra] Bieg po życie

    ( Szydło, Cień nie jest ubrany jak więzień. Nie ma pomarańczowego stroju tylko zwykły ubiór skejta z czerwoną chustą)
  13. Serox Vonxatian

    [Gra] Bieg po życie

    - Czyli to jednak nie laseczki- powiedział cicho, pod nosem, gdy wojskowi opadali. - A w dodatku jacy brzydcy. W dodatku wojsko. Musiałem wykrakać - pomyślał. Odrzucił gasnącą flarę i spojrzał na nich, gdy wylądowali, oglądając głównie pod względem uzbrojenia. Miał nadzieję, że mieli chociaż jakąś dobrą broń. Jeden z nich miał w kaburze klamkę, a drugi sobie robił jaja i przyleciał tutaj wymienić im uszczelkę w umywalce. Trzeba będzie im wytłumaczyć, że to nie oni będą tu myśleć. Dość sporej wielkości kolesie z nich. Ale pewnie nie są w stanie zrobić porządnego skoku przez okno, mając w tyłkach bagnety ich dowódcy. Dogadają się z szefem, to bez wątpienia. Spojrzał na swojego kompana i stwierdził, że jak już trzymał tę flarę, to co mu szkodzi zacząć rozmowę. - A więc wy jesteście tym specjalnym zrzutem tak? Jestem Cień, a ten tam to Alex. Witamy w strefie, mam nadzieję, że wiecie po co was tu czeka. - Rzucił w ich stronę głosem, który nie był ani wrogi, ani przyjacielski.
  14. Serox wszedł na arenę, był pierwszy, rozejrzał się i nie było tam jeszcze jego oponenta. Czas przygotować arenę, ponieważ padało tu zbyt wiele światła. Cień wyglądał jak wysoki lewitujący płaszcz z kapturem, pod którą spoczywała maska, ale nie taka jakiej używał w karczmie. Ta miała szeroki uśmiech i pokryta była złotymi nie ozdobami, a mniejszymi złotymi runami o tajemniczej aurze. Naglę z jego rękawów zaczął dobiegać cichy dźwięk i zaczęły wylatywać w powietrze ćmy. Wzbiły się i zaczęły krążyć obok źródeł światła, by wywoływać cienie na ziemi. Kilka z nich krążyło nad areną na wszelki wypadek. Istota schyliła się i prawą ręką zaczęła skrobać runę obronną podpatrzoną u poprzedniego oponenta. Mimo iż wtedy przegrał, to zdołał coś wynieść z tamtej walki. Gdy skończył zaczął przygotowywać ostatnią rzecz nim przeciwnik się pojawi. Rozpoczął rzucanie pierwszego normalnego zaklęcia tego starcia, wykonywał gesty i wokół niego zaczęła krążyć cienista energia. Był gotów na starcie.
  15. Serox Vonxatian

    [Gra] Bieg po życie

    Cień szybko doskoczył do paczuszki i wziął zawartość. Odwrócił się do swojego towarzysza i powiedział. - No to co, czas sztywniakom pokazać, gdzie mają wylądować swoimi wyklepanymi tyłkami. Stanął w kółku i odpalił pierwszą racę, gdy samolot był w zasięgu wzroku i przelatywał niedaleko nich. Aby pokazać, że jest osobą żywą machał nią na wystawionej w górze ręce. W myślach miał jednak nadzieję, że to są laseczki, a nie wojsko, bo to by oznaczało, że będą chcieli się rządzić. Biegacz na pewno nie da sobą łatwo pomiatać.
  16. Sandstorm, była zmęczona, ale cieszyła się, że udało jej się wzniecić płomyk. Chciała już iść do swojego pokoju i odpocząć, ale chciała jeszcze spróbować jednego. Skupiła się na płomyku i zaczęła nim manipulować, by wytworzyć kulkę, którą mogłaby rzucić. Bez znaczenia na efekt, po kilku tylko próbach, zmęczona udała się do swojej komnaty, gdzie wzięła prysznic i poszła zrobić sobie zasłużoną drzemkę. Serox w tym czasie pilnował jej snu.
  17. Serox Vonxatian

    Dyskusja o dziale RPG

    Dlatego napisałem, że chodzi mi o temat z dyskusją, a nie zwykła poradnią. Wielu MG, ma różne sposoby na rozwiązywanie danego problemu i można by na ten temat kulturalnie rozprawiać. Nie zawsze jest jedno takie wyjście, ale dobrze jest znać czyiś inny punkt widzenia i pomysł. W dodatku takie coś pomogłoby pewnie mistrzom z LGR, którzy widzieliby rozwiązania i mogli je zastosować u siebie lub stworzyć coś własnego w oparciu o to. Nie musieliby eksperymentować sami.
  18. Serox Vonxatian

    Dyskusja o dziale RPG

    Cóż największym problemem naszego działu jest niewątpliwie stereotyp, że nasze sesje nie są luźne i zbyt mocno spięte zasadami. To problem, z którym ciężko się będzie zmierzyć, ponieważ trzeba przekonać graczy, że ich punkt widzenia nie jest do końca taki trafny. Z drugiej strony, wiele osób uważa, że dział LGR jest dobrym miejscem treningowym, ale zauważyłem, że jest wiele sesji o tym samym schemacie/tematyce lub sesja jest często zbiorem odpisów jednolinijkowych, które nabijają dziesiątki powiadomień. Dodatkowo MG traci co jakiś czas nad takimi sesjami kontrolę, a gdy gracze przejmują inicjatywę, zdarzają się pomyłki z ich strony, a potem wyzwiska i warny za obrazy i wulgarny język. Nie mówię oczywiście, że każda sesja jest taka, ale umiejętności odgrywania postaci nie zwiększa się szybko w tym dziale. Sądzę, że dobrym pomysłem byłoby stworzenie działu poradni u MG, gdzie forumowi MG, będą mogli dyskutować na temat różnych stylów, taktyk i rozwiązań używanych w sesji oraz gdzie mistrzowie z LGR mogliby zadawać pytania. Dobrym wyjściem też byłoby zrobienie oprócz tematów "Zapisy do..." tematu zamkniętego "Tablica MG", gdzie byłby spis forumowych MG oraz ich stylów, światów oraz klimatów, na których się znają. Będzie to taki skrót, by gracze nie musieli latać po tematach z zapisami, by znaleźć odpowiedniego MG. Na poprzedniej dyskusji padł pomysł super-sesji między MG o ile dobrze pamiętam. (A pamięć mnie do tego tematu zawodzi.) według mnie jest to pewien pomysł, ale ma jeden minus. Nie wszyscy MG mają te same klimaty i czują się w nich dobrze. Dlatego jeśli coś takiego miałoby się odbyć, to powinno powstać kilka takich sesji, by większość klimatów została przedstawiona. Pozdrawiam serdecznie, Cień Serox
  19. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    (Sosna jak coś mówisz do mojej postaci, to napisz normalny dialog, a nie opis narracyjny, że coś mówisz. Dziwnie się takie coś czyta.) Cień przyjął zamówienie i patrzył na maga, gdy ten próbował coś powiedzieć. Dziwne są ludzkie kreatury, bardzo zagadkowe i nieschematyczne. Kiedyś rozwiąże te zagwozdkę. - Jedna kwaśna "Czarująca Mgiełka" i mięso z ziemniakami. Zaraz Panu przyniosę zamówienie. Proszę się nie martwić, moja cierpliwość jest bezgraniczna, albowiem czas nie jest tu istotny. Liczy się tylko to, by klient był zadowolony. - Opowiedział, ukłonił się i udał do baru, przygotowywać napój. Przy okazji też powiedział do kucharzy o daniu jakie mieli przygotować. Nim Cień jednak wrócił do lady, posiłek był gotowy. - Niezwykle szybko, przewidzieliście takie zamówienie? - Zapytał. - Nie, ale czas nie jest tu istotny. - Doszło do niego z kuchni. Dziwne, czyżby ON znowu był na urlopie? Nieważne, czas obsłużyć gościa. Dokończył trunek i odstawił na tacę, którą zaniósł do Sosny. Jedzenie było ciepłe, a napój lekko musował od kryształków, których Cień używał. "Czarująca Mgiełka" mieniła się różnymi kolorami, a bańki unosiły się ku powierzchni, gdzie pękały, niczym wybuch miniaturowych gwiazd. - Pańskie zamówienie. Życzę smacznego. Następnie istota wróciła na zaplecze.
  20. Okej, nie widzę żadnych większych niedociągnięć, dwa Podmieńce i jednorożec-szaman zostały ze mną uzgodnione i zaakceptowane, więc nie mam wyboru jak tylko was przyjąć. Tutaj i w normalnej grze pojawi się lista uczestników. Za jakiś czas pojawi się temat z grą i tutaj zamieszczę o tym informację, więc proszę obserwować ten temat. Witamy w Gildii!
  21. Jestem niegrzeczną dziewczynką.
  22. Serox Vonxatian

    [Gra] Starcie Tytanów

    Wolfast wszedł do swojego pokoju i rozejrzał się po nim. Miało dość wysoko osadzony sufit, lecz nie było odpowiednie do latania. Ciemne, wytłumione raczej, dość przytulne dla kogoś, kto przywykł do lasu i jaskiń. Pod sufitem wisiało płytkie, drewniane pudło, przymocowane do rogów po sufitem, to zapewne było jego łóżko, sądząc po tym, że posiadało pościel i niewielki materac. Dodatkowo w pokoju była szafa, do której schował swój karabin oraz pod ścianą w miejscu dobrze oświetlonym przez światło padające przez okno biurko. Ogier schował tam do dolnych szuflad swoje pistolety, a do górnej zestaw do przygotowania trucizn, z mała pułapką na wypadek otwarcia, a że położył go otwarty to linkę zaczepił o szufladę. Trochę się jeszcze pokręcił po pokoju, szukając ukrytych drzwi lub innych miejsc, gdzie ktoś mógł niepostrzeżenie wejść i po tych poszukiwaniach udał się do gabinetu.
  23. Serox Vonxatian

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    - Oczywiście, mięso ze skrobią. Może być w postaci ziemniaków? Oraz nie wybrał Pan, czy chce napój słodki, czy kwaśny. To ważne, ponieważ bez tego nie będę wiedział jakich składników użyć. - Odpowiedział cierpliwie, spoglądając na maga swoimi fioletowymi oczami. Zupełnie zignorował reakcję Sosny na jego osobę. Był do tego przyzwyczajony oraz i tak nie bardzo odczuwał cokolwiek, by się przejmować, czy choćby zwyczajnie obrazić. Jak do tej pory tylko jedna osoba wydawała się godna zainteresowania, był też pisarz, który chyba podzielał jego głód wiedzy. Ale oni nagle zamilkli.
  24. Nie widzę tu żadnych przeciwwskazań, by ciebie przyjąć, tak więc. Witamy w Gildii!
×
×
  • Utwórz nowe...