Skocz do zawartości

Riddle

Brony
  • Zawartość

    512
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Riddle

  1. Adrenalina, a tym bardziej C6H12O6 trupa nie ocalą. Tutaj raczej się przyda Medigun. I faktycznie myślisz, że możemy coś zrobić?
  2. Hasło przewodnie? Raczej "Memento mori." Niestety, ale nie podzielam twego optymizmu, Rex. Już nie. "Ad victoriam ex machina non sibi sed patriae"? Psia łacina.
  3. Riddle

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    ((Przepraszam za nieobecność. Jakoś tak wypadło, że w tygodniu nie miałem wcale czasu na odpis.)) Spojrzał na ów kopię cienia, praktycznie identyczną do tego, z kim przed momentem rozmawiał. A było to nawet bardziej ciekawe, niż sama egzystencja tychże istot. Owszem, podobny efekt mógł być otrzymany przez Pisarza kombinacją znaków Shaserra i Shi, ale tutejsze cienie były zbyt... rzeczywiste. Mogły mówić, prawdopodobnie też i przenosić przedmioty. A nawet zranić, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Podejrzewał, że to zaklęcie nie będzie znakiem, słowem, czy nawet zdaniem, ale możliwe, że tekstem. Prawdziwie fascynujące. - Jest ono skierowane bardziej do was, niż, załóżmy, do karczmy. Czym właściwie jesteście? - spoglądał z zaciekawieniem na bardzo nietypowego kelnera, oczekując także na odpowiedź. Po zadaniu pytania, odszedł nieco na bok, aby nie zagradzać przejścia, po czym chwycił księgę przy pasie, odpiął ją i otworzył na pustej stronie, okazyjnie spoglądając na cienia.
  4. Przyznajmy w końcu, że pomysł był ciekawy, ale praktycznie już umarł. I nie tylko ja odnoszę to wrażenie. Lord, all-pitying, Jesus blest, grant it Thine eternal rest. Amen.
  5. Na rozstrzygnięcie czekam ja i Skajnet(jakieś cyferki). O ile ktoś się nadal tym wszystkim zajmuje.
  6. Jak tu się daje plusy?
  7. Też potrafię pisać obiema płciami (de facto, ostatnio znaczna część moich postaci to płeć piękna), jednak trochę dziwnie się czuję pisząc w narracji pierwszoosobowej (zrobiłam, pomyślałam, etc.).
  8. Troszku dziwnie się pisze narrację pierwszoosobową, kiedy twoja postać to klacz.
  9. Riddle

    Wielkie Wyzwanie #1

    /Centurion (Mały test z narracją pierwszoosobową) Głośny huk, charakterystyczne trzaśnięcia energii, oślepiający błysk. Nie zdążyłam nawet zareagować. Ale strzał nie był skierowany centralnie we mnie; uderzył w piłę, która z tego powodu odleciała na kilka metrów za mnie. No tak, rozbrojenie. Mało sensowne, bowiem wątpię, czy udałoby mi się przebić ten jego pancerz i wszystkie osłony. Spojrzałam za siebie, aby ocenić stan piły. Na szczęście nie została uszkodzona, gdyż do stopienia stali nierdzewnej potrzeba temperatury rzędu półtora tysiąca stopni - znacznie więcej, niż można osiągnąć jakimkolwiek laserem w tak krótkim odstępie czasu. Ale zaraz... Ponownie odwróciłam głowę do przodu, ku Centurionowi. Oraz jego drugiemu działu, które wymierzył prosto we mnie. Stałam w całkowitym bezruchu, usiłując wymyślić dalszy plan działania. Rozglądałam się niemal wszędzie wokół niego, usiłując znaleźć cokolwiek, co mogłabym wykorzystać. A moja nadzieja na wygraną malała z każdą chwilą. - Wygrałeś. Strzelaj - powiedziałam. To koniec. Nie ma sensu dalej tego ciągnąć. Opuściłam głowę, spoglądając w piasek przed kopytkami, spokojnie czekając na swój los. Aż tu nagle... Uświadomiłam sobie coś tak oczywistego, iż zapewne już teraz ukryłabym twarz w kopytku, jeśli sytuacja byłaby stosowniejsza. Bardzo blisko mnie leżała kolba miarowa, w której przeprowadziłam reakcję wymiany, uzyskując wodór. Pierwiastek chemiczny, liczba atomowa: 1, niemetal, gaz, bezbarwny, bezwonny. W połączeniu z powietrzem tworzy mieszankę piorunującą, którą wystarczy jedynie podgrzać, aby wywołać reakcję egzoenergetyczną (czyli wydzielającą jakąś formę energii do środowiska) o wybuchowym przebiegu. Musiałam działać szybko, aby dać mu możliwie najmniej czasu na reakcję. Chwyciłam kolbę za pomocą lewitacji, po czym natychmiastowo wyrzuciłam ją w kierunku Centuriona, dodatkowo posyłając za nią mały płomyczek. Kolba rozbiła się o słabą osłonę, z jakiej skorzystał mój adwersarz, uwalniając wodór, w który wleciał niewielki płomyczek, powodując wybuch o charakterystycznym grzmocie. Stałam za blisko, a w dodatku w niestabilnej pozycji, więc częściowo dosięgła mnie fala uderzeniowa. Ponownie upadłam w piasek, szczęśliwie nie na twarz, lecz nie czułam żadnego poważniejszego bólu. Wszak w momencie eksplozji mnie i Centuriona dzieliło dobre kilka metrów, toteż odczuje on eksplozję znacznie mocniej. Nawet nie wysiliłam się na wstawanie, ze względu na zmęczenie. Usiadłam jedynie, korzystając z momentu spokoju. Kątem oka dalej obserwowałam powoli już opadającą piaszczystą zasłonę, przy okazji przeglądając strzykawki w jukach, a szczególnie jedną - zawierającą śmiertelny zastrzyk.
  10. My z tym smokiem mamy walczyć? Umm, chce ktoś maść na oparzenia? Rak skóry tylko w 10% przypadków!
  11. Dowiesz się w swoim czasie. Cierpliwości.
  12. Nie jestem stworzony do pracy fizycznej.

  13. Riddle

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Pisarz zwrócił swą uwagę na dosyć... nietypowego kelnera. W życiu widział kilka dziwacznych ras, w tym dwie powstałe w wyniku eksperymentów ( nie jego eksperymentów, rzecz jasna), oraz jedną, stworzoną za pomocą czystej magii, lecz takiego stworzenia nie mógł nawet opisać. Co prawda, humanoid ani trochę nad nim nie górował, ani nie potrzebne było pochylenie głowy w celu spojrzenia mu w... otwory w masce, jednak jego głośny szept przyprawił go o dreszcze. Zdążył się już przyzwyczaić do widoku małych koników we wszystkich barwach tęczy, najwyżej przyzwyczai się także i do niego. - W miarę możliwości, poproszę herbatę z mlekiem. A co do waszej specjalności, może jej skosztuję. O ile nie zawiera alkoholu. - Tutaj zrobił przerwę, namyślając się. - Mogę zadać jedno pytanie? - przechylił głowę nieco w bok, uważniej przyglądając się masce podczas czekania na odpowiedź. Podniósł także w górę prawą rękę, w której po krótkiej chwili wylądowało złote pióro.
  14. Nazywanie gruszki jabłkiem niewiele Ci da, ale jak tam sobie chcesz.
  15. Riddle

    [RPG] Pod Gryfim Pazurem

    Niesamowite. To jedyne słowo, jakie przychodziło na myśl Pisarzowi za każdym razem, gdy spoglądał na nową część kompleksu. Tych wspaniałych dzieł architektury nie mógłby ująć w słowa nawet najlepszy pisarz, a malarz nie podołałby przeniesieniu ogromnej całości na płótno. Trzeba je zobaczyć samemu, aby móc je docenić. Nigdy nie przepadał za budowlami, toteż zadziwienie go jest nawet i większym osiągnięciem. Od budowli czuć było moc, niepokój, potęgę, zmieszane z zachwytem i refleksją nad tym, jakiż to geniusz potrafiłby wymyślić coś takiego. Prędzej czy później stanął przed drzwiami karczmy w takiej odległości, iż mógł całkowicie ogarnąć wzrokiem piękne zdobienia na dębowych drzwiach, a także i szyld. Nie był pewien, czy zna owe runy, jednak pismo z szyldu nie sprawiło mu tego samego problemu. Karczmy bardzo często pojawiały się w księgach przygodowych, których liczba w jego zbiorach była niemal niezliczona, toteż z miejsca przeleciały mu przez głowę nazwy karczm z przeczytanych powieści. "Pod Rozbrykanym Kucykiem", "Pod Lutym Turem", ale i wiele innych. Dlaczego karczmy zawsze są "pod czymś"? Otworzył drzwi i przeszedł przez próg, zamykając za sobą dębowe arcydzieła. Po chwili był już w głównej sali, godnej szlachetnych rycerzy, jakiegoś cesarza, czy nawet całej rodziny królewskiej. Cały ogrom, przepych, zdobienia, a nawet oświetlenie; wszystko to składało się na mieszankę mogącą zapewnić niesamowite wrażenia wzrokowe. A i muzyka najgorsza nie była. Czarnowłosy młodzieniec przeciętnego wzrostu, w długim skórzanym płaszczu, ciemnych spodniach i wysokich butach spoglądał po rozległej sali swymi oczami zza kwadratowych szkieł okularów. Jednym z bardziej niezwykłych elementów jego ubioru była zawieszona przy boku niewielka księga, z okładką ozdobioną dużą gwiazdą na środku. Natomiast obok jego głowy swobodnie lewitowało złote pióro, świecące własnym, lecz mimo to nikłym blaskiem. Onieśmielony wytwornym wystrojem, stał jeno w jednym miejscu, nie będąc pewnym, co ma teraz zrobić. ((Jeszcze dodam rysunek postaci. O ile go znajdę ))
  16. Moment, moment. Tak się zastanawiam... bo to, że Rex idzie do Cadianów, to dla mnie jasne; zdrajca etc. Ale jak uzasadnimy pójście Ray'a do Sombry? O ile będzie zamiana, rzecz jasna.
  17. Teraz może być gorzej, bo zaczyna się II Turniej Magicznych Pojedynków.
  18. Grałem sobie w TF2, a tu nagle.... http://imgur.com/ByjYlfh W dodatku, grałem wtedy jako Medyk. Mam się zacząć bać? ;-;
  19. Nie ma czego podziwiać. Z tych dziesięciu trochę ponad połowa walczyła, w tym dwie pary pojedynek zakończyły, a mnie i skajowi zostało po jednym poście.
  20. Więc skąd pewność, że dałbyś tę repkę nawet jeśli przycisk byłby na stylu mobilnym?
  21. Riddle

    Wielkie Wyzwanie #1

    /Centurion Im bardziej się zbliżał, tym dokładniej widział klacz w jej stroju. Dość duże jego fragmenty był mniej lub bardziej osmalone, a w niektórych miejscach potrafił nawet zobaczyć jej błękitną sierść, odsłoniętą przez powstałe niedawno dziury. Gdy był już stosunkowo blisko, poruszyła się kilkukrotnie, po czym gwałtownie powstała, a kaptur stroju, wraz ze szklaną osłoną z przodu, zaświecił się jej aurą. Chwilę się z nim siłowała, aż w końcu udało jej się go zdjąć. Została jeszcze czarna maska przeciwgazowa, zakrywająca dolną część twarzy, którą także niezwłocznie ściągnęła. Z całą pewnością mógł teraz dobrze zobaczyć jej twarz; wiecznie kamienną i spokojną, nawet pomimo zmęczenia. Sierść i grzywa świeciły się jasnym blaskiem, typowo dla każdego kryształowego kucyka, a szczególnie w takim słońcu, lecz były też zmoczone potem. Jeden z policzków, który pod tym kątem Centurion potrafił ujrzeć w całej okazałości, miał bardzo wyraźny ślad po poparzeniu. Zaczerpnąwszy zwykłego powietrza pierwszy raz od długiego czasu, wzięła najpierw szybki, głęboki wdech, któremu następnie towarzyszył atak kaszlu, przerywany przez kolejne próby wzięcia oddechu. Po chwili kaszel przeminął, a jej oddech począł się uspokajać. Na moment lekko ją zamroczyło, lecz oprócz groźnego chwiania się na boki niczego innego to nie spowodowało. Na moment zdało jej się, że dostrzega coś kątem oka. Po zwróceniu swego widzenia centralnego w tę stronę, ponownie poczuła, jak przebiega ją zimny dreszcz. Blisko niej stanął Centurion z podniesioną osłoną. O ile z większej odległości tego nie zauważyła, to teraz doskonale mogła stwierdzić, ze jest od niej wyższy co najmniej o głowę. Pierwsza reakcja: podniosła swój miotacz gazu za pomocą magii, skierowała w jego stronę i popchnęła dźwignę. Nic. Cofnęła ją, po czym ponownie pociągnęła od siebie. Maszyna zasyczała, lecz dalej nic się nie stało. Koniec gazu. Odczepiła swą piłę do kości od prawej juki, oraz ustawiła się do Centuriona na ukos, szeroko rozstawiając kopyta, podczas gdy w myślach karciła się za to, że nie kontrolowała ilości chloru. A jej szare, beznamiętne oczy skrupulatnie śledziły każdy jego ruch.
  22. Riddle

    Nasze TF`fowe kufry

    http://steamcommunity.com/profiles/76561198063114972/inventory/ Nic ciekawego, oprócz absurdalnej liczby skrzynek i Mediguna kuriozum ze 123 Uberami. @edit ATIMKOS, ty masz więcej czapek niż broni
  23. /Remedy - Liczne złamania zamknięte, kilka otwartych. Szybka utrata krwi, częściowo zatamowana przeze mnie. Nabawił się też poważnego urazu zmiażdżeniowego skrzydeł, oraz może mieć przebite płuco. Rany są nieodkażone, a te skrzydła może czekać nawet amputacja. W każdym razie, musimy coś zrobić, a to nie jest najlepsze miejsce na zachowanie pełnej sterylności. - Spojrzała teraz na stalową wieżę, stojącą za pegazem. /Calamity - Cal, nie wiesz może, gdzie możemy go zanieść?
  24. http://i.imgur.com/xIf3vsM.jpg Czy OPM grała w Tzar: Ciężar Korony?
×
×
  • Utwórz nowe...