-
Zawartość
512 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Riddle
-
(Ma takie coś, ale pasujące na kucyka)
-
Klacz westchnęła. - Podmieniec mógł wcześniej poprosić o wodę i pośpieszyć się z całą procedurą. - Spojrzała na leżącego Shadowa, jakby o czymś myśląc. - Jeśli sądzisz że coś to da, to go uderz. Ale lepiej go przy tym nie zrań - powiedziała, po czym przejechała kopytem po płaskiej stronie ostrza glewii.
-
Gwardzistka odeszła szybkim krokiem od drezyny na około cztery metry, po czym wypuściła powietrze i zaczęła ciężko oddychać, otwierając przy tym przyłbicę, aby ułatwić sobie respirację. Czuła się niezmiernie lekko, jakby miała zaraz oderwać się od ziemi pomimo całego noszonego rynsztunku, ale to uczucie po chwili przeszło. Gdy jej oddech wrócił do normy, odwróciła się w stronę Clinta. - A czy to coś da? Wiesz, sen wywołany jakimś środkiem to co innego niż zwykły sen.
-
N: Kojarzy mi się tylko moneta, oraz paser z Wiedźmina. Ciekawe czy tenże user także potrafiłby mnie obedrzeć z orenów jak tamtejszy Talar... A: Sir! We cannot assault these hills with this much cover on 'em! (AKA skuteczna zasłona kluczowych punktów ) S: Czasem jakiś wybór może nie być tym najbardziej właściwym, jednak nigdy nie jest on bezspornie błędny. U: Raczej nie przesiadujemy w tych samych partiach forum.
-
Silver w żaden sposób nie zareagowała na pytanie pegaza, lecz po otrzymaniu oferty pomocy na chwilę obróciła głowę w jego stronę i nią pokiwała. Po usłyszeniu zalecenia Dziurki wzięła głęboki wdech i wstrzymała oddech, a następnie przyparła do przodu drezyny, stojąc w lekkim rozkroku. To powinno ją zatrzymać, a jeśli z jakiegoś powodu pojazd dalej będzie mógł się poruszać, to jest jeszcze Shadow.
-
Silver spojrzała na Shadowa w beznamiętny sposób, po czym założyła hełm i zamknęła go. Rzeczy poruszane, tudzież "ożywione" za pomocą magii niekoniecznie muszą być faktycznie żywe - wystarczy spojrzeć na golemy z kamienia. Litej skały nie można uśpić, bo nie ma jak zaabsorbować proszku, więc tym bardziej proszek ten nie zadziała na metal. Już chyba lepiej byłoby rozwalić to ustrojstwo zamiast wykluczać jedno z możliwych zagrożeń. W tym momencie zauważyła że drezyna się poruszała; najpewniej ktoś ją przez przypadek popchnął. Stanęła więc przed nią, na torach, po czym przyparła kopytem do drezyny, starając się ją zatrzymać.
-
- Powiedz mi jedną rzecz, podmieńcu. Niby jak ten pojazd ma powąchać twój środek? Albo w jakikolwiek inny sposób go wchłonąć? Jestem prawie pewna że metal nie działa w taki sam sposób jak skóra lub ciało. Dodatkowo, jeśli faktycznie jest to kontrolowane przez magię, czego nadal nie można wykluczyć, to lepiej zatrzymać te twoje ziółka. Uśpienie kukiełki nie zrywa jej sznurków.
-
N: Czuję że powinien mi się z czymś kojarzyć, ale nie kojarzy. Hmm... A: Poniaka też nie znam. Ale uwielbiam ten wyraz twarzy ^^ S: Nie rozumiem sensu tego gifa. Tak kompletnie. U: Kompletnie nie pamiętam czym było "Kruczek". Pewnie powinienem, ale nie mogę.
-
H.erbowy A.moralny H.eksagon A.tomowy H.ełmu A.madeusza Vortex
-
SMOOCHES!
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
Major Michael R. Falkner.
-
Papiery prosz, albo tlenkiem wodoru w łeb.
-
А ну, чики-брики и в дамки!
-
1. Omijam. Czarny kot przynosi pecha. Inne mogły się zarazić. 2. Emm, wolałbym wypić wodę a nie szklankę. 3. 14 lat. 4. Wiedźmin (jedynka, bo bieda ze sprzętem ;- 5. Pogoda jest zmienna, ale nigdy nie pasuje. Raz za zimno, raz za gorąco, raz za dużo deszczu, a raz jest się alergikiem.
-
- Jeśli chcesz to ją niszcz, ale ja nie chcę stępić ostrza na kawałku metalu.
-
1. Wybieram to, co w danym momencie przyniesie największe korzyści. 2. Tak, o ile tory po których jadą nie będą żywe, albo wygięte nawet w te strony, które nie istnieją. 3. On a Cross and Arrow... Jeśli tylko miałoby to ręce i nogi, innymi słowy sens i pomysł na siebie. 4. To naturalna kolej rzeczy. Jedyną stałą wszechświata jest zmiana, a jedyną prawdziwą zmianą jest chaos, ze względu na swą losową naturę.
-
1. Relatywnie. Jednak bardziej bym się ucieszył na widok Eris. 2. Zamień czołgistę w czołg i czołg w czołgistę. Proste i efektowne.
-
- Ja również nie zamierzam na tym pojechać. W pancerzu czy nie, pomaszerować pomaszeruję.
-
- "Pani" Silver? - Westchnęła, spoglądając na Shadowa. - Jeśli to zrobię, to mnie zrzuci. I to nie dlatego, bo jest w jakikolwiek sposób świadome, ale dlatego, ponieważ jest przepełnione magią. - Założyła hełm, zostawiając wizjer otwarty. - Ale hej, twój guz dał nam wszystkim przestrogę. A to, że smoki z natury są szybkie, nie oznacza od razu iż każdy z nich taki jest. Tak czy siak, niech rusza. I może przy okazji udowodni mi, że ma przynajmniej minimalną wartość.
-
Silver podniosła głowę, gasząc od razu płomyk, po czym spojrzała na Shadowa. Nie zauważyła krwi, ani żadnych ran, czy tez skutków ubocznych uderzenia w głowę, więc po prostu uśmiechnęła się na chwilę. - Przestańcie się zachowywać tak, jakby przedmiot nieożywiony miał świadomość. Drezyna jest nasycona chaotyczną magią, więc nic dziwnego że metal w taki sposób zareagował. - Spojrzała na Xryha. - Straż przednia? Niech będzie. Tylko żeby to faktycznie było szybkie.
-
Silver zbliżyła się prędko do pojazdu, aby w razie czego mieć chociaż szansę złapania pegaza na wypadek upadku, jednak Shadowowi udało się jakoś utrzymać pomimo falującego pokładu. Cofnęła się więc, na tyle żeby gwardzista mógł zejść z wehikułu nawet z jej strony, a następnie otworzyła przyłbicę i okrążyła pojazd, cały czas się mu przyglądając. Wyglądał zwyczajnie, bez żadnych rzucających się w oczy zmian czy modyfikacji, więc raczej można wykluczyć konwencjonalne pułapki. No i Shadow wciąż na ów pojeździe stał. - Jeśli jeszcze raz tak zafaluje, ale w czasie jazdy, to może być nieprzyjemnie. Chciałabym też coś sprawdzić. Podeszła bliżej, ściągnęła hełm, pochyliła głowę tak, że prawie dotykała drezynę rogiem, po czym skupiła się i spróbowała wyczarować przed sobą niewielki płomyk.
-
(Najśmieszniejsze jest to, że pociąg już pojechał, ale oprócz mnie tylko Rex wyprowadził swoją postać z wagonu.) - Co wciąż nie zmienia tego, że nie mamy zapasów i przydałoby się coś zjeść. W pełni zdaję sobie sprawę z niewielkiej trudności samego marszu, lecz gorzej będzie, gdy napotkamy opór. Lub zasadzkę. Pomijając to, co chaos mógł zrobić z terenem i ścieżkami. - Wskazała glewią na tory. - Te czynniki też trzeba brać pod uwagę. A obejrzenie tego ustrojstwa przed demonstracyjnym zniszczeniem nie zaszkodzi.
-
- Z jednej strony może być to pułapka, która, dla przykładu, wyrzuci nas do innego wymiaru, ale z drugiej strony jeśli nie użyjemy jakiegoś środka transportu, to czeka nas trzykilometrowy marsz do Equestrii. W dodatku bez zapasów wody i pożywienia, a raczej wątpię, by którekolwiek z nas jadło od wczorajszego wieczora. Przed podjęciem decyzji proponuję przyjrzeć się tej drezynie.