Skocz do zawartości

Sajback Gray

Brony
  • Zawartość

    2367
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Sajback Gray

  1. N: No, ma tego linka, ale w sygnaturze. A: Jakiś facet, który trzyma kartę. Podoba mi się i to bardzo... nie wiem czemu, pewnie moje klimaty. S: Za dużo tam tego... nic nie widzę... ale w spoilerze, ładnie. ^^ U: Robi mi fajne rzeczy i ciągle się w niej zakochuję. ( )
  2. Ja tez chętnie zapodam kilka utworów które niesamowicie inspirują. Z klimatów spokojnych, tajemniczych i mrocznych: Z Muzyki klubowej: Dla postaci bardziej lubiącej zabawę:
  3. N: Kojarzy się z językiem i nie wiem dlaczego z złotym trójkątem... A: Jakiś lew, średnio kojarzę. S: Dobre ^^ U: Znam, z tego co kojarzę, coś mi wisi i jest fajna.
  4. Tyle się ostatnio dzieje... . RFL niesamowicie przegięło z tym wszystkim. Pacyfikacje ludności i w ogóle. Wzmocniłem przy okazji ochronę przy biórach. Mogą się bawić z Polakami, ale od kucyków z dala. Niedługo powinna dojść szczepionka na ten wirus. Kiedy tylko dojdzie, prześle ją do wszelkich biór. Nagle ktoś zapukał do drzwi. - Proszę wejść! - Przyszła przesyłka z Anglii. - Powiedział wysoki mężczyzna. - Dobrze, prowadź. Wspólnie poszliśmy do głównego hangaru gdzie znajdował się wielki przedmiot przysłonięty płachtą. - Odsłonić! - Krzyknąłem, a po chwili płachta opadła. Oczom ukazała się potężna bomba. Na boku miała napisane GP. Myślałem że nigdy się z tym nie uporają. - To wszystko? Tylko jedna? - Na razie tak... . To podobno obiekt testowy. - Dobrze. Niechaj nikt nie dowie się o tym. - Mówiąc to wróciłem do biura. Teraz trzeba czekać na kolejny ruch.
  5. Clover potrafi wykorzystać swoje zalety by dostać to czego chce. I właśnie to w niej lubię. Mam nadzieję że coś z tego będzie, chociaż znając moje szczęście do klaczy, nie mam u niej szans. Jeśli pochodzi z dobrego rodu, to cena będzie przystępna? Gdyby wiedział skąd ja pochodzę, od razu dałby mi co chcę. Ród Gioielli Reali jest jednym z najbardziej szanowanych w Equestrii. Nie mogę dopuścić by ktoś z dróżyny poznał moje pochodzenie. Nagroda za dostarczenie mnie do rodziców jest nadal aktualna... . Inni zaczęli pytać o różne rzeczy. Treasure spytał o miejsce kultu. Dziwne, nie wiedziałem że jest religijny. A właśnie... . Skoro jest tu kapliczka, to później pójdę pomodlić się do Luny, mojej patronki nocy. Następnie zapytał czego sobie życzymy. Mam na szczęście zapas klejnotów i bitsów, więc o pieniądze, tak bardzo martwić się nie muszę. Jedno trzeba przyznać, jestem głodny i to bardzo. Moja zła strona, wycisnęła ze mnie bardzo dużo. - Prosiłbym jakieś danie. Jestem pewny że macie tu wysoki asortyment różnorakich potraw.
  6. Trzeba przyznać że ma rację. Wyszła sobie bez powodu. Czyżby krył się pod tym jakiś podstęp? Poinformować pracodawców.... . Czy klacz mogła być do tego zdolna? Nie! Jest za stara by dla kogoś pracować. A po za tym, ufam jej... sam nie wiem dlaczego. Jakby łączyła nas jakaś więź. Nagle ten gryf wysunął w moją stronę miecz. On stąpa po cienkim lodzie. Ja miałbym sięgnąć po kuszę? Lekko się zaśmiałem. - Gdybym chciał cię zabić, zrobiłbym to, kiedy byłeś nieuzbrojony. Zrozum że, nie chcę ci zrobić krzywdy. Potrafię docenić hojność drugiej osoby. Co do Grey, to kiedy cię nie było, poznałem ją nieco i raczej nie pracuje dla kogoś kto mógłby ci zagrozić. Nie traćmy czasu i chodźmy ją poszukać. - Założyłem płaszcz i wyszedłem z pomieszczenia.
  7. Sajback Gray

    Podziękowania i patronat

    Ja też ci dziękuję że jesteś najlepszym MG na forum. Na twoich sesjach zawsze dobrzę się bawię. Szkoda że aleja sław nadal jest dla mnie niedostępna, ale i tak chodzi o zabawę której jest aż w nadmiarze! Jeszcze raz dziękuję za to że jesteś.
  8. Zdziwienie oprawcy, było na miejscu. Jakiś ogier, nagle podczas walki siada na ziemi i hulaj dusza, rób z nim co chcesz. Ku mojemu zaskoczeniu, powstrzymał swojego towarzysza od ciosu. Zaczął patrzeć na mnie podejrzliwie. W końcu zapytał się kim jestem. Zebroid nagle krzyknął że jestem kurierem. Nie wiedziałem że... chociaż w sumie trudno mnie nie zauważyć. Dość konkretnie się wyróżniam z tłumu. Nagle brązowy zbladł, a zielony, także wyglądał na przestraszonego. Jak to kurierem? Normalnie. W tedy przypomniałem sobie, jakie kary są wymierzane dla tych którzy zaatakują kuriera. Uśmiechnąłem się szeroko, czego nie było widać przez chustę. - Po prostu. Jestem kurierem i właśnie miałem dostarczyć ważny meldunek dowódcy artylerii. Chyba będę mu musiał wytłumaczyć powód mojego spóźnienia. Chociaż... . - Zacząłem się zastanawiać.
  9. Mają i to takie same jak reszta. Wiem to, ponieważ moim przeciwnikiem w konfrontacji na opiekuna Octavii, był świerzak, więc próbuj. (Przepraszam jeśli offtopuje)
  10. Grey sobie nagle wyszła... . Zdziwiło mnie to, prawie tak bardzo, jak wieść o jej wieku. Co też, może być takie ważne? Musiałem teraz na nią czekać. Po kilku minutach, ktoś wszedł. Nie była to jednak ona, tylko ten gryf. Był bardzo zadowolony z siebie, pewnie z powodu jakiejś klaczy. Dobrze że nie wie co tu się przed chwilą działo. Spytał się gdzie jest klacz i zmarszczył brwi. W jego oczach było widać zwątpienie, a przy okazji napiął mięśnie. Odetchnąłem i odszedłem od jego broni, by przekonać go że nie mam złych zamiarów. - Nie wiem. Grey wyszedła gdzieś parę minut temu. Pewnie do toalety, lub gdzieś.... klacze mają różne potrzeby. Mówiła że zaraz wróci, spokojnie.
  11. Sajback Gray

    Zapisy!

    Imię: Rapid Brisk Rasa: Kucyk ziemny CM: Piorun zgięty jak guma Wygląd: Jest maści jasno czerwonej, natomiast grzywę i ogon ma białą. Ponadto ma oczy koloru różowego, na jednym z nich widnieje czarna opaska. Historia: Urodził się w trasie z Ponyville do Canterlotu. Jego ojciec i matka byli prostymi kucami ziemnymi, którzy hodowali jedwab dla przemysłu odzieżowego. Właśnie mieli dostarczyć kolejną porcję do salonu w Canterlocie, kiedy na świat przyszedł Rapid. Dzieciństwo spędził na pomocy swoim rodzicom w pracy, co uczyniło go bardzo wysportowanym kucem. Rozumiejąc jak ważna jest szybka dostawa, przez wiele lat trenował swoje kopyta, by stać się jeszcze szybszym. Starał się, jak mógł, jednak czół, że czegoś brakuje w jego życiu. Aż pewnego dnia został napadnięty przez złodziei. Zaskoczony zaczął z nimi walczyć, jednak walka niespodziewanie sprawiła mu wręcz niesamowitą satysfakcję i radość, której nie czuł wcześniej. Wykorzystując swoją szybkość i gibkość rozprawił się ze złodziejami w około minutę. Przyprawiło go to o taką niewyobrażalną ilość szczęścia, że aż sam nie mógł tego pojąć. Wtedy nie chciał już nigdy rozstawać się z tym uczuciem satysfakcji i szczęścia i od tej pory stał się bardzo radosnym i nabuzowanym kucem. Wtedy również otrzymał swój cutie mark. Każdy wysiłek fizyczny zaczął przyprawiać go o uśmiech, co zrobiło z niego nie małego dziwaka. Wszędzie, gdzie się pojawiał od razu był chętny do pomocy, która czasami dawała więcej kłopotów niż pomocy. W wieku 12 lat wraz z rodzicami przeprowadził się do Canterlotu, a pewnego dnia podczas treningów w lesie Everfree spotkał dziwnego kuca ze skrzydłami nietoperza, który zwał się Aimed. Batpony Spytał się go dlaczego wisi do góry nogami, tak naprawdę, to chciał zobaczyć jak wygląda tak świat, ale odpowiedział mu, że to on powinien być na jego miejscu, skoro jest nietoperzem. Następnie spytał się dlaczego się tak uśmiecha, Rapid odpowiedział jedynie, że nie jest mu smutno, więc nie widzi powodu, żeby się nie cieszyć. Kuc ziemny nie podał mu swojego imienia, więc zaczął mówić do niego Smile. W sumie spodobało mu się to przezwisko, więc nie protestował. Pewnego dnia dziwny kuc zdobył nawet przy jego pomocy swój cutie mark, niestety kosztem blizny pod okiem kuca ziemnego. Rapid nic mu na to nie powiedział, stwierdził, że blizna doda mu jedynie uroku i to nic takiego. W wieku 20 lat, kuc postanowił, że nadszedł czas, by pożegnać swojego przyjaciela i ruszyć w świat w poszukiwaniu jeszcze większej dawki wrażeń. Obiecał mu jednak, że do puki znowu go nie zobaczy nie zdejmie czarnej opaski na znak przyjaźni. Umiejętności: Jest wręcz niemożliwie szybki. W walce jeden na jednego nikt nie ma z, nim szans. Tak naprawdę, mało ciosów pada z jego strony, jednak nie sposób jest go trafić z bliska, przez co większość przeciwników najzwyczajniej pada z wycieńczenia. Potrafi wygiąć swoje ciało w niemożliwe pozycje i cechuje się nieprzeciętnym refleksem. (Sorki za długą historię, ale nie chciało mi się skracać XD)
  12. Sajback Gray

    Ocena pracy Avatara i Regenta

    To samo co Kruczek. Pomysł iście epicki. Tak się składa że mam postać randomową z charakterem Pinkie. Szykujcie się ludzie, bo wkraczam do akcji. Niechaj rządy obecnych opiekunów, trwają tysiąc lat.
  13. Hmmm... . W ostateczności Cheese Sandwich, nim mogę być, ale i tak wolę siebie. A tak z ciekawości, bo chyba nikt nie zwrócił uwagi. Skoro alicornami będą administratorzy, to kto będzie Discordem? Z prawie nieograniczoną mocą twórczą?
  14. Tak naprawdę to w Equestrii, chodziłbym tylko i wyłącznie jako mój główny OC (patrz kucykowy wygląd) . Nie chciałbym być żadną z klaczy. Wolę się jako facet z moim charakterem i osobowością i koniec. Nie mam zamiaru zmieniać płci, tylko gatunek. Jeśli trzeba będzie koniecznie zamienić się w klacz, to ja podziękuję.
  15. Klacz szybko mnie objęła i ze łzami w oczach podziękowała mi. Aż tak jej na mnie zależy? Czułem się naprawdę szczęśliwy. Także ją objąłem. Na mojej twarzy cały czas było widać uśmiech. Nie obchodzi mnie dlaczego ma tyle lat. Zniosę wszystko. - Nie ma za co. - Wyszeptałem. - Ja też ci dziękuję.
  16. Dotykałeś mej piersi? Jest wszechfajna. (XD)
  17. Sajback Gray

    Znajdź swoją opiekunkę.

    YEY! Discord od dawna nie miał nowej zabaweczki, niech pobawi się Draquesem. (czyli Discord na opiekunkę!)
  18. Witam małą klaczkę. Współczuję w próbie wymówienia mojego nicku ;D . - Lubisz muzykę? - A jakiej słuchasz? - Lubisz taniec? - Znasz Pinkie Pie? - Chcesz poznać Discorda? (hihihi!)
  19. Grey złapała nieco powietrza. Czy to jest aż tak trudne? O co może chodzić? W końcu powiedziała... . Moja reakcja była żadna. Mózg nie zrozumiał w pierwszej chwili. Po dłuższym czasie, dało się dopiero zobaczyć na mojej twarzy zdziwienie. Akurat tego się nie spodziewałem.... . Jakim cudem ona ma tyle lat? I dlaczego to takie straszne? Czy ta żart? Spojrzałem jej w oczy, nie kłamała. Zapewne to jakaś magia. Ale jaka magia pozwala na takie coś? Spuściłem lekko głowę i spojrzałem na podłogę. Co mam teraz zrobić? To chyba oczywiste... . - Wygląda na to że teraz mogę zrobić tylko jedno. - Podniosłem głowę i spojrzałem na nią. - Pogodzić się z tym. Przecież nie mógłbym odtrącić tak cudownej klaczy jak ty. - Stwierdziłem z uśmiechem.
  20. Zdziwiło mnie określnie królewicz. Czyżby ona aż tak mnie lubiła? Tak jak myślałem, ona potrafi o siebie zadbać. Od razu wiedziałem że to silna klacz. Chce mi coś powiwdzieć? Przestraszę się? Ucieknę? Z pewnością, lecz o co może chodzić? - Jeśli chcesz mi coś powiedzieć, to śmiało. - Uśmiechnąłem się.
  21. - Bardzo chętnie. - Stwierdziłem. Po chwili jednak klacz zmieniła temat. - To na pewno coś niebezpiecznego. Na szczęście, gdyby można było zabić mnie tak łatwo, to nieżyłbym już pięciokrotnie. No cóż, ja nie gardzę dobrą rozrywką, o czym się już przekonałaś. - Lekki uśmiech. - Mam tylko nadzieję że tobie nic nie będzie.... chociaż wyglądasz na taką która potrafi sobie poradzić.
  22. Spytała się mnie czy było przyjemnie. Nawet nie ma pojęcia jak... . Chociaż chyba wie. Zapytawszy się, pocałowała mnie. Klacz odstawiła krzesło na miejsce i przutuliła mnie. Ja także ją przytuliłem i zacząłem delikatnie głaskać po grzywie. - Mi też było przyjemnie... - Wyszeptałem.
  23. Ona także otuliła moje ciało, ale magią. To uczucie, kiedy chciałbyś spędzić w tej pozycji całą wieczność, byle tylko być z nią. Klacz zbliżyła się do mnie i ugryzła mnie w ucho. Miłe uczucie. Lecz jej słowa lekko mnie zdziwiły. Czy to aby dobry pomysł? Hmm... . Chszanić to! Zapewnię jej tą przyjemność. Zgraliśmy się w ruchach, wtuleni w siebie. W końcu wykonałem ostatnie pchnięcie i całując ją, posłałem pulsującą falę nasienia do jej wnętrza. Przyjemność była nie do opisania.
  24. Klacz zmieniła pozycje na jeźdzca. Teraz widziałem wyraźnie jej twarzy. Zaczęła mnie całować namiętnie i wsadziła język naprawdę głęboko. Odwzajemniłem się i także głęboko zacząłem penetrować jej usta. Kiedy klacz przyspieszyła ruchy, objąłem ją kopytkami i utuliłem skrzydłami. Powoli zacząłem czuć napięcie w kroczu.
×
×
  • Utwórz nowe...