Propsy dla Albericha za "Sekrety Wieży Zegarowej". Jak zawsze czytało mi się lekko i przyjemnie.
Cieszę się też, że ktoś zrecenzował "Ponybiusa", bo to jedno z opowiadań spod znaku "Cahan approves" i zasłużyło na tę recenzję w pełni.
Za to Madzi się dostanie...
Za bzdury o rybkach w kuli!
Szkodliwość kuli nie jest spowodowana bowiem jej kształtem [rybkom jest wszystko jedno w czym pływają, jeziora i morza nie są kwadratowe, jako kryjówki służy roślinność, muszle, korzenie, kamienie, etc.], a pojemnością. Takie zbiorniki są bowiem zdecydowanie za małe! Jeśli mamy do czynienia z kulą o pojemności większej niż 30l, z pokrywą, oświetleniem, grzałką i filtrem, to spokojnie można w niej trzymać jakieś drobne rybki [np. gupiki endlera, albo harem bojowników syjamskich], albo karłowate krewetki słodkowodne- np. Neocaridina heteropoda.
Przepraszam, ale musiałam. Ichtiologia jest jedną z pasji mojego życia [podobnie jak botanika, felinologia, fantasy, kuce, konie i wiele innych dziwactw ].
Teraz przejdę do merytorycznej oceny artykułu Madelaine. Mi się przekaz podobał. Bo nawet "Fajny fanfik, kiedy następny rozdział?" jest lepsze od zapomnienia. Bo uczucie bycia nieczytanym nie jest fajne. Krytyka, która mówi mi, że fajnie nie jest, też jest ważna. I w sumie to witam ją najchętniej, bo dzięki niej mogę się poprawiać i stawać coraz lepsza. A o to w tej zabawie chodzi.
Podobał mi się też tekst Dolara o recenzentach-tłumaczach. Mi to zjawisko nie przeszkadza i ja je jak najbardziej rozumiem. Bo jak się znajduje perełki, to grzechem byłoby nie zrecenzować, nie podzielić się nimi z jak największą rzeszą ludzi.
Opowiadanie też na wysokim poziomie, ale poprzedni odcinek był jednak zabawniejszy.