Mordecz, Ty nawet nie wiesz, jak bardzo dziękuję Ci za Twoje rady .
Fanfik jest w trakcie poprawek i właśnie lokacje oraz postacie mają być bardziej i lepiej rozwinięte. Zwłaszcza dotyczy to Alikorngard oraz postaci takich jak Hualong, Nnoitra, Poszukiwacze, z których jestem wybitnie niezadowolona.
Po ziemniakach jeżdżę, bo ich jakoś wybitnie nie lubię. Pewnie przez postacie Pinkie i AJ w serialu, które traktuję jak dwie kretynki i nieraz miałam ochotę je zabić. Dodatkowo w fanfiku stanowią najniższą warstwę społeczną, czyli chłopstwo. Są głupi, brutalni i silni. Humor z serii "Łotysze" [aby było śmiesznie ja sama mam łotewskie korzenie ], fanfik zawdzięcza moim kolegom, którzy posłużyli za pierwowzór Randomowych Poszukiwaczy Przygód. Są to osobniki tak ciekawe i tak oryginalne, że nawet nazwali tak na LARPie swoją klasę postaci.
Dowcip nie jest górnolotny, przyznaję. Sama lubię prosty humor na miarę Sapkowskiego i Martina. Z rzeczy bardziej wyrafinowanych dałam całkiem sporo nawiązań do różnych dzieł literatury fantasy.
Wiele scen, którym niektórzy czytelnicy zarzucają absurd i nierealność wydarzyła się naprawdę, ja je tylko sponyfikowałam.
Fabuła- ha, fabuła sztampowa jest jak "Eragon", przynajmniej na razie, bo zaplanowane zakończenie będzie mocno nietypowe. Póki co mamy historię o niedojrzałej, zbuntowanej klaczy, która choć zdaje sobie sprawę, że jej plany są absurdalne i skazane na niepowodzenie, a swoje dotychczasowe sukcesy zawdzięcza jedynie ogromnemu szczęściu. A jednak nie poddaje się, bo wierzy, że trzeba w życiu walczyć o swoje, nawet jeśli cel jest nieosiągalny. Do tego dochodzą wątki polityczne oraz jeden miłosne. Chyba aż za bardzo lubię literaturę romantyzmu...
A teraz mała ciekawostka- ankietę o postaciach zamieściłam gwoli porównania ze zdaniem czytelników z forum Tawerna biz. Wiele postaci z fika to ponyfikacje osób z tamtego forum, ale mniejsza o to. Co ciekawe ulubioną postacią tamtego forum jest jednogłośnie... Bastard Spell. Głównie za to, że jest jednym z najbardziej pozytywnych bohaterów. Night jest tam za to nielubiana, właśnie za swoje podejście do życia i za skupienie na swoim celu. Uznaję to za pewien sukces. W końcu chciałam stworzyć protagonistę, który będzie budził mieszane uczucia i którego spokojnie będzie można znienawidzić .
EDIT: Informacje parafialne: Rozdział I został poprawiony. I to dość potężnie, bo rozrósł się o 2000 słów.