-
Zawartość
6029 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Szeregowa WW
-
Lorence chwyciła Jonathana za rękę i zaciągnęła go za sobą. Żaden z widoków napotkanych po drodze ją nie przeraził. Jakby to było coś nowego. - pomyślała. - Masz teraz okazję się zabawić, rozumiesz? - mruknęła cicho pod nosem. - Ale nie waż się zbliżać do Rin'a i Jonathana. Powiedzmy że do Vergila też na razie nie.
-
jestem już cały rok na tym forum ^^
-
Lorence cały czas szła za Jonathanem, ale do tej pory nic nie mówiła. - Spadaj Kuro. Choć raz w życiu niech nikt mi nie mówi co powinnam a czego nie powinnam. - powiedziała i wyminęła go szybko. Wymacała nóż w kieszeni kurtki i wyciągnęła go. - Ja wiem co robię.
-
- Idę z tobą. - powiedziała i ruszyła za nim.
-
Lorence odczuwała coś dziwnego. Jakby ktoś się denerwował ale to nie była ona. - Coś jest nie tak... - mruknęła z tępym wybitym w podłogę i złapała się za głowę. - Ktoś się boi i cierpi...
-
- Może być popcorn. - powiedziała.
-
- To świetnie się składa. Uwielbiam horrory. - powiedziała i wyszczerzyła się w szerokim uśmiechu.
-
- Nie mam pojęcia co bym chciała zobaczyć. - powiedziała. - Więc decyzja należy do ciebie.
-
[Grałeś w Outlasta czy jak ] - Niestety nie. - powiedziała i wzruszyła ramionami. - A ty?
-
- Ja już pójdę - powiedziała. - Do zobaczenia... - powiedziała i wyszła. Gdy znalazła się na dole zobaczyła Jonathana i podeszła do niego. - Już jestem.
-
Lorence przebrała się w krótką sukienkę i skórzaną kurtkę z podwiniętymi rękawami. Wymalowała oczy, wzięła torebkę i wróciła do salonu. - I jak? - zapytała przyjaciół. - Świetnie. - powiedziała Emma z czym wszyscy się zgodzili.
-
- Do zobaczenia. - powiedział z uśmiechem i ruszył do domu Lorence, a właściwie Elizy. Gdy dotarł na miejsce zobaczył zamieszanie. Porozmawiał chwilę z przyjaciółmi Lorence. - Panienko, pomóc ci się przygotować? - zapytał. - Jeśli będziesz mi potrzebny to cię zawołam. - powiedziała i poszła się przebrać.
-
Break popatrzył na Blair. - A no tak... Gdzie moje maniery. Przecież powinienem cię przedstawić. - powiedział. - To jest Blair jej panem jest Jonathan. - A o mnie to już zapomniałeś? - zaskrzeczała Emily. - A no tak... Ta mała to Emily. - powiedział i wskazał na kukiełkę na swoim ramieniu.
-
- Miło mi. Jestem Xerxes Break moją panią jest Lorence. - powiedział przyjacielskim tonem, skłonił się po czym uścisnął mu rękę. Lorence wróciła z przyjaciółmi do domu Elizy. Zdziwiła się że nie ma Break'a ale pomyślała że pewnie niebawem się zjawi.
-
- Mam nadzieję że tak nie będzie codziennie. - powiedział nie zatrzymując się.
-
[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)
temat napisał nowy post w Archiwum
- Ona sama powiedziała żeby nie robić z niej zombie. - powiedziała Cat. - Złaź Tori. Zaliczamy.- 1056 odpowiedzi
-
- internackie życie
- zabawa
- (i 3 więcej)
-
- Och... Najwyraźniej nie jesteśmy tu mile widziani. - odparł i szybko wstał ciągnąc Blair za rękę. - Chodźmy stąd, a przemienimy się pewnie gdzieś po drodze. Lepiej żeby tego nie widzieli.
-
- Ludzie z tego świata są ogólnie jacyś dziwni. - powiedział i wzruszył ramionami. Obejrzał się za siebie i jak gdyby nigdy nic pomachał wesoło ręką ukrytą w rękawie stojącym tam ludziom.
-
- Widziałem twoją minę gdy panienka powiedziała że Jonathan jest jej. - zaśmiał się.
-
- Ja bardzo lubię panienkę Lorence. - powiedział. - Od samego początku powiedziała że będzie mnie chronić. Nie do końca rozumiem czemu... Przecież to jest moje zadanie aby chronić ją...
-
- Lubisz swojego pana? - zapytał z ciekawości.
-
- Smakują ci co? - powiedział z uśmiechem. - No pewnie że jej smakują. To widać. - zaśmiała się Emily.