Skocz do zawartości

Szeregowa WW

Brony
  • Zawartość

    6029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Szeregowa WW

  1. Lorence włączyła dźwięk w komputerze. - Jak dobrze że nic mu nie zrobiłaś. - powiedziała Eliza i odetchnęła. - Nie mogę pozwolić aby coś mu się stało. - powiedziała i schowała nóż do plecaka. - Nie chcę...
  2. - Nie. Już nic. - powiedziała. - Aa... Dzięki za miło spędzony czas. - powiedziała i pocałowała Jonathana w policzek.
  3. - Nie no... Tego nie powiedziałam. - powiedziała i uśmiechnęła się. - Pójdę jeśli wszystko będzie dobrze.
  4. - To w sumie dobrze że nic więcej. - powiedziała i schowała nóż do tylej kieszeni spodni.
  5. - A teraz mów co słyszałeś. - powiedziała, ale nie wyciągnęła ręki.
  6. - Wiesz że nie ładnie jest podsłuchiwać? - zapytała i zamknęła drzwi wciąż trzymając jedną rękę za plecami.
  7. Lorence weszła do pokoju i poczekała aż Jonathan wejdzie za nią. - Usiądź sobie. - powiedziała spokojnie.
  8. - Chodź. Musimy porozmawiać. - powiedziała.
  9. - Lorence... Przestań... - powiedziała. - Proszę nie rób mu krzywdy. Dziewczyna nie słuchała, wyciszyła dźwięk i odwróciła laptopa tak żeby było widoczne wejście do pokoju. Wyszła na korytarz z nożem za plecami. - O... Właśnie ciebie szukałam. - powiedziała niewinnym głosem do Jonathana.
  10. - Wiedziałam! - krzyknęła. - Wiedziałam że tam siedzi. - Spokojnie... Uspokój się... - powiedziała Eli. - Mhm... Pewnie. - powiedziała i wyciągnęła coś z plecaka.
  11. - Poradzisz sobie. - powiedziała Eli i uśmiechnęła się. - Czekaj chwilę coś sprawdzę. - powiedziała i wstała. Po chwili zajrzała za drzwi i zobaczyła Jonathana. Przyglądała mu się przez chwilę i wróciła do środka.
  12. - Dlatego muszę to przemyśleć. Jeszcze bym go skrzywdziła i co by było? - powiedziała ze smutkiem. - Nie martw się. - powiedziała. - Kiedyś "to coś" cię zostawi. Da ci spokój prędzej czy później. - To ja wolę żeby było prędzej, bo przez to mogę naprawdę skrzywdzić was wszystkich. A tego bym.nie chciała. - My ci nie pozwolimy. Jacob, Jack, Marta, Selene, Emma i ja tyle razy już to powstrzymywaliśmy, że i teraz sobie poradzimy. - Ale... "To" już raz się pokazało. Jak próbowałam z nim obejrzeć film. - powiedziała cicho. - "To" próbuje zniszczyć mi życie.
  13. - Nie żartuj sobie nawet. - powiedziała Lorence i przewróciła oczami. - A... On wie o "tym"? - zapytała trochę ciszej. - Nie wie. I lepiej żeby nie wiedział. - powiedziała równie cicho i westchnęła. - To byłoby straszne. - A dajesz radę jakoś z no wiesz...? - Staram się to powstrzymywać, przy nim jakoś daje mi spokój. Pewnie czeka na odpowiedni moment.
  14. - I co? - No miałam awanturę. - powiedziała. - Ojciec zaczął krzyczeć że się puszczam. W tedy powiedziała że mam kogoś, a on mi nie wierzył więc pocałowałam Jonathana. - Słuchaj... On ci się przypadkiem nie podoba? - Może odrobinę... Ale jeszcze muszę to przemyśleć. - Ale oczywiste jest to że ty mu się podobasz. - powiedziała Eliza. - No coś ty! Że ja? - No tak! Chłopak mówi ci że jesteś ładna, zaprasza cię na kawę i umawia się z tobą do kina. - odparła i zaśmiała się. - To proste.
  15. - A co było później? - zapytała. - Aaa... Poszliśmy do mnie, bo się wyprowadziłam. - powiedziała i wzruszyła ramionami. - Musiałam zabrać parę rzeczy.
  16. - A on tam nie podsłuchuje przypadkiem? - zapytała. - Nie. Jest na dole. - powiedziała Lorence. - To dobrze bo jeszcze by sobie coś o nas pomyślał. - odpowiedziała.
  17. - To nie jest normalne że chłopak zaprasza cię na kawę, mówi że jesteś ładna i umawia się z tobą do kina. - powiedziała Eliza. - Ale... - Żadnych ale. Przecież to oczywiste. - powiedziała i uśmiechnęła się.
  18. - Mam tylko nadzieję że tego nie słyszy. - powiedziała i zaśmiała się. - A co dziś robiłaś? - Rano miałam trening, spałam bo wiesz w nocy... A później poszłam z nim na kawę. - odpowiedziała i uśmiechnęła się. - Ludzie gapili się na nas tak jakbyśmy byli parą. Śmieszne.
  19. Lorence odpowiedziała przyjaciółce o tym jak spędziła wczorajszy dzień. - Serio jesteś diabłem? - zapytała z otwartymi ustami. - Tak. - odpowiedziała. - Zresztą jutro w szkole zobaczysz. - A Jonathan też? - zapytała. Lorence przytaknęła. - Bylibyście świetną parą. - Oj przestań. - powiedziała i zaśmiała się.
  20. - A jest przystojny. - zapytała Eliza. - No jest... - powiedziała Lorence. - Mówił że jestem ładna. - Serio? - zapytała z uśmiechem. - Jaki miły. - No miły to i jest. - odpowiedziała i wyszczerzyła się.
  21. Dziewczyna zaczęła rozmawiać na wideochacie ze swoją przyjaciółką. - No tak. Ma na imię Jonathan. - zaczęła opowiadać o chłopaku. - I co? Fajny jest? - zapytała jej przyjaciółka Eliza. - No trochę... - mruknęła i uśmiechnęła się pod nosem.
  22. Lorence położyła się na łóżku i wzięła laptopa. Postanowiła z kimś popisać.
  23. - Dobra. - powiedziała. Przez resztę drogi nie odzywała się już. Gdy dotarli do budynku poszła zanieść swoje rzeczy na górę.
×
×
  • Utwórz nowe...