-
Zawartość
6029 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Szeregowa WW
-
- Jestem przeziębiona! Odwal się! - krzyknęła i wyrwała mu się.
-
- Nie chciałbyś wiedzieć co ja ci mogę zrobić. - powiedziała cicho zmienionym głosem i odkaszlnęła. - O nie! Klękajcie narody bo pan Vergil ma swoje odruchy...
-
- O nie! - zawołała cały czas z ironią w głosie. - Jesteś Norwegiem to od razu ochy i achy...
-
Lorence uściskała Franklinowi rękę. - Serio? Musiała cię bardzo kochać. - powiedziała ironicznie do Vergila. - Ja przynajmniej z takimi rzeczami nie mam problemu. Moi przyjaciele przyjęli to na spokojnie.
-
- Hej. Jestem Lorence. - powiedziała i uśmiechnęła się ciepło. - Lepiej uważaj bo mi łatwo można podpaść. - powiedziała i wyszczerzyła się. - A ty co Vergil? Biedne dziecko... Już się z kimś pokłóciłeś? - zapytała prowokacyjnie.
-
Lorence popatrzyła na Rin'a jakby lekko zła i lekko zdziwiona. Uderzyła się ręką w czoło. - Rin... Durniu... Nie pomagasz i nawet nic nie rozumiesz. - pomyślała i przewróciła oczami.
-
- Tak... To też, ale nie tylko o to chodzi. - powiedziała i spojrzała na sekundę na Jonathana, ale znów spuściła wzrok. - Nie ważne zresztą...
-
- Ummm... - mruknęła tylko i spuściła wzrok.
-
- Ale ile to ma trwać? - zapytała po raz drugi.
-
- A ile to będzie mniej więcej trwało? - zapytała lekko podenerwowana.
-
Lorence wzięła gumę i włożyła ją sobie do ust. - A dużo lepiej. - powiedziała i uśmiechnęła się szerzej. - Byłam z przyjaciółmi w galerii i spotkaliśmy Jonathana. Ogólnie miły dzień dlatego mam dobry humor.
-
- Chciałabym tak. - powiedziała. - A zresztą to długo nie potrwa. - mruknęła cicho pod nosem. - A wiesz poproszę. - powiedziała i uśmiechnęła się.
-
- Nie wiedziałam... Przepraszam. - powiedziała pod nosem.
-
Lorence wzruszyła ramionami. - No dobra. Jak chcesz. Ale przecież widzę że jesteś smutny. - powiedziała i ruszyła do budynku.
-
- Rin! - zawołała Lorence widząc go pod pomnikiem. Był smutny. Podbiegła do niego. - Nic ci się nie stało? Wszystko dobrze?
-
Nowy rysunek :3 White i Gravity :3 http://fotowrzut.pl/UO905MGM9S
-
- Ech... Chociaż wiesz... - powiedziała po dłuższym zastanowieniu. - W sumie to jakby co możemy tam go jakoś wspierać. - powiedziała i pociągnęła go w przeciwnym kierunku. Gdy znaleźli się na miejscu Lorence schowała się za drzewem.
-
- Ta... Ja też. - powiedziała i poszła w kierunku budynku.
-
- To chyba nie jest bezpieczne. Rin sobie poradzi. - powiedziała.
-
- Spójrz. - powiedziała i pokazała mu Rin'a i upadłego anioła.
-
Lorence spakowała resztę jedzenia do plecaka. Pożegnali się i razem z Jonathanem poszli do starej opuszczonej szkoły. Nagle w parku dziewczyna zauważyła Rin'a i jakiegoś upadłego anioła. Lorence chwyciła Jonathana za rękę i zaciągnęła pomiędzy drzewa. - Nie możemy tam iść. - powiedziała.
-
- I przy okazji cię spotkaliśmy. - powiedziała Marta. Lorence zjadła trochę frytek, a resztę jedzenia postanowiła zostawić do domu. - Idziemy do domu? - zapytała po dłuższej rozmowie.
-
Lorence usiadła obok niego. - A tak w ogóle to co cię tu przywiało? - zapytała.
-
[ZAPISY][GRA] Hogwart (Human)(Fantasty)(Całkowicie zrewitalizowany silnik gry)
temat napisał nowy post w Dawne Dzieje
- Dziewczyna leżała w kałuży krwi. - szepnęła. - Zatrucie to to raczej nie było. A co do tego dochodzenia to dobry pomysł. Było by fajnie przeprowadzić takie małe śledztwo. -
- Dobra. Usiądź sobie. - powiedziała i wróciła do Jacoba. Złożyli zamówienie i po jakimś czasie przynieśli wszystko i położyli na stoliczku. Lorence podała Jonathanowi shakea. - Proszę. Stwierdziłam że może będziesz chciał więc ci kupiłam. - powiedziała z uśmiechem.