-
Zawartość
892 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez Cava Herondale
-
-
Lekko się skrzywiła.
- Ale będziesz musiał oglądać mnie.
-
Hmm... W takim razie - moce teleportacji! Nie zawiedźcie mnie!
-
Problem musi być po twojej stronie, bo mi i - jak pokazuje przyznany plus - innym działa
Okej. Działa. Tylko musiałam wejść z linku, bo tak się nie wyświetla.
-
Fotka nie działa, Linds. ;c
-
Niby ciekawa logika, jednak ma pełno dziur.
-
- Dla mnie, czy dla Ciebie? - drażniła się z nim. Wcale nie jest taki zły. Mama mówiła, że ludzie są okropni. Nie mają honoru, są tchórzami i nie obchodzi ich niczyje dobro.
-
Dlatego do niej strzela, aby ją spowolnić i ewentualnie uszkodzić, a wzbija się w powietrze, aby Cadance dodatkowo się zmęczyła.
Czym ma się zmęczyć? Skręceniem w lewo lub w prawo? Kiedy pikujesz, to nie poruszasz skrzydłami. Masz je złożone, bo inaczej opór powietrza utrudnia sprawę. Także nie ma się czym męczyć.
-
Jeżeli mu by połamało kości to Cadance też by oberwała.
A tak na serio to ja widzę to tak ona na niego spada( spada w jego kierunku, po ludzku), on strzela do niej aby ją spowolnić i wzbija się w powietrze( nie wlatując w nią).
Dziękuję, że mi to piszesz. Ale nie sądzę, aby obserwator to samo z tego posta wyczytał, bo to brzmi, jakby on leciał wprost na Cadance.
I nie. Ona na niego nie spada. To taki jej "firmowy" atak. Wzbija się w powietrze, celuje mieczem w przeciwnika, a później naciera z ogromną prędkością. Cios ten jest bardzo silny. Osłabia przeciwnika (np. tank), łamie kości lub zadaje duże obrażenia.
-
Ale czy on nie leci w stronę rozpędzonego kucyka? To szaleństwo. Przy zderzeniu połamałoby mu kości.
-
Chaos i nienormalność są moją bronią, zobaczymy jak się sprawdzi.
No w postach nie za bardzo.
-
Wzruszyła ramionami.
- Jeśli ty byś się mną opiekował i karmił czekoladą, to warto zaryzykować.
-
Beton na Giewoncie
Beton Panny Młodej I i II
-
Elfka westchnęła ciężko, kiedy szli do pokoju Ariany.
- Nie mogę iść na własnych nogach?
-
- Wiesz, jak ona musiała się czuć widząc to? - spytała i popatrzyła na niego ostro. - Wpadła tutaj i jest jej strasznie wstyd. Może powinnam do niej pójść?
Zebrała się do wstania.
-
Wygląda na to, iż Czarnym zaopiekuje się Big Mac. Czy to przypadek, że Cygnus ma taką samą opiekunkę?
Nieważne! Przejdźmy dalej... Kolejną osobą jest...
Discordia!
-
- A-ale... - wydukała wciąż zaskoczona. - Jak możesz być taki spokojny?
-
Nie, że coś mi nie odpowiada, jednak Twój post Rex jest jak dla mnie zbyt... Chaotyczny.
-
Anatith zerwała się z łóżka i pobiegła w stronę kobiety. Naruszając przy tym nogę, jednak nie zwracała zbytnio na nią uwagi.
- Nic Ci nie jest? - spytała zaniepokojona. Wyciągnęła do niej pomocną rękę.
-
Ode mnie masz zgodę na dołączenie twojej znajomej. Wątpię, by Cava miała coś przeciwko, więc informuj, a ja otworzę temat z zapisami.
Ufam Ci w tym, co robisz, bo wiem, że zrobisz to dobrze, więc nie, nie mam nic przeciwko czemukolwiek, co masz zamiar uczynić.
-
Pozwoliłam na zmianę KP podczas restartu. Pozwolę Ci na zmianę postaci, tylko jak już skończysz - poinformuj swojego drużynowego o tym, aby mógł się z nią zapoznać.
" Nie zazdroszczę Rexowi i Light Shield, to zdanie potwierdza że ich szanse na zwycięstwo wynoszą 0%.
Niekoniecznie. O wygranej decyduje osoba oceniająca. Jeśli ktoś będzie pisał lepsze posty, to ma szansę na wygraną.
Tak by się upewnić (przeczytałem edit w WW1) wszyscy walczymy jednocześnie ze swoimi przeciwnikami na pustyni a zwycięscy mogą kogoś atakować i komuś pomóc. Czy po zwycięstwie można pomagać komuś kto jeszcze nie pokonał swojego pierwszego przeciwnika (tego z losowania)? Czy możemy tylko atakować innego "zwycięzcę"?
Oczywiście możesz atakować już walczącego, bądź kogoś, kto również zakończył. Być może pomożesz komuś w tarapatach.
-
Wplątała swoje drobne palce w jego włosy, odwzajemniając pocałunek.
- Co my wyprawiamy? - wyszeptała.
-
- Ciesze się, że Cię poznałam... - schyliła się i zamieniła normalny głos na szpet. - A bez koszulki wyglądasz cudnie.
Mrugnęła do niego i uśmiechnęła się szeroko.
-
Ostatecznie z kim ja walczę ?
Z Mythic Swor ? czy z Amberly ?
Napisz, że Mythic Swor, jednak jeżeli odpowie mi, że nie gra, to odpisze Ci jako Amberly.
-
- Nie myślałam, że w pierwszy dzień mogę zajść aż tak daleko. - zażartowała elfka i przytuliła Edwarda. - I chyba z nogą jest już lepiej.
Wielkie Wyzwanie #1
w Archiwum
Napisano
/Rex
Czuły słuch klaczy usłyszał charakterystyczny dźwięk wystrzału. To było takie przewidywalne... Po drużynie Sombry spodziewała się fajerwerków. Uchroniła się od szkody jednym precyzyjnym ruchem swojego oręża. Wzbił się w powietrze. Mogła to wyczuć w powietrzu. Nie było już takie samo. Potem nastąpiły kolejny strzały. Nie odbiłaby ich mieczem. Nie mogła skręcić i narazić się na pewną śmierć. Pędziła zbyt szybko. Jedno było dla niej wiadome, nie ma drogi ucieczki. Na chwilę zatrzymał się dla niej czas. Odetchnęła głęboko. Przez całe ciało czuła równe bicie swojego serca. Kiedy otworzyła oczy, już wiedziała. Róg zabłysnął niebieską poświatą, a klacz zniknęła z pola widzenia. Teleportowała się na jedną z wydm, na której mogła spokojnie wyhamować. Piasek wdarł jej się do oczu, jednak nie zwracała na to uwagi.
- Chcesz pojedynek, będziesz go miał... - powiedziała wziąć głosem, z jakiego korzysta każda prawdziwa dama, po czym zamieniła się w mgłę wędrującą po powietrzu, niczym chmara liści niesiona przez wiatr w chłodną jesienną noc. Pojawiała się na niebie i za pomocą swojego łuku mahoniowego łuku z cięciwą utkaną z włosów syreny, posyłała w kierunku swojego przeciwnika strzały. Nie była wybitną łuczniczką, wolała magiczne miecze, jednak to Wielkie Wyzwanie i musi liczyć się z tym, że walczy z przeciwnikiem, o którym nie ma zielonego pojęcia. Był jedną ze skał odgradzającą siły dobra od zwycięztwa. I jeżeli zło ma zostać pokonane, musi tę skałę złamać i zamienić w popiół, aby nie mogła stać się odporniejsza na światło wschodzącej harmonii, gdyż na wezwanie do dobrego jest już dla nich za późno.