Skocz do zawartości

Draco Brae

Brony
  • Zawartość

    2929
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Draco Brae

  1. Dark łaskotała Cię krótką chwilę dość intensywnie, po czym upadła obok zmęczona. Ciężko dyszała ze zmęczenia. - Rany... ale to ciałko mam nie wyćwiczone - powiedziała sobie pod nosem. - Albo dawno nic nie robiłam w ciele... hah. No nic, forma wkrótce przyjdzie. A tak swoją drogą, masz zamiar odrobić lekcje? - spytała Dark. - Bo muszę mieć od kogo spisać, a Moon na bank mi nie da...
  2. - Gili, gili? - usłyszałaś szepnięcie Dark. - Gili, gili! - dodała entuzjastycznie po chwili. Nim zdążyłaś zareagować Misha zaczęła Cię łaskotać. - No już, śmiej się! I nie dąsaj się z mojego powodu. Gili, gili. Łaskotanie Dark było nie do porównania, mistrzyni w swoim fachu.
  3. - Już daj spokój - odparła Dark przez poduszkę. - Tak czy inaczej by dostali łomot... Misha podniosła głowę i spojrzała w okno. Znów zdawać się mogło, że rozmyśla nad czymś...
  4. Wgramoliłyście się do pokoju i Dark rzuciła się na łóżko. - Zwyczajnie nie dolewaj oliwy do ognia, jestem odpowiedzialna również za to jaka jesteś - odparła Dark. - Moon też mi pewnie nagada... ehh. Misha przewróciła się na brzuch i zanurzyła pysk w poduszce.
  5. - Lightie, domyślam się co czujesz - odpowiedział Frost po czym wrócił wzrokiem na Dark. - Ale dostaliśmy ostrzeżenie przed wybrykami Mishievous. Ona trenowała swego czasu i dalej trenuje sztuki walki. Mogła im zrobić krzywdę. Chciałbym, by więcej nic takiego się nie zdarzyło - odpowiedział surowo. - I bez dyskusji. Dark spuściła głowę i ruszyła w na górę do waszego pokoju. - Mówiłam Ci, że oberwie nam się od górnie - szepnęła przechodząc obok Ciebie.
  6. Mogłaś spokojnie usiąść, gdy Frost poprosił Dark na rozmowę. Poszli razem do kuchni. Dark jakoś nie sprzeciwiała się szczególnie woli Frosta, była nawet miła i uśmiechnięta. Twój tato zaczął wypytywać o incydent w którym to Dark obezwładniła dwóch łobuzów... Tłumaczenie diabełka było dość śmieszne w oczach Frosta... "Bo zaczepili nas kumple Archer'a i chcieli rewanżu"... Twojemu tacie się to nie bardzo podobało... a Tobie na tej kanapie również nacisk ojca się nie podobał...
  7. - Od górne... koniec tematu, patrz w okno na piętrze kto nam się przygląda. Ale nie unoś głowy... Dark poszła do domku, a Twoim oczom ukazała się postać Frosta w okienku. Obserwował was...
  8. Misha się tylko zatrzymała, słysząc Twoje pytanie. - O tym czy nie będę mieć problemów przez to, że ich złoiłam... Swoją drogą, już jesteśmy. Słowa Dark zwróciły Twoją uwagę na to co było przed Tobą. Faktycznie byłyście już pod domem...
  9. Dark idąc przed siebie, patrzyła w dal. - Nie - odpowiedziała krótko. - Słyszałaś chyba co powiedział ten trzeci... Obiecaj mi, że nie będziesz więcej takich dupków podjudzać - dodała. Słowa Dark były poważne, a na jej pysku malowało się zamyślenie.
  10. Pomysł był dobry, jednak widziałeś masę kucy krążących z jednych pomieszczeń do drugich. Nie miałeś bladego pojęcia gdzie co jest. Gdy się tak rozglądałeś, przemknął obok Ciebie Stan. Po krótkiej gonitwie dogoniłeś go i wypytałeś go o jakąś restauracje, albo cokolwiek innego. Stan dał Ci jasne wskazówki gdzie masz się udać. Niewiele czekając udałeś się do restauracji hotelowej, ochrzczonej mianem "Vendy". Od razu, gdy tam się znalazłeś, uderzył w Ciebie ogrom tego pomieszczenia. To była bardzo duża przestrzeń. Spora część stolików była zajęta, ale szybko jeden z kelnerów zaprowadził Cię do jakiegoś wolnego. Podał Ci kartę i cierpliwie czekał, nie pytając "co podać". W karcie była masa wykwintnych dań, których nazwy widziałeś pierwszy raz w życiu. Ceny również nie były małe...
  11. Trzeci z ogierów tylko na was popatrzył. Wreszcie zrobił krok do przodu. - Ćwiczę od małego różne sztuki walki, ale to wykracza po za poziom źrebaka - odrzekł spokojnie. - Mogę zabrać swoich kumpli? Dark tylko kiwnęła łbem i zwolniła uścisk w jakim byli dwaj narwani szaleńcy. Jak ich wypuściła, odgrażali się, po czym zabrali się wszyscy trzej i odeszli spokojnie w swoją stronę. Stałaś tak z Dark dłuższą chwilę. - Niech Cię rzadziej ponosi - odparła gniewnie Dark. - Nie mogę w ten sposób rozrabiać... Idziemy do domu? - spytała zamyślona.
  12. W dwóch pierwszych ogierach dosłownie się zagotowało. Jeden tylko bluzgał, a drugi postanowił rzucić się na ciebie z kopytami. Jednak na drodze stanęła mu Dark. - Lightie, nie dolewaj oliwy do ognia. Jestem przeciwna nieuzasadnionej przemocy - odparła w ciągłym gniewie Dark. - Słuchaj - zaczął ten któremu zagrodziła drogę Misha. - Chyba nie chcesz by coś Ci się stało w ten ładny pyszczek? - spytał wrogo. - Powiedziałam spi********ie. Nie powtórzę trzeci raz - skwitowała krótko Dark. Tego było za wiele dla dwójki, która kłóciła się z Mishą. Obaj rzucili sie na nią z kopytami. Widziałaś jak Dark westchnęła i odpowiedziała serią "tańców". Była piekielnie dobrze wyszkolona. Nie zrobiła żadnemu z nich wielkiej krzywdy, a obaj leżeli. Trzeci tylko stał i się patrzył...
  13. Dark nie skomentowała Twojej propozycji i szybkiej zmiany zdania. Szłyście w ciszy do domu. W połowie drogi, zaczepili was kumple Archera... Trzech typków w waszym wieku. - Cześć pusty boku, widzę że masz ładną koleżankę - rzucił jeden z nich. - Załatwiłaś, naszego kumpla... Wiesz, trzeba za to zapłacić - odparł następny. Trzeci tylko stał z tyłu i przyglądał się Dark. - Spi********ie - rzuciła gniewnie Dark. Jej odzew był pełen gniewu i pewności siebie. Nie zamierzała odpuścić. - Ho, ho. Patrzcie no jaka harda - odparł znów pierwszy z ogierów...
  14. Dark musiała zamienić jeszcze słowo z Moon, bo dopiero po chwili dołączyła do Ciebie. - To co, do domu? Znowu będę się nudzić - odparła o ruszyła w stronę waszego domku. Morning już dawno, by Cię zaniosła...
  15. - Oj tam, ponarzekać nie można - odpowiedziała Dark. - A w ogóle Moon, która godzina? - spytała. Aniołek porządnie się rozejrzała i na chwilę wyszła do kuchni. Szybko wróciła i stojąc zabrała się do zbierania talerzyków. - Szesnasta...
  16. - Hmm, siódma czterdzieści? Chyba każda z nas, zdąży się wyrobić - odpowiedziała Moon. Dark wreszcie skończyła żuć i połknęła ciasto. - Mmm, pyszne... Ale po co tak wcześnie do szkoły? - spytała zdziwiona.
  17. Dark wzruszyła kopytami, bo powiedzieć raczej nic nie mogła. Ciągle ciasto zalegało jej w pyszczku. - Zgoda, jutro pod domem Morning? - spytała Moon. - A i jeszcze jedno Dark. Wara od Lightie. Nie zbliżaj do niej swoich brudnych kopyt, ani brudnych zabaw...
  18. Dark zmrużyła oczy. - Czyli się zgadzasz? Dobra, powiem Ci później. Moon już wraca. Twój aniołek wrócił z trzema małymi kawałkami ciasta cytrynowego. Podała wam po porcji, po czym sama usiadła. Dark od razu wsunęła cały kawałek, Moon na to wywaliła tylko oczy. - Ależ Ty masz apetyt... Tak czy siak, wpadłyście tutaj i co dalej? - spytał aniołek.
  19. Dark poddała się Twoim łaskotkom, ale sama nie odpowiedziała na nie. Moon obserwowała chwilę waszą batalie, po czym zabrała, puste już kubki. Gdy tylko wyszła Dark nachyliła się do Ciebie. - Słuchaj... Pamiętasz jak Frost mnie dziś rano głaskał - spytała nieco zdenerwowana tym faktem. - I czy pamiętasz jeszcze te jego zdziwione oczy jak spałaś razem z nim i Fire? Masz ochotę na mały psikus dziś w nocy? - spytała ze złowrogim uśmiechem Dark.
  20. Dark i Moon towarzyszyły Ci w tej ciszy. Obie intensywnie nad czymś rozmyślały. Wreszcie na pyszczek Moon wrócił uśmiech. - Masz prawo pytać - powiedziała ciepło. - My przed Tobą tajemnic nie mamy. Prawda Dark? Misha obudziła się z letargu w jakim była i również się uśmiechnęła. - Tak, Moon ma racje. Nie dąsaj się naszymi zmartwieniami, bo znowu będę zmuszona Cię torturować, haha!
  21. Moon dała za wygraną. - Dużo, bardzo dużo. A w branży siedzę przez... hmm... Co ja wtedy właściwie zrobiłam? - spytała sama siebie Moon. - To chyba był rejs... statkiem parowym. Trafił się sztorm, plus coś nawaliło i zaczęliśmy tonąć. Zajęłam się ewakuacją kucyków. Pech chciał, że coś się zawaliło na schodach i nie mogłam już nic więcej zrobić. Moon przestała się już uśmiechać. Myślami krążyła gdzieś za nieznanym.
  22. Moon wywaliła oczy na wierzch. - Dark ileś jej powiedziała?! - rzuciła gniewnie. - No i się zaczęło... - Pogadamy sobie później... No dobra Lightie... Mam 149 lat. I jak to określiła Dark, w zawodzie jestem od około stu... - dokończyła zażenowana. - Czy coś jeszcze?
  23. Dark tylko westchnęła. - Nudzę się. Porozrabiałabym, ale obawiam się, że w tym ciele mogę przesadzić - odpowiedziała. Moon zmierzyła ją wzrokiem. - Nie kombinuj...
  24. Dark tylko zmierzyła Cię wzrokiem i pokiwała łbem z dezaprobatą. - Nie było Cię tylko trzy dni Lightie... - powiedziała uśmiechając się Moon. - Nic Ciekawego. A Morning ma się dobrze pod moją opieką i nie psoci tyle, tylko jest pilniejsza nawet - dodała i wzięła parę łyków herbaty. Dark tylko siedziała cicho, jakby w tej rozmowie nie mogła się odnaleźć.
  25. Moon podrapała się w głowę i oddała się rozmyślaniom. - Wydaję mi się, że na ósmą w sali 20 i tam mamy matmę - odparła spokojnie. - Zabiję Cię, jeśli dalej będziesz się nabijać z mojego imienia Lightie - mruknęła do Ciebie Dark. - A co do reszty lekcji to nie wiem - dodała Moon.
×
×
  • Utwórz nowe...