Nie martw się, ja wiem, że mi tutaj nikt z tym nie pomoże. Pisze te ponure statusy tylko po to by jakoś sobie radzić z ponurym stanem. W ogóle to się dziwię, że ludzie nadal jeszcze się przejmują i próbują mnie pocieszyć. To miłe :3
Eeeee... nie bierz tego za złe czy coś, ale skoro opisujesz to tak poważnie i dzieje się to tak długo to może pora skorzystać z jakiejś bardziej specjalistycznej pomocy.