Ten odcinek był obleśny...
Zaczęło się fajnie. Podobała mi się scena, w której Spike uczył się latać, ale Twillight jako, że nie jest smokiem uczyła go po swojemu i sprawę w swoje skrzydełka musiała wziąć Smogler, która jak to Pervi powiedziała, jest świetną starszą siostrą dla Spike'a. Reszta scen z jej udziałem też była fajna. I piosenka. Ale...to tyle.
Cała reszta była słaba, irytująca, obrzydliwa i żenująca. Ten smok był paskudny. Po prostu paskudny. Rzeczywiście wyglądał jak jakiś stereotypowy pedofil. Jak widziałam tego słodkiego niewinnego Spike'a wykorzystywanego przez takiego oblecha to aż mi gula w gardle stała. Obejrzałam ten odcinek jedynie dlatego, że czekałam aż ktoś wy*ierdoli tego oblecha na zbity pysk.
I jeszcze ta scena, gdy Twillight zastała go w łóżku...
Dałam 3/10, ale jednak po tym komentarzu doszłam do wniosku, że ten odcinek nie był "słaby". Był "okropny". Ratują go tylko sceny ze Smogler. Ostatecznie daję więc 2/10 i nigdy więcej czegoś takiego, proszę. Amerykanie, ogarnijcie się z tymi obleśnymi podstawianymi ojcami.