Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Magus

    Pinkie Pie Quiz V2

    W odcinku "Wszędzie Pinkie Pie" Chciała być na każdej zabawie jaka odbywała by się w miasteczku
  2. Golding Shield Nie byłem pewny, co do szczerości słów Lust. Zwłaszcza tych, gdy powiedziała, że nigdy mnie nie porzuci. Nie uważałem, że chciałaby to zrobić. Ale jeśli znajdzie się w sytuacji bez wyjścia to pewnie zniknie. Spotykałem się już z takimi rzeczami. Przywykłem, że każdy, kto coś dla mnie znaczy z czasem znika. Nie zdziwię się, jeśli teraz będzie podobnie. Na razie byłem potrzebny Lust choćby z powodu odłamków i bariery. Choć czy mogło być tak dalej? Jeśli czuje podobnie jak ja. To najpewniej bardziej martwi się o moje życie niż o swoje szczęście. Choć pogodziłem się z tym, że pewnego dnia zginę na polu walki. Jestem żołnierzem. Taki jest mój los. Polec na polu chwały. Mało, który gwardzista dożywa późnej starości. Nie sądzę również by jej gniazdo się pogodziło z tym by związała się z kucem. Ale czy to się czymś różni od jej sytuacji? Ona też pogodziła się ze swoim losem z tego, co mówiła. A ja się nie mogę z nim pogodzić. Taka sytuacja idzie w obie strony. Wiem, co będzie trzeba zrobić w wypadku, gdy dojdzie do najgorszej perspektywy. Nie będę miał wyjścia. Ale niestety stanowiłbym zbyt duże zagrożenie. Ale zrobię to dopiero wtedy, gdy ona zniknie i będę miał pewność, że już jej więcej nie zobaczę. To zagwarantuje bezpieczeństwo zarówno jej jak i jej grupie. Uśmiechnąłem się lekko w jej stronę. - Wierze ci - Powiedziałem spokojnie. Jednak nie była to do końca prawda. Ale nie dało się tego zauważyć/ - Może nie jest w stanie nawiązać z tobą kontaktu z powodu bariery. Może myśli, że dopadli cię gwardziści. W końcu wiele klubów zostało zamkniętych przez gwardię a podmieńce uwięzione. Może woli nie ryzykować kontaktu. Ale nie mogę być tego pewny. W końcu niewiele o was wiemy. - Powiedziałem i znów moje oczy zwróciły się nią. Chrome Star Klacz wracała do Canterlotu. Była już kawałek drogi od Manehattanu, gdy nagle spostrzegła jak w stronę miejsca, w którym niedawno była leci znajomy samolot. Uśmiechnęła się pod nosem. Przynajmniej się nie zgubił po drodze pomyślała zadowolona. Następnym razem spotkają się w Canterlocie. Była jednak ciekawa jego miny, gdy się dowie od kolegów z Manehattanu, że ona już jest w drodze powrotnej.
  3. Chrome Star Klacz widziała przed sobą cel swojej podróży. Pegaz najwyraźniej został daleko w tyle. Od kiedy go minęła nie widziała go już więcej. Biedaczysko pomyślała lekko kręcąc głową. Przecenił swoje zdolności. Może jeszcze się spotkają, gdy będzie wracała do Canterlotu. Na te myśl lekko się uśmiechnęła. W każdym razie była zadowolona, że miała racje. Sama złożyła lepszy samolot niż gwardia, która ma na to większe możliwości. Dziś nieźle utrze im nosa. Powoli zaczęła lądować. Gdy wylądowała spokojnie znów wyciągnęła gazetę czekając aż gwardziści zatankują jej samolot. Ci pomimo szoku widząc jej samolot zamiast samolotu gwardii, którego zwycięstwa byli pewni tankowali go zgodnie z udzielonymi instrukcjami nic nie mówiąc. Gdy skończyli klacz znów schowała gazetę lekko ziewnęła i wystartowała ponownie lecąc do Canterlotu. Dalej nie widziała swojego przeciwnika. Ciekawe gdzie się aktualnie znajduje? Cóż wkrótce się zapewne dowie.
  4. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    W odcinku "Oklaski dla Sweetie Bell" Rarity jej go zdjęła magią
  5. W odcinku "Dziewczyński wieczór". Przez wykonanie wyzwania Applejack przemokły jej włosy i w odcinku "Proste życie" By spodobać Trenderhoofowi
  6. Nagle w telewizji pojawiły się wyniki. Całkiem ciekawie to wyglądało. Wielu trybutów zdobyło znacznie większe noty ode mnie. Dzięki temu mogłem ocenić, kto stanowi największe zagrożenie i lepiej uważać. Zapamiętałem twarze tych, którzy stanowili największe zagrożenie. Przy odrobinie szczęścia najlepsi wytłuką się szybko nawzajem uznając siebie za największe zagrożenie. Moja ocena była raczej średnia. Nic specjalnego. Nawet mnie to cieszyło. Nikt nie uzna mnie za zagrożenie. Uznają mnie za słabeusza, który nie stanowi zagrożenia i można się go pozbyć później. Miałem nadzieje na niską punktacje dla siebie. Kto wie być może jednak będę mógł powrócić z tych igrzysk.
  7. Chrome Star Pegaz leciał cały czas do przodu. Jak na razie nie widział swojej przeciwniczki. Uśmiechnął się pod nosem. Tak jak myślał przeliczyła się. Ten jej gruchot najwyraźniej nawet nie był w stanie się wznieść. Był już pewny swojego zwycięstwa. Nie było możliwości by ta go dogoniła. Nie po takiej przewadze z jego strony. Niebo to nie miejsce dla jednorożców. Nagle usłyszał jak coś się do niego zbliża z niesamowitą prędkością. Spostrzegł jak to coś przeleciało obok niego. Ledwo dał radę przyjrzeć się samolotowi. Ale wyglądał zupełnie jak ten, który należał do tej klaczy. Ale to było przecież niemożliwe. Próbował dogonić maszynę, która go ominęła jednak efekty był mierne. Sama klacz pomachała pegazowi, którego minęła, ale nie była pewna czy to zauważył. W każdym razie była to dla niej całkiem dobra zabawa i mogła komuś utrzeć nosa, co było przyjemne samo w sobie. Trasa powoli dobiegała końca. Niedługo będzie na miejscu. Potem jeszcze powrót i z głowy. Wiedziała, że to zwycięstwo ma w kieszeni.
  8. Magus

    Nowy quiz o Rarity

    Kryształowym kucykom
  9. Treningi się skończyły kazano nam iść do apartamentów. Miło z ich strony. Chwila luksusu przed śmiercią. Wszystko różniło się tutaj od tego, co, na co dzień widzę w swoim dystrykcie. Bogato wyposażone pokoje by niczego nam nie zabrakło. Takich rzeczy się już nie widuje raczej. Muszę teraz pomyśleć jak przeżyć te igrzyska. Mimo wszystko nie mam ochoty ginąć. Zawsze istnieje szansa, że odzyskam dawne życie kucyka, które wiodłem. Jako nieboszczyk ta szansa znikała. Skierowałem swoje kroki do salonu. Następnie wygodnie usiadłem i włączyłem telewizor. Musiałem czymś odegnać ponure myśli.
  10. Golding Shield Nie wieże, że można pogodzić się z czymś takim. Bardziej mi to wyglądało na poddanie się z powodu niemożliwości znalezienia rozwiązania. Nigdy niema sytuacji bez wyjścia. Musi być z tego jakieś wyjście. Nawet nie zwróciłem uwagi jak Lust powiedziała o księżniczce po imieniu nie nadając jej królewskiego tytułu. Co było dość dziwne. Bo dawniej bym zwrócił na to uwagę. Jednak to było teraz mało ważne. Zastanawiało mnie jednak, dlaczego królowa podmieńców nie daje żadnych znaków Lust od tak dawna. Coś jej się stało? Jest czymś zajęta? A może porzuciła Lust i inne podmieńce z klubów uznając, że te się już jej nie przydadzą skoro to przedsięwzięcie nie wyszło. Wolała się od tego odciąć niż popaść w konflikty z księżniczkami. Nie wiem. Ciężko mi powiedzieć. Nie znam jej na tyle. - Zbyt bardzo mi na tobie zależy bym nie mógł szukać wyjścia z tej sytuacji. Nawet, jeśli pewnego dnia mnie porzucisz tak jak robiłaś to do tej pory z innymi. Ja się nie poddam. Znajdę rozwiązanie. Jeśli coś jest niemożliwe. To ja sprawię by stało się możliwe. Nie mogę się pogodzić by kogoś mógł czekać taki los. Musi być jakieś rozwiązanie zawsze jest a ja je znajdę. - Powiedziałem spokojnie, ale można było wyczuć pewien rodzaj zawziętości w głosie, który mógł świadczyć, że nie są to puste słowa z mojej strony. - Jeśli chodzi o twoją matkę to być może jest czymś zajęta, dlatego nie daje ci żadnych znaków w ostatnim czasie. Ja też rzadko, kiedy mam okazje porozmawiać z księżniczkami - Powiedziałem, po czym obróciłem się na bok a moje spojrzenie spoczęło na Lust. Chrome Star Poza barierą stały dwa samoloty. Jeden z nich należał do gwardii koło niego stał jeden z pegazów z gwardii. Drugi należał do Chrome Star. Wyścig miał się wkrótce rozpocząć. Pegaz nie miał ochoty przegrać z jednorożcem. Ten wyścig był też jak obrona honoru dla niego i jego kolegów. Było nie do pomyślenia by rodowity jednorożec stworzył lepszy samolot niż pegaz. Przed samolotami stanął kapitan - Zasady są proste. Oboje polecicie do Manehattan i z powrotem tutaj. Kto doleci pierwszy wygrywa. To ma być uczciwy wyścig. Żadnych przekrętów. Możecie zaczynać. - Powiedział kapitan i odszedł. Pegaz natychmiast wzniósł maszynę do lotu i zaczął lecieć w wyznaczonym kierunku. Co ciekawe klacz jak na razie nie ruszała. -Co jest? - Spytał jeden z gwardzistów. Patrząc na samolot klaczy. - Może nie wie, że się zaczęło - odrzekł drugi - Sprawdź, co się tam dzieje - Powiedział twardo kapitan do gwardzisty, który ruszył w kierunku samolotu klaczy. Gdy zbliżył się do samolotu był w kompletnym szoku klacz sobie siedziała i spokojnie czytała gazetę jakby nigdy nic nie zwracając uwagi, że jej przeciwnik ma coraz większą przewagę nad nią. Polizała kopyto i przerzuciła kolejną stronę gazety nim. Nagle spostrzegła gwardzistę, który podszedł do jej samolotu a ta się lekko uśmiechnęła w jego kierunku i odłożyła gazetę. Nagle zaczęła uruchamiać swój samolot znów spojrzała na gwardzistę, który patrzył na nią w szoku i do niego mrugnęła, po czym nagle ruszyła. Siła, którą wywołała startem maszyny odrzuciła pechowego gwardzistę, który potoczył się w stronę kolegów. A maszyna nagle zniknęła im z oczu. Gwardziści patrzyli w szoku z szeroko otwartymi pyskami na to jak maszyna klaczy nagle zniknęła.
  11. Breezy Orchid Klacz nie znała tych terenów czuła się dość niepewnie. Słyszała, że nie są zamieszkane przez kucyki. Kiedyś te tereny należały do ludzi. Jednak po połączeniu się całkowicie wyludniło. W Equestrii często się mówiło, że mieszkają tu teraz różne groźne monstra. Była na wszelki wypadek w gotowości. Przy odrobinie szczęścia niedługo dotrą do oddziału, który tu wysłano. Miała tylko nadzieje, że ich przypadkowo nie zaatakują. Nagle usłyszała śpiew Martina. - Miła piosenka Martinie. A ty masz naprawdę śliczny głos. - Powiedziała miły głosem idąc cały czas przed siebie. Chrome Star - Więc co chce nam pani zaoferować? Panno? - Spytał kapitan poważnie patrząc na klacz. - Chrome Star. - Powiedziała spokojnie klacz. - Chce wam pomóc ulepszyć wasze samoloty. Z tego, co słyszałam przegrywacie na tym polu. Nic w tym dziwnego skoro używacie takich zabytków... - Wybacz Chrome Star. Nasze samoloty zostały zaprojektowane w celach wojskowych przez pegazy z Cloudsdale. Ty jesteś jednorożcem. Sam nim jestem i wiem, że nie posiadamy takich zdolności twórczych... - Cóż, więc może powiem to tak. Sama stworzyłam swój samolot bez niczyjej pomocy. Czy wasze samoloty mają może takie możliwości jak mój? Mój samolot ma napęd turboodrzutowy o mocy 12kN. Wasze maszyny raczej takiego nie posiadają. Pułap to 12 300 km. Zasięg 1260 km. Prędkość jego wznoszenia to 750m/min. Jego maksymalna prędkość to 950 km na poziomie morza a 1010 na pułapie 6000m. Jego wymiary to rozpiętość 7,7m. Długość 9,05m. Wysokość 2,6m. A powierzchnia nośna to 11,8m kwadratowego. Myśli pan, że wasze samoloty mają takie możliwości? - Kapitan był w kompletnym szoku po tym, co usłyszał jego pysk był szeroko otwarty, ale zaraz oprzytomniał i kontynuował rozmowę. - Czy pani jest sponyfikowana? - A jakie to ma znaczenie? Skoro przynoszę wam pomoc. Ale skoro tak panu zależy. Nie. Jestem rodowitym kucykiem - Pani jest cywilem, czemu pani chce nam pomóc? - To chyba moja prywatna sprawa. Chce pan moją pomoc czy nie? - Kapitan znów zamilkł zastanawiając się, co powiedzieć. - Boje się brać niedoświadczonego cywila w tak burzliwym okresie wojny jak teraz. Jednak posiada pani niesamowitą wiedzę o samolotach. Może zróbmy tak - Zamieniam się w słuch - Proponuje wyścig. Jeśli wygra pani z doświadczonym lotnikiem z naszej gwardii i naszym obecnym samolotem. Pani będzie zarządzała projektowaniem samolotów. - Klacz chytrze się uśmiechnęła - Wchodzę w to - Powiedziała z wielką pewnością siebie w głosie. Gwardia oddział zwiadowców/Obóz Gwardziści wciąż budowali wieże, które miały im pomóc zapewnić obronę w razie ataku. Barykada, która otaczała obóz nie sprawiała takich problemów przy budowie jak one. Mieli nadzieje, że szybko znajdą to, czego szukają i się wyniosą z tej niegościnnej krainy.
  12. Magus

    Quiz Applejack!

    W odcinku "Wyjście smoka"
  13. Magus

    Nowy quiz o Rarity

    W odcinku "Wyjście smoka"
  14. Golding Shield Jej królowa o wszystkim wie? Nie mogłem w to uwierzyć. Dlaczego? Nie rozumiem, czemu pozwoliła by Lust mi się ujawniła w takim wypadku? Czy byłem jakimś pionkiem w jej planach? Najpewniej wie również już o odłamkach. Teraz miałem mętlik w głowie. Nie wiedziałem, co o tym wszystkim myśleć. Wszystko stało pod znakiem zapytania. Lust ufałem. Jednak nie byłem pewny, co do jej królowej. Co jeśli wykorzysta to w jakiś sposób by zagrozić ponownie moim pobratymcom? Jednak byłem na drodze, z której niema odwrotu. Zbyt wiele się stało między mną a Lust bym mógł o tym od tak zapomnieć. A jednak przecież podmieńce już nie raz odchodziły z roju. Jednak Lust jest inna. Dbała o gniazdo, dlatego tkwiła w tym klubie. Nie opuści tego wszystkiego od tak. - Rozumiem. - Jednak to nie była prawda. Wciąż uważałem, że jest sposób, aby się uwolniła. Tylko nie wiedziałem, jaki. - Chciałbym by istniał sposób bym mógł wziąć, choć część twojego brzemienia na siebie. Byś mogła mieć, choć trochę lepsze życie. - Powiedziałem wpatrując się w sufit. A może istniała taka metoda? Gdyby tak o tym pomyśleć. Coś powinno być. Chrome Star Pod barierą nagle wylądował samolot o barwie matowego bursztynu. Długość osiągała około 9m. Na samolocie znajdował się również obraz przedstawiający pióro do pisania. Do samolotu natychmiast podbiegli gwardziści nie wiedząc, kto jest w środku. Nigdy nie widzieli takiego samolotu i nie byli pewni, co myśleć. Z środka wyskoczyła klacz jednorożec. - Kim jesteś? - Spytał jeden z gwardzistów gburowato - Chciałabym się spotkać z waszym kapitanem być może będę mogła wam pomóc w waszym problemie - Kapitan niema czasu... - Jednak klacz nie dała dokończyć gwardziście. - Myślę, że mi poświęci chwilę skoro być może przyniosłam wam rozwiązanie waszych problemów. - Gwardzista zastanawiał się jak zareagować. - Dobrze, ale samolot zostaje tu. Chodź za mną. - Klacz nic nie odpowiedziała tylko spokojnie poszła za gwardzistą.
  15. Chrome Star Klacz siedziała w jednym z barów w Cloudsdale po udanych pokazach lotniczych. Jednak była znudzona. Brakowało jej wyzwania. Maszyny z Cloudsdale wciąż pozostawały w tyle za nią. Chciała prawdziwego wyzwania. A wciąż nie potrafiła takiego znaleźć. Właśnie piła szklankę zimnej wody, gdy do baru weszło dwóch gwardzistów pegazów. Usiedli obok niej nie zwracając na nią najmniejszej uwagi. Jednak, gdy tak siedzieli słyszała wszystko, co mówili. - Słyszałeś o tej porażce jednego z posterunków? - Nie wiem, co o tym myśleć. Pojazdy z potężną siłą ognia to jedno. Ale samoloty, których nie jesteśmy w stanie trafić to już poważny problem... To, co dalej mówili już jej nie interesowało. Potężne samoloty? Potężniejsze niż te, które spotykała do tej pory? To jest wyzwanie, którego potrzebowała. Dokończyła wodę, po czym ruszyła do samolotu a następnie zaczęła lecieć w stronę Canterlotu gdzie może ją niedługo czekać przygoda, której jej brakowało. Jednak najpierw musi się dowiedzieć więcej. A najlepiej te informacje zdobyć od gwardzistów.
  16. Ciekawość zaprowadziła ją do mnie? Myślałem, że co innego wtedy nią kierowało. Czy mogę być przeciwny jej ciekawości? Wtedy zachowałbym się strasznie egoistycznie. W końcu sam nie jestem lepszy. Igram z czymś, czego nie potrafię zrozumieć. Wszystko przez moją ciekawość. Nie wiem, co mnie czeka, gdy zbierzemy wszystkie elementy naszej układanki. A jednak nie potrafię tego zatrzymać to silniejsze ode mnie. Na kolejne jej słowa lekko zmrużyłem oczy. Ponownie źle zareagowałem. Zawsze wszystko ma dwie strony medalu. Tak jak to mi teraz dobitnie pokazała. - Wiem, że moja litość niewiele cię obchodzi. Tak jak to, że martwię się o ciebie i że zależy mi na tobie. W końcu jestem tylko kucykiem, co ja mogę wiedzieć? - Powiedziałem i na chwilę zamknąłem oczy. - Gdy pierwszy raz się spotkaliśmy w klubie. Powiedziałem, że stać cię na coś lepszego. Ty zignorowałaś moje słowa. Teraz pewnie ponownie to zrobisz. Jednak nie zmieniłem zdania. Stać cię na coś więcej niż to, co tobie kazano. Sama potrafisz podejmować decyzje. Jestem pewny, że twoja władczyni nie pochwaliłaby tego, że sprzymierzyłaś się z bezwartościowym kucykiem i odkryłaś przed nim, kim jesteś. A jednak zrobiłaś to. Dowodzi to, że sama możesz kontrolować swoje życie i decydować o sobie. Ja też zrozumiałem, że nie zawsze powinno się spełniać rozkazy księżniczek. Nie żałuje, że ci pomagam. Nie ważne, co by się stało. Jednak cieszę się, bo to była pierwsza poważna decyzja podjęta przeze mnie samego. - Powiedziałem spokojnie i znów otworzyłem oczy. Chciałem jej jakoś pomóc. Musiał istnieć sposób by i ona mogła mieć normalne życie. Tylko, jaki?
  17. Powoli wszedłem pod prysznic wciąż czułem jak przechodzą mnie ciarki. Nie pamiętam, kiedy się tak fatalnie ostatnio czułe. Słyszałem wszystko, co mówiła do mnie Lust. Jednak na razie nie odpowiadałem. Coś nowego? Dziwna myśl. Są rzeczy, których nie powinno się próbować. Ja zazdroszczę, Lust jej odporności. Ile bym nie próbował i tak nie jestem w stanie się bronić przed czymś takim jak zarazki. A ona nie musi zwracać na to uwagi. Nie zrozumiem nigdy jak można coś takiego uznać za nowe doświadczenie. Potem zacząłem myśleć nad tym, co mówiła. Podejść blisko do tej klaczy? Cóż nie mogę jej zabronić. Ale niech lepiej uważa by nie zwrócić na siebie uwagi. Co one mogły widzieć? Nic. Tylko ja byłem cały czas przy księżniczce Lunie, podczas gdy one tkwiły pod nami. Ciekawość Lust może ją w końcu zaprowadzić do piekła. Powoli skończyłem prysznic dokładnie się wytarłem, po czym opuściłem łazienkę. Czułem jak moje ciało przechodzą dreszcze przez gorączkę. Ale ból głowy jakby się zmniejszał. Skierowałem swoje kroki w stronę łóżka i następnie położyłem się obok Lust. - Doświadczenie mówisz? Sądzę, że czuje się podobnie jak ty wczoraj wieczorem. A tego chyba nie zaliczysz do miłych doświadczeń. - Moje oczy skierowały się na sufit i dalej mówiłem. - Ja to bym chciał posiadać taką odporność jak ty. Ile bym nie ćwiczył. Czego bym nie robił. Moje ciało zawsze pozostanie słabe a ja zawsze będę tylko przeciętnym kucykiem. - Na chwilę zamilkłem i spojrzałem na Lust. - Ciekawość może cię zaprowadzić w nieprzyjemne miejsce. Wątpię, że one widziały coś specjalnego. Może lepiej nie wiedzieć, czemu tam były. Ale to sama musisz uznać, co chcesz zrobić. Ja ci w każdym razie ufam. - Powiedziałem spokojnie i znów zacząłem patrzeć na sufit.
  18. Magus

    Nowy quiz o Rarity

    W odcinku "Gwiazda salonów"
  19. Popatrzyłem jak Lust odchodzi w stronę łóżka. Jednak ja nie miałem zamiaru kłaść się spać. Jeszcze nie teraz przynajmniej. Nie obchodziło mnie, w jakim stanie jestem. Czy ta choroba mnie wykończy przez moje postępowanie. Nie interesowało mnie to. Mam swoje zasady. Nie mam zamiaru od tak oddawać się zmęczeniu. Pokręciłem przecząco głową. - Jestem ci wdzięczny za to, co dla mnie zrobiłaś. - Powiedziałem słabo, po czym wstałem z krzesła. Znów poczułem ból głowy. - Jednak nie mam zamiaru pozwalać jakiejś chorobie mnie kontrolować. Za wcześnie bym szedł spać. Muszę się doprowadzić do porządku. - Po czym obróciłem się w stronę łazienki. Wiem, że nie powinno się kąpać lub brać prysznica w takim stanie jak mój, ale niewiele mnie to interesowało. - Co do twojego pytania. - Powiedziałem obrócony tyłem. - Nie jest to nic, czego można zazdrościć. Ciesz się, że ty nie musisz takich rzeczy doświadczać. - Zacząłem iść w stronę łazienki i nagle zatrzymałem się przed drzwiami. - Obiecałem, że ci zaufam i zdania nie zmienię. Nie wiem, co ty kombinujesz, ale uważaj. Do tej pory nie wiem skąd ta klacz i Shatter wzięły się w zamku dwóch sióstr. To dosyć dziwne miejsce na wycieczkę. Jednak jedno jest pewne. Ona jest sponyfikowana jestem tego niemal pewny. Lepiej uważaj, bo igranie z ogniem nie zawsze jest opłacalne. - Powiedziałem i jeszcze na nią spojrzałem kątem oka i powoli wszedłem do łazienki.
  20. Gwardia oddział tropicieli Po wielu godzinach rozbito obóz u podnóża gór. Rozstawiono namioty i postawiono drewniane barykady wokół obozu. Góry miały zapewnić ukrycie by wróg ich łatwo nie dostrzegł. Sam teren nie napawał entuzjazmem. Nigdzie nie było śladów życia. Może nie licząc tutejszych bestii. Gwardziści zaczęli się zastanawiać czy buntownicy naprawdę wybrali tak niegościnny teren na bazę. Z drugie strony to byłoby całkiem logiczne. To lepsze miejsce niż rzucająca się w oczy Warszawa, która była obserwowana przez księżniczki. Tu nie było nikogo, kto mógłby przeszkadzać buntownikom. Nie licząc okolicznych bestii. Ale ich łatwiej unikać niż gwardii. Podzielono obowiązki. Około 10 gwardzistów zostało w obozie mieli oni zająć się fortyfikacją obozu, czyli postawieniem jakiś wież obserwacyjnych i pułapek w okolicy. Niestety bez pomocy jednorożców potrwa to dłużej niż zwykle. Reszta natomiast poleciała się rozejrzeć po tej zapomnianej krainie
  21. Magus

    Zapisy do Hoffnera

    Manehattan miraż Imię: Golding Shield Wiek: 21 lat Charakter: Pozytywnie nastawiony do życia. Stara się być pomocny dla wszystkich. Bardzo honorowy stara się nie rzucać słów na wiatr. Każda jego obietnica jest dla niego na miarę złota. Rasa: Jednorożec Wygląd: Jednorożec o czarnej grzywie i ogonie. Grzywa jak i ogon są długie jak na ogiera. Grzywa dosięga do grzbietu. Uczesanie ogona i grzywy jest typowo końskie. Sierść jego jest w barwie żółtej. Jego postura jest bliższa ziemskiemu kucykowi niż jednorożcowi. Jego oczy są kolorze błękitu, przez co można odnieść wrażenie, że patrzy, na kogoś lodowatym wzrokiem. Historia: Golding Shield urodził się, jako jedyny syn dwójki jednorożców, w Canterlocie jego ojciec był gwardzistą a matka nauczycielką na uniwersytecie. Oboje mieli różne plany, co do syna. Matka dbała o jego wiedzę. Chcąc by ten pewnego dnia stał się uczonym. Zaś ojciec liczył, że ten pójdzie w jego ślady, dlatego trenował syna w musztrze wojskowej Equestrii. Ostatecznie zdecydowano, że to jego cutie mark zadecyduje, jaką drogę obierze w życiu. W końcu jego cutie mark się objawił, gdy stanął w obronie słabszego, jako źrebak. Jego cutie markiem okazały się dwa miecze na tarczy. To przesądziło o losie młodego Goldinga, który skierował swe kroki ku gwardii królewskiej. Ojciec ciężko trenował z synem do czasu aż zaginął, gdy został wysłany z innymi gwardzistami do walki. To wydarzenie wstrząsnęło młodym Goldingiem jak i jego matką. Ale dalej szedł drogą, którą obrał chcąc w ten sposób uczcić pamięć o ojcu. Matka, która teraz samotnie go wychowywała dbała jak najlepiej o syna i starała się by wyrósł na mądrego ogiera. Więc jego dzieciństwo różniło się nieco od części szczęśliwych źrebaków. W końcu, gdy dorósł trafił do akademii wojskowej, którą ukończył bez większych problemów. Gdy otrzymał w końcu tytuł gwardzisty został wysłany do Manehattan gdzie miał zacząć w końcu swą służbę dla Equestrii. Zawód : Gwardzista Charakter: Praworządnie dobry Czego oczekujecie? Zostawiam wybór dla MG. Myślę, że dostosuje się do każdego rodzaju gry.
  22. Nagle poczułem się jeszcze gorzej. Chyba pojawiła się również gorączka. Świetnie tylko tego mi jeszcze brakowało do szczęścia. Chciałem się ruszyć z fotela. Jednak, gdy tylko próbowałem wstać czułem się jeszcze gorzej. Po prostu idealnie. Brałem udział w tylu walkach. W tylu różnych wyprawach. A pokonał mnie jakiś przeklęty wirus, co za upokorzenie. Lust dość długo nie było. Zastanawiałem się, co ją może tak zatrzymywać. Może powinienem sprawdzić czy z nią wszystko w porządku. Próbowałem się podnieść, gdy nagle ktoś wszedł do pokoju. To była Lust coś niosła chyba jakąś butelkę. Nagle do mnie podeszła i mi ją dała. Kazała mi to wypić i nie pytać, jaki jest skład tej mikstury. Spojrzałem to na nią to na butelkę. Nigdy nie widziałem takiego płynu. Byłem ciekawy, czego użyła by go stworzyć. Jednak nie chciałem okazać się niewdzięczny i ją wypytywać. Zanim się jednak napiłem powąchałem z powodu ciekawości zawartość butelki. Zapach nie był przyjemny. Jednak często lekarstwa nie posiadają miłego zapachu. Przyłożyłem butelkę do ust i wypiłem kilka łyków jak kazała Lust. Skrzywiłem pysk, gdy skończyłem to nie było smaczne i lekko się zgiąłem. Powoli odłożyłem butelkę i znów się wyprostowałem na fotelu, po czym spojrzałem na Lust i lekko się uśmiechnąłem. - Dziękuje. - Powiedziałem szczerze. - Mam nadzieje, że nie sprawiło ci problemu zdobycie dla mnie tego lekarstwa. - Wciąż czułem się słaby, lecz miałem wrażenie, że niedługo poczuje się lepiej.
  23. Magus

    Quiz Applejack!

    W odcinku "Sposób na zaklęcie", "Zjazd rodziny Apple", "Super szybki wyciskacz soku 6000" i "Z kronik znaczkowej ligi" jako źrebak,
  24. W odcinku "Zagadka w ekspresie przyjaźni"
×
×
  • Utwórz nowe...