Mephisto The Undying

Gdy dziewczyna usiadła mu tak na kolanach Judas zarumienił się, w zasadzie to był cały czerwony. - M...Mabel - powiedział patrząc na nią.

- Break, prawda? - zapytał Jonathan. - Mało pamiętam, ale wiem że jesteś chowańcem Lorence Law wskoczył do jakiegoś samochodziku. - Spokojnie raczej jeździsz? - zapytał. ((Tu chodzi o te samochodziki do zderzania się ))

(( ( ͡° ͜ʖ ͡°) )) - Znaczy, to nie jest duży dla mnie problem, nie robi mi dużej różnicy gdzie śpie.

- Cóż, najczęściej jak się przewracam to mało kogo to obchodzi. - wzruszył ramionami.

Jonathan podszedł do stołu i usiadł. - Więc, smacznego. - uśmiechnął się do Lorence. Law uśmiechnął się. Podszedł do osoby sprawdzającej karnety i już po chwili mogli wejść spokojnie na samochodziki. - No to wybieraj Emily. - powiedział Law.

- Czyli masz dobry dzień. - powiedział do dziewczyny z uśmiechem. - Ech, będę musiał coś zrobić z tym ciągłym wywracaniem się... zawsze się o coś potykam. - powiedział pod nosem.

- Mam kanapę. - powiedział. - Często na niej zasypiam jak jestem zmęczony. - powiedział.

Eden po piętnastu minutach przyniósł dwie herbaty. Jedną postawił przed dziewczyną. - Jeśli chcesz spać to mogę ci pościelić łóżko . - powiedział.

- W sumie sam bym sie napił więc zaraz zrobię. - uśmiechnął się i poszedł do kuchni i zaczął robić herbatę.

- Chcesz może coś jeszcze? Jak pić albo jeść? - zapytał.

- Nie ma problemu. - powiedział z uśmiechem.

- Nie sprawiasz. Jeśli chcesz to zostań. - uśmiechnął się do dziewczyny.

- Wiesz, jeśli chcesz zostać to w porządku. Ale jeśli chcesz nocować to musiałabyś iść jutro do szkoły w tych samych ubraniach co dziś. - powiedział. - I nie przeszkadza mi to jakbyś została. - dodał.

Judas uśmiechnął się wciąż głaszcząc dziewczynę. - Ja lubię cię głaskać więc w zasadzie się dogadaliśmy. - powiedział.

- Odprowadzić cię do domu? - zapytał po chwili.

- No mogło być lepiej. - powiedział patrząc na dziewczynę. - A jak twój? - zapytał.

- Prawda. Jesteś naprawdę urocza. - powiedział i znowu ją pogłaskał.

Judas pogłaskał Mabel i wziął ciastko. - Jesteś urocza. - powiedział patrząc na nią z uśmiechem.

- Łokcie i kolana rozwaliłem, a tak to znośnie. - powiedział Soul.

- Ja bez też. - powiedział Jonathan. Law stanął, przed wejściem do samochodzików. - idziemy?

Jonathan złapał Lorence w pasie. - Ja ciebie też. - powiedział. - To chodź. - załapał dłoń Emily i pociągnął ją w stronę gokartów.

- Soul. - przedstawił się patrząc na dziewczynę. - Fakt, wydałaś mi się znajoma.

- Chyba za niedługo przestanie padać. - powiedział.

Jonathan dotknął policzka Lorence. - Też się cieszę. - powiedział i pocałował ją. Law wyszedł za Emily. - To gdzie teraz? - zapytał.

Judas wyciągnął drugi kubek, wrzucił do niego saszetkę herbaty, wyjął też talerzyk i poukładał na nim ciastka, dwa rodzaje, takie zwykłe czekoladowe i maślane, gdy woda się zagotowała zalał ją, wziął kubek i cukierniczkę i zaniósł je do pokoju, potem poszedł po swój kubek i ciastka po czym usiadł obok Mabel.