Lekarz spojrzał na dziewczynę. Lekarz, wyglądał na młodego, góra 25 lat. Zastanowił się szybko.
- Powinniście wyjść, chyba że jej to nie krępuje. - powiedział do Curta i Ann.
Po chwili rozległo się pukanie do drzwi.
- Dobra, potem zadzwonię. - powiedział i rozłączył się. Wszedł lekarz, Curt zaprowadził go do Alysse. - Alysse, jest lekarz. - powiedział.
Curt odszedł na chwilę dalej i zadzwonił. Wezwał lekarza do domu wcześniej podając objawy. Potem odłożył telefon.
- Lekarz będzie za jakieś 30 minut. - powiedział. - Za chwilę wrócę. - dodał i poszedł na chwilę do pokoju, wziął portfel i wrócił.
- Nie no, sądzę że on nie jest aż tak głupi żeby pójść tak po prostu i ich szukać. - powiedział w nadziei że to choć trochę uspokoi Alysse. Mimo faktu że sam w to nie wierzył.
Curt dokończył ciasto. Postawił na stole trzy talerze i sztućce i zaczął smażyć omlety. Po chwili gdy skończył pierwszy dał go na tależ Alysse. Drugi na talerz Ann a ostatni na swój.
- To smacznego. - powiedział.
- Hm, to pewnie Ann. - powiedział wstając i idąc do drzwi. Otworzył. - Siemka. - przywitał się i uśmiechnął. - Akurat robię śniadanie więc jak jesteś głodna to dobrze trafiłaś. - powiedział.