-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
Po kilku lekcjach Jonathan wyszedł ze szkoły. Dzień jak co dzień. Z nudów postanowił przejść się do galerii bo czemu nie.
-
- Coś konkretnego? - zapytał.
-
- Chętnie. - powiedział. - Przyda się nieco relaksu. - dodał.
-
Jonathan wszedł do klasy. Dzień w szkole mijał mu jak zwykle, nudno. Potwornie nudno.
-
- Owszem, lepiej. - odpowiedział.
-
- Nie najgorzej. - odpowiedział. - A jak u ciebie? - zapytał.
-
Marcus poszedł na zewnątrz, oparł się o ścianę domu i westchnął cicho.
-
- Do zobaczenia. - powiedział i ruszył do swojej szkoły.
-
- Bywa. - powiedział idąc na dół.
-
Jonathan podszedł do drzwi. - Nie śpię. - powiedział po otwarciu drzwi. - Jak się spało? - zapytał wychodząc.
-
Jonathan wstał, spakował książki do plecaka, potem usiadł na łóżku. Westchnął cicho.
-
Jonathan westchnął cicho. - Ja chcę już środę... - mruknął pod nosem.
-
- Nie wydaję się... - pomyślał. - No i raz umarłem, potem próbowano mnie zabić najgorszą rzeczą jaka jest dla diabła a ja wciąż dycham... nie skrzywdzisz mnie... - pomyślał i westchnął.
-
- Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz... - pomyślał. Założył nogę na nogę.
-
- Wybacz ale już wiem... - pomyślał. Wciąż chciał jednak dowiedzieć się czegoś więcej.
-
- Ow... to ma sens... w każdym razie... będę musiał to rozpracować... - pomyślał.
-
- Nie wiem o co dokładnie chodzi ale jeśli to może przeszkadzać to też tego nie chcę... - pomyślał.
-
- Czemu jesteś taką pesymistką? - zapytał sam siebie w myślach.
-
Jonathan podłożył sobie ręce pod głowę. - Powstrzymać? - pomyślał.
-
- Nie powinnaś się bać... jestem diabłem... raczej dam sobie radę... - pomyślał, po chwili odłożył książkę.
-
- Znowu z kimś rozmawia... - pomyślał słysząc głos Lorence i kogoś innego. Nie przerwał czytania jednak zaczął się wsłuchiwać.
-
Jonathan obudził się. Miał strasznie nieprzyjemny sen. Podniósł się do siadu i wyciągnął książkę.
-
Jonathan poszedł jeszcze do łazienki, wykąpał się, wrócił do siebie. Położył się i zasnął.
-
- Rysujesz gorzej niż mój kot... - stwierdził. Oddał obrazek Vergilowi. - Idę się przespać. - powiedział i poszedł do siebie.
-
- Nie wiem... ale ja jadłem tylko moją. - odpowiedział.