- Chłopcze? Chłopcze? Zabrałem dusze Aleksandra Wielkiego i ty mówisz do mnie chłopcze?! - warknął wkurzony. - Do tego wkurzasz mnie bo niszczysz nasz rytm! I masz czelność mnie pouczać?! - Był już zupełnie wściekły. - Po prostu idź do diabła, dosłownie! - powiedział i ściął jej głowę kosą, ciało spopieliło się, dziwnym srebrnym, błyszczącym popiołem. Usiadł na miejsce. - Ugh... żywe trupy...