-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Wielu myśli że Shinigami mają tylko odsyłać duszę na ich miejsce. Ale mamy też kontrolować wojnę ras... A jeśli zaczną walczyć w takim miejscu, to nie dość że goście będą w niebezpieczeństwie, to jeszcze może się zlecieć ich więcej. Trzeba będzie uważać.
-
- Sześć metrów jedna noga... Mam do nich uraz... - powiedział i wzdrygnął się.
-
Audience - Tale of forget king (czyli gra o zwierzątkach) [Gra] [Zapisy]
temat napisał nowy post w Archiwum
Power uśmiechnął się. - Na festynie zasnęłaś a nie chciałem cię zostawić na ziemi, i tak dalej. Niestety nagrody nie wygrałem. - powiedział zalewając kawę. -
- Kobieta... - powiedział patrząc na Alois. - Jest demonem. - powiedział cicho. - Z kolei, mężczyzna. - spojrzał na Syda. - Aniołem. - dodał równie cicho co ostatni. - Na demona mam modlitwę która ją odeśle, ale anioła będzie trzeba zapieczętować. Albo oderwać go od źródła mocy, a żeby to zrobić musiał bym zużyć całą energię naszej gospodarz... Czyli musiałbym zostawić ją na wpół martwą... - wciąż mówił cicho. - I niestety chyba będę musiał.
-
- Krabów japońskich... - powiedział zawstydzony. - One są paskudne...
-
- Anioł i Demon w jednym miejscu? Niedobrze. - Szepnął do Elizabeth, i spojrzał wciąż w taki sam sposób na Demonice, po chwili przeniósł wzrok na Anioła. - Prosiłbym o nie walczenie... Chyba że chcecie zostać odesłani. - usłyszeli obaj.
-
- Wierzę iż profesor Lupin zna sposób na pokonanie anioła. Jest na to zaklęcie. Nie do końca rozumiem jak działa. Zrozumiałem tylko że niszczy energię anioła.
-
Jonathan spojrzał na Syda. - Anioł. - Tym razem to on usłyszał szept. Spojrzenie żniwiarza nie było jednak chłodnę. Było raczej puste. Jakby kalkulował wartość Anioła na którego patrzy.
-
- Wiem, ale jest na nie pewien sposób. Nie mrugaj... Mrugnij a jesteś trupem. - powiedział patrząc na Amy.
-
- Wyglądam jakoś nie tak? - zapytał cicho Elizabeth. - Chyba pani gospodarz się mnie przestraszyła. - Dodał.
-
- Nie wiem... - powiedział. - A tak z ciekawości, czego się boisz?
-
Mephisto też wyszedł. - To teraz, ku kryształowemu królestwu...
-
Alexander usiadł obok Amy. - Wczoraj mieliśmy boginy, ciekawe co będzie dziś... - powiedział do niej.
-
- Fakt, nasz jest ładniejszy. - stwierdził poprawiając frak. - Chociaż ten ten jest całkiem w porządku.
-
Audience - Tale of forget king (czyli gra o zwierzątkach) [Gra] [Zapisy]
temat napisał nowy post w Archiwum
Power położył suczkę, na swoim miejscu do spania, sam.poszedł do kuchni zrobić kawę i ogarnąć bałagan. -
- No, no. Ślicznie wyglądasz. - powiedział Jonathan otwierając drzwi przed Elizabeth. - Gdybym był człowiekiem mógłbym się zakochać. - zażartował.
-
Audience - Tale of forget king (czyli gra o zwierzątkach) [Gra] [Zapisy]
temat napisał nowy post w Archiwum
Power wstał, otrząsnął się, omyślał że może weźmie suczke do domu. Przecież nie zostawi jej tutaj. Delikatnie wrzucił ją na swój grzbiet, i ruszył ku domowi. -
Jonathan czekał aż Elizabeth wróci, usiadł przy stole i czekał. Westchnął.
-
- Żałosne... - powiedział patrząc na ślizgonów. - Będąc całkiem szczerym, to legenda głosi że był jakiś ślizgon któremu nie chciało się sprzedać liścia. - powiedział głośno, a jego akcent był jeszcze ostrzejszy.
-
- Słyszałem że idioci śmieją się ze wszystkiego. Tam są dwa żywe dowody. - powiedział na tyle głośno by śmiejący się wcześniej ślizgoni, usłyszeli.
-
Audience - Tale of forget king (czyli gra o zwierzątkach) [Gra] [Zapisy]
temat napisał nowy post w Archiwum
Power uśmiechnął się. Suczka wyglądała słodko. Przez chwile chciał ją nawet przytulić ale zrezygnował. -
Jonathan ruszył za Elizabeth. - O 12 panienko. - powiedział spokojnie otwierając jej drzwi.
-
Audience - Tale of forget king (czyli gra o zwierzątkach) [Gra] [Zapisy]
temat napisał nowy post w Archiwum
Power zachwiał się. Zaczeło brakować mu tchu. Za mało spał. Padł na grzbiet, i zaczął szukać wzrokiem nowo poznanej suczki, miał nadzieje że jeszcze ją spotka. -
- Wtore. - powiedział otwierając drzwi i wychodząc na zewnątrz. Stanął na środku drogi prowadzącej ku posesji. - nie zaśniesz po takim prysznicu...
-
- Sama chciałaś. - Żniwiarz wszedł do pokoju, podniósł Elizabeth razem z kołdrą. I ruszył ku drzwiom wyjściowym z rezydencji. - Masz jeszcze szanse.