-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
Mephisto zaśmiał się. - Nie no, kucyki nawet jak strzelają focha są słodkie. Przecież ci ich nie zabieram. Możesz sobie je jeść, tobie je zrobiłem przecież...
-
- W sumie to są moje... ja je stworzyłem, są w moim cylindrze i tak dalej. - powiedział biorąc kilka. - Taki mamy klimat, sorki. - zażartował.
-
- Ale on jest za duży żeby go tu przywołać. Mogę spróbować przywołać co innego. - powiedział ściągając jej z głowy cylinder. - Eins, zwei, drei. - powiedział trzy razy stukając w cylinder parasolem a ten wypełnił się cukierkami. - Proszę.
-
- Wiesz. Jesteś kucykiem, a my obaj jesteśmy brony. To było raczej oczywiste. - powiedział i pogłaskał Dandie.
-
Mephisto, wszedł do pociągu, usiadł obok klaczy, wziął ją na kolana i przesunął się do końca siedzenia. Założył jej cylinder na głowę. - Jesteś mniejsza, możesz siedzieć na kolanach. - powiedział z uśmiechem.
-
Jeśli Kredens nic mu nie powie to będę kryty. - Wyszczerzył zęby. - Japończyk czyż nie? - zapytał Yoshimitsu. - Cóż, jak wrócimy to poproszę Rarity żeby zrobiła mi jeszcze jeden strój. W jednym nie będę chodzić wieczność...
-
*Smutek i niedowierzanie* A nodus dział?
-
Mephisto zaczął się śmiać. - No to będą babeczki. - zabrał cylinder z głowy klaczy, poprawił pelerynę. - To ja pierwsze co robię to odwiedzę Kredensa. Może Shining mnie nie zabije jak ją pomiziam.
-
- Może trochę. No i nie każdy clop jest male x female... Czasami są male x male bądź female x female...
-
Clopfic to fan fikcja o zabarwieniu erotycznym... - Mephisto pstryknął. - Właśnie, zobaczymy Kredensa. Yay... to w końcu ona nauczyła Twilight wszystkiego co należy wiedzieć o kręceniu zadem. - zażartował. - I chcę spotkać Lunę...
-
((Ale to że mówi po niemiecku to nie dziwne nie?)) - Cóż... Clopfic to coś takiego... Mein Gott, nie mogę tego powiedzieć... Weź ty powiedz. W końcu chyba czujesz się jak bohater jakiegoś... - zwrócił się do Jango.
-
- Mein Gott... Dies ist eine schwache clopfic? - powiedział z dziwaczną miną.
-
- Już chciałem powiedzieć że jesteś zbokiem... No i poza tym z mane six wolę Rarity. I Fluttershy... - powiedział spokojnie.
-
- No niby można. Ale ja trzymam kucyka. - powiedział spokojnie.
-
- Ciekawe jaka tu jest cena kolei... - powiedział patrząc na śpiącą klacz. - Chyba zaraz dostanę cukrzycy takie to urocze.
-
- Nie możesz nie mieć mózgu. Przecież jesteś organizmem węglowym... I żyjesz... Ta lalka to jakiś czar... - powiedział spokojnie.
-
- Ale czemu w moim cylindrze? - zapytał patrząc na lalkę. - I chyba jeśli coś nie ma, mózgu to nie może zostać zahipnotyzowane.
-
- Mephisto Pheles jestem, mniemam iż ty Yoshimitsu pochodzisz z Japonii... A ty Alyss Weź parasolkę w dźgnij ją czy coś... - powiedział pokazując nosem na parasol zawieszony na ręce.
-
- I kto to mówi... - powiedział obojętnym tonem. - Co z tą lalką jest nie tak? - zapytał Alyss.
-
- Svo... Ale jeśli nie chcesz żeby pożarła cię kukułka mieszkająca w cukierkowym zegarze to to schowasz. Fékk það? (czaisz?) - powiedział spokojnie. - Nie zahipnotyzujesz mnie, studiowałem psychologie...
-
Mephisto spojrzał podejrzliwie na Jango. - Nie. Znaj sobie własnego kucyka. - powiedział udając bojowe nastawienie. - Þessi er minn (ten jest mój) - dodał po islandzku.
-
Mephisto podniósł Dandie. - Eh, kto by pomyślał ze jesteś taka leniwa. - powiedział niosąc ją. - Wybacz Aren teraz niosę kucyka.
-
Umiem klikać ctrl+c ctrl+v. Muszę grać na czystym minecrafcie.
-
- Popisujesz się skrzydłami co nie? - powiedział rozbawiony. - Ponieść cię? - zapytał Aren.
-
Premium akurat mam :3 Ale jak chciałem wejść to nie mogłem podłączyć się do serwa.