Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. Lee uśmiechnął się. - No co? Jak byłem wikingiem to robiłem to bardzo często. Wiking, skutecznie usuwa wszelkie osady. - zaśmiał się. - Nie wiem w sumie co można dziś zrobić. Ale ja bym się gdzie przeszedł...
  2. Mnie chyba zaraz coś trafi. Europejskie serwery Elsword od dwóch dni powinny dać możliwość grania Elesis. Wciąż jest Pre-event który powinien skończyć się w środę...

  3. Przeczytałem przepis. - Nie potrafię piec... Nie przyda mi się. - odłożyłem przepis. Spojrzałem się na drzwi. - Dobra. Teraz powoli. Muszę znaleźć najsłabiej wbity gwóźdź. - położyłem latarkę tak aby oświetlała drzwi. Wyciągnąłem z torby scyzoryk. Rozłożyłem go w celu użycia kombinerek (są takie scyzoryki. Sam mam takowy) i noża. Przez chwilę szukałem wystającej i najsłabiej wbitego gwoździa. Złapałem ją kombinerkami i pociągnąłem. Jedna z desek teraz nie była przeszkodą. Wyrwanie drugiej śruby również poszło sprawnie. Odłożyłem deskę obok. Przez chwilę szukałem innego słabo wbitego gwoździa. Musiałem podważyć go lekko nożykiem. Deski nie były najnowsze więc nie było bardzo trudno. Kolejny gwóźdź poszedł, zająłem się drugim. Też poszło sprawnie. - Dwie z czterech desek zrobione. - (uznałem że cztery deski to w sam raz na blokadę drzwi) Wziąłem się za kolejną, pierwszy gwóźdź był już wbity mocniej. Musiałem lekko nadpiłować deskę (w scyzoryku jest też miniaturowa piła...), zajęło to trochę czasu ale udało się wyjąć rzeczony kawałek metalu. Drugi nie był już tak mocno wbity więc wystarczyło użyć kombinerek. - Ostatnia... - pierwszy gwóźdź nie stanowił przeszkody. Drugi jednak był mocno wbity i do tego lekko się przekrzywiał. Musiałem naciąć deskę, podważyć gwóźdź i dopiero wtedy mogłem go wyciągnąć. Udało się jednak. - No to mogę wejść. - popchnąłem drzwi. (( Chyba wystarczająco realistycznie to opisałem.))
  4. - Hmm. Czyli mam mapę skrytek. Fajnie... - Mruknąłem do siebie. Przyjrzałem się jej. Po chwili schowałem ją do torby. Chwyciłem kolejną kartkę i zacząłem czytać.
  5. Przeczytałem kartkę. - Mhm. Czyli lubią tort... Ale o jaki korytarz może chodzić? - powiedziałem do siebie. Spojrzałem na swoją Kunę. Pogłaskałem ją. - Dobra. Czyli. Znalazły jakiś korytarz... - powiedziałem do siebie i schowałem tę kartkę do torby po czym chwyciłem kolejną.
  6. - No kupiłem sobie w piekarni jakąś bułkę czy coś takiego... A co? - zapytał.
  7. ((Nie zauważyłem chociaż przez ten font trudno zauważyć...)) Przeczytałem kartkę. - Mhm. Czyli to wyjaśnia test ciążowy. A ty Metamonek. Jak myślisz? - zapytałem kunę. Schowałem kartkę do albumu. - No to co dalej. - mruknąłem pod nosem i wziąłem kolejną kartkę.
  8. ((Ja jeszcze nie wróciłem!)) Lee kupił sobie jeszcze cole. Popijając wszedł do domu. Zobaczywszy Kat uśmiechnął się. - Siemka. Wróciłaś szybciej niż ja...
  9. ((Z początku myślałem że ta pierwsza (lub druga) data odnosi się do ich matki lub ojca.)) Rozejrzałem się. - Chyba później spróbuje otworzyć drzwi ale najpierw... - zabrałem kartki z poduszek, fotela oraz tę z podłogi i zacząłem przyglądać się każdej po kolei. (powiedzmy że zaczynam od kartki z dziennika.)
  10. A co. Pobawię się. 1.Imię: Lawrence. Jego druga osobowość przedstawia się imieniem Legion 2.Nazwisko: Mundy. (Lawrence Mundy to imię Snajpera z TF2) 3. Wygląd: Ma około 196 cm wzrostu i zielone oczy. (Nie zawsze nosi te wszystkie sygnety. Wisiorek który ma na szyi to też kostka do gry na gitarze) 4.Charakter pierwszej osobowości: wesoły, czasami ironiczny, na ogół miły i pozytywnie nastawiony do życia. Często śpiewa, głównie power i heavy metal. Często zachowuje się jak by próbował podrywać. Jest leworęczny. 5.Charakter drugiej osobowości: Trudno określić. Sprawia wrażenie jakby nie odczuwał emocji jest jednak chamski, sadystyczny i bezwzględny. To przez niego Lawrence ma tatuaże.
  11. Przeczytałem kartkę. - Och... Czyli Renys albo dostała zaklęciem albo miała wylew... - schowałem kartkę do torby. Byłem lekko skołowany danymi na dokumencie. Potem przeczytałem wizytówkę ale nie wydała mi się wartościowa więc ją odłożyłem. - Zostały drugie drzwi. Idziemy Metamonek. - powiedziałem do kuny i wyszedłem z pokoju by dotrzeć do drugiego pomieszczenia. Podszedłem do drzwi i pchnąłem je.
  12. ((Łapanie zwierzaka rodem z gier...)) Spojrzałem na kunę. - Tylko jak cię nazwać... Może Actimell. Albo Metamonek... Metamonek lepsze. - uśmiechnąłem isę i pogłaskałem kunę. Potem wziąłem w kopytka dokument i wizytówkę.
  13. Rozejrzałem się. Przez chwile przyglądałem się dokumentom a potem popatrzyłem na świeczkę. W moim mózgu narodziła się myśl ,,złap kunę Star. Nie jest ci to potrzebne ale co ci tam...'' jak pomyślałem tak zrobiłem. Złapałem Kunę.
  14. Przejrzałem magazyny. - Chyba jednak Celestia i Luna biorą poszukiwanie tajemnic na poważnie... - mruknąłem pod nosem. Zabrałem jeden losowy numer i ruszyłem do pierwszych z drzwi. Pchnąłem je lekko.
  15. Lee wszedł jeszcze do kilku sklepów. Zastanawiał się nad jego rozmową z Kat rano. Gdy kupił już wszystko ponownie ruszył do domu nucą Powerwolfa.
  16. Przeczytałem kartkę. - Skrytka co? I tajemnicze poszukiwanie tajemnic... I pewna ściana... Hmm. Czy to nie będzie ta ściana w bibliotece? Zajmę się tym później. - mruknąłem do siebie, zabrałem latarkę i schowałem kartkę do torby. Potem podszedłem do książek. Wziąłem jedną i przeczytałem.
  17. Rozejrzałem się. Po chwili odkaszlnąłem z powodu kurzu. Wyciągnąłem latarkę. Rozejrzałem się już z oświetleniem. Drzwi mnie zastanawiały ale postanowiłem jednak najpierw sprawdzić kartkę. Przetarłem kurz rękawem (?) kurtki. Chwyciłem ją w kopytka i zacząłem czytać.
  18. Lee wyszedł z Kat. - Spoko. - Ruszył w kierunku centrum nucąc jakiś kawałek Iron Maiden. Gdy dotarł do sklepu dla typowych metalowców kupił sobie kilka koszulek i plecak wojskowy typu kostka. Po pewnym czasie ruszył z powrotem do domu.
  19. - Cóż. Demony wyższego sortu potrafią używać sztuczek które można nazwać magią. Ja osobiście potrafię chować ciała, manipulować poczuciem czasu i obrazem widzianym osób wokół mnie i parę innych. Sporo to tylko sztuczki ale czasem się przydaje.
  20. - Takie pytanie z ciekawości. - wzruszył ramionami. - Ale cóż. - wstał. - Czyli mam się nie przeprowadzać? Ciekawe czy już otwarli sklepy bo przydały by mi się nowe ciuchy. - powiedział wesołym tonem.
  21. Lee spojrzał zaskoczony na Kat. - Jeżeli dobrze zrozumiałem to nie chcesz aby wyjeżdżał... Ale skąd wniosek że chciałem gdzieś jechać? Niby chciałem jeszcze zobaczyć Paryż po drugiej wojnie światowej ale wieża eiffla nie ucieknie. - uśmiechnął się. - Lubię cię. Jesteś zabawna.- powiedział lekko rozbawiony - A to może ja zapytam. Wolisz blondynów czy ciemnowłosych?
  22. Lee na początku się lekko zdziwił. Usiadł na łóżku. - Dobra. A co się stało? - zapytał spokojnie.
  23. Lee wyszedł z łazienki. Tym razem zamiast standardowego ubioru miał jaśniejsze jeansy i czarną koszulkę z Powerwolfa z płyty Return in Bloodred. Wrócił do pokoju i spojrzał na Kat. Uśmiechnął się. - Dobry dzień. Jak się spało? - zapytał wesołym tonem. ((Jak cię to ciekawi to obrazek na koszulce to coś takiego. http://images.coveralia.com/audio/p/Powerwolf-Return_In_Bloodred-Frontal.jpg Wątpię by to kogoś ciekawiło ale co tam.))
  24. ((Skąd pewność że Lee coś planuje?)) Lee obudził się. Nie poruszał się. Zastanawiał się czy wstać czy jeszcze spać. Spojrzał na Kat, pomyślał że jeszcze śpi. Zastanawiał się co ona tak naprawdę o nim myśli. Cicho wstał i poszedł powoli do łazienki.
×
×
  • Utwórz nowe...