-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
Lee dotarł do domu. Zobaczył czarnego jeepa. - Hm. Chyba kupie sobie harleya... - mruknął pod nosem i wszedł do domu. - Jak zwykle wracasz szybciej niż ja... - zaśmiał się. - To twoje auto? - zapytał.
- 1512 odpowiedzi
-
W pomieszczeniu za paszczą smoka było znacznie cieplej. Zewsząd unosił się dym i paskudny zapach siarki, na ścianach były napisy w setkach tysięcy języków. Jeden napisany po angielsku głosił ,,I welcome you to hell!''. Z pomieszczenia wychodziło siedem wyjść. Nad każdym było oko zrobione z kryształów, każde z oczu patrzało w stronę przybyłych. Na drugim krańcu pokoju była olbrzymia brama z symbolami w siedmiu kolorach. Pierwsze drzwi po lewej otwarły się. Najpewniej to tam trzeba wejść...
-
Lee kupił rzeczoną część garderoby i teraz wracał do domu nucąc Amon Amarth Hel. Przy okazji zastanawiał się jak działa leczenie wampirzą krwią. ((A to jest ten kawałek. https://www.youtube.com/watch?v=HoeRe8IYWPE Ciekawe kto go odsłucha... A przynajmniej dotrwa do pierwszej minuty.))
- 1512 odpowiedzi
-
- Uważaj tylko żeby się nie okazało że macie inne Rh, to może zaszkodzić! - krzyknął za Kat i sam wyszedł.
- 1512 odpowiedzi
-
- Wiecie co. Ja chyba się jeszcze przejdę. Chce poznać tą szkołę. - powiedział miłym tonem i odszedł od grupki. Szedł przez chwilę. Po chwili zauważył dość dziwnie wyglądającą, jak dla niego, dziewczynę. Podszedł do niej. - Hejka. Nowa? To w sumie widać. - powiedział miłym tonem. - Jestem Lawrence, i w sumie uczę się tu od dziś. A ty? - zapytał z uśmiechem.
-
- W sumie możesz. Ale zdaje mi się że Zac też dostał zaproszenie. - powiedział wzruszając ramionami.
- 1512 odpowiedzi
-
- Czy ja wiem... Przejść się mogę. No i chcę cię zobaczyć w sukni. - powiedział z uśmiechem.
- 1512 odpowiedzi
-
- Ja wcale nie kontroluje Legiona... Ta moja druga strona przedstawia się jako Legion... - wzruszył ramionami.
-
Lee przeczytał ulotkę. - Hm. Nie mam garnituru. Chociaż można kupić. Chcesz iść? - zapytał.
- 1512 odpowiedzi
-
- A ja jestem Lawrence. Miło mi. - powiedział z uśmiechem.
-
- Pewnie. To idę. Liż rany czy coś tam. - powiedział wyszczerzając zęby i wyszedł za Kat.
- 1512 odpowiedzi
-
- Nu. Moje drugie ja połamało kilkanaście kończyn, nosy, okulary itp. To dlatego też mam tatuaże... Cóż. Zastanawia mnie jak szybko połamie komuś nos w tej szkole... - powiedział spokojnie.
-
- Mam melisową herbatkę. - powiedział i wyszczerzył zęby. Spojrzał na drugą dziewczynę która podeszła - Narady wojennej nie prowadzimy. - wzruszył ramionami.
-
- O kim? O Klausie? No to taki dziwak co chyba jest potomkiem dzikiej orgii albo innym plugastwem bo jest prawie każdym nieczłowiekiem, ex narzeczony Kat. - spojrzał na Kat. - Tak dobrze?
- 1512 odpowiedzi
-
- Nu, jestem Lawrence. Niedawno przeprowadziłem się tu z Londynu. Miło poznać. - powiedział stosunkowo miłym ale lekko obojętnym tonem.
-
Lawrence szedł spokojnie przez korytarz. Podszedł do szafek zostawił plecak. I postanowił przejść się po korytarzach.
-
- Ta. Mnie też to ciekawi. - Usiadł na kanapie.
- 1512 odpowiedzi
-
- Jeżeli bandzior był w 18-sto kołowcu to i owszem. Kto cię tak urządził? Ja nawet po bitwie pod grunwaldem wyglądałem lepiej...
- 1512 odpowiedzi
-
Lee wszedł za Kat do domu wilkołaka. - Łożesz w mordę. Ciężarówka cię walnęła? Taka 18 kołowa?
- 1512 odpowiedzi
-
((Yes! No i dobrze wiedzieć.)) Lawrence był już pod szkołą. Ściągnął okulary, uśmiechnął się pod nosem. - No to jestem. - powiedział do siebie i nucąc Hells Bells AC/DC wkroczył na teren szkoły.
-
- Nie mam bladego pojęcia... Nie gadałem z nim zbytnio... - spojrzał na Kat. - Chociaż może coś wiedzieć...
- 1512 odpowiedzi
-
Lee założył glany, ramoneskę i stanął obok Kat. - Cóż. Zobaczymy. Wilki długo chowają urazę.
- 1512 odpowiedzi
-
Budzik Lawrenca zaczął odgrywać Amon Amarth. Jako iż to głośna muzyka wstał dość szybko. Pierwsze co zrobił do wyłączył budzik, potem poszedł szybko do łazienki. Przeczesał włosy i zrobił to co każdy robi rano. Przebrał się w, jeansy, trampki, czarną koszulkę z logiem Amon Amarth, założył wisiorek, pieszczotę, zabrał plecak. Trochę pieniędzy. Pożegnał się z rodzicami i wyszedł, po drodze do szkoły kupił sobie jeszcze śniadanie. Potem ruszył do szkoły nucąc Dance of the Death Iron Maiden przy okazji zakładając okulary przeciwsłoneczne. ((Akcja dzieje się w Sydney? Sydney jest boskie!))
-
- Nie jesteś natrętna. Czemu tak sądzisz? - zapytał zdziwiony. - W sumie nie jestem samotnikiem. A co do Zac'a. W sumie mogę się przejść. Ciekawi mnie tylko czy wciąż mnie nie cierpi. - zaśmiał się.
- 1512 odpowiedzi