Jessy miała ochotę się uciec jak najdalej. Jednak mocne łańcuchy nie pozwalały jej odejść. Tak, była głupia, była. Miała nie opuszczać Syda na krok. Co teraz zrobi? Nagle usłyszała jakiś szept.
-Kto tu jest?-zapytała przestraszona rozglądając się, lecz nic nie widziała w ciemnościach