Sam byłbym za tym, żeby niektóre sprzęty były trwałe i wytrzymywały te 15 lat. Ale jest właśnie ten problem, że ktoś kupi takie urządzenie jeden raz i nie będzie musiał go wymieniać. Kiedyś urządzenia były proste w konstrukcji, a jestem zdania, że im mniej części, tym mniej może się popsuć. W tej chwili elektronika jest wszędzie. Stopień skomplikowania jest tak duży, że gdy coś się uszkodzi to wymienia się cały moduł, który nie zawsze jest tani. Pomijam takie nieuczciwe praktyki jak celowe programowanie urządzenia, aby o danej dacie po prostu się zepsuło. Z tego co widzę to tylko w zasilaczu można coś jeszcze tanio wymienić. Za stopniem zasilania zaczyna się las scalaków i pojedyncze elementy, których jeszcze nie udało się zminimalizować.
Podejdę też inaczej do pytania. Myślę, że nie każdemu zależy na tym aby coś było trwałe przez lata, jeżeli lubi wymieniać to co jakiś czas. Niby doba konsumencka, kup, użyj wyrzuć. Ale kogo z nas na to stać?
Mi zależy na trwałości. Najczęściej czekam parę lat zanim coś nowego zostanie ulepszone na tyle, że będzie warto to kupić. A potem używam tego przez kolejne lata bez usterek.
do