Skocz do zawartości

Arkane Whisper

Brony
  • Zawartość

    864
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Arkane Whisper

  1. Oczywistym jest, iż rozpocznie poszukiwania zakrojone na szeroką skalę:

    - pegazy przeczesujące wzdłuż i wszerz całą Equestrią;

    - jednorożce próbujące zlokalizować księżniczki przy pomocy magii;

    - grupy ochotników, badające najbardziej podejrzane lokacje;

    - oraz sama Twilight, która zapewne zrobi co następuje:

     

    Po pierwsze, biorąc pod uwagę, że nawet z mocą wszystkich księżniczek sterowanie cyklem dnia i nocy, nie bardzo jej szło, zorganizuje grupę najbardziej wyszkolonych jednorożców, wraz z którymi będzie dbać o zmianę pór dnia.

    Następnie, przeszukując z przyjaciółkami archiwa Canterlotu, będzie szukała zaklęć, które umożliwią jej odkrycie co stało się z władczyniami Equestrii. Właściwie to może spytać Discorda tudzież poprosić Zecore o eliksir ujawniający przeszłość, ale nie jest pewne, czy tak proste rozwiązania zdadzą rezultat. Konkretnym działaniem będzie dowiedzieć się, czy w zaginięcie księżniczek jest zamieszana magia, czy też nie, dlatego poszukiwane zaklęcie będzie dotyczyło ujawnienia śladów użytkowania magii. Jeśli odkryje czar umożliwiający ujawnienie efektów magicznych, zapewne zacznie go wykorzystywać w różnych punktach zamku, gdzie najpewniej przebywały ostatnio Celestia i Luna, zaczynając oczywiście od miejsca, w którym ostatnio były widziane.

    Rozesłani zostaną także posłańcy do wszystkich przyjaznych kucykom sąsiadów, w celu ustalenia, czy oni o tejże sytuacji nic nie wiedzą.

    Twilight wyśle list do Cadence i brata, w którym powie im wyraźnie co myśli o ich "zajęciach" w takiej sytuacji :D

    Poza tym, zapewne spróbuje wysłać przez Spike'a list do Celestii. Wiedząc, iż owe listy zawsze pojawiają się koło księżniczki, będzie mogła ustalić, czy księżniczka jest w stanie komunikować się z nią, tą drogą. Właściwie, to rzucając zaklęcie lokalizujące na wysyłany list, być może zdoła ustalić pozycję Celestii. Jeśli nie, to może oznaczać, iż nie ma jej w całej Equestrii, a wtedy jest już gorsza sprawa.

    I najważniejsze. Twilight przygotuje sobie odpowiednio obszerny i długi, jak z Canterlotu do Changei harmonogram zadań do wykonania, przez cały czas wypełniania przymusowego zastępstwa księżniczek :crazytwi:

  2. Akuratnie, tym razem nie wywiązała się dyskusja na temat rozwiązania, więc nie było motywacji do poszukiwania dowodów dla proponowanej interpretacji. A także do szukania innych, niż zaproponowane rozwiązanie. Tak myślę :)

    Właściwie po ustawieniu w kolejności kolorów tęczy, wychodzi podobnie do mojego końcowego ustawienia. Trzeba było przewidzieć, że Rainbow Dash jest wskazówką co do ustawienia tekstów, ale nie pomyślałem o tym... A może właściwie, wcale wskazówką nie była? :twilight3:

  3. Cóż, zobaczymy jak mi tym razem pójdzie. Temat oscyluje wokół Nightmare Night, więc jest dobrze. Jedyny problem, to nie jestem pewien czy dobrze otagowałem. A oto i opowiadanie:

     

    Ku głębinom[Dark][sad][Horror]

     

    Postanowiłem zamieścić powyższe, bo w konkursie patriotycznym i tak nie wezmę udziału. Nie moje klimaty, więc może chociaż tutaj się udzielę :)

    • +1 1
  4. Tak proste i oczywiste rozwiązanie, iż w przez całe moje życie bym nie był w stanie wpaść na nie :crazytwi3:

    Ale faktycznie, po przemyśleniu, jakby rozwinąć koncept ze skróconymi inkantacjami, które da się wykorzystywać po wyuczeniu pełnej formuły zaklęcia. Można by to całkiem zgrabnie i ciekawie przedstawić. Chyba zajmę się opracowaniem takiego systemu.

    Tak po prawdzie to ja rozpocząłem powyższą dyskusję przez wzgląd na to, iż podczas pisania opowiadania natrafiłem na ten problem i chciałem w jakiś elegancki sposób go rozwiązać :giggle:

  5. Ale, jeśli inkantacje byłyby długie i zawiłe, to raczej nie dałoby się ich szybko wypowiedzieć w myślach. Podczas gdy jednorożce uzyskują efekty magiczne zaraz po rozpoczęciu zaklęcia. Owszem można by stwierdzić, że efekt uzyskuje się już od pierwszego słowa, ale z drugiej strony, jak na długie i zawiłe inkantacje to strasznie szybko im idzie ich rzucanie.

    Poza tym, zaklęcia powinny być w swej istocie jak najprostsze, aby łatwo je było spamiętać. Jakiś zawiłych, długich i pogiętych tekstów, raczej mało kto by zapamiętał dużo. Chyba, że po nauczeniu się zaklęcia w całości, operuje się jakąś prostszą inkantacją wyzwalającą efekt.... no tak, ale po co by była wtedy cała inkantacja.

  6. Tak mogłoby być, ale to by znaczyło, iż wprawny jednorożec musi być swoistym omnibusem nauki również. To się zgadza co do Twilight :twiblush2: , ale proste zaklęcie lewitacji obiektów, które zna każdy jednorożec wymagałoby dużej wiedzy na tematy związane z grawitacją, oddziaływaniem sił, itp., chyba, że telekineza jest ich zdolnością wrodzoną. Ale chwila. Większość zaklęć zdaje się, że powstała w okresie życia takich sław jak Star Swirl Brodaty, więc w czasach kiedy raczej nie było obecnej wiedzy na powyższe tematy. Nie wspominając już, że jednorożce w okresie średniowiecza kucyków, podnosiły słońce i księżyc, co by znaczyło, iż musiały posiadać zaawansowaną wiedzę z dziedziny ruchu ciał niebieskich.

    Poza tym, co do wypowiadania treści zaklęć w myślach. Istnieje w serialu magia wymagająca słów, co udowadnia Pinkie Pie, kiedy tworzy swoje kopie. Z tego wynika, iż każdy kucyk potrafi używać zaklęć, które wymagają konkretnego składnika i formuły. Jednorożce zdają się nie wypowiadać słów zaklęć, ponieważ katalizatorem ich czarów jest róg, więc nie muszą w inny sposób tejże mocy okiełznać; za pomocy rytuału.

    Poza tym, jeśli chce się łamać prawa naturalne; a używanie magii jest właśnie łamaniem takich praw; to czy naprawdę trzeba je znać? Przecież i tak działamy wbrew prawom fizyki.

    Może zanadto kombinuje, ale co tam... :giggle:

  7. Jakby to było takie proste, nie wstawiałbym tematu. Szukałem odpowiedzi na necie i nie znalazłem. Strona którą podałeś, także niczego nie wyjaśnia.

    Szczerze powiedziawszy, trudno bym zadawał takie pytania bez sprawdzenia najpierw najpopularniejszych witryn, poświęconych tematowi.

  8. Ostatnio zastanawiałem się (a dokładniej, to kiedy masakrowałem zergów, terranami :D ) nad kwestią nauki magii przez jednorożce. Bo jest tak:

    Gdy jednorożec rzuca zaklęcia:

    - zamyka oczy tudzież nie :)

    - koncentruje się,

    - jego róg jaśnieje,

    - następuje efekt zaklęcia,

    - koniec,

    Więc czego oni się uczą :twilight3: ? No bo mi to bardziej przypomina wywoływanie efektu na bazie siły woli, a nie rytualnego zaklęcia; że się w ten sposób wyrażę. Jednorożec wizualizuje sobie efekt zaklęcia, następnie przywołuje magię i gotowe. Nie korzystają z żadnych elementów werbalnych, gestów czy komponentów materialnych. Żadnej inkantacji, której trzeba by się nauczyć. Więc pytam się, czego oni się uczą?

    Sądzę, iż najlepszym wyjaśnieniem jest:

    - Albo, iż uczą się właśnie treści zaklęć, które wypowiadają we własnych myślach. I koniec tematu.

    - Albo, uczą się metod koncentracji i czytają porady oraz sprawozdania jednorożców, które jako pierwsze osiągnęły takie, a nie inne efekty zaklęć. Tyle, że z tej interpretacji wynika, iż tak naprawdę jednorożce nie muszą się uczyć magii, ponieważ w księgach są jedynie wskazówki, a nie konkretne treści. Więc nie odpowiada to wyjaśnienie na pytanie czego uczy się Twilight.

     

    Chodzi mi o konkretny moment w serialu, kiedy Twilight twierdziła, iż wkuwała zaklęcia grawitacyjne. Ale czego odnośnie tych zaklęć się uczyła? Bo moim zdaniem w kwestiach uczenia się teorii; czyli książki; a ćwiczenia praktyki; czyli ćwiczenie zdolności, których się nie "kuje"; istnieje pewna zasadnicza różnica.

     

    Być może temat taki już był, ale tego nie wiem. Ciekaw jestem natomiast opinii innych osób na ten temat.

  9. Cóż, póki co krótko i na temat.

    Zebrica to w większości równiny, zdominowany przez sawanny kraj, gdzie panuje gorący klimat, przeplatany porami monsunowymi. Południowe jego połacie kończą się na wielkiej dżungli sięgającej do morza; północne natomiast rubieże stanowią niezdatne do zamieszkania pustkowia, pełne pyłu i skał. Na zachodzie znajdują się strome szczyty Strzaskanych Grani, schodzących klifami do morza; natomiast na wschodzie kraj kończy się w dorzeczu wielkiej rzeki Mugandi, za którą rozciągają się wielkie stepy.

    Większość społeczeństwa zebr żyje w prostych, drewnianych wioskach, które łatwo przenieść z miejsca na miejsce, gdyby mieszkańców nawiedziła jakaś katastrofa. Ogólnie jednak, prowadzą osiadły tryb życia. Głównymi zajęciami zebr jest wyrabianie różnych przedmiotów z drewna i kości, które później idą na sprzedaż, a także pielęgnowanie wielkich połaci trawiastych, które służą im za pożywienie. Dużą popularnością cieszy się także zielarstwo. Wioski rządzone są poprzez wiece, czyli walne zgromadzenia wszystkich chętnych mieszkańców, którzy radzą nad kwestiami istotnymi dla wszystkich. Najważniejszymi jednakże członkami społeczności są: Mędrzec, czyli tzw. Strażnik Wiedzy i Tradycji, zajmujący się przekazywaniem wiedzy następnym pokoleniom oraz szkoleniem swojego następcy oraz Wódz, czyli przywódca ochotniczej grupy wojowników wioski, do której najczęściej należy większość młodych ogierów. Ich słowa mają największe znaczenie na wiecach.

    Poza wspomnianymi wioskami, duża grupa zebr mieszka w większych miastach, leżących głównie w biegu rzeki Mugandi; największym miastem jest tam portowy Akar-Haszt; oraz na wybrzeżach wielkich jezior zebrici w centrum kraju; gdzie mieści się największe miasto, przez inne narody zwane stołecznym, choć Zebrica nie ma stolicy w dosłownym tego słowa znaczeniu. Miasto to zwie się Zevera, i leży w pobliżu Góry Przodków. Góra ta jest świętym miejscem spotkań wszystkich plemion Zebrici, które raz do roku tudzież w sytuacjach kryzysowych gromadzą się na Wiecu Starszych. Jest to zgromadzenie wszystkich najważniejszych osobistości z plemion Zebrici, a także przywódców miast, podczas którego decydują się losy całego kraju.

    Miasta Zebrici żyją głównie z handlu z innymi królestwami i to w nich najczęściej spotkać można przedstawicieli innych ludów. Pośród tzw. Wędrownych Wiosek, raczej nie spotyka się nikogo poza zebrami. Domy są głównie kamienno-drewniane, z czego piętra są zwykle z drewna. W tych właśnie miejscowościach trudnią się sprzedażą swych dzieł mieszkańcy plemion. Miastami zwykle rządzi rada miejska, złożona głównie z najbogatszych przedstawicieli oraz wpływowych osób, np. przywódców cechów rzemieślniczych, czy wodzów wojowników.

    Zebrica słynie z wyrobu ozdób z drewna i kości, które są chętnie skupowane przez inne ludy. Trzeba jednakże przyznać, iż o zwyczajach zebr wie mało kto z obcych, dlatego też nie zawsze wita się je z radością. Częściej spotykając się z nieufnością lub nawet wrogością. Innym znanym towarem zebr są muszkiety, które w odróżnieniu od wyrobów gryfów; które z racji, iż konflikt jest elementem kultury tego narodu, służą do walki z opancerzonym przeciwnikiem; mają słabą zdolność przebicia pancerzy oraz są pozbawione bagnetów, jednakże cechuje je większa celność i zasięg, a także są dłuższe od broni gryfów.

    Zebry praktykują swoją dziwną odmianę magii polegającą na rzucaniu uroków i klątw poprzez lalki tudzież inne komponenty tego typu. Jest to starożytna magia, pełna tajemnic i zagadek, a zebry niechętnie zdradzają jej arkana postronnym. Wiadomo jednakowoż, iż zebry mogą przejąć nad kimś kontrolę, jeśli wykonają jego lalkę i będą posiadali jakiś przedmiot osobisty należący do podmiotu uroków. Wystarczy choćby włos.

     

    To jeszcze wymaga dopracowania. Postanowiłem napisać konkretnie, ponieważ w ten sposób jest bardziej przejrzyste na potrzeby prowadzenia sesji. Jak opracuje więcej to napiszę. Częściowo oparłem się na załączonej do tematu mapie, ale chyba narysuje własną. Tylko, że na razie jest chyba za bardzo zwyczajne...

  10. Pan Greenhooves, ten ogrodnik z Canterlotu, co to Fluttershy zmylił podczas gali... chwila... Czy to nie jeden i ten sam, co jej ogród podlewał?

    Sprawdzam. Zgadza się. Drań się uwziął na Flutterkę :suspicious:

  11. Szanowny kolego KochamChemie.

    Musiałeś wymieniać poszczególne typy tych... dość nietypowych zainteresowań? Jako kompletny ignorant w kwestiach dewiacji (nigdy mnie nie ciekawiło, co też różnych psycholi interesuje, i teraz już wiem dlaczego :oops: ), zajrzałem, cóż takiego kryje się pod tymi nazwami, których nie kojarzę i teraz skrzywienie psychiczne pozostanie mi do końca życia.

    Czemu, powiadam, czemu to zrobiłeś? :fluttercry2:

    Teraz będę musiał na jakieś leczenie się udać. "Społeczeństwo" zaczyna mnie przerażać :crazytwi3:

    A co do bronies i chrześcijan. Krótko i do rzeczy: żyj, i daj żyć innym :fluttershy5:

  12. I właśnie o to mi chodziło. Jak będą opisy, to może wywiąże się nad nimi większa dyskusja jakaś.

    Ja osobiście postaram się napisać coś dłuższego, bądź krótszego, na koniec bieżącego tygodnia. Właściwie, to swoją wizję mam już gotową, ale że jutro mam obronę magisterki, to inne sprawy mi po głowie chodzą aktualnie.

    Jedno tylko pytanie. Wolelibyście coś w stylu mojego opisu Changei, czy raczej bardziej konkretna charakterystyka? Pytam, bo i tak od jakiegoś czasu rozważam napisanie przewodnika po krainach Equestrii, spisanego przez podróżnika Arkane Whispera :giggle: i opublikowanie takiego jako swoistego opowiadania.

  13. A oto i moje, śmiechu warte rymy :twiblush:

     

    Jesień, jesień; dziwna pora

    Liście krzyczą - Tora! Tora!

    Gdy z gałęzi w dół pikują

    I na ziemi wnet lądują

     

    Barwą żółtą i czerwoną

    Się okryją, jak osłoną

    I nie zoczysz, kiedy nagle

    Jeden z nich na ciebie spadnie

     

    Szybko chwycisz się za głowę

    Gdyż to doświadczenie nowe

    To nie liść ci głowę musnął

    Tylko twardy kasztan huknął

     

    Z ciemnej nieboskłonu chmury

    Leci zimny deszcz, ponury

    Wszyscy kroku przyśpieszają

    Mokrej furii unikają

     

    A gdy miną zimne deszcze

    Słońce znowu promień ześle

    Mrugnie do nas jasnym okiem

    Do snu ruszy żwawym krokiem

     

    Krótsze dni już, dłuższe noce

    Czas już ścielić grubsze koce

    Opowieści czas nadchodzi

    Kiedy słońce już zachodzi

     

    A gdy wczesną ranną porą

    Sen odpędzam, choć nieskoro

    Widzę słońce zawstydzone

    W mglisty obłok otulone

     

    I uśmiecham się do siebie

    Jak uwielbiam ja jesienie

  14. Tak się zastanawiam. W dziale Changei był konkurs na stworzenie opisu krainy podmieńców. Jakby może każdy zainteresowany opisał po swojemu Zebricę, a potem można by konkretnie podyskutować nad poszczególnymi pomysłami. Może zachęciłoby to także ludzi do wzięcia udziału w dyskusji, jakby mieli gotowe podstawy jakieś do takowej prowadzenia. Nie mówię oczywiście by robić kolejny konkurs, tylko jakby każdy wypowiedział się szerzej na temat wyobrażenia krainy zebr.

    U mnie osobiście wizja Zebrici jest jeszcze mglista, ale mam pewne wyobrażenie, coś na kształt klimatów afrykańskich raczej. Może koczownicy, ale jeszcze nie jestem pewien. Na pewno jednakże pasowałoby coś urozmaicić, a nie po prostu wszystko z istniejących zwyczajów ściągnąć.

    To tylko taka luźna propozycja. Jak się nie podoba to napiszę krótko i do rzeczy, żeby się w dyskusji udzielić :)

    • +1 2
  15. Zgadzam się w całej rozciągłości powyższej wypowiedzi. Fanatykom wszelakich rodzajów i poglądów, zdecydowane "NIE!" :ban:

    Polać koledze cydru :cydr:  :D

    A tak poza tym, to raczej nic. Są rzeczy których nie lubię i po prostu je omijam szerokim łukiem. Po co mam się czymkolwiek denerwować. W końcu "co kto lubi". Od tego jest Internet, by wszystko można było w nim znaleźć, ale nikt nikomu nie każe tego wszystkiego w nim szukać :derp2:

    • +1 1
  16. Moim zdaniem, najlepiej poradziłby sobie z inwentaryzacją składów magazynów rodziny; a to z racji nieskończonych pokładów cierpliwości (w końcu policzył źdźbła trawy :confused: ) oraz z dbaniem o narzędzia. Ponadto mógłby pomagać Big Macowi w jego pracy; przynieś, podaj, pozamiataj :)

  17. Poza wymienionymi, nie wolno zapomnieć także o:

    "Dune" F. Herbert - chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć :)

    "Wyjście z cienia" J. A. Zajdel - obcy okupują ziemię pod pretekstem obrońców i przyjaciół ludzkości. Krótkie, ale fajne.

    A poza "Władcą pierścieni" to także "Silmarillion" oraz wszelkie książki powiązane z tymi dwiema.

  18. Najpewniej jest to:

    Bazyliszek - pokraczna istota, zdolna zmienić każde żywe stworzenie w kamień, samym tylko spojrzeniem. Z wyglądu przypomina skrzyżowanie węża, smoka i koguta w jednym ciele. Wężowe jest jego ciało, od ogona po tors, z którego to wyrastają długie ptasie kończyny oraz koguci łeb na długiej, łysej szyi. Na grzbiecie natomiast posiada; niczym smok; parę błoniastych skrzydeł, choć trzeba przyznać, iż latanie słabo mu idzie. Stworzenie to jest mięsożerne, zaś do polowań używa swego zabójczego, toksycznego oddechu. Zwykle spada na ofiarę z góry, otoczony chmurą cuchnących wyziewów, a jedynym ostrzeżeniem jest jego cień, przesuwający się po ziemi. Należy jednakże zaznaczyć, iż jeśli uda się umknąć przed atakiem bazyliszka, wciąż stwarza on wielkie zagrożenie, ponieważ może ruszyć w pościg, a na ziemi jest dużo szybszy i zwinniejszy niż w powietrzu. Najbardziej zabójczą i wyróżniającą to stworzenie cechą jest jednakże jego wzrok, który obraca innych w kamień. Bazyliszek używa swego spojrzenia wyłącznie w samoobronie, gdyż wbrew powszechnym legendom, nawet on nie jest w stanie pożywić się ofiarami zmienionymi w kamień. Aby spojrzenie tego stwora odniosło skutek, musi on spojrzeć ofierze prosto w oczy, a nawet wtedy istnieje nikła szansa, iż uda się jej wytrzymać urok. Najlepiej jednakże unikać kontaktu wzrokowego z tymi istotami. Bazyliszki zakładają swe gniazda zwykle w opuszczonych ruinach, lub w głębokich lasach, zaś duża liczba kamiennych posągów zdradza lokalizację ich leża. W przypadku dotarcia do takowego miejsca, najlepszym pomysłem jest jak najszybsze opuszczenie go. Jeśli jednakże chciałoby się pokonać bestię, warto wziąć ze sobą lustro, gdyż jej wzrok jest zabójczy tak samo dla innych, jak i dla niego samego, a dzięki zwierciadłu, spojrzy w oczy samemu sobie...

×
×
  • Utwórz nowe...