-
Zawartość
864 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Posty napisane przez Arkane Whisper
-
-
No dobrze, rozumiem
Ten symbol rzeczywiście tłumaczy się jako "K", ale na potrzeby tychże zagadek on przyjmuje także pozostałe wymienione przez mnie tłumaczenia.
Zresztą nie ma chyba osobnego symbolu runicznego "C"? Albo jestem ślepy. Ale rozumiem dlaczego tak, a nie inaczej.
Nawiąże jeszcze do poprawek
Uważasz, że prawa strona jest odbiciem zwierciadła, ale równie dobrze to lewa strona może być lustrem. Zauważ, że prawej strony nie da się odczytać normalnie; od lewej do prawej; ale jej lustrzane odbicie już tak, i to dlatego zwierciadło może nie kłamać. Ponadto jeśli któryś z dwóch napisów ma być lustrzanym odbiciem, to dlaczego jedno tło jest zniszczone, a drugie nie? Wiem, ująłeś to w analizie, ale jeszcze coś. Dlaczego następuje przesunięcie napisów względem siebie. Lustrzane odbicie powinno być na tej samej wysokości co odbijany obraz, a tak nie jest. W sumie, jakby się zastanowić...
Chwila, czy jeden z nas przypadkiem za bardzo nie kombinuje?
-
Mogę wtrącić Panie Dayan?
Dlaczego akurat "K"?
Z tłumaczeń wynika, że ten sam symbol oznacza zarówno "C", "K" oraz "Ć"; dlatego też ciekawi mnie, dlaczego akurat uznałeś, że tym poprawnym tłumaczeniem jest "K"?
W sumie wychodzi nam na to samo; ale czemu akurat "K"? Tego nie rozumiem
A teraz przepraszam, ale mam coś do załatwienia w przeszłości; jakieś dwie minuty temu
-
"Złożenie"
Zaklęcie zaliczające się do magii przemiany, pokrewne w swej idei do czaru "wytworzenie", lecz o innym przeznaczeniu. Opracowane zostało przez genialnego, acz aroganckiego architekta (jednorożca) imieniem Tinker Bold, który uznał, iż nikt nie jest w stanie sprostać jego wymaganiom przy wcielaniu jego planów w życie. Początkowo używał owego zaklęcia sam jeden, gdyż z nikim nie chciał podzielić się jego tajemnicą, lecz w końcu władze Wyższej Szkoły Magii i Alchemii w Baltimare zdołały przekonać go, by przekazał formułę czaru uczelni. Od tamtej pory zaklęcie owo jest powszechnie stosowane przez wprawne jednorożce przy dokonywaniu prostych napraw, czy konstruowaniu niewielkich konstrukcji; nikt jednakże poza jego twórcą, nie jest w stanie opanować zaklęcia w sposób umożliwiający tworzenie monumentalnych konstrukcji, jakie wytwarzał Tinker Bold. Uważa się, że za taki stan rzeczy odpowiada jakaś zmienna w zaklęciu, której tajemnicy jednorożec nie przekazał uczelni.
Zaklęcie powyższe umożliwia tworzenie skomplikowanych obiektów z przedmiotów, które znajdują się w okolicy, jedynie za pomocą magii. Jednakże do wytwarzania wymagane są gotowe elementy, gdyż w przeciwieństwie do "wytworzenia", czar ten umożliwia jedynie składanie części w całość, a nie tworzenie obiektu z surowych minerałów. Aczkolwiek posiadając nieobrobione materiały oraz narzędzia, można przy pomocy owego zaklęcia wytworzyć potrzebne elementy; nazywa się takie działanie "złożeniem twórczym", ponieważ polega na połączeniu przeznaczenia narzędzi z obiektem obrabianym, ale takich złożeń potrafią dokonywać jedynie zaawansowani magowie. Zaklęcie owo powoduje, że na przedmioty i tzw. "obszar twórczy" oddziałuje potężna aura telekinetyczna, która porusza przedmiotami, zgodnie z ustalonym "wzorcem twórczym". W przypadku, gdy jakikolwiek obiekt nie zostanie odnaleziony przez zaklęcie, to natychmiast dobiega końca, zaś mag jest świadom elementu, którego brakowało. Efekt zaklęcia utrzymuje się do czasu wykrycia braku obiektu lub też do czasu wytworzenia obiektu. Innym sposobem przerwania zaklęcia jest po prostu przerwanie koncentracji maga, gdyż ten musi stale utrzymywać skupienie na obiekcie składanym. Takie przerwanie zaklęcia jest jednakże niebezpieczne, gdyż wszelkie obiekty znajdujące się w powietrzu oraz te niezabezpieczone natychmiast spadają; w skrajnych warunkach, cały obiekt konstruowany się rozsypuje. W przypadku dwóch pozostałych zakończeń zaklęcia, czar sam w sobie zabezpiecza obiekt i wszelkie manipulowane obiekty przed rozproszeniem się aury.
Podczas inkantacji zaklęcia należy posiadać konkretne plany w umyśle; lub na papierze; na których koncentruje się jednorożec. Istotne jest by nie zmieniać wizji obiektu do czasu, aż zaklęcie dobiegnie końca, gdyż wtedy zapanuje chaos. Z racji faktu, że zaklęcie może niekiedy trwać do kilku godzin; czas jest zależny od stopnia skomplikowania konstruowanego obiektu; zaklęcie to jest straszliwie męczące dla maga. Z tego też względu powinno się go używać jedynie będąc w pełni sił oraz znając własne możliwości. Ponadto "obszar twórczy" musi zostać jasno określony, zaś żaden kucyk nie powinien w niego wkraczać, gdyż istnieje wysokie ryzyko wypadku. Siły kształtujące i manipulujące obiektami są zbyt potężne, by kucyk mógł wyjść bez szwanku przy zderzeniu z nimi. Zaklęcie powyższe nie powoduje żadnych negatywnych skutków, gdyż nawet jeśli mag nie jest w stanie utrzymać koncentracji do końca konstruowania, zaklęcie po prostu się rozproszy, a jednorożec będzie odczuwał zmęczenie, które szybko mija. Jedno tylko zalecenie warto pamiętać: żeby mag nie przyglądał się zbytnio procesowi złożenia obiektu, gdyż pozornie chaotyczny ruch w "obszarze twórczym" może łatwo zaburzyć koncentrację na zaklęciu.
Powyżej opisanego czaru używa się obecnie coraz powszechniej przy drobnych konstrukcjach, jednakże przy dużych projektach budowlanych wciąż pewniej jest zaufać odpowiednim kucykom, świadczącym tego typu usługi. Nikt nie wie, czy ubytek w zaklęciu; uniemożliwiający tworzenie dużych obiektów; jest przeoczeniem autora zaklęcia, jego celowym zatajeniem, czy też współcześni magowie nie potrafią go po prostu w pełni zrozumieć. "Złożenia" jednakże naucza się w każdej wyższej uczelni magii w Equestrii, a i wiele jednorożców samouków poznaje jego tajniki. Jest to bardzo popularny i użyteczny czar, znajdujący coraz szersze zastosowanie w codziennym życiu jednorożców.
P.S.
Arkane Whisper jak zawsze uraczył nas długaśnym i obszernym opisem
Czyżbym wyczuwał zawoalowaną prośbę o krótsze opisy?
-
"Stanie się czas" P. Anderson - główny bohater posiada zdolność przenoszenia się w czasie, a podczas tychże podróży odkrywa, że ludzkość czeka zagłada; choć nie całkowita.
"Bratobójcza wojna" J. Grubb - książka z uniwersum Magic: the Gathering. Wojna doprowadza świat praktycznie do zagłady; polecam tę książkę tak przy okazji
"Dzień Niepodległości" D. Devlin, R. Emmerich, S. Molstad - dokładnie; amerykański patos itp., ale czytałem to kiedyś i motyw apokalipsy jest
-
Trixie, która wyszła powoli zza kolumny, chichocząc złowieszczo.
- Wreszcie się spotykamy, Twilight - powiedziała posępnym tonem, po czym wybuchając niespodziewanym, diabolicznym śmiechem zmaterializowała przed sobą...
-
Po przeanalizowaniu wszelkich opcji; wypisaniu ich za i przeciw oraz porównaniu powstałych w ten sposób list dotyczących zalet i wad różnych sposobów (oraz głębokim dumaniu nad kwestią; dlaczego by nie użyć magii?), Twilight zdecyduje się udać do Rarity. Wyjaśni jej dokładnie, że potrzebuje odpowiedniego stroju, dzięki któremu wtopi się w tłum i nie będzie się niczym wyróżniała. Najlepsza znawczyni krawiectwa; początkowo niechętna pomysłowi by robić "przeciętną" odzież; zgodzi się pomóc przyjaciółce i razem biorą się do pracy.
Po ciężkiej pracy (w trakcie której co chwila trzeba było hamować upiększające zapędy Rarity) udało się im uszyć niezwykłą, choć całkiem zwyczajną ("nadzwyczajną w swej zwyczajności" jak stwierdziła biała klacz) sukienkę, która wraz z kapeluszem skutecznie maskowała zarówno skrzydła, jak i róg. Ponadto Twilight nie wytrzymała i wplotła w ubranie proste zaklęcie iluzoryczne, mające sprawiać, że z dalsza nikt nie będzie w stanie dostrzec szczegółów właściciela ubrania.
Tak zaopatrzona wyruszyła wraz z przyjaciółkami do Los Pegasus, a w pociągu opowiedziała im prawdę, dotyczącą swego maskowania; ponieważ przyjaciół się nie okłamuje. Okazało się, że dziewczyny ją świetnie rozumieją (może poza Rarity), a biały jednorożec zapobiegawczo uszył podobne odzienia dla pozostałych klaczy, aby Twilight nie wyróżniała się spośród nich.
-
Długi, aksamitny czarny płaszcz z obowiązkowym wysokim kołnierzem; oczywiście czerwony od wewnątrz; oraz nowa, odpowiednio majestatyczna korona, adekwatna dla złej cesarzowej. Odwróciła się ona w stronę Twilight i...
-
- A ty lepiej wracaj do lustra, bo inaczej... - Discord, nie bacząc na słowa Twilight, pozwolił groźbie zawisnąć w powietrzu, dzięki czemu zebrani mogli podziwiać jej spektakularny, choć krótki lot, zakończony z hukiem. Poobijane zdanie, zniesmaczone i oburzone bezdusznością obecnych, wyszło, trzaskając drzwiami...
-
"Przytomność umysłu"
Zaklęcie zaliczane do szkoły uroków wzmacniających, bardzo popularne wśród studentów oraz magów. Opracowane zostało bezpośrednio przez profesora magii stosowanej Uniwersytetu Canterlotu Swift Mind, który chciał w ten sposób pomóc swym studentom w nauce zaawansowanych zaklęć. Czar ten uważany jest obecnie za najlepszy sposób poprawy koncentracji, zdolności analitycznych oraz siły woli. Z tejże właśnie racji "przytomność umysłu" jest najchętniej wybieranym zaklęciem przez studentów, gdyż pozwala im o wiele szybciej przyswajać wiedzę oraz uzyskiwać lepsze efekty magiczne, lecz przyłapanie na stosowaniu go podczas egzaminów jest karalne. Dużo lepszy pożytek dla niego znajdują doświadczeni magowie, którzy prowadzą często niebezpieczne badania magiczne, a zaklęcie owo pomaga im utrzymać wymagany poziom skupienia.
Zaklęcie owo nie wymaga żadnych komponentów, ani też skomplikowanych rytuałów. Mag skupia energię magiczną i przy jej pomocy "sprząta" swoją głowę, jak mawiają studenci. Mówiąc bardziej szczegółowo, zaklęcie owo stymuluje umysł do koncentracji na ściśle określonych procesach. W przeciwieństwie do typowych środków stymulujących, czar ten nie wpływa na funkcjonowanie umysłu samo w sobie, a jedynie wytwarza pewną aurę, która ogranicza dopływ bodźców zewnętrznych, mogących rozpraszać podmiot zaklęcia. Efekt utrzymuje się przez kilka godzin, a rozpoznać go można po dziwnym oparze unoszącym się z oczu kucyka. Należy nadmienić, iż opar ten ma wygląd typowej pary, unoszącej się nad kubkiem z gorącym płynem, a jego kolor może być od fioletowego przez niebieski po zielony; oraz z dalsza jest ledwie widzialny. Kucyk, który znalazł się pod wpływem zaklęcia, całą swoją uwagę poświęca właśnie wykonywanej czynności; nauce, zaklęciu, czytaniu, itp.; nie zwracając uwagi na zewnętrzne bodźce rozpraszające. Jednakże nie znaczy to, iż pozostaje nieczuły na wydarzenia wokół niego, gdyż w takim wypadku nazwa "przytomność umysłu" byłaby myląca. Kucyk jest świadom wszystkiego i to prawdopodobnie w dużo większym stopniu, niż normalnie, lecz aura zaklęcia stanowi pewien rodzaj filtru, który przepuszcza jedynie wydarzenia ważne dla podmiotu. Czyli, np. kucykowi nie będzie w ogóle przeszkadzać głośna impreza za ścianą podczas nauki, ponieważ zaklęcie nie dopuści do jego mózgu odgłosów owej zabawy, lecz nagłe jej przerwanie zostanie natychmiast zarejestrowane przez podmiot zaklęcia, jako niespodziewana zmiana w otoczeniu.
Proces rzucania zaklęcia wymaga jedynie sporej koncentracji oraz umiejętności oczyszczenia umysłu z niepotrzebnych myśli. Aby skutecznie używać tego zaklęcia, wiele jednorożców najpierw uczy się technik medytacji, w celu opanowania umiejętności "oczyszczania myśli". Następnie w trakcie inkantacji należy skupić się na czynności, którą chcesz wykonywać, a zaklęcie dostosuje swój "filtr" właśnie do tego zadania. Istotną cechą zaklęcia jest możliwość zmiany jego ukierunkowania w trakcie trwania czaru. Aby tego dokonać, należy jedynie skoncentrować się na zaklęciu, oczyścić umysł z poprzednich czynności oraz skoncentrować na kolejnym zadaniu, w jakim ma zaklęcie pomóc. Skutkiem ubocznym stosowania owego zaklęcia jest jedynie długotrwały okres silnego zmęczenia, odczuwany przez podmiot, po zakończeniu działania czaru. Jest to związane z faktem wzmożonego wysiłku umysłowego. Choć samo w sobie, owo zmęczenie nie jest niebezpieczne, to jednakże wielokrotne wykorzystywanie zaklęcia, bez okresów odpoczynku może prowadzić do wyczerpania zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Z tego też względu zaklęcia tego należy używać rozważnie i w dłuższych okresach czasu.
Zaklęcie owo jest powszechnie stosowane; jak już było wspominane; i dlatego jest łatwo dostępne praktycznie w każdej bibliotece; w dziale zaklęć; w Equestrii. Jednakże zdarza się, że magowie zachłysnął się możliwościami jakie stosowanie go stwarza, przez co lądują w szpitalach z ostrym wyczerpaniem organizmu; lub też studenci stosują go nałogowo podczas sesji egzaminacyjnej; co kończy się tym samym skutkiem. Dlatego też, czar ten jest zakazany w okresach egzaminacyjnych oraz ostrzega się zawsze przed możliwością uzależnienia się od jego wpływu. Księżniczka Celestia niedawno wygłosiła wykład na temat wyższości tradycyjnych metod nauczania i rozwoju intelektu poprzez ćwiczenia umysłowe nad stosowanie magicznych wspomagaczy. Zaleca się zapoznanie z treścią owego wykładu wszystkim jednorożcom chętnym stosowaniu opisanego powyżej zaklęcia. Liczne kopie treści wykładu, zostały rozesłane po bibliotekach Equestriańskich.
-
Twilight będzie krążyć po pomieszczeniu, przyglądając się podejrzliwie obiektom pod wszelkimi możliwymi kątami; jednocześnie dyktując Spike'owi list do Celestii.
Następnie; zwalczając w sobie pokusę sprawdzenia przyszłości, gdyż ostatnim razem gdy miała do czynienia z zaklęciami zniekształcającymi czasoprzestrzeń nie skończyło się to dobrze; zapakuje wszystkie przedmioty do kufra, który zamknie na klucz i osobiście zawiezie je do Celestii. Przy okazji wstąpi zapewne do archiwum Canterlotu, by chociaż poczytać o owych dziwnych obiektach. Wzbogacona o nową wiedzę (oraz pochwalona przez Celestię za rozwagę) wróci zadowolona do Ponyville.
-
- O czym ty nawijasz, Fiolet? Wciągnęłaś bucha z książki i od razu nirwana?! - strofowało Twilight jej slangowe alter ego, wychylając się z lustra...
-
Czyżby taki o to kres spotkał naszą ulubioną wampirzycę? Czy nie ma już żadnej przyjaznej duszy w okolicy, która pomoże jej odnaleźć jabłka? W ten oto sposób ma przegrać z Applejack? Porzucona przez przyjaciół... w hańbie zejść z barykady?
Gdzie kieł? Gdzie nietoperze skrzydła?
Przeminęły... a w miejsce ich tyrania i mrok rodziny Apple, w żelaznej garści wszelakie dobra jabłkowe dzierżące.
Chwalebny to był czas zaprawdę i godnie wspominam wszelkie umysły wybitne, co ramie przy ramieniu; spiski i oszustwa pokrętne rozwiązując; Flutterbat pomagali. I gdy dojrzałe owoce swych wypraw spożywali; jak kamraci przy stole jednym, swe przygody wspominając, pieśni i śmiech, i duma jeno biła z sali biesiadnej tak, iż każdy wiedział, że na darmo się nie trudzi.
A teraz...
Nie. Nie zgadzam się, powiadam wam, bracia i siostry! Oto nadciąga rodzina Apple. Długie ma kopyta, jeśli w naszych kryjówkach chce nas pojmać.
Przewaga liczebna powiecie? Nic to! Słońce pali i oślepia, gdyż dnia to pora? Nic to! Pokażmy im, że należy się bać dzieci nocy! Przypomnijmy im czas, gdy ze strachu się trzęśli na sam dźwięk słowa "wampir"!
Ruszajmy! Jedźmy im na przeciw! Po jabłka i chwałę! Dla Flutterbat!
-
Cóż... przeczytałem tenże cytat i nabrałem ochoty by wykrzyczeć:
https://www.youtube.com/watch?v=8th2J3c88mU
Właściwie to tak sobie myślę...
Ja także poproszę o jakieś przytulne lokum w nowym zakładzie dla przeciętnych inaczej
-
Ja osobiście uważam, iż prawdopodobnie pierwsze dwa odcinki (czy też odcinek dwuczęściowy) będzie poświęcony w całości nowej sytuacji w jakiej znalazła się Twilight. W końcu teraz ma własny zamek (ciekawe jaki obszar Equestrii otrzyma w lenno, jako swoje "królestwo" ... prawdopodobnie Ponyville ). A tak poza tym to już widzę jak Twilight będzie starała się odbudować kolekcję książek z biblioteki. Przecież tam utracono dziesiątki woluminów pełnych wiedzy
Fajnie by było jakby pokazali trochę więcej świata poza Equestrią. W końcu obecnie jako księżniczka przyjaźni; mająca szerzyć ową po świecie; Twilight będzie miała świetny powód do częstych podróży do innych miast czy królestw.
Przy okazji, ciekawy by był odcinek w którym mieszkańcy Ponyville zmieniają swe zachowanie względem młodej księżniczki i zaczynają ją traktować jak Celestię; tylko w wersji mniej poddańczej ; a Twilight starała by się udowodnić, czy przekonać innych, że się nic nie zmieniła.
Tak właściwie to ciekaw jestem czy Twilight będzie miała swoją osobistą gwardię, stacjonującą w jej zamku. To by stwarzało ciekawe możliwości wtrąceń do wielu odcinków.
Muszę jeszcze o tym pomyśleć i poczytać o V sezonie, bo na razie nie miałem czasu wyszukiwać przecieków na temat następnej partii odcinków
-
Tłumaczenie zatem tekstu to:
Zwierciadło
nie kłamie
Ona jest
fałszywa
Identyczne w lustrzanym odbiciu
Następnie, oznaczone na biało litery:
Mamy kolejno: cnazdea
Co po krótkim kombinowaniu ułożyłem w słowo "Cadenza"; granie nałogowo w Scrabble procentuje
Co ja osobiście uznaje za odwołanie do Królowej Chrysalis podszywającej się pod Cadance (którą zowią Mi Amora Cadenza). Z takim podejściem fragment "Ona jest fałszywa" nabiera sensu; zresztą o prawdomównym zwierciadle także; aczkolwiek nie przypominam sobie takowego w serialu
A może to tylko ja mam zrytą psychikę i wszędzie doszukuje się głębszych znaczeń
-
Cóż, początkowo myślę sobie
elf; ale co by on z samopałem w dłoni robił? Wszyscy znają awersję elfów do technologii
Więc po dokładnym obejrzeniu i spostrzeżeniu paru szczegółów:
- Garniec za plecami;
- Zielone odzienie;
- Wyjątkowo niski; porównując do garnka;
- Oraz tęcza, co oczywiste;
Uznałem, iż jest to:
Leprechaun - złośliwy skrzat, znany ze swojego zamiłowania do dobrej zabawy i kosztowności. Jest to istota baśniowa o wyglądzie małego człowieczka (około metra wzrostu); najczęściej brodatego; ubranego zawsze w zielony kubrak z kapeluszem, białą koszulę i brązowe buty; najczęściej ze srebrnymi tudzież złotymi sprzączkami (wypada wspomnieć, iż leprechauny są rzekomo znakomitymi szewcami). Nie wiadomo skąd to zamiłowanie do tak konkretnej garderoby, lecz nikt nigdy nie dostrzegł tego skrzata w innym odzieniu. Pozostałymi znakami rozpoznawczymi leprechauna są: fajka, którą z zamiłowaniem pali każdy szanujący się skrzat tego ludu; oraz czterolistna koniczyna. Istnieje nawet podanie, mówiące, iż czterolistne koniczyny (które mają przynosić szczęście), są podrzucane przez skrzaty tym, którym skrzat spłatał figla, aby wiedział, że to dla zabawy, a nie ze złości, te kawały. Psikusy, to właśnie to co uwielbiają wszystkie leprechauny. Trzeba nadmienić, że są wyjątkowo sprytne i wprost nie mogą znieść kogoś, kto nie potrafi śmiać się z samego siebie; jednocześnie zwykły się obrażać, gdy ktoś im spłata dowcip. A tam gdzie trwa dobra zabawa na pewno zjawi się kilka skrzatów, bo nie mogą się oprzeć skocznej muzyce i dobrym napitkom. Najbardziej znane są jednakże legendy mówiące o skarbach tych skrzatów. Rzekomo ukrywają one garnki wypełnione po brzegi złotem i kosztownościami tam, gdzie tęcza spotyka się z ziemią. Wielu śmiałków, skuszonych wizjami bogactw, szukało końca tęczy, lecz leprechauny są chytre i zwodzą takich na manowce. Jak mówią jednakże stare podania, jeśli zdołasz schwytać leprechauna, złoto będzie twoje; lecz uważaj, gdyż ten skrzat bronić skarbu będzie sprytem i oszustwem, i wykiwać cię na koniec może...
-
"Silmarillion" Tolkiena - Valinor to typowa Arkadia. No przynajmniej do czasu, aż jej Morgoth nie odwiedził...
Być może coś jeszcze dopiszę później... -
Fluttershy
Może i nie przepowiadała przyszłości, ale w odcinku "It's About Time" taki eliksir bardzo by się jej przydał
-
Loguję się... patrzę ile prac narosło w tym czasie... spoglądam na komentarze autorów dotyczące własnych tekstów... i już widzę, iż o moje wymarzone, ostatnie miejsce, będę musiał ostro powalczyć
No i lista opowiadań do przeczytania wzrosła o kolejne kilka pozycji
A co do powyższego posta, to rzec mogę tylko jedno:
Otóż to
-
Twilight Sparkle
-
Wiem, że została uwolniona, ale po prawdzie to Trixie jedynie ubarwiała swoją historię, by lepiej się słuchało, a Applejack kłamała w żywe oczy
-
Applejack
-
Drobne sprostowanie. Ja nie liczyłem na ocenę przed końcem konkursu. Właściwie, to nawet nie sądziłem, że ktoś pokusi się o komentowanie przed oficjalnymi wynikami, a jeśli już to raczej przez... chwileczkę, sprawdzam... komunikator na przykład
W mojej odpowiedzi wcześniejszej chodziło mi o to, że kiedy coś się komentuje, wyraża własne zdanie, itp. itd. to pasuje to uzasadnić. Jest to podstawa prowadzenia dyskusji, ponieważ jeśli się powie sztandarowe "Bo tak!", to ja nie wiem jak można; nie tyle już podjąć rękawicę i potykać się na myśli i słowa ; co w ogóle cokolwiek z takiego stwierdzenia wynieść.
Nawiązując natomiast do powyższego, dyskusja, która nie prowadzi do zrozumienia danego zjawiska, pogłębienia wiedzy lub jakiejś niezwykłej konkluzji tudzież konsensusu pomiędzy dyskutantami, nie jest warta ludzkiego czasu. Ale to tylko moje osobiste zdanie
Dobra, koniec lania wody, bo zaraz zatopię temat w off-topie . Czas wrócić do najważniejszego; czyli czytania opowiadań konkurencji
-
Cóż, liczyłem raczej na konstruktywną krytykę, a nie stwierdzenie bez konkretów, ale to nic.
Jak wspomniałem, nic co napisałem nie przetrwało mojej własnej krytyki, więc nie dziwię się, że nie spodoba się. Łatwiej obmyślić fabułę, niż napisać następnie na jej podstawie opowiadanie.
Tak sądzę
[Zabawa] [Zagadka] [Wstrzymane] Magiczne szyfry Twilight
w Gry i zabawy z Twilight
Napisano
Tu nie chodzi o wygraną czy przegraną. Po prostu dyskutujemy nad swoimi koncepcjami
Ale niech Ci będzie. Póki sił mi starczy, póty walczył będę; to nasza cecha narodowa
Najpierw rozwinę swój oryginalny pomysł, którego się będę trzymał jako właściwego (odsyłam do pierwszego mojego posta pod zagadką):
Teraz wracając do naszych dywagacji:
Oczywiście i tak najistotniejszym w zagadce było najpewniej:
P.S.
Ten tekst o zbytnim kombinowaniu... miałem na myśli samego siebie