Skocz do zawartości

Malvagio

Brony
  • Zawartość

    183
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Malvagio

  1. Yay, dzięki za rozbudowany komentarz. Cieszę się, że Diamond i Fortissimo przypadli Ci do gustu - cały czas chodzi mi po głowie napisanie jeszcze czegoś z Diamondem, ale może poświęcę też jakiś fik Fortiemu. Kto wie? A propos wiedzy - czy ja wiem, czy otoczka jest taka strasznie poważna? Powiedziałbym raczej, że przesadzona, co widać i w dialogach i w samej narracji (charakterystycznej dla postaci Diamonda). Gagi w końcu przemycam nie tylko w dialogach, ale... cóż, właściwie wszędzie, gdzie tylko się da. I to różnego rodzaju... a przynajmniej tak sądzę, kierując się swoim poczuciem humoru, heh. Z tego, co pamiętam, StyxD nawet wytykał mi na FGE, że żartów jest za dużo. Nie zgodzę się co do zarzutów względem zakończenia - szczególnie, że tak naprawdę napisałem je jako pierwsze i do niego dobudowałem całe opowiadanie (a co!). O utracie zainteresowania nie może więc być mowy. A fakt, że to właśnie posłała Diamonda na jego Ważną Misję ma swoje korzenie we wspomnianej w dedykacji sesji. Ja grałem w niej Diamondem, inny gracz prowadził właśnie ją i tak jakoś ułożyliśmy ich historie, że się znali, bo przez pewien czas wałęsali się po Equestrii razem. On ją uważa za swoją najlepszą kumpelę, a ona... cóż, ma go za "cholernego idiotę" . W bardzo malutkim kręgu zaznajomionych ze sprawą jest to określenie kultowe, heh.
  2. Naprawdę się cieszę, że "Tajemnice" przypadły Wam do gustu (i to na tyle, że oddaliście głosy na Epic!), tym bardziej, że włożyłem w nie o wiele więcej pracy i wysiłku, niż pozostałe prace... już choćby z przyczyny samej ich długości, heh. No i przedstawiony w opowiadaniu temat jest bardzo bliski memu sercu, więc jeśli uda mu się zdobyć ten upragniony specjalny tag, to będę podwójnie, a może nawet poczwórnie szczęśliwy. Dziękuję za przeczytanie, komentarze, no i głosy.
    1. 1stChoice

      1stChoice

      Pokemon Equestria Edition wyszły już dawno temu... wiem bo pisałem już to gdzieś dawno na blogu. Jeszcze na konsole GBA.

    2. Malvagio

      Malvagio

      Kojarzę coś takiego, ale teraz jest Tak Bardzo Oficjalnie, Że Hej!

  3. Pierwsze Diablo miażdży jednak dwie kolejne części swoim klimatem. Taka myśl po powrocie do klasyki.

  4. Neptunie słodki. Trwało to całe wieki i kosztowało wyprucie wszystkich żył, ale w końcu udało mi się ukończyć pisanie kolejnego opowiadania - jak na moje standardy prawdziwego giganta (83 strony, to ponad trzy razy więcej, niż mój drugi pod względem długości fik!). Nigdy więcej takich molochów, ja chcę z powrotem do mojej krótkiej formy, heh (choć na razie czuję się nieco... wypalony). No i wreszcie będę mógł wrócić do oglądania serialu i czytania komiksów, bo podczas prac nad "Tajemnicami" całkowicie się od nich odciąłem. "Tajemnice" powiązane są z zamieszczonym tu wcześniej opowiadaniem: Konfrontacja więc oczywiście zachęcam do przeczytania go w pierwszej kolejności. Razem z "Delirium". I ewentualnie "Pościgiem". Tytuł: Tajemnice Tagi: [Oneshot], [Dark], [Violence] Obrazek okładkowy: Link: https://docs.google.com/document/d/1BRg7oRLAcNJgKf0_wpUlu9MyIhufHvFKUMqynVP47UA/edit Pre-reading&korekta: Bodzio, Cyris Darkshine, Dolar84, StyxD Opis: Jakie tajemnice kryją się za zamkniętymi drzwiami? Dziękuję Dolarowi za przedpremierowe przeczytanie i radę, co do działu, w którym opowiadanie powinno się znaleźć (zastanawiałem się, czy nie powinien to być Necronomicon). Życzę miłej lektury. Epic: 4/10 Legendary: 4/50
  5. "The words of a banished king

    I SWEAR REVENGE!"

  6. O Charlie Brown, o Charlie Brown, kto ciebie ukochać będzie umiał... znaczy "Fistaszki". Całkiem przyjemny film, choć fanem komiksu nie jestem.

  7. Bum! Wątek główny Fallouta 4 ukończony. Chyba właśnie ubył mi jeden pretekst do odkładania pisania...

    1. TheFallen321

      TheFallen321

      Jaką ścieżką ukończyłeś fabułę? :D 

    2. Malvagio

      Malvagio

      Bractwa... chociaż początkowo chciałem wesprzeć kogoś innego.

  8. Cóż, szkoda, że opowiadanie nie przypadło Ci do gustu, ale cieszę się, że uważasz je za zaskakujące (to było naczelnym zadaniem do zrealizowania). Jestem również zadowolony, że w Twojej opinii warsztat jest bez zarzutu - jak już zaznaczałem wcześniej, praca powstawała w ogromnym pośpiechu (ech, chciałbym teraz, żeby mi wróciło to niesamowite tempo pisania). A co do wady... Dziękuję za opinię.
  9. Magiczna Nieprzekraczalna Granica... przekroczona! Opowiadanie szturmem wkroczyło na stronę 21...

  10. Ponad 38 stopni. Grrr, to sobie poszedłem na Sylwestra.

  11. Ojej, macie takie podobne awatary, że w pierwszej chwili nie zorientowałem się, że to nowy komentarz, heh. Cóż mogę powiedzieć... tak jakoś wyszło. Może odzew byłby lepszy, gdybym wrzucił opowiadanie bliżej okresu świątecznego? No ale cóż, co się stało, to się nie odstanie. Prędzej, czy później doczekam się pewnie komentarza od Spidiego i naszego drogiego opiekuna działu (którego serdecznie [tak na Mordeczową Modłę] pozdrawiam!). Ech, kiedyś dopisałbym tu jeszcze Madeleine, ale niestety odeszła... Muszę przyznać, że ja sam także nie należę do wielbicieli "plasterków życia" i z tego też względu za wiele ich w swoim pisarskim skarbczyku nie mam. Ten konkretny jest jednak w pewnym sensie dla mnie wyjątkowy, ponieważ pojawia się w nim postać, która była zdaje się moim pierwszym wkładem w fandom. Cieszę się, że udało mi się ją dobrze przedstawić. To zdaje się jedyna moja praca, w której pojawia się Pinkie - nie przepadam za nią zbytnio i raczej unikam zamieszczania jej w opowiadaniach. Dziękuję za opinie i cieszę się, że opowiadanie przypadło Wam do gustu. Zachęcam też oczywiście do zapoznania się z innymi moimi pracami (z nadzieją, że i one znajdą Wasze uznanie).
  12. Raczej byś się nim nie najadła, jest małe i bardzo, bardzo niedobre. Nikczemne serduszko. Wracając do tematu, może faktycznie pójść w taką lekką anarchię i niech każdy pisze tak, jak czuje, że jest najlepiej? Ja używam wspomnianych już żeńskich form i może mnie nieco kłuć w oczy stosowanie innych rozwiązań (no bo w końcu co, jak co, ale moja racja jest najmojsza!), ale nie naciskam na dostosowywanie się do mojego widzimisię.
  13. Cahan, ranisz moje czarne serce. Choć ja jednak piszę jeszcze inaczej, bo "alicornka", heh. No i cóż, stanę w obronie jednorożek i pegazek, uważam, że jakąś formę żeńską trzeba było stworzyć, skoro język jej oficjalnie nie dostarczył. Skoro mamy na przykład elfa i elfkę, to czemu nie moglibyśmy mieć jednorożca i jednorożki?
  14. Ech, czasami naprawdę nienawidzę swojej pracy. Dzisiaj miałem pogrzeb babci, na którym pojawiłem się cudem, bo szef nie chciał mi dać wolnego dnia. Ostatecznie postawiłem na swoim, ale poważnie się zastanawiam, czy podpisywać nową umowę, jak mi się obecna skończy... zakładając, że po całej tej hecy będą chcieli kontynuować współpracę ze mną.

  15. Kopu kopu kop. Jako że praca, Fallout 4 i mój coraz bardziej chory perfekcjonizm skutecznie uniemożliwiają mi napisanie czegoś nowego ("Tajemnice", dlaczego nie chcecie napisać się same?!), postanowiłem przeszukać archiwum swoich starszych fików w poszukiwaniu jakiegoś, którego jeszcze nie opublikowałem na forum. Jak można się domyślić, poszukiwania zakończyły się sukcesem i udało mi się odkopać jedno z moich pierwszych opowiadań... możliwe, że trzecie lub nawet drugie (wiem, że pierwszym był "Pielgrzym i Pani"). Pamiętam, że powstało ono w ramach Mojego Małego Fanfika na FGE, ale nie mogę sobie przypomnieć, której edycji. Tak, czy inaczej, napisałem je jeszcze przed moim okresem alicorno-sombryjskim, jak mógłby to pewnie określić Hoffman, pod pewnymi względami może więc stanowić ciekawostkę. Tytuł: Magia Serdeczności Tagi: [Oneshot], [Slice of Life], [Sad] Obrazek okładkowy: Link: https://docs.google.com/document/d/14aejJLJZHaM7fWFQ5nIW2JuYZihjfBanGyok-y40el4/edit Opis: Rodzinne obchody Wigilii Serdeczności. Życzę miłej lektury.
  16. Cóż, w pewnym sensie tak właśnie jest. Powoli konstruuję sobie cały kanon Kryształowego Królestwa I Okolic. Większość opowiadań związanych z tym tematem jest ze sobą ściśle powiązana. Tak, postanowiłem przedstawić epizod z historii państwa kryształków, który miał miejsce na długi czas przed "pewną konfrontacją". Tutaj przejawia się chyba moje teatrologiczne wykształcenie... zdaje się, że w pewnym sensie przenoszę na moje opowiadania styl ze starogreckich tragedii i komedii. Stąd moje poważne fiki są Bardzo Poważne I Podniosłe (i traktują zazwyczaj o alicornach), z kolei te humorystyczne są lekkie, może nawet frywolne. A przy okazji - mogę liczyć na komentarz do "Tańczącego z Herbatnikami"? Nie będę ukrywał, że ze wszystkich moich komedii ta jest memu sercu najbliższa. A, dziękuję. Od początku założyłem sobie, że w pewnym sensie będzie to opowiadanie eksperymentalne. Cieszę się, że próba wypadła pozytywnie. Właściwie powiedziałbym, że lubuję się w "nieśmiałym czworokącie" - podmieńcy to czwarty kąt, który nie został jeszcze w pełni rozbudowany. Mam to w planach, ale czasu, niestety, całkowicie brak. Co do "Ekspedycji"... cóż, bardzo chciałem stworzyć coś w rodzaju małego dodatku do moich "Owadzich Opowieści". Faktycznie, nie celowałem tutaj tak do końca w zaskoczenie czytelnika (a przynajmniej nie w pewnych kwestiach). Głównym ładunkiem miało być tutaj Niezmiernie się cieszę, że "Czarny kryształ" Ci się spodobał - konstruowanie emocji i psychiki bohaterów jest tym, co chyba najbardziej lubię w pisaniu, a właśnie przy tym opowiadaniu mogłem się na tej tematyce skupić. Mam ogromną nadzieję, że ta sztuka mi się uda. Jak wspominałem już w temacie "Konfrontacji", pracuję nad jeszcze jednym opowiadaniem, które powinno (kto wie, może coś jeszcze mi jednak do głowy przyjdzie?) domknąć ten cykl. Niestety, na to też brakuje mi ostatnio czasu... a do tego mój chory perfekcjonizm wznosi się na absolutne wyżyny, gdy przychodzi mi do pisania o Sombrze. Czuję się jak Grand z "Dżumy", który pracuje ciągle nad jednym, jedynym zdaniem... Do "Konfrontacji" zbierałem się całe miesiące i zanosi się na to, iż "Tajemnice" (jak planuję zatytułować następne opowiadanie) również będą powstawać bardzo, bardzo długo. Tak, czy inaczej, dziękuję za opinię.
  17. Przedstawiam pięć opowiadań napisanych na II edycję Konkursu Literackiego "Pod gradobiciem fików", które swymi wspólnymi siłami zapewniły mi drugie miejsce. Nie ma raczej sensu wrzucać ich osobno - choć nie są ze sobą powiązane, pisałem je niemal jednym ciągiem, niech więc pozostaną w taki sposób połączone. Zamiast standardowych krótkich opisów załączam informacje o realizowanych tematach konkursowych. Zostawiam też tag [NZ], na wypadek kolejnego Gradobicia i mojego ewentualnego w nim udziału. Malvagio kontra Fików Gradobicie Wspólny obrazek: I. Poświęcenie [Oneshot][sad] Realizowany temat: Dla większego dobra II. Jeden dzień [Oneshot][slice of life][sad] Realizowany temat: Ostatni jednorożec III. Ślub [Oneshot][Komedia] Realizowany temat: Odgrzewany kotlet IV. Ekspedycja [Oneshot][Dark][sad] Realizowany temat: Prawda boli V. Czarny kryształ [Oneshot][Dark][sad] Realizowany temat: Syndrom sztokholmski Życzę miłej lektury.
  18. Ok, tym razem udało mi się coś skrobnąć. Możliwe, że później dopiszę jeszcze jakieś kolejne opowiadania (jeśli złapie mnie przypływ natchnienia), ale na razie wrzucam tę minimalną wymaganą liczbę. W kolejności powstawania: Temat 8: "Dla większego dobra" - Poświęcenie [sad] Temat 2: "Ostatni jednorożec" - Jeden dzień [slice of life], [sad] Temat 9: "Odgrzewany kotlet" - Ślub [Komedia] EDIT! Dorzucam kolejną pracę: Temat 10: "Prawda boli" - Ekspedycja [Dark], [sad] I kolejny edit, raczej ostatni: Temat 5: "Syndrom sztokholmski" - Czarny kryształ [Dark], [sad] Życzę miłej lektury.
  19. Muszę przyznać, że taki pomysł krążył już po mojej głowie, ale nie wiem, czy uda mi się go zrealizować. Na razie skupiam się na, wspomnianym w pierwszym poście, jeszcze jednym fiku poświęconym Sombrze i trzecim opowiadaniu z cyklu "Owadzie Opowieści". Znając życie, następną pracą będzie zatem niezwiązana z nimi nijak komedia, heh. Problemem może też być brak motywacji - uwieeeelbiam Sombrę i całkiem lubię Chrysalis, ale za resztą złoczyńców raczej nie przepadam. Po części takie właśnie miało być - Celestia i Luna same nie mogły się czuć usatysfakcjonowane, bo ich triumf nie był taki, jakiego się spodziewały (zwłaszcza biorąc pod uwagę jego konsekwencje). Pozostając przy porównaniach z grami - nie udało im się osiągnąć najlepszego zakończenia, Sombra w końcu powróci, zupełnie jak Dracula, heh. Nie było to więc rozprawienie się ostateczne, co zresztą wiemy z serialu. Przy okazji - nie będę ukrywał, że gdyby nie to, iż król-czarnoksiężnik MUSIAŁ przegrać, to chętnie uczyniłbym go zwycięzcą. A co do "Pielgrzyma i Pani" - ja też uważam, że moje późniejsze prace są lepsze. Tak, czy inaczej, cieszę się, że "Konfrontacja" Ci się spodobała i dziękuję za opinię.
  20. Tym razem mógłbym zapytać, czy przy takim obrazku okładkowym trzeba dodawać coś więcej, heh. W sumie coś dodać można. "Konfrontacja" jest bezpośrednią kontynuacją opowiadania Delirium pośrednio wiąże się też z pierwszą zamieszczoną przeze mnie na forum pracą, czyli Pościgiem (jego znajomość nie jest wymagana, ale oczywiście zachęcam do zapoznania się z nim). Być może powinienem wrzucić wszystkie trzy fiki do jednego tematu i przechrzcić go na serię, ale... sam nie jestem pewien. Poczekam na opinię Dolara. Do napisania "Konfrontacji" zbierałem się... długo. Nawet bardzo długo i z tego też powodu bardzo się cieszę, że jednak udało mi się ją ukończyć. Wyszło... chyba nieco eksperymentalnie. Tak, czy inaczej, pozostał mi teraz do napisania jeszcze jeden fik krążący wokół tego tematu. Z ciekawostek technicznych - na tę chwilę to moje najdłuższe opowiadanie. Tytuł: Konfrontacja Tagi: [Oneshot], [Dark] Obrazek okładkowy: Link: https://docs.google.com/document/d/1k-mzKGOD_dwZLqhJcMZfmlBZyaGrQd4uD94i6JFJfF8/edit Pre-reading&korekta: Bodzio i StyxD Opis: Historia konfrontacji Dnia i Nocy z Cieniem. Życzę miłej lektury.
  21. Zdaje się, że bez tytułu, tagów i tak dalej wychodzi równiutko 1000 słów. Konkurs literacki [Comedy][Miniatura] To pierwszy raz, kiedy limit dał mi się we znaki.
  22. Dawno, dawno temu obiecałem Spidiemu nie tylko przeczytanie „Żelaznego Księżyca”, ale także jego skomentowanie... i w końcu postanowiłem zebrać się w sobie i wywiązać wreszcie z tej obietnicy. Tym bardziej jest mi przykro, że nie będzie to komentarz o silnie pozytywnym wydźwięku. Na samym wstępie muszę zaznaczyć, że zupełnie nie przemawia do mnie najbardziej podstawowa idea fanfika, czyli łączenie kuców z II wojną światową. Po części powodem tego jest fakt, że nie jestem wielkim fanem literatury wojennej. Poza tym, wychodzę z założenia, że niektóre rzeczy nie łączą się ze sobą, że po prostu nie można ich dobrze ze sobą scalić, by tworzyły strawną całość. Drugą wojnę i kolorowe koniki uznaję za jedną z tych rzeczy. Nie widzę po prostu sensu takiego połączenia, a to sprawia, że – już niezależnie od zdolności literackich autora – sam koncept od początku do końca jest dla mnie chybiony. Podczas lektury odniosłem wrażenie nie sprawnego crossoverowego przeplatania się, ale… hm… wpychania na siłę sześcianu do okrągłego otworu. Rozumiem, że chodziło tu o połączenie dwóch pasji autora, no ale… to po prostu nie działa. Podczas lektury wielokrotnie łapałem się na zadawaniu sobie pytania „dlaczego”. Dlaczego equestriańska armia korzysta z niemieckiego nazewnictwa jednostek, które jest dla niej obce (i z którego sami żołnierze nie chcą korzystać)? Nie jest to w żaden sposób wytłumaczone, co zmusza czytelnika do zastanawiania się, czy stoi za tym jakakolwiek inna podstawa, niż wyrażenie uwielbienia dla wojsk III Rzeszy, czy niemieckiego militaryzmu w ogóle. Dlaczego ktokolwiek miałby traktować poważnie przydomek „Tęczowa Śmierć”? Podczas lektury wypowiedziałem te słowa na głos, nie zdołałem jednak uzyskać pożądanego „makabrycznego” efektu. Dlaczego to oczywiście Rainbow Dash musi dowodzić najlepszą lotniczą jednostką Equestrii? Z serialu wiemy, co prawda, że jest uzdolnionym pegazim lotnikiem, ale… no cóż, w serialu do latania używa swych własnych skrzydeł, a nie maszyn bojowych (co zresztą jest nawet w opowiadaniu napomknięte). Fanfik zdaje się wpadać tu w pułapkę założenia, że na czołowych pozycjach Equestrii muszą znajdować się przyjaciółki z Ponyville nawet jeśli nie ma ku temu żadnych dobrych przesłanek. Jak ewentualnie można jednak jeszcze Rainbow wybronić, tak nie wyobrażam sobie, by ta sztuka mogła się udać w przypadku choćby Pinkie Pie dowodzącej pułkiem pancernym. Reprezentowanie Elementów Harmonii nijak się po prostu nie może przekładać na zdolność bojową, zwłaszcza, że żadna z Mane6 nie była żołnierzem. Tutaj można przejść do kolejnego pytania – Equestria miała swoją armię pod postacią gwardii lub nawet dwóch, dlaczego to nie jej członkowie piastują najwyższe stanowiska? Abstrahując oczywiście od tego, że oni również nie mogą być obeznani z nową-nie-tak-nową technologią (której istnienie też nie jest w satysfakcjonujący sposób wyjaśnione – ciężko mi bowiem za takowe uznać zdawkowe „Celestia i Luna dawno temu ją pogrzebały”). Co się tyczy samej fabuły – nie miałem żadnych problemów z przewidzeniem zakończenia. Nie należy traktować tego jednak jako stricte wady, ponieważ sam zapewne poprowadziłbym ją w identyczny sposób. Fanfik po prostu aż się prosił o zastosowanie właśnie takich rozwiązań. Przewidywalność, paradoksalnie, jest więc tutaj na plus. Potrafiłem się też wciągnąć w perypetie postaci, co również jest zaletą. Zderzenie Scootaloo i jej oczekiwań z wojenną rzeczywistością jest poprowadzone całkiem sprawnie. Problemem może być natomiast sama ta rzeczywistość, która kojarzy mi się z próbą przeniesienia na kuce II wojny światowej w skali 1:1. Czy nie lepiej byłoby napisać po prostu opowiadanie w realiach wojennych, bez wciskania doń na siłę kuców? Wydaje mi się, że wyszłoby mu to tylko na dobre, zwłaszcza że mało z „kucowatości” kuców zostaje (dla przykładu – mamy pegazy latające samolotami, czyli de facto usuwamy im skrzydła, równie dobrze mogłyby ich nie mieć). Nie chcę przez to powiedzieć, że jestem przeciwny wojen u kuców w ogóle… po prostu wydaje mi się, że lepiej byłoby pozwolić im wtedy wojować… no cóż, jak kuce. Z włóczniami, magią i wszystkim innym, co można wynieść z serialu. Nie ma też potrzeby umieszczać ich w bardziej konkretnych realiach, niezależnie od tego, czy to II wojna światowa, wojna w Iraku, czy choćby wojna stuletnia. Kreacja postaci. Cóż, jak nie znosiłem Rainbow Dash, tak jej wersji z „Żelaznego Księżyca” nie znoszę jeszcze bardziej. Wszystkie jej najgorsze cechy są wyeksponowane i spotęgowane aż do przesady. Zwłaszcza głupota. Nie jestem do końca przekonany, czy rzeczywiście byłaby zdolna do takiego aktu kretynizmu, jak ściąganie bliskiej osoby do niemal samobójczej jednostki. Duet Scootalooo i Brave Wing jest natomiast niemal jej przeciwieństwem, co tworzy zgrabną dynamikę relacji. Nie zmienia to jednak faktu, że aż do końcowych scen Rainbow Dash jawi się jako pierwszej wody psychopatka. Nie tylko ona zresztą, jako że nawet pomimo zakończenia, ogólny wydźwięk fanfika zdaje się wojnę gloryfikować. Styl. Wydaje mi się, że momentami kuleje – parę razy w trakcie lektury odniosłem wrażenie, że niektóre słowa, poprzez swoje niedopasowanie, rozbijają klimat zdań. Miejscami pojawiają się też nie do końca zrozumiałe dla mnie zwroty, jak na przykład "niemoralnie płaski krajobraz" (gdyby był wypukły, to jeszcze dałoby się tę niemoralność zrozumieć, heh), czy "łatać niczym strażak". Najlepiej moim zdaniem zrealizowane zostały opisy powietrznych starć, których dynamikę da się odczuć – widać, że to dla autora jest tym, co tygrysy lubią najbardziej. To, na co sam zwykle zwracam podczas pisania, czyli przekazywanie stanów emocjonalnych postaci, również wypada całkiem nieźle. Ech. Jak można się domyślić z powyższych wywodów, nie mogę – niestety – oddać swojego głosu na [Legendary]. Rozumiem, co i dlaczego może się podobać innym czytelnikom, do mnie jednak opowiadanie najzwyczajniej w świecie nie przemawia. Najwyraźniej nie jestem po prostu jego targetem.
  23. Rymy są właśnie takie, jakie być powinny - w końcu to sztuka o słabej sztuce słabych aktorów. Czyli kicz w pełni zamierzony. Powiedziałbym raczej, że miejscami zrobiłem nawet zbyt dobre rymy, jak na to, co chciałem przedstawić.
×
×
  • Utwórz nowe...