Moje oczekiwania? Cóż, jestem wielkim fanem czarnych charakterów, tak więc moje propozycje będą się z nimi ściśle wiązały. I będą zapewne w dużej mierze nierealne, heh. Popatrzmy...
1. Powrót Sombry - nie ukrywam, chętnie bym go znowu zobaczył na ekranie. To mój ulubiony villain z serialu, a do tego pamiętając, że - według słów McCarthy - nie żyje, oznaczałoby to powrót zza grobu. Yay dla rytuałów tego typu! Drugie yay dla liszy, upiorów i ogólnie nieumarłych! Z drugiej strony jednak, boję się trochę, iż mogliby to wszystko straszliwie zepsuć i tylko jeszcze bardziej zaszkodzić wizerunkowi Króla. Powrót musiałby spełniać więc podstawowe warunki - po pierwsze, należałoby go naprawdę dobrze umotywować i wyjaśnić i ogólnie przeprowadzić, żeby cały motyw nie był tylko zwykłym fanserwisem. Po drugie - żadnego reformowania w stylu Discorda! Nah, nie znoszę tego motywu. U draconequusa to się mogło jednak jeszcze w miarę sprawdzić, bo on akurat nie był nigdy postacią stricte "złą", tylko tricksterem. A przynajmniej ja go tak zawsze widziałem.
2. Złoczyńca pochodzący z okresu po wygnaniu Nightmare Moon - to przecież było 1000 lat! TYSIĄC! I przez cały ten czas w Equestrii nie pojawił się nikt, kto stanowiłby większe zagrożenie? Myślałby kto, że wszelkie złe typy wypełzałyby ze swoich nor właśnie w tamtym okresie, a nie, gdy w kraju są dwa alicorny w porywach do czterech. Wiem, pojawia się oczywiste pytanie, że skoro Celestia poradziła sobie z nim wtedy sama, to jakie ten złoczyńca miałby mieć szanse teraz? Cóż, w tej chwili widzę dwie, dosyć proste odpowiedzi - wykorzystanie elementu zaskoczenia albo zdobycie większej mocy, niż poprzednio. Nie obraziłbym się też, gdyby pierwsze skrzypce przy powtórnym pokonaniu go grała Celcia - Twilight i spółka mogłyby ją tylko przy tym wspomóc (bo niestety, skoro serial jest o nich, to nie może ich przy tym w ogóle nie być). Miło byłoby przecież w końcu zobaczyć, że Pani Dnia jest naprawdę potężną istotą, która potrafi wziąć sprawy we własne kopyta. A kto mógłby być takim złoczyńcą? Może jakiś kucowy odpowiednik Draculi? Kto mógłby być lepszym przeciwnikiem dla władczyni kontrolującej słońce? Motyw jednocześnie mógłby przywołać ponownie Flutterbat, którą wampir wziąłby na swoją narzeczoną...
3. Złoczyńca knujący przez cały sezon - to chyba moje największe niespełnione marzenie dotyczące serialu, heh. Czy nie byłoby interesujące, gdyby problemy, z jakimi Mane6 radziłyby sobie przez kolejne odcinki (nie wszystkie, oczywiście), były przejawami czyichś knowań? Wynikiem zakulisowych działań jakiejś nieznanej siły, która ujawniłaby się dopiero na koniec sezonu? W jego trakcie natomiast mogłyby się pojawiać wskazówki, które sugerowałaby, że w Equestrii rozgrywa się jakaś wielka intryga... ale których pełen sens wyłoniłby się dopiero w finale. Och, marzenia.
4. Złoczyńca niepowiązany z magią - zauważyliście, że wszyscy główni antagoniści mieli moce magiczne? Chciałbym, żeby ten motyw został przełamany. Niestety, biorąc pod uwagę to, że Twilight i spółka same operują magią, czy to harmonii, przyjaźni, czy tęczowymi mocami, byłoby to zapewne nieziemsko problematyczne. Co można im przeciwstawić, co też nie byłoby jakąś formą magii? Do głowy przychodzi mi tylko TECHNOLOGIA, ale co sprawdziło się w "Kung Fu Pandzie 2", może niekoniecznie sprawdzić się u kucyków. Heh, chyba żeby zrobić podobnie jak w "Arcanum", gdzie obie dziedziny ze sobą nie współgrają... Tutaj musiałoby to chyba być jednak nieco bardziej jednostronne i silna technologia po prostu osłabiała okoliczną magię, utrudniała jej działanie albo w skrajnych przypadkach wyłączała ją w ogóle. Hmm, tylko takim złoczyńcą raczej nie mógłby być żaden potwór, czy inny demon, tylko przedstawiciel jakiejś bardziej rozumnej, cywilizowanej rasy... może jakiś gryf? Przy okazji mogłaby wtedy powrócić Gilda i się trochę zrehabilitować, heh. Ale to najpewniej tylko kolejne marzenie nie do spełnienia.