Skocz do zawartości

Malvagio

Brony
  • Zawartość

    183
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Malvagio

  1. Wygraliśmy! Jesteśmy mistrzami, jesteśmy mistrzami! MISTRZAMI!

  2. Jesteśmy w półfinale, Rosjanie wyeliminowani, ZNAKOMICIE.

  3. Neptunie słodki, zrobili z Sowalicji nagle Sowicjusza.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [7 więcej]
    2. WielkiIWspaniałySoriSensei
    3. Malvagio

      Malvagio

      Cześć, jestem Eryk, Soweryk! (ciekawe, czy ktoś jeszcze pamięta, do czego to nawiązuje, heh).

    4. Hidoi
  4. Kanarki dostały po dziobach, PIĘKNIE!

    1. Frodo

      Frodo

      Masz kanarki?

    2. Malvagio

      Malvagio

      Tak, napuściłem je wczoraj na moje orły.

  5. Ostatni rozdział wysłany do promotora. Jak znam życie, to jutro dowiem się, że niestety jest do niczego. Nah.

  6. Ostatnia prosta magisterki, deadline w poniedziałek... Czas najwyższy na Cudowne Zebranie Się W Sobie.

  7. No, pierwszy wieczór kawalerski w życiu zaliczony.

    1. WilczeK

      WilczeK

      Pewnie była niezła zabawa :D

    2. Malvagio

      Malvagio

      Ano, całkiem niezła. Ale czy może nie być zabawy, gdy jest paintball i pub gracza, gdzie można grać na konsolach?

  8. Malvagio

    Czego oczekujecie w sezonie V?

    Moje oczekiwania? Cóż, jestem wielkim fanem czarnych charakterów, tak więc moje propozycje będą się z nimi ściśle wiązały. I będą zapewne w dużej mierze nierealne, heh. Popatrzmy... 1. Powrót Sombry - nie ukrywam, chętnie bym go znowu zobaczył na ekranie. To mój ulubiony villain z serialu, a do tego pamiętając, że - według słów McCarthy - nie żyje, oznaczałoby to powrót zza grobu. Yay dla rytuałów tego typu! Drugie yay dla liszy, upiorów i ogólnie nieumarłych! Z drugiej strony jednak, boję się trochę, iż mogliby to wszystko straszliwie zepsuć i tylko jeszcze bardziej zaszkodzić wizerunkowi Króla. Powrót musiałby spełniać więc podstawowe warunki - po pierwsze, należałoby go naprawdę dobrze umotywować i wyjaśnić i ogólnie przeprowadzić, żeby cały motyw nie był tylko zwykłym fanserwisem. Po drugie - żadnego reformowania w stylu Discorda! Nah, nie znoszę tego motywu. U draconequusa to się mogło jednak jeszcze w miarę sprawdzić, bo on akurat nie był nigdy postacią stricte "złą", tylko tricksterem. A przynajmniej ja go tak zawsze widziałem. 2. Złoczyńca pochodzący z okresu po wygnaniu Nightmare Moon - to przecież było 1000 lat! TYSIĄC! I przez cały ten czas w Equestrii nie pojawił się nikt, kto stanowiłby większe zagrożenie? Myślałby kto, że wszelkie złe typy wypełzałyby ze swoich nor właśnie w tamtym okresie, a nie, gdy w kraju są dwa alicorny w porywach do czterech. Wiem, pojawia się oczywiste pytanie, że skoro Celestia poradziła sobie z nim wtedy sama, to jakie ten złoczyńca miałby mieć szanse teraz? Cóż, w tej chwili widzę dwie, dosyć proste odpowiedzi - wykorzystanie elementu zaskoczenia albo zdobycie większej mocy, niż poprzednio. Nie obraziłbym się też, gdyby pierwsze skrzypce przy powtórnym pokonaniu go grała Celcia - Twilight i spółka mogłyby ją tylko przy tym wspomóc (bo niestety, skoro serial jest o nich, to nie może ich przy tym w ogóle nie być). Miło byłoby przecież w końcu zobaczyć, że Pani Dnia jest naprawdę potężną istotą, która potrafi wziąć sprawy we własne kopyta. A kto mógłby być takim złoczyńcą? Może jakiś kucowy odpowiednik Draculi? Kto mógłby być lepszym przeciwnikiem dla władczyni kontrolującej słońce? Motyw jednocześnie mógłby przywołać ponownie Flutterbat, którą wampir wziąłby na swoją narzeczoną... 3. Złoczyńca knujący przez cały sezon - to chyba moje największe niespełnione marzenie dotyczące serialu, heh. Czy nie byłoby interesujące, gdyby problemy, z jakimi Mane6 radziłyby sobie przez kolejne odcinki (nie wszystkie, oczywiście), były przejawami czyichś knowań? Wynikiem zakulisowych działań jakiejś nieznanej siły, która ujawniłaby się dopiero na koniec sezonu? W jego trakcie natomiast mogłyby się pojawiać wskazówki, które sugerowałaby, że w Equestrii rozgrywa się jakaś wielka intryga... ale których pełen sens wyłoniłby się dopiero w finale. Och, marzenia. 4. Złoczyńca niepowiązany z magią - zauważyliście, że wszyscy główni antagoniści mieli moce magiczne? Chciałbym, żeby ten motyw został przełamany. Niestety, biorąc pod uwagę to, że Twilight i spółka same operują magią, czy to harmonii, przyjaźni, czy tęczowymi mocami, byłoby to zapewne nieziemsko problematyczne. Co można im przeciwstawić, co też nie byłoby jakąś formą magii? Do głowy przychodzi mi tylko TECHNOLOGIA, ale co sprawdziło się w "Kung Fu Pandzie 2", może niekoniecznie sprawdzić się u kucyków. Heh, chyba żeby zrobić podobnie jak w "Arcanum", gdzie obie dziedziny ze sobą nie współgrają... Tutaj musiałoby to chyba być jednak nieco bardziej jednostronne i silna technologia po prostu osłabiała okoliczną magię, utrudniała jej działanie albo w skrajnych przypadkach wyłączała ją w ogóle. Hmm, tylko takim złoczyńcą raczej nie mógłby być żaden potwór, czy inny demon, tylko przedstawiciel jakiejś bardziej rozumnej, cywilizowanej rasy... może jakiś gryf? Przy okazji mogłaby wtedy powrócić Gilda i się trochę zrehabilitować, heh. Ale to najpewniej tylko kolejne marzenie nie do spełnienia.
  9. Heh, dziękuję za komentarze. Niestety wciąż jeszcze nie wiem, kiedy będę w stanie wziąć się za pisanie zapowiedzianych kolejnych opowiadań... obawiam się, że przed wrześniem to jednak nie nastąpi, będziecie się więc musieli uzbroić w cierpliwość. Trafiony-zatopiony. Jak widzę, oko wciąż masz celne, Wrogu Mój. Muszę też powiedzieć, że właściwie jestem zaskoczony, iż wyżej postawiłaś "Delirium" - ja sam postrzegam je jako coś w rodzaju formy larwalnej dla "Pościgu". Choć oczywiście podczas pisania nie miałem jeszcze pojęcia, że będę się w jakiś sposób do niego później odnosił. Zabawne jest to, że chyba przez cały ten czas, jaki minął od publikacji opowiadania na FGE do teraz, koncepcja zdążyła mi się zmienić już parokrotnie, heh. Tak, czy inaczej, nie zdradzę, co siedzi mi w głowie obecnie. Po części też dlatego, że nie wiem jeszcze, czy ta wizja zadomowi się u mnie na stałe.
  10. Odrywając się na moment od magisterki (której pisanie wybitnie mi nie idzie, a kończy mi się czas, nah... zresztą właśnie z tego powodu ostatnio całkowicie zamilkłem), zorientowałem się, że wbrew temu, co napisałem przy okazji "Dwunastu uderzeń", została mi jeszcze jedna praca (króciutka), którą właściwie mógłbym tu opublikować. Opowiadanie pojawiło się w ramach Którejś Tam Edycji Mojego Małego Fanfika na FGE, z której pamiętam jedynie temat: "podróż". W pewnym sensie jest powiązane z moim "Pościgiem", ale nie w sposób, który wymuszałby znajomość obu prac. Tag [Dark] jest może nieco na wyrost, ale wybitnie nie miałem na nie żadnego pomysłu. Tytuł: Delirium Tagi: [One-shot], [Dark] Obrazek okładkowy: Link: https://docs.google.com/document/d/16IjCJAO_uSgIfMffdTpDyQ3QRXXlB9OsBdMLnm2jh0k/edit Opis: Szaleńcza wędrówka na południe. Życzę miłej lektury. PS Po skończeniu magisterki planuję/mam nadzieję (niepotrzebne skreślić) napisać jeszcze jedno albo dwa opowiadania powiązane tematycznie z "Pościgiem" i "Delirium". PPS Wiem, że na obrazku jest klacz, a nie ogier, ale poza tym detalem był zbyt DOSKONAŁY, żebym go nie wykorzystał.
  11. Albicelestes i tak! Naaah, tak niewiele brakowało, by jeszcze Bazylom rany solą posypać...

  12. Temat się ździebko... rozrósł. No cóż, parę dni temu miałem z Irwinem małą pogawędkę na AmberMeecie, gdzie - jak zresztą można to zauważyć po kolejnych jego wypowiedziach - nie znaleźliśmy konsensusu. I nie sądzę, by kiedykolwiek ta sztuka miała się nam powieść. Mogę tu chyba po prostu powtórzyć słowa SPIDI'ego (tak to się powinno zapisywać...?) - nie nadajemy na tych samych falach. W pierwszej chwili chciałem napisać, że wszystko wskazuje na to, iż na forum powoli umacnia się podział na dwa obozy: moich apologetów i antagonistów, z tego drugiego jednak dobiegają sprzeczne sobie głosy; raz moje opowiadanie jest parabolą dla sześciolatków o nachalnej symbolice i popisem łopatologicznym, innym razem słyszę zarzut, że jest niejasne. Czyżby Obóz Antagonistów dzielił się na dwie, sprzeczne sobie w tym punkcie frakcje? Nie widzę większego sensu porównywania Śmierci i Białej Pani. Obie postaci pochodzą z prac o zupełnie innym wydźwięku, innej stylistyce, innym sposobie prowadzenia narracji, itd. itd. Pratchett w końcu przede wszystkim satyrycznie komentuje rzeczywistość, Śmierć również pełni u niego tę funkcję. A co do rozważań filozoficznych... cóż, doświadczenie (czytaj: zajęcia na uczelni) każe mi wierzyć, że skłaniać/pobudzać/zachęcać do nich może absolutnie wszystko, w zależności jedynie od osobistych preferencji i spojrzenia. Pani jest owocem moich własnych rozważań, które biegną innym torem niż pratchettowskie. Zgaduję, że po prostu nie trafiłem w Twoje. Przede wszystkim jednak... cóż... to byłoby porównywanie postaci stworzonej przez zawodowego i dojrzałego już pisarza, a która do tego pojawiła się w już co najmniej kilkunastu powieściach, z postacią pochodzącą z pracy debiutanckiej (tak przypominam, gdyby ktoś zapomniał), wciąż jeszcze dość młodego autora. Do tego piszącego hobbystycznie. Miałbym z miejsca dorównać mu poziomem? Nie sądzę, by komukolwiek w fandomie się ta sztuka udała. Korzystając z okazji, chciałbym w tym miejscu zaznaczyć, iż w mojej opinii "Pielgrzyma i Panią", można nazywać fanfikiem. Zarzut o słaby związek z kucami lub jego brak? Cóż, nie mogło być inaczej, skoro powziąłem sobie na cel wypełnienie straszliwej luki, jaka znajduje się w serialu (o czym zresztą wspominałem Irwinowi na meecie). Gdybym sam nie uważał opowiadania za kucowy fanfik, to nie publikowałbym go w kucowym fandomie, zapewniam was. A na zakończenie chciałbym podziękować za kolejne głosy na EPIC, jakie otrzymałem. I cieszę się, że George R.R. Martin zmienił nick - czułbym się niezręcznie, bo tak zostałem przez niego wyróżniony, a ja wciąż jeszcze nie zabrałem się za czytanie "Pieśni Lodu i Ognia"...
  13. No, Bazyle wreszcie wgnieceni w glebę, o co się prosili od początku mistrzostw. Gdyby tak to Kolumbia dzisiaj grała albo Chile...

  14. Woah, jednak przeżyłem drogę do Gdańska i z powrotem.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Kamiiru

      Kamiiru

      WOW ładnie to prawie pół Polski przejechałeś.

    3. WilczeK

      WilczeK

      Ja tam bym użył teleportacji.

    4. Spirlny byt Atlantis
  15. Nah, fartowne Bazyle.

    1. Malvagio

      Malvagio

      Ja tam Brazylii nie znoszę - zresztą nic w tym dziwnego, skoro kibicuję Argentynie. Ale abstrahując od mojej niechęci, z taką grą naprawdę nie zasłużyli na przejście dalej.

  16. Cóż, można powiedzieć, że Urugwaj wygryzł Włochy z turnieju.

  17. A wiesz co? Na samym początku swojej Pisarskiej Kariery używałem właśnie takiej formy i baaaardzo mi się to nie podobało. Poza tym wcale nie było dobrze przyjmowane. Ba, nie wiem nawet, czy to moje jednorożkowanie i spółka nie jest przyjmowana ZNACZNIE lepiej. Wyciągam z tego wniosek, że o wszystkim decydują tu jedynie gusta. Ja piszę "pegazka", bo tak jest mi wygodnie. Jeżeli ktoś inny lepiej czuje się z "pegazicą", czy "czarną pegaz", niech pisze, jak mu się podoba. Jeśli jest to błąd, to ja o tym nic nie wiem. Może ktoś powinien zapytać o to profesora Miodka? "Kocica?" A nie "kotka" aby czasem?
  18. Zapomniałaś tylko o jednym - i tak nikt tych prac nie czytał, a już na pewno nie komentował. Choćby edycja, z której pochodzi to opowiadanie - przyszły ledwie cztery opowiadania (co w sumie też było dosyć przykre), więc można by pomyśleć, że przynajmniej w komentarzach będzie się działo, skoro do czytania niewiele. A tymczasem co? A tymczasem guzik, praktycznie zerowy odzew. Naprawdę nie wiem, dlaczego MMF jest tak mało popularny. Ludzi odstręcza krótka forma, czy co? A co do baśni - tak się właśnie zastanawiałem, czy to nie Andersen. Będę musiał poszperać w domu za jakimś jego tomikiem, bo dawno nic z niego nie czytałem, a cenię go wyżej od Grimmów. Mam chyba słabość do takich melancholijnych historii, jak "Słowik". A skoro już jesteśmy przy Grimmach - pamiętam "Jednooczkę, Dwuoczkę, Trójoczkę"! Do tej pory nie mogę uwierzyć, że ktoś tam wśród ludu stworzył opowieść, w której matka nie cierpi swojej córki, bo ta ma "dwoje oczu, jak wszystkie inne dzieci". Swoją drogą, to BARDZO specyficzny klimat mają też baśnie bodajże z Białorusi i okolic. Nie pamiętam niestety żadnego tytułu, ale przykładowa historia, w której Śmierć albo Diabeł zamiast duszy człowieka zabiera jego... err... bąka... mówi chyba sama za siebie. PS Jakaż to radość, móc sprawić, by choć raz to inni czuli się staro!
  19. Ach, na kogóż liczyć, jeśli nie na Zaprzysiężonego Wroga? Przy okazji - piszę po zarwanej nocy i niemal 24 godzinach bez snu, więc z góry chciałbym przeprosić za Ewentualny Bełkot, Niewytłumaczalne Szaleństwo, czy Niekwestionowany Geniusz. Wiesz, tak między nami, antagonistami... ja też wybrałbym "Pielgrzyma i Panią". Głównie z powodu tych wszystkich ograniczeń, jakie siłą rzeczy musiały mi towarzyszyć podczas pisania "Dwunastu..." - sławetnych siedmiu stron i terminu oddania pracy, przez co musiałem się Naprawdę Spieszyć. Ktoś mógłby powiedzieć, że podobnym obciążeniem mógł być narzucony temat, ale szczerze mówiąc był naprawdę ciekawym źródłem inspiracji. Nie mówię, oczywiście, że formuła Małych Fików jest zła, Neptunie broń, ale jednak większa swoboda twórcza towarzyszyła mi podczas "Pielgrzyma...", czy "Pościgu". Lubię, kiedy pomysły mogą dojrzewać we mnie w swoim własnym tempie, kiedy dojrzałość osiągają wyłącznie na swoich własnych warunkach. Wspomnianej przez Ciebie baśni nie miałem chyba okazji przeczytać... a chętnie bym ten stan zmienił. Mogłabyś zdradzić mi jej tytuł i pochodzenie? Byłbym wielce zobowiązany. Cieszę się, że kolejna moja praca znalazła Twoje uznanie. Tym bardziej, że raz jeszcze udało mi się stworzyć pożądany przeze mnie klimat - to zawsze jest dla mnie kwestią najważniejszą. Mogę w tym miejscu chyba zdradzić, że mam w głowie pewien dość luźny jeszcze pomysł na kolejne opowiadanie, które byłoby zapewne utrzymane w podobnej tonacji. Czas pokaże, czy uda mi się je wykuć.
  20. Po meecie. Nie ma to jak wydać 15 złotych, tylko po to by móc wydać kolejne cztery na jedną przypinkę.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Malvagio

      Malvagio

      A kto mówi o narzekaniu? Widziałeś tę przypinkę? Jest super!

    3. Mordecz

      Mordecz

      Ale tak to brzmiało, jakbyś wydał 19 zeta tylko na przypinkę, a przecież byłeś jeszcze na prelekcji.

      Przypinki nie widziałem, możesz zrobić fotkę i pokazać. Poza tym mam dla ciebie dobrą wiadomość - nabyłem jedną przypinkę z podobizną Sombry.

    4. Malvagio

      Malvagio

      Nie będę robił zdjęcia, ale mogę podesłać obrazek, z którego ta przypinka jest zrobiona, o - https://derpibooru.org/569349?scope=scpede2c8d5d3f870d3f7c9f965d01ea4cc1f9854fb6

      I bardzo dobry wybór, pochwalam!

  21. Cóż... to chyba już ostatnie opowiadanie, jakie opublikowałem na FGE, a które uważam za dostatecznie dobre, by przedstawić je też gdzie indziej. Poza tym podobnie jak Moja Poprzednio Wrzucona Praca otrzymało ono nominację do Fanfikowych Oskarów (yay!) więc... chyba wręcz POWINIENEM je tutaj zamieścić. Zwłaszcza, że przez fakt publikacji w ramach Mojego Małego Fanfika (edycja noworoczna jeszcze z przełomu 2012/2013!) członkowie jury nie mogli go znaleźć... Tag [slice of Life] może nie pasuje idealnie, ale nie miałem żadnego innego pomysłu. Tytuł: Dwanaście uderzeń Tagi: [One-shot], [slice of Life] Obrazek okładkowy: Link: https://docs.google.com/document/d/1erxk-R_uXN_-9QbycFJsRFDVyITvoXa-1ktzpOcz_MA/edit Opis: Księżniczka Celestia celebruje Nowy Rok. Życzę miłej lektury. Epic: 2/10 Legendary: 2/50
  22. Malvagio

    IV Sezon na MiniMini+

    Bryzusie. Neptunie słodki, Bryzusie. Potrzebuję insuliny. Ale jak na mój gust, odcinek całkiem w porządku. Pan Pawlak jak zawsze daje radę. Choć w piosence... nie wiem, czy to moja dekoncentracja, czy naprawdę momentami ciężko było zrozumieć, co on dokładnie śpiewał. Jedyne, czego żałuję to to, że przetłumaczyli "choróbsko" po prostu na błękitną grypę. W swoim headcanonie zdążyłem już wcześniej ochrzcić ją mianem "błękityny". Aż się o to prosiła, heh.
×
×
  • Utwórz nowe...