Skocz do zawartości

Dean Ambrows

Brony
  • Zawartość

    2849
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dean Ambrows

  1. Król rodziny Gremory.-powiedział Azazel. - I jest narzeczoną Dante`go.-powiedział.
  2. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    Reszta chłopaków z naszej klasy.-powiedział.
  3. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    heh. Zack nas tu zaciągnął.-powiedział Issei.
  4. Lucjan miał szybki zapłon. A dzięki Łamaczowi Ładu był bardzo szybki. Nim Zegar ogarnąłby co się stało pojawił się obok niego i uderzył go w twarz. - Nie ma łatwo.-warknął. Pstryknął palcami. Za nim pojawił się cztery teleporty. Z jednego wyskoczył olbrzymi wilk Fenrir, z dwóch mniejszych jego dwójka synów a z największego mocno zmniejszony ale tak samo potężny wąż Mitgardu. Wszystkie stwory rzuciły się Na Zegara. - Klony nic ci nie dadzą, Fenrir już wie jaki masz zapach a Mitgardsoma poturbuje cię trochę puki nie odpocznę.-powiedział siadając na ziemi.
  5. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    A nic.-powiedział Kean.
  6. Azazel spojrzał na dziewczynę. - Panienka Lorence tak? Nic wielkiego. Prócz tego,że Dante i Rias pojechali na spotkanie z Lucjanem, jedziecie na trening a najważniejszy jest teraz Law.-powiedział z uśmiechem .
  7. O początku. Ogólnie utwór mi się podoba. Rzadko spotykane zgranie. Gitara elektryczna super. Wyczuwalny bas super. Perkusja normalnie biję pokłony. Ale wokal powinien być bardziej wyraźniejszy. I to jest minus. 9/10. A teraz ode mnie mój zespół który sprawił że zacząłem słuchać metalu. HammerFall w piosence Natural High!
  8. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    Kean spojrzał na krótkofalówkę.- Wynosimy się Przyszedł profesor Stein.-powiedział cicho.Gdy usłyszał to Issei złapał kumpla za rękę i jak najciszej wynieśli się ze szkoły. - Dobra ja spadam. Idę poszukać Cindy.-powiedział. Kean spojrzał na przyjaciela.- Życzę szczęścia samotny wilku.-powiedział do Issei`a. On tylko się uśmiechnął i pobiegł do pokoju mając nadzieję że ją tam zastanie.
  9. Dokładnie. A tym czasem...- nie dokończył bo na ziemi pojawiła się pieczęć rodziny którą znał tylko Dante i Vergil. Był to portal rodziny Gremory. Pojawiła się bała rodzina. Na przedzie stała Rias. Szczęśliwa podbiegła do Dante`go i go pocałowała.- A więc witam.-powiedział Dante czerwony. - Przedstawiam wam moją narzeczoną. Rias Gremory.- powiedział z uśmiechem. - Witajcie.-powiedziała dziewczyna. - Przez dwa tygodnie będziecie trenować wasze Łamacze Ładu. Razem dwie rodziny.-powiedziała z uśmiechem. Azazel zaśmiał się. - A wy nie macie spotkania z Lucyferem?- zapytał parę. - A no tak. Więc sprawujcie się. A przewodzić wami będzie Law. A i dołączy jeszcze Lucas. Jest członkiem naszej rodziny. Był wart osiem pionków jak Issei.- powiedział Dante z uśmiechem. Obok niego pojawił się chłopak. - No siema.-powiedział z uśmiechem. - Więc do zobaczenia.-powiedziała Rias i razem z Dante teleportowali się do pałacu Lucyfera. - No to co? Pakujcie się. Ruszamy.-powiedział Azazel.
  10. Azazel spojrzał na wszystkich.- Przez bity tydzień będziemy ćwiczyć wasze Łamacze Ładu.-powiedział. - A szczególnie Dante`go, Vergil`a i Law`a.-powiedział z małym uśmieszkiem.
  11. Po pierwsze nie śpiewajcie.-poprosił Lucjan spokojnym tonem. - Po drugie nie lubię łańcuchów.-powiedział i machnął ręką. Wszystkie łańcuchy zniknęły. Nie pokazywał tego po sobie ale zużył większość mocy magicznej. Postanowił, że da z siebie wszystko i wyciągnął rękę. Na niej pojawiła się biała ,długa po łokieć ,żelazna rękawica. Wciągnął głęboko powietrze. - Balance Breaker!- zawołał. Zegara mogło oświetlić mocne białe światło a po chwili mógł zobaczyć Lucjana w białej zbroi ze skrzydłami demona. - Powiem tyle. Lucjan to ludzkie imię ale pochodzi ono od Lucyfera.- powiedział teleportując się za wroga. Uderzył go z całej siły w plecy, gdy ten leciał do przodu pojawił się przed nim i uderzył go w brzuch. Gdy w końcu oponent upadł pojawił się nad nim i wystawił rękę w jego stronę. - Piekielny promień!- zawołał. Biały promień poleciał w stronę Zegara. Gdy do niego dotarł mógł on poczuć olbrzymi ból choć na ciele nie było ani ranki. Lucjan wylądował na ziemi. - Las ostrzy!- krzyknął. Z ziemi wysunęły się ostrza wbijając się przeciwnikowi w stawy. Lucjan usiadł zmęczony. Miał nadzieję, że to choć na chwilę powstrzyma oponenta.
  12. Zaraz się dowiecie.-0powiedział Azazel. Dante uśmiechnął się skrycie. Już wiedział co ich czeka.
  13. Dean Ambrows

    Małe łowy [zapisy][gra]

    Mick szedł przez miasto spokojnym krokiem. Ominął jakiegoś białowłosego chłopaka i tylko tyle. Szedł dalej w stronę centrum.
  14. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    Kean z Issei'em pokiwali głowami na zgodę
  15. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    Dokładnie.- potwierdził chłopak. .[nie pędźcie z tym tak bardzo bo ja już znikam papatki.]
  16. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    Przyjaciele spojrzeli na siebie.-To my lecimy po te krótkofalówki.- powiedzieli jednocześnie. Pobiegli do pokoju Isseia, więli sprzęt i wrócili.-Po jednej na parę. Będzie bezpieczniej jak będziemy chodzić parami.- wytłumaczył Kean
  17. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    Kiedyś z nich korzystaliśmy. A kupowaliśmy ich tyle na czarną godzinę.- powiedział Kean.
  18. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    No wy nie ale ja z Isseiem mamy 20.- powiedział Kean z uśmiechem.
  19. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    Ja zostanę na patroliwaniu korytarza. Może krótkofalówki?- zaproponował Kean
  20. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    Nie. Dzisiaj wychodzi do Kid'a.- powiedział
  21. Dean Ambrows

    [gra]Zawodówka Śmierci

    Ta. W swoim biurze.-powiedział Kean.
×
×
  • Utwórz nowe...