Thrain siedział w kącie karczmu z kapturem na głowie. W zębach miał fajkę a w lewej ręce kufel zimnego piwa. Prawa wciąż spoczywała na mieczu. Czasem tylko się ruszył żeby wziąść fajkę, gdy druga wędrowała z piwem do ust Strażnika. Thrain obserwował wszystkich. Był czujny.