Skocz do zawartości

Sun

Brony
  • Zawartość

    1544
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    41

Posty napisane przez Sun

  1. Trochę odkopię temat, ale jako nowicjuszowi (a raczej komuś kto dopiero zamierza kupić talię) nawinął się pewien problem. Otóż wiedziony kilkom a radami, przed zakupem talii nabyłem 2 boosterpacki z edycji premiere by zobaczyć do czego wpadną najlepsze karty. No i najlepsze wpadły do kolejno: Fioletu (1 Rare, 2 Common, 2 unkcommon) przy czym to 2 resource, 2 eventy i 1 friend. Dalej jest Zielona (2 uncommon, 3 common) przy czym 1 problem, 1 resource i 3 friendy. Różowa (1 rare, 2 common i 1 event bez opisu (Lets  get this party started). Na końcu wypadają mniej więcej równo czerwone i niebieskie ( 3 common, przy czym w czerwonych problem i 2 friendów, a w niebieskiej problem, friend i resource). Pozostałe to 3 troublemakery i czerwono żółty problem.

     

    Dlatego też moje pytanie jaką najlepiej w tym momencie talię dobrać. Od razu mówię, że nie planuję inwestować zbyt wiele pieniędzy w przyszłości, tylko mieć niezgorszą talię do zagrania sobie od czasu do czasu. Z tego co zdążyłem się zorientować na Wiki moim niewprawnym okiem, najlepiej by się wpasowała Dj- Pon3 Deck (która niestety jest w 2 packach), albo Special Delivery, która według niektórych opinii wypada beznadziejnie (nikła szansa na zboostowanie main charactera i słabe karty). Jest jeszcze opcja twilight applejack, albo Luna Rainbow. 

     

    A wy co zasugerujecie? Może ktoś by miał na sprzedaż za rozsądną cenę talię dj pon3?

  2. Powiedziałbym, że przypomina mi się dobra (podobno, bo nie czytałem) powieść z gatunku fantastyki. Mianowicie Frankenstein. 

    Jeśli jednak już, to byłby to naprawdę wyjątek (obok Agaty Chrisitie) gdzie kobieta napisała coś dobrego (podręcznik do fizyki się nie liczy, choć na studiach był nieoceniony). Powiedziałbym wtedy, ze kobiety nie nadają się do pisania, ale wtedy Cahan dałaby mi doniczką z rosiczką w łeb. Zatem powiem precyzyjnie, większość kobiet nie powinna brać do ręki klawiatury/pióra, lecz są wyjątki.

  3. Nie zawsze się zgodzę. Weź naprzykład forda A w stanie rozkładu. Żeby go doprowadzić do stanu salonowego potrzeba masy pracy i wkładu kilkudziesięciu, kiluset dolarów. Przerobienie tego samego auta na Hot Roda to kilka, kilkanaście tysięcy i znacznie mniej pracy. Przeróbka na Rat Roda (jeśli nie pomyliłem nazwy chodzi o auto, które wygląda jak złom i świetnie jeździ, mówiąc w uproszczeniu) to koszt jeszcze mniejszy (albo i większy, zależy czy ma być pordzewiały czy tak pomalowany) niż w przypadku Hot Roda. Dlatego jeśli mamy malucha w stanie zgnicia, to można czasem go przerobić, albo chociaż na częsci sprzedać bo nie zawsze da się łatać. Inna opcja, że z 2 złomów można jeden zrobić. 

     

    Szczerze mówiąc, maluch fajne auto, ale jakoś wolałbym starego, Niemieckiego garbusa (a jeszcze lepiej Typ 82 znany jako kubelwagen). To też było piękne autko (nadal jest), które szło naprawić w trasie.

  4. Z postawionym problemie z pewnoscią jest jednak sporo sensu, choćby dlatego że jakoś nie spotykam się z dobrymi "żeńskimi" kryminałami 

    Agata Cristie. Tyle w temacie kobiet i kryminałów (no może jeszcze Chmielewska , ale nie jestem pewien). Niemniej zgodzę się, patrząc na półkę za plecami i parę innych, że książek napisanych przez kobiety mam zdecydowanie mniej. Już nawet byłem gotów oznajmić, że na mojej własnej półce nie mam żadnej książki autorstwa kobiety, ale byłoby to kłamstwo (podręcznik do fizyki Marty Skorko).

     

    Poza tym w moim domu zostaje tylko cała kolekcja Agaty Christie, Harry Potter, chyba wszystko co napisała Chmielewska i to by było na tyle. Przy czym obie panie Ch. to kolekcje mojej mamy. 

  5. Maluch jako czołg do ASG? Cóż, maluch jako wóz pancerny już był

    F126pl20Czolg.jpg

     

    Inna sprawa, że do przeróbek napędu podobno lepiej nadaje się garbus, bo praktycznie bez większych modyfikacji idzie wsadzić jednostkę ze starszego Porsche 911. Wymiany napędu w maluchu można dokonać, tylko, że mamy mało miejsca (choć nowoczesne 3 cylindry powinny wejść) no i otrzymamy niebezpieczny pojazd o ciężkim tyle i lekkim przodzie, który będzie się chciał unosić. To może być niezbyt bezpieczne. Ale jeśli uda się temu zaradzić i poprawić bezpieczeństwo to da się zrobić malucha który ciągnie nawet te 2 setki.

    • +1 1
  6. Niech zgadnę, do tego czasu będzie kolejne wydanie fanfika?? I kurcze, jak dwódniowy... TO BYĆMOŻE się uda pojawić, ale to narazie mała szansa :(

    A czy ja robię inne książki, niż fanfiki? w sumie nigdy nie mówiłem, ze tak, lub nie. Lecz w tym momencie chodziło mi bardziej, o kwestie, którego fanfika (konkretnego)

  7. Cóż, nie wiem czy to dobre miejsce by powiadomić wszystkich militarystów, ale co tam. Na Steamie jest fajna darmowa apka, która pozwala rozbierać składać i poznawać budowę broni palnej. Link. Jak na razie zrobiłem całego kałacha, choć bez wszystkich achievementów i zerknąłem sobie na mp5 i Colta 1911, ale jest tego znacznie więcej.

  8. I znowu lipa. Nie wiem czemu, ale to wygląda że już 2 opowiadanie wysiadło na korekcie. Owszem, nie jestem w tym mistrzem, ale z tymi pozjadanymi wyrazami, to mi coś śmierdzi czymś innym. Muszę aż sam przeczytać i zobaczyć, co poszło nie tak.

     

    Edit: Pobrałem na wszelki wypadek tekst i odpaliłem Wordem 2014. Pierwsze co rzuca mi się w oczy, to niezgodność ilości słów. Z przypisami, jak i bez, jest ich więcej niż według szacunków Dolara. To jeszcze o niczym nie świadczy i na pewno nie neguje fatalnej korekty, ale muszę poszukać tych brakujących wyrazów. 

  9. Domyślam się, że forma płatności jak w zeszłym roku. Zatem muszę albo w końcu ogarnąć paypala (czy co to tam było) albo ogarnąć żeby moją kartą dało się płacić w necie. A w najgorszym wypadku znów ogarnąć znajomego.

  10. Owszem, komentarze są pewnym wyznacznikiem, ale nie zapomnij, że komentarz jednocześnie wytyka błędy naszego warsztatu (albo mówi co robimy dobrze). Co za różnica ile ja się będę czegoś uczył, jeśli nie dostanę kogoś, lub czegoś co zweryfikuje moją wiedzę. Fanfic to przecież nie program, ani układ elektroniczny, który można sprawdzić w 3 sekundy żeby zobaczyć czy działa. W tym wypadku potrzebujemy oka z zewnątrz, które wytknie nam nasze błędy i pokaże co robimy dobrze.

     

    Nie twierdzę, że postawa i tak nikt tego nie przeczyta jest zła. A jeśli jest twoim  motorem pisarskim, to tym lepiej dla ciebie. Ja to jednak widzę tak: czytają, dobrze, nie czytają, no cóż. No ale nie tyle jestem ciekaw opinii co wskazania błędów warsztatu, bo na pewno jakieś popełniam i popełniać będę. A wyznacznikiem fajności nie tyle jest komentarz, co marudzenie: kiedy kolejny rozdział? 

    • +1 1
  11. A widzisz niebieskie wlosy?

    Wysłane z tnacego się Lagdroida na prawie nie działającym Tapatalku używając zdezelowajej Xperii J

    Nie muszę. Zerknij proszę na ten art. Poza tym, zerknij na ozdoby, które ma we włosach, wyglądają podobnie do tych, które ma Hatsune. (a mówi to człowiek, który ledwo co się na tym zna). 

    No ale kończmy Offtop. Nie mam nawiązań z innych gier czy filmów, więc na tym moje obecne zdanie się kończy. 

  12. Towarzystwo jojczy, bo dostaje komentarze, ale nie takie, jakie by pragnęło. 

     

    Wiesz, ja liczę nawet na negatywne komentarze, bo przynajmniej czegoś mnie nauczą. (pozytywne z resztą też). Szkoda, tylko, że ich nie ma. 

     

    Towarzystwo jojczy, bo nie dostaje komentarzy. 

    Może i tak, lecz mimo pisania dla własnej satysfakcji, jeszcze większą satysfakcję mam jak ktoś to przeczyta. No ale nie ważne. A przynajmniej nie aż tak. Liczy się, ze fandom nie umiera, a przynajmniej jeszcze nie teraz i nie tak szybko jak to sobie co poniektórzy wyobrażają. Może i coś się zmieniło, ale nie na tyle by to była katastrofa. 

    • +1 1
  13. To ci dopiero.

     

    Szkoda, że raczej nie zagłębię się ten rodzaj, gdyż wszystkie połączenia kucyków z ludźmi odrzucają mnie na kilometr. Coś w tym koncepcie gdzie miesza się gadające, słodko kolorowe karłowate koniki z szarą, ludzką rzeczywistością, tworzy dla mnie prywatną "dolinę niesamowitości".

    A mnie osobiście odrzucają nie tyle ludzie, co sama koncepcja TCB. Nie wiem czemu, ale takie ponyfikowanie wszystkich mi nie leży. Nie to, że nie chciałbym zostać pastelowym taboretem, bo w sumie nie wiem czy bym chciał (jak już, to  :changeling: ) ale mimo wszystko wizja rozstania się z ,,Tymi ręcyma, tymi palcami" mnie nieco odrzuca. Co by nie mówić, przydają się. Z fanfików z ludźmi, to tylko czytałem Antropologię, Save me, Orła, Pokryte czerwienią i chyba kilka mniejszych Z TCB (1 albo 2 ale nie pamiętam za bardzo jakie, bo mnie odrzuciły). Ludzie owszem, ale ponyfikacja i TCB jakoś niekoniecznie.  Nie mój klimat po prostu.

  14. Z całej filmowej wypowiedzi wziąłem tylko pierwsze i ostatnie zdanie, jakoś idealnie komponowało się z "Czytelnik to anonim.". Żadna wypowiedź nie jest kompletna, jeśli nie wrzuci się do niej tony przemyśleń, dwóch nawiązań i kanapki z serem twarogiem.

    Czekaj, już chyba wiem. To z którejś części Dezerterów? Tylko nie kojarzę z której części. Nieważne. Prawdą jest, że ludzie czytają anonimowo. Niby to dobrze, ze czytają, ale autor przecież chce wiedzieć czy jego opowiadanie/tłumaczenie jest dobre czy nic nie warte. A tak jest w tej kwestii nieświadom. Jest jedna opcja, która może zadziałać w tym momencie, ale ona sprawdzi się tylko przy wielorozdziałowcach. Mianowicie oświadczasz, że przestajesz to pisać, bo tego (tu wstawić odpowiedni epitet) i tak nikt nie czyta. Wtedy się okarze, czy ktokolwiek to czyta. (albo i nie)

  15. Pierwsza część twojej wypowiedzi przypomina mi parafrazę pewnej kwestii z jakiegoś filmu, tylko nie pamiętam jakiego (ach ta skleroza). Ba, cała ta wypowiedź brzmi jak ten cytat. Tylko jaki to był film? Raczej Polski, ale to i tak niewiele mi teraz mówi.

     

    Niemniej pasuje to tutaj bardzo dobrze i ta wersja oddaje sporo prawdy. Z resztą podobno pisze się dla siebie, a nie dla chwały. (dla chwały się publikuje co najwyżej).

  16. Skoro można robić autoreklamę to polecę swoje opowiadanie "Czarny Polak z Ponyville". I jeszcze jedno - jako że wzięliście moje Rosiczki... Osobiście radziłabym brać wersje z Google docsów i tyczy się to wszystkich moich dzieł. Na MLP Fiction często wiszą wersje bez korekty, etc.

    Warto wiedzieć, a czarnego polaka przeczytam i zobaczę. I owszem, można robić autoreklamę, nawet jest to wskazane.

×
×
  • Utwórz nowe...