Skocz do zawartości

Sun

Brony
  • Zawartość

    1544
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    41

Posty napisane przez Sun

  1. Panie Sun, jak pan tam wsadził Cydry, to pan też wsadzi "A gdybym był Złym Lordem". Żebym potem wstydu nie miała, że ludzie będą mnie oceniać przez dwie pisane na dziko komedyjki z czasów głupiej młodości.

    Ależ proszę bardzo, to dopiero wstępna lista, która ciągle ulega modyfikacjom. Przy okazji rozumiem, ze wyrażasz zgodę na wykorzystanie tych fanfików w tym wydaniu?

  2. Ja się tacie muszę tłumaczyć dlaczego jadę na drugi koniec miasta (Jeśli wierzyć Google Maps to jest to 12-15 km od mojego osiedla) i muszę wtedy wymyślać że jadę na Mistrzostwa świata w LoL'a, bo na spotkanie o kolorowych konikach to by mnie nie puścił.

    W moim wypadku działa po prostu ,,Konwent Fantasy/fantastyki" Owszem, myślą, ze jestem dziwny, ale przynajmniej nie aż tak. Tylko za każdym, marudzą, ,,Czy ty musisz być na każdym?" (jakbym bywał). No ale powinienem wpaść na kraków, bo fajne miejsce i spoko ludzie.

  3. Jak myślicie, skąd taki drastyczny spadek czytelnictwa czy też zainteresowania fanfikami? Przecież się nie skończyły :rainderp: Nie wiem czy tylko mi wpadł w oczy ten "problem", czy innym także... ale zastanawia mnie to już od dłuższego czasu ^^.

    Moim zdaniem to nie tylko spadek czytelnictwa, ale w dużej mierze niechęć do komentowania. Porównaj sobie stosunek wyświetleń i komentarzy w starych i nowych fanfikach, a okaże się, że duża ilość czytelników nie pozostawia komentarza. 

     

    Inna sprawa, że przybyło pisarzy i teraz się zrobił przesyt rynku, co w połączeniu z niechęcią do komentarzy skutkuje zastojem. 

     

    Z resztą, jeszcze niedawno były komentarze nawet po 1 rozdziale, a teraz potrafi nie być nawet po 10. 

  4. Tyle znajomych pysków się wybiera, tyle wolnego czasu (chwała uczelni, że piątki zrobiła wolne). Trzeba będzie wyskrobać spod kanapy drobniaki, odprasować mundur i się wybrać. Pozostaje tylko pytanie, a raczej dwa:

    1. Kiedy plan

    2. Kiedy info o noclegu (bo niestety mam odrobinę za daleko by nie brać go pod uwagę)

  5. Kurcze, zrobiłbym okładkę, ale nie jestem pewien czy podołam. Na komediach się nie znam, raczej nie do końca moje klimaty. 

    Co by miał być na grafice okładkowej ?  Tak ogólnie.

    Szczerze, to sam nie mam żadnego pomysłu co powinno być na takiej okładce. Na pewno coś co mówi: to są komedie. Tylko co to by było? 

    W tym wypadku chyba zostawiam wolną rękę bo naprawdę nie mam pomysłu. Znaczy mam, ale skończy się to raczej jakimś pastelowym tłem, tytułem i może jakąś znalezioną  w necie grafiką śmiejącego się kuca. Dlatego nic nie sugeruję i przyjmę wszelką pomoc.

  6. Część z was widząc moją aktywność w tym temacie pewnie już myśli, ze mam dla was kolejną książkę na półkę. Otóż nie do końca tak jest. Będąc w trakcie prac przygotowawczych przyszłego dzieła (a przynajmniej jednego z nich) , zabrałem się też za wybór komedii do zbioru komedii. Jednak zanim uderzę do rzeszy autorów i tłumaczy postanowiłem wykorzystać was konsumentów i czytelników w celu uzyskania lepszego oglądu sytuacji. Otóż oto w spoilerze znajduje się wstępna lista wybranych przeze mnie komedii i potrzebuję jak najwięcej opinii co wybrać, co odrzucić a co jeszcze dodać.

     

     

     

    -Siewczyni niezgody

    -Najbardziej sztampowy fanfik na świecie

    -Make tea, not war

    -Changelings, Changelings everywhere

    -Przypowieść o Kiciku Paskowanz

    -Twilight discovers Wikipedia

    -Letting your mane down

    -Kuce w McDonaldzie

    -3...2...1...Akcja

    -Gdy śmierć puka do twych drzwi

    -Twilight eats a book

    -Pinkie i Mózg

    -Pinkie Pie and the Fly

    -That darn Cat

    -Gang olsena daje dyla

    -But the kitchen sink

    -Luna takes a shower

    -Papaja

    -Today is a good day to die

    -The editor in my head

    -Rosiczki

    -Pinkie Pie learns a new word

    -Legenda o ciemnej stronie ksieżyca

    -Dear Idiot

    -The night of annoying mosquito

    -Butelka Cydru

    -Walizka Cydru

    -A gdybym był złym lordem

    -Atut Spika

     

     

     

    Nie sugerujcie się moim bezguściem tylko mówcie co o tym myślicie, to wszak dzieło dla was a nie dla mnie.

     

    Druga sprawa, ze potrzebuję kogoś solidnego kto przygotowałby grafiki na okładki (nie tylko tego). Chętni niech się zgłoszą, niekoniecznie jeden. Twórca wybranej okładki może nie tylko liczyć na zasłynięcie na stronie tytułowej, ale też może pomyśli się o jakimś rabacie (i nie chodzi mi o stolicę Maroka)

     

    Zatem czytajcie, piszcie opinie i oczekujcie nieoczekiwanego.

    • +1 2
  7. Miejsce pewne: Miejsce: Szkoła Podstawowa nr 81, ulica Siedleckiego 14, Gdańsk.

    Dalej się nie dało? Przecież jeśli dobrze patrzę na mapę, to prawie w samym Sopocie.

    No nic, trzeba ogarnąć sensowny dojazd i tyle.

  8.  

    Otóż, uważam, że emocje są naszą największą słabością.

    Nie sposób się nie zgodzić, ale nie sposób też nie zaprzeczyć. Wszak emocje to nasza największa siła. I nie  mówię wcale o magicznym ,,Miłość zwycięża śmierć" (tristan i izolda żeby daleko nie szukać), lecz o takiej czystej sile płynącej z emocji. Większość ludzi może się mzałamać w obliczu katastrofy, kataklizmu czy innej porażki, lecz jest jeszcze pewna grupa, która reaguje przeciwnie. Każdą porażkę przekuwa w sukces, każde zepchnięcie w dół wykorzysta by jeszcze mocniej odbić się do góry. 

     

    Inna sprawa, że bez emocji nie powstałoby wiele wynalazków. Ot na przykład gdyby pewnego weterynarza nie wnerwiał hałasujący rowerek syna, nie postanowiłby czegoś z tym zrobić i nie wynalazłby pneumatycznego ogumienia do roweru. (Wiem, słaby przykład, bo 40 lat wcześniej dokonał tego Tompson. Poza tym, prędzej czy później i tak by musiało powstać). 

     

    Zatem życie bez emocji? Z punktu widzenia ludzkości jako całości jest to bez znaczenia. Z punktu widzenia narodów też bez znaczenia. Nie rozwiąże problemu wojen, głodu i zła. Choć, zło to emocja więc by go nie było, albo nikogo by nie dotykało nikt go nie zauważał. Z punktu widzenia grup i subkultur... Nie byłoby grup i subkultur bo bez emocji nikt nie mógłby powiedzieć: ,,Hej, ja lubię czekoladę, ty lubisz czekoladę to załóżmy fandom czekolady". Z punktu widzenia jednostki... Nie jestem pewien czy jednostka mogłaby istnieć w sposób zbliżony do dzisiejszego. Bez emocji bylibyśmy wszak jak myślące maszyny, które każdy wybór będą kalkulować. Wybór partnerki, samochodu, herbaty. Zaniknie cześć naszej odmienności, bo dlaczego niby miałbym wybierać herbatę malinową zamiast cytrynowej czy czarnej? 

     

    Podsumowując, życie bez emocji z obecnej perspektywy nie wydaje mi się specjalnie ciekawe, lecz gdyby o to spytać kogoś pozbawionego emocji, to jemu by nie przeszkadzało. Wszak nie będzie czuł emocji braku sympatii do braku emocji.

  9. 105 koni przy takiej pojemności? Łoł, to chyba lepiej niż amerykańcach z lat 60. Wygląda nawet nieźle, choć jazda maluchem z prędkością 150 km/h byłaby chyba samobójstwem. No a przynajmniej nie lada przeżyciem.

    • +1 2
  10. Maus?  :lol: Przecież on sobie słabo radził w terenie i rozpędzał się dop max 13 km/h. To będzie jeżdżący frag tylko do kampienia. Za wolny na tak wielkie tereny, nie wspominając, że byle bombowiec zrobi z niego sieczkę

     

    Co do reszty, to akurat pojawienie się brytyjskich czołgów jest mi raczej obojętne. (choć nie ukrywam, przejechałbym się crusaderem, cromwellem i cometem) Tyle, ze akurat mam u nich dość dobrze rozwinięte lotnictwo i raczej trochę mi go szkoda. (jeszcze kupić Beaufightera i odblokuję 4 erę).

     

    Jeśli chodzi o stosunek wot/WT, to z perspektywy czasu muszę przyznać jedno. WT jest przyjemniejszy i nie ma takich nacisków na premium. O ile wot, żeby nabić 10 tier wymaga labo premium, albo czołgu do zarabiania kasy, o tyle w WT spokojnie idzie zarabiać nawet 4 erą. Inna kwestia, że rozwijanie 2 drzewek równolegle jest drogie (a 4 to już w ogóle). Ot teraz spokojnie mógłbym przejść na 3 erę amerykanów, 4 brytyjczyków i 4 japońców, ale mam tylko 220 k kredytów i mnie niespecjalnie stać. Dlatego zarzuciłem obecnie brytyjskie samoloty i ruskie czołgi, a skupiłem się na niemcach i (68 tys ekspa do kingtigera H) i japończykach (któryś z myśliwców pod koniec 3 ery się zbliża).

     

    Zatem do aktualizacji mi się nie spieszy, do brytoli też, a driftujące czołgi mi osobiście nie przeszkadzają (M22 jest dzięki temu nawet spoko). Jedyne co by mogli moim zdaniem poprawić (o czym nie napisali) to Sherman z haubicą 105mm, który jest słaby. Nie ważne czy używam odłamkowych czy kumulacyjnych po prostu sobie nie radzi z niczym. (minimum 2-3 strzały, co przy takim przeładowaniu jest masakrą)

    • +1 1
  11. Prawdziwy samochód dla ludu, ikona PRL. Najpopularniejszy model z 650 centymetrowym silnikiem chłodzonym powietrzem (była jeszcze słaba 600 i chłodzona cieczą 700, która była znacznie bardziej skomplikowana), który można również zamontować we fiacie 500. Maszyna nie do zdarcia, prosta w naprawie i jak powiedział przedmówca nadająca się do wszystkiego. Było to auto dla szkól jazdy, techników mechanicznych (jako element lekcji). Świetnie się spisywał w ruchu miejskim. Wady, poza cisnotą, to lubiący się przegrzewać silnik i to chyba tyle. Każdą większą usterkę dało się naprawić w trasie.

    Moim zdaniem fiat powinien pomyśleć o niewielkiej przeróbce projektu i wznowieniu produkcji. (dziś 650 cm silnik nie miałby 23 koni tylko minimum 60 a spalanie byłoby jeszcze niższe).

    Co bym zrobił gdybym miał malucha? Odpicował, dołożył kilka drobiazgów i jeździł okazjonalnie (na uczelnie mam za blisko), albo sprzedał jakiemuś szczęśliwcowi.

  12. Prawie od początku domyślałem się kto dostanie tort, a napis jeszcze to potwierdził, lecz nie zepsuło mi to dobrej zabawy przy czytaniu. Dobrze prowadzone opisy tego co czeka przy produkcji takiego tortu w tak krótkim czasie jeszcze bardziej podnosiły napięcie i sprawiały, że człowiek z zapartym tchem śledził wyścig z czasem obu klaczy.

    Zdecydowanie polecam

  13. Jakby to ocenić? O już wiem. 

    To zwykłe, dobre opowiadanie w sam raz na taki sobotni wieczór. Nic się nie dzieje, nikt nie ratuje świata, tylko ostatnia Spitfire załatwia kilka ostatnich spraw przed udaniem się na wigilię do domu. Nic niezwykłego.

    Niemniej temat interesujący, wykonanie porządne (zwłaszcza opisy)przedstawienie Spitfire i Soriana też mi się podoba. Zatem przeczytać warto, zwłaszcza, że jest krótkie i lekkie.

    Jeśli zaś chodzi o to co mi najbardziej pozostało po lektórze to wyrazy współczucia dla Soriana, któremu posprzątano gabinet. Rozumiem go, bo każdy kto spróbuje posprzątać mój specjalnie zaprojektowany i wykonany bałagan powinien skończyć na stosie  :cadanceangry: . Bo jak mi ktoś posprząta to potem też wiecznie wszystkiego szukam. Biedny Sorian.

  14. http://staszek-fistaszek.pl/wp-content/uploads/2012/12/DSC_2712-Custom.jpg kiedyś w Gdańsku była taka akcja promująca czytelnictwo. My też porobimy sobie ładne portrety na białym tle, aby mieć eleganckie pamiątki z bycia broniaczem.

    A potem wywiesisz je na przystankach z hasłem: ,,Jestem Bronym i jestem z tego dumny"? Bez obrazy dla chętnych i zgromadzonych, ale po prostu nie mogłem, tak mi się skojarzyło po zapodanym zdjęciu. Niemniej pomysł fajny i jeśli cena będzie przystępna, to może se zrobię takie pamiątkowe foto. (szkoda tylko, że się ogoliłem)

  15. Ech... Czyli z pojechaniem na jakiegokolwiek meeta nici... Jeszcze mnie ktoś pobije albo upije... Został mi jedynie pyrkon, gdzie jest bezpiecznie. :(

    Żartujesz. Tacy ludzie to prawdziwa rzadkość, poniżej 5% gości jeśli dobrze liczę (mylę się Spidi?). Nie są oni w stanie zepsuć dobrej zabawy jaką jest Ponymeet.

     

    Możesz spokojnie jechać, na terenie nic ci się nie stanie. (oczywiście kwestia spicia zależy też od ciebie czy ulegniesz namowom)

×
×
  • Utwórz nowe...