Skocz do zawartości

Sun

Brony
  • Zawartość

    1551
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    46

Posty napisane przez Sun

  1. Nie sposób nie zgodzić się z tą argumentacją.

    Vka z motoru może mieć jeszcze jedną drobną wadę, a nawet i dwie. Mianowicie spalanie może być zauważalnie większe niż w wypadku  jakiegoś ekonomicznego silnika. Dwa, nie jestem pewien czy szło by zagazować taki silnik, a w wypadku ekonomicznego auta byłby to na pewno jakiś plus.

    Bębny nie są złe, poza dwiema wadami. Raz, że mają trochę więcej elementów, a dwa, że wymuszą większe obręcze. Niemniej to ich wciąż nie skreśla.

    Zgodzę się, że chłodzenie wodne obowiązkowo. Może i powietrzne ma swoje plusy (patrz kubelwagen), ale wodne jest cichsze, wydajniejsze w większości klimatów i na pewno się przyda.

    laminat byłby całkiem dobrym wyborem gdyż, poza oczywiście brakiem gnicia, mielibyśmy spójną, jednobryłową karoserię podczas gdy normalna składa się defacto z wielu elementów. Gorzej gdy dojdzie do stłuczki bo może się ona skończyć połamaniem i koniecznością wymiany połowy samochodu. Jakby jednak wzmocnić najbardziej narażone na uszkodzenia miejsca to problem rozwiązałby się sam (względnie zrobić taki laminat lub warstwę, która rozproszy siłę uderzenia)

    Ilość gwiazdek w teście nie jest miarodajna. Poza tym, jako auto typowo miejskie (bo takim raczej maluch V2 by był) przez większość czasu nie będzie przekraczał 70km/h, więc raczej nie musi mieć wytrzymałości czołgu. Poza tym, jego mała masa przełoży się na małą energię kinetyczną, a w efekcie na mniejsze uszkodzenia.

     

    To by było bardzo popularne auto, o ile miałoby rozsądną cenę i odpowiednią awaryjność. Dorzućmy do tego konstrukcję podzespołów umożliwiającą samodzielne dokonanie większości napraw (albo i nawet darmowy soft serwisowy dla pierwszego właściciela z możliwością podpięcia się pod zwykły komputer i zczytania błędów). Aż żałuję, że nie mam 20 tysi, sprzętu i masy czasu by zrobić prototyp i zabrać na wycieczkę do włoch.

  2. Myślę, że zmieszczenie tego do 10 tys byłoby ciężko, aczkolwiek kierunek dobry. Osobiście powiem tak, tył to tylko 30% siły hamowania, więc można zastosować prawdopodobnie tańsze bębny zamiast tarcz. Dalej, silniki motocyklowe, przynajmniej te małe, mają to do siebie, że chodzą na bardzo wysokich obrotach co w wypadku auta miejskiego jest bez sensu (W wypadku tego suzuki, nie wiem czy on się jeszcze kwalifikuje do tego co mówię). Może korzystniej byłoby zbudować silnik podobny do 2 cylindrowego twin air... Tyle, ze 2 cylindrowe na niskich obrotach mają dość spore wibracje. Poza tym, V się bardzo ładnie tam zmieści. Dalej bym zaoszczędził na wielu pierdołach z wyposażenia by zejść z kosztami (dok na tablet, nawigacja, podgrzewane fotele i tego typu pierdoły), w miarę możliwości zachował prosty, stary wygląd i rzeczywiście mogłoby się udać.

    Co do 6 biegowej skrzyni to miałbym wątpliwości czy nie będzie za duża. Do takiego auta wystarczyłaby albo dobra 5 biegowa, albo można by się pokusić o bezstopniową (ograniczy jazdę do 2 pedałów. Zostawić tylko jakąś małą dźwignię do luzu i zmiany kierunku jazdy. 

    Inna sprawa, że samochód miejski za te 10-15k (nowy) zyskałby tak ogromną popularność, że z miejsca zmiótłby Yarisy, fiaty 500 i inne pseudo miejskie pojazdy. 

  3. Pora pokatować Jury moim kompletem fanfików. Jest to seria sześciu odcinków pod wspólnym tytułem: ,,The power of Nine Thousand". Tytuł ten ma znaczenie symboliczne i nie jest związany z treścią a raczej z faktem, ze każdy z 6 fanfików ma dokładnie 1500 słów (według worda 2014 i 365). Należy je czytać w podanej kolejności gdyż w innym wypadku może być problem z ich sensem. 

     

    Przed lekturą skonsultuj się z psychologiem lub psychiatrą gdyż fanfiki konkursowe czytane w nadmiernych ilościach mogą zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu. Autor nie poczuwa się do odpowiedzialności za uszczerbek na twoim zdrowiu psychicznym, chęć zjedzenia klawiatury, nerwicę, depresję i inne choroby, które mogą wystąpić podczas lektury.

     

    a zatem oto seria the power of nine thousand

     

    odcinek 1 [comedy][seria][szafa] Temat: Comedy

     

    odcinek 2 [comedy][seria][szafa] Temat: Zastrzelić gryfa byle jakiego

     

    odcinek 3 [comedy][seria][szafa] Temat: Uczennica Luny

     

    odcinek 4  [comedy][war][seria][derby] Temat: Maszyna, jeszcze jeden członek załogi

     

    odcinek 5 [comedy][seria][life] Temat: Batpony slice of life

     

    odcinek 6 [dark][seria] Temat: Dark

     

    Z tego miejsca współczuję wszystkim, którzy będą to czytać i jednocześnie życzę powodzenia uczestnikom, niech wygra najlepszy.

  4. A gdyby tak powstał nowy fiat 126p, tak jak powstała nowy fiat 500? Myślicie, że to by się dało. Oczywiście byłby on większy, wygodniejszy i stracił urok, choć...

     

    Choć gdyby dało radę zostawić ten charakterystyczny kształt, silnik z tyłu (jakąś ekojednostkę 2 lub 3 cylindry), a całość zmodyfikować tylko po to by spełniała normy bezpieczeństwa oraz miała te minimum niezbędnych bajerów (klima) to mogłoby wyjść fenomenalne auto do miasta. Szczerze gdyby nie brak wiedzy, czasu i pieniędzy pewnie zaraz kupiłbym malucha i spróbowował go tak przerobić, albo chociaż odpalił CADa czy jakąś jego wersję specialistyczną i spróbował to zaprojektować.

  5. Gratulacje dla wszystkich.

    Tak szczerze to spodziewałem się gorszego efektu jak na fanfik wymyślony od razu i napisany dość szybko (zdecydowanie więcej czasu zajęły poprawki i pilnowanie limitu). Po ocenach mam poprawione samopoczucie a w głowie krąży mi myśl, ze może jeszcze jest dla mnie nadzieja. (ale kolejny konkurs pewnie rzuci to w gruzy). Tak czy siak, jeszcze raz gratuluję wszystkim uczestnikom i życzę powodzenia w przyszłosci.

  6. Herbata jest, wiec teraz można napisać jak było na drugim końcu Polski. Oto relacja:

             Dzień przyjazdu: Przybyłem już w piątek, z półgodzinnym opóźnieniem z winy PKP. Nie byłoby to zadnym problemem gdyby mój telefon nie postanowił strzelić focha i nie przestał łączyć z kimkolwiek (sieć czasowo niedostępna czy coś takiego). Przez około godzinę próbowałem się skontaktować z domem, czy z sz6stym, lecz bez efektu. Klątwę przerwała Matka (oczywiście z wiadomym efektem) i dopiero potem mogłem zdobyć dodatkowe instrukcję na temat dotarcia na nocleg. Do mieszkania sz6stego dotarłem koło 22:00. Nie wiem dokładnie ilu tam było przyjezdnych (nie zapamiętałem) ale wszystkich gdzieś tak 7 osób. Atmosfera świetna.

             Dzień meeta: Do szkoły przybyliśmy koło 20 minut przed czasem. Kolejka już się ustawiła i wciąż dochodzili nowi. Można było pogadać chwilkę przed akredytacją, zobaczyć znajome pyski. Sama akredytacja przebiegła szybko i sprawnie za co należą się ogromna pochwała. Majac już ident oraz chwilkę czasu zerknąłem na stoiska sprzedawców, nic jednak nie kupiłem, gdyż z forsą krucho. Kilka minut później zawołali na ceremonię otwarcia, która poszła jeszcze szybciej i jeszcze sprawniej, a ja udałem się na turniej CCG. Oczywiście z moim szczęściu przegrałem pierwsze 2 mecze i wyleciałem z dalszej rozgrywki (przegrana z Arpegiusem to nie wstyd, ale z kimś kto grał pierwszy raz, już tak). Dalej było kilka luźnych partii z... nie pamiętam nicku. oraz spotkanie z aTOMem (oby mu Crisis dopisał). Dalej obiad (zupka chińska) chwilka poszwendania się i prelekcja aTOMa (kolejny świetny punkt), jeszcze jedno podejście do turnieju FiM (znów odpadłem w 2 rundzie), kwadrans na prelekcji Spidiego (bo zbiegła się z aukcją) i aukcja.

    Aukcja była ważnym punktem gdyż dałem na nią ostatni egzemplarz Antropologii i byłem ciekaw za ile pójdzie. Cena przekroczyła chyba oczekiwania wszystkich (a przynajmniej moje). Szczęśliwemu nabywcy jeszcze raz życzę miłej lektury.

    After/Nocleg: Tego nie da się opisać, na tym po prostu trzeba być. Ludzi tłum. Spidi wyjął karty do Apple Lie i zaczęła się rozgrywka. Tu moja odrobina szczęścia wróciła (wzmocniona nieco podpatrywaniem kart sąsiadów obok) i szło mi całkiem dobrze. Cutie pox też spoko, lecz najlepszym punktem były zagadki Spidiego. To trzeba rozwinąć (i dodać kilka trupów), bo naprawdę wciąga i zmusza do nieszablonowego myślenia (a w połączeniu z odrobiną alkoholu daje niezłe efekty).

    Nocleg był nieco ciasny, ale o dziwo wygodny. Było ciepło, przytulnie, dość cichutko. Nie sądziłem, że w tyle osób da się wyspać, a jednak. 

     

    Ogólnie meet zasłużył na 9-9,5 na 10. Mógłbym tylko ponarzekać na siebie (że nie poszedłem ani na grupowe, ani na spotkanie z M. Klimkiem), na swój telefon ale nie na organizatorów, którzy stanęli na wysokości zadania i dali nam wspaniałego meeta na południu. Oby tak dalej Kraków. No i oczywiście cieszę się, że spotkałem tylu wspaniałych ludzi, bez was ten meet też by się nie udał. 

  7. Być może to kwestia samej Chrysalis, a podmieńczą społeczność dało by sie z kucami zasymilować. Niemniej uważam, że Celestia nie odmówiłaby od razu gdyż jest z natury dobra i gotowa dać każdemu szansę (patrz Discord). Jedyna kwestia jest taka jak by to wyglądało.

    Co zaś się tyczy faktu, że Chrysalis chciała podbić Equestrię, to można spokojnie założyć, ze miałoby to zabezpieczyć dostawy miłośc i, a jednocześnie było złym posunięciem na szachownicy. Całą tę rozgrywkę można było poprowadzić zupełnie inaczej, lecz wybór poszedł w tę a nie inną stronę, co skończyło się porażką. Nie można oczywiście zaprzeczyć jakimś zapędom monarszym Chrysalis, lecz zauważ, że ona wcześniej zauważa: ,,Jego miłość uczyniła mnie silniejszą nawet od Celestii! Buhahaha!". Można na podstawie tego stwierdzić, że uderzyła jej sodówa, albo postanowiła zaryzykować i wykorzystać okazję.

    Zatem nie można jednoznacznie stwierdzić czy jest do szpiku kości zła, czy też nie. 

  8.  I teraz sobie wyobraź żże do Celci wpada taki podmieńczy posłaniec 90% szans że chociaż jeden strażnik będzie w niego celował, spanikuje, a co ma powiedzieć Celka? 

    Myślę, ze taki posłaniec będzie w postaci kuca przynajmniej do czasu wejścia do sali tronowej (i przeprowadzenia zamachu). Poza tym, uważam, że przy próbie nawiązania pokoju jej wysokość pofatyguje się osobiście. Nawet jeśli miałby być to manewr uśpienia czujności wroga i przygotowania gruntu pod atak za kilka lat. Z resztą do tego spotkania mogłoby dojść w zupełnie inny sposób w innym miejscu. Jej wysokość krystyna przecież ma wiele sposobów żeby skontaktować się z Celestią i wyciągnąć ją na neutralne grunta. A jak można by się spodziewać Celestia albo wyśle Twilight, albo zabierze ją ze sobą jako obstawę (do kompletu jeszcze kredens :cadanceangry:  i czajnik :shiarmor: ).

     

    Same w sobie Podmieńce nie są złe. Ba, nawet Krysia nie jest zła. W przeciwieństwie do Sombry nie zależało jej na władzy czy wpływach, ale na przetrwaniu gatunku i zdobyciu pożywienia. Metoda może nieszczególnie pokojowa ale prawie skuteczna. 

  9. Doppler, zwany też Vexalingiem bądź mimikiem.Zalicza się on do pokoniunkcyjnych stworów chaosu, lecz wcale nie jest zły.

    Ale nie o to chodzi.

    Myślę, że stawianie zmiennokształtnych po stronie chaosu wywodzi się w pewnym sensie z naszych lęków (naszych jako ludzkości). Przypuśćmy hipotetyczną sytuację gdy część ludzi ma możliwość zmiany kształtu. Oczywiście od razu znajdą się osobniki wykorzystujące swoje moce do działalności przestępczej, osobniki, które będą przeciw zmiennokształtnym i bojownicy o równouprawnienie zmiennokształtnych. Nie mówiąc o innych wariatach. Niemniej w takim społeczeństwie nikt nie będzie miał pewności, czy osoba, z którą właśnie rozmawia, przyjaciel, policjant na skrzyżowaniu, jest na pewno tym na kogo wygląda. Mogłoby to powodować paranoję u wielu ludzi, a po pewnym czasie doprowadzić do tak napiętej sytuacji w społeczeństwie, że dojdzie do rozruchów.

    Inna opcja, ze zmiennokształtni stworzą religię, w której wyniosą się na boski piedestał i przejmą władzę nad resztą. Tyle, ze to tez nie jest ostateczne rozwiązanie.

    Zatem kwestia istnienia takiej rasy w społeczeństwie nie jest prosta i oczywista. 

    Dlaczego więc społeczeństwo uznałoby zmiennokształtnych za zło? Proste. Społeczeństwo nie wie jak to działa i samo nie ma tej możliwości. 

     

    Ostatnia kwestia, czyli czy zmiennokształtni muszą być źli? Nie. Przecież nikt nie rodzi się zły. Zły nie jest smok, przeraza, czy skolopendronomorf. Zły nie jest też podmieniec. To w pewnym sensie społeczeństwo przypięło im metkę zła, nie próbując zrozumieć ani zaakceptować. Inna sprawa, że jeśli bierzemy na warsztat podmieńce z serialu, to one też nie spróbowały wyciągnąć pokojowego kopyta w stronę kucyków. (Że niby miałabym klękać przed celestą? Już pędzę :chrysalis:  (sarkazm mode off))

    • +1 2
  10. Zaraz zerknę. Pierw jednak powiem, że wygodniej chyba jak byś kolejne porcje (większe) dawał w kolejnych rozdziałach. 

     

    Edit:

    Wiele nie doszło szczerze mówiąc, ale to nie ma większego znaczenia chwilowo. Nadal moim zdaniem trochę brak opisów (wyobraźnia pomaga podsuwając od razu wygląd 100 radów). Postać barmanki wydaje się dziwnie znajoma (a nawet bardzo znajoma). Od razu mi się to kojarzy z faloutem i sprzedawczynią w pierwszej lokacji. Reszta, cóż, poprawna, choć brak opisów. Ot wchodzi do baru, uśmiecha do kelnerki, płaci za pokój, kupuje wiskey i po chwili jest pijany, a po drugiej budzi się rano w pokoju. To można by opisać na parę stron, a mamy tu raptem dwie. Ogólnie popracuj nad opisami, rozwiń to w jakąś ciekawą i w miarę możliwości nieprzewidywalną fabułę, a będzie kawałek dobrego tekstu.

  11. Hmm, turniej MLP CCG... O tym nie myślałem gdyż gram stanowczo za krótko (od tygodnia), lecz może warto by spróbować. Turniej FiM, poprzednim razem dotarłem do 2 rundy, więc nie tak źle. Może znów spróbuję, jeśli nie będzie kolidować z tymi 2 prelekcjami, czy spotkaniem z aktorem głosowym (nigdy nie byłem na takim, więc jestem ciekaw).

    Sporo zajęć, sporo planów (zwłaszcza, ze od Twilightmeeta obiecałem Spidiemu przysiąście i rozmowę o czołgach). Czy ktoś z nocujących, o ile warunki pozwolą, grywa w karciankę?

  12. 1. Czy pendrive był sformatowany do NTFS czy do FAT32? Jeśli do NTFS, android mógł go nie wykryć.

    2. Obsługa OTG nie jest tak pełna jak w przypadku PC. Mi na przykład na starym tablecie nie działał ctrl i alt w klawiaturze podpiętej przez OTG (mysz tym bardziej nie trybiła). Być może wiec Arduino nie jest obsługiwane.

    3. Uroki przejściówek są takie, ze patrz punkt 2.

     

    Ogólnie nie jest to raczej problem kabla (najprościej sprawdzić kontrolką przejścia), lecz albo softu (androida), albo portu USB w telefonie. Możliwe jest też, że strona na której to wyczytałeś zrobiła cię w balona. Sprawdź na innym telefonie/tablecie.

  13. A wyobraźcie sobie jaka byłaby kupo-burza, gdyby w s5 Sweete Belle dostała znaczek, a reszta CMC nie :D

    Może i tak, ale danie im znaczków w jednym odcinku to moim zdaniem mordowanie bardzo dobrego wątku, który można by rozwinąć. Co więcej, uważam, że najlepiej by było aby rozbili to przynajmniej na cały sezon, jeśli nie na dwa. Wszak relacje między członkami CMC w takim wypadku mogłyby się zmienić na 100 sposobów, prowadząc do naprawdę dobrej fabuły (można by z tego było nawet zrobić osobny sezon, choć krótki)

  14. Po raz pierwszy miałem pomysł od razu po przeczytaniu tematu. Jednak jego realizacja zajęła mi półtora dnia. Głównym problemem było nieszczęsne 800 słów (jest równo 800, sprawdzone Wordem 2014, czego dowodzi zdjęcie. Napis w lewym dolnym rogu). Do tego 3 razy sprawdziłem czy nie ma brakujących słów i nie ma, więc jeśli się ponownie okaże, że jednak brak, to prosiłbym o zaznaczenie, gdzie to niby miało miejsce. (funkcja komentowania wyłączona na wszelki wypadek, jeśli mam ją włączyć, to proszę o taką informację.)

     

    Zatem oto dzień z życia Twilight na studiach :twilight6: czyli: Studentka Twilight [Oneshoot] [Life] 

     

    Nie wiem czy efekt był dobry, ale zawarłem w tym odrobinę siebie (w sumie, w każdym opowiadaniu autor umieszcza cząstkę siebie) i jestem z tego dumny (choć biorąc pod uwagę ostatnią tendencję powinienem dostać punkty ujemne :rdblink: ). Niemniej zachęcam do czytania i liczę na chociażby niewielki sukces (nie być ostatnim). No i oczywiście najważniejsze, powodzenia dla reszty uczestników.

     

  15. Po pierwsze, włącz komentarze. Są naprawdę wartościowe przy większych dziełach.

    Przejdźmy jednak do jakiejś opinii, o ile można taką wyrazić po 8 stronach i to nie zbyt zapełnionych.

     

    Od samego początku widać, że czerpiesz pełnymi garściami ze Stalkera, lecz jakoś nie byłem w stanie, w tym krótkim fragmencie dostrzec tego surowego, brudnego klimatu. Mógłbyś rozbudować opisy w miejscach, gdzie nie jest to dziennik. Dalej widzę, że nieco przerobiłeś nazewnictwo z oryginału. (PV-74) To się chwali, bo kuc noszący naszą ludzką broń, to moim zdaniem karygodny błąd (inna sprawa, jeśli to jest opowiadanie z tagiem Human i autor bierze pod uwagę nieco inną budowę kuca w stosunku do człowieka)

    Bohater raczej typowy samotnik, o którym na razie nic praktycznie nie wiemy. No może poza tym, że jest neutralny i kupuje broń u rusków (jaki jest stosunek kalibru do długości pocisku? Około)

    Świat zdecydowanie za mało opisany. No i dawanie bazy komuchów w samym Canterlocie to moim zdaniem słaby pomysł. Canterlot powinien być trudno dostępny. Nie wspominając, ze leży on na półce skalnej, wiec polowanie po krzakach na dezerterów byłoby karkołomne (chyba, że polują na dole, ale wtedy nie czuć, że bohater wlazł na szczyt). 

    Błędy. Nie jestem od tego specjalistą, ale kilka się pojawiło (np kól). Poza tym, takie nazwy jak Fillydelphia czy Appleloosa chyba piszemy razem. Więcej stwierdzi ktoś, kto się lepiej zna. Do tego coś ci sie spsuło na końcu przy dialogach. Wystarczy wciąć tylko pierwszą linijkę, a nie cały akapit.

    Ogólnie opowiadanie na podstawie tak małej porcji nie sposób ocenić, ale widzę, że mam konkurencję w temacie Polskiego Post Apo. Machnij jeszcze ze 2-3 rozdziały, to będzie można ocenić jak to wygląda.

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...