Skocz do zawartości

PrinceKeith

Brony
  • Zawartość

    1481
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez PrinceKeith

  1. Dziewczyna zachichotała kiedy nazwał ją najdroższą. Nie wiedzieli na co trafią dlatego Shiro nie wolała zakładać, że wygrają swoją linię zanim nie dowiedzą się na kogo walczą. Nie chciała jednak nic mówić, nie chciała psuć mu tej pewności siebie. Po prostu szła za nim rozglądając się dookoła. Nie była pewna czego się spodziewać.

    - Jasne - rzuciła patrząc na niego.

  2. - Chyba tak - stwierdziła po czym lekko wzruszyła ramionami. Przyglądała się całemu otoczeniu z zaciekawieniem. Dlaczego tu trafiła? Nie była pewna, ale coś musiało chcieć jej w tym miejscu. Westchnęła cicho. Przeznaczenie... Wierzysz w przeznaczenie? Ona wierzy, dlatego tak to sobie wytłumaczyła. Że los tak chciał. Szła krok w krok za Ezrealem, uważnie wypatrując przeciwników. Po chwili spojrzała na Ezreala. - Jest sprawa, pod żadnym pozorem nie próbuj mnie ratować rozumiesz? Strzelec jest ważniejszy od wspierającego, moja śmierć nie będzie ważna. Masz uciekać, rozumiesz? Nie możesz mi pomagać - powiedziała ustając. To było ważne, musiał to zrozumieć jeżeli mieli wygrać te walkę.

  3. Shiro stała przez chwilę dosyć oszołomiona. Czy to mogła być prawda? Czy stała ona na polach sprawiedliwości, na summoners rift? Nie mogło być to możliwe. Nie należała przecież do ligi. Cóż... Obejrzała się dookoła, w rzeczywistości arena robiła lepsze wrażenie. Nie wiedziała co zrobić. Po za tym była ich szóstka, nie piątka. Ktoś tu nie pasował, i tym kimś na pewno była ona. Może był jeszcze czas na wycofanie się. Na pewno był, puki Ezreal nie pociągnął ją za sobą na dolną aleję. Nie była pewna dlaczego ona. Miała ochotę się gdzieś schować i siedzieć, to nie miało sensu.

    - To będę wspierającym co? Na nicpewno innego się nie nadaję - stwierdziła.

  4. Shiro zamrugała oczami. To było szalone, trzeba było przyznać.

    - Tak sądzę - odparła podnosząc się a następnie otrzepując. Rozejrzała się w poszukiwaniu zagrożenia. Nie do końca była pewna co odrzuciło ją od ziemi. Broń Jayce'a zapewne nie miała takiej siły. W takim razie co? Ta moc którą dzierżył teraz Ezreal? Kolejnym zastanawiającym faktem było zniknięcie upiorów i zombie. Cokolwiek się nie zdarzyło, musiało mieć to ogromną moc.

  5. Shiro się ożywiła. Eee tam, nie mogła schudnąć aż tak bardzo? Co, że zaraz będzie anorektyczką? No bo najpierw schudła po wyprawie w ratowaniu Ezreala no i jeszcze teraz. Dobra, to raczej nie było możliwe. 

    - Tak jest sir! - zasalutowała i ruszyła w stronę Jayce'a. Szybko rzuciła mu tarczę a potem zaczęła faszerować zombie kryształami.

×
×
  • Utwórz nowe...