Skocz do zawartości

PrinceKeith

Brony
  • Zawartość

    1481
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez PrinceKeith

  1. Klacz przyjżała się Monice. Wydawało się, że została uwięziona w tej wierzy i pomimo prób, nie może uciec. Wszystko jest w księgach. Nie była pewna co ma to znaczyć. Kiedy na środku stoły wylądował klucz i moneta, kalcz uniosła go magią by bliżej się przyjżeć. Do czego był to klucz? Czy moneta była zamkiem? Cokolwiek, chciała to szybko obejrzeć i odłożyć na miejsce.

    - Jeżeli jestem potrzebna, mogę wyruszyć. Jest mi to całkowicie obojętne. Aczkolwiek uważam iż mogłabym się przydać w razie gdybyśmy napotkali jakieś potwory - tu uśmiechnęła się zawadiacko. Spojrzała po wszystkich towarzyszach. - To kto się pisze?

  2. Tenchou lekko zmarszczył brwi.

    - Z tą misją to była prawda. Część grupy wybierała się na zadanie, w sumie zlecenie by przechwycić wóz pewnego gangu. Zedd trochę obraził Kuro a ta chcąc pokazać mu, że jest czegoś warta, postanowiła wyruszyć. Kiedy wrócili pytaliśmy co się z nią stało. Powiedzieli, że stwierdziła iż zajmie żołnierzy imperium a oni mają uciekać. Jestem tylko przyjacielem, Kogeinu... No przyznaj, że jesteś w niej zadużony. Zedd... Hmm... Tu jest ciekawa sytuacja. Kuro się do niego wiecznie klei a on ją odtrąca. - powiedział spokojnie.

  3. Zedd zaśmiał się.

    - Kurde. Gdybyśmy tylko byli na miejscu misji... Tyle że Kuro nawet nam nie powiedziała, że idzie. Powiedzmy sobie szczerze, że zgodziła się na tą misję jedynie ze względu na drobny konflikt. Znaczy nie to, że coś powidziałem jejw, że najlpiej by było gdyby wpadła pod koła samochodu. Ale wiesz, tak na prawdę bardzo lubię tego rzepa. Serio - mruknął trzymając dłonie na bokach. - Nie pracujemy dla konkretnych osób, jedynie dla siebie.

  4. Brunet spojrzał na ciebie z lekka zaskoczony. 
    - A kto powiedział, że was zaatakowaliśmy? Co to to nie. Po prostu weszliszliśmy tu jak kulturalni, cywilizowani ludzie. W celu przeprowadzenia negocjacji odnośnie odzyskania pewnej pani. Zwie się Kuro Neko. Cnie, młody?
    - Jak wymawaiasz jej imię to przechodzą mnie ciarki po plecach Koge...
    - Aż tak cię pociąga? Szalejesz młody - powiedział po czym wybuchł śmiechem.

  5. Jednym z osobników był młody chłopak. Mógł mieć nie więcej niż szesnaście lat. Blądwłosy z białymi kocimi uszami i ogonem. Drugi w twoim wieku wysoki brunet o zielonych oczach, wyglądający bardzo przyjaźnie. Ostatnim więźniem był także mężczyzna, o bordowych włodach spiętych w kitkę i o błękitnych ślepiach. Przez chwilę nie zwracali na ciebie uwagi.

    - To prze ze mnie poszła na tą misję - mruknął blondyn.

    - Racja. To twoja wina. Dałeś jej tylko jeden dzień zbliżania się do siebie Zedd. Co się dziwisz. - powiedział brunet. Po chwili na ciebie spojrzał. - O pan kolega od tych tam agresywnych z korytarza?

  6. Milczała.

    - Idź sam... Proszę. Tylko pogorszę sprawę - powiedziała. Więc wyruszyłeś sam.  Kiedy znalazłeś się na odpowiednim korytarzu usłyszeć mogłeś rozmowę.

    - To moja wina. Sam jej powiedziałem, że byłoby fajnie gdyby wpadła pod samochód...

    - Tak młody, to twoja wina. A ty Tenchou, czemu milczysz?

    - Przecież to wina młodego Koge, przyznał się.

×
×
  • Utwórz nowe...