Skocz do zawartości

Dead Radio Man

Brony
  • Zawartość

    2960
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    12

Wszystko napisane przez Dead Radio Man

  1. Nauczyciel - Nie, nie będziecie walczyć - Zrobił małą przerwę - Po prostu musicie przed nim uciekać, to wam pomoże w poprawieniu kondycji. Dobrze ustawcie się tam - Nauczyciel wskazał miejsce oddalone od jednej z klatek. - Gdy powiem macie zacząć biec.
  2. Nauczyciel - Dobrze teraz dwie osoby zejdą na dół - Powiedział nauczyciel - W tym treningu macie się dostosować do tępa demonów. No śmiało kto pierwszy schodzi?
  3. Kaoru Tsubaki Wygląd tej że sali - Witajcie na pierwszej lekcji WF - Powiedział nauczyciel - Rozgrzejcie się zróbcie 3 okrążenia wokoło tego dołu. A potem zaczniecie trening.
  4. Igor Neuhaus - Cisza - Krzyknął nauczyciel, nagle zadzwonił dzwonek - Macie teraz WF więc idźcie do przebieralni i ubierzcie się w dresy, będzie tam na was czekał nauczyciel. - Igor zebrał swoje rzeczy i wyszedł. Kaoru Tsubaki Siedział przy Barierkach w tak zwanej "sali gimnastycznej" czekając na nową klasę egzorcystów. - Ehh chciał bym być przy moim słoneczku - Wzdychnął za swoją ukochaną
  5. - Chłopcze, walczyć z Lucyferem? Najpierw musisz osiągnąć chociaż rangę Wielkiego Rycerza albo ostateczną rangę Paladyna. Tylko najsilniejsi zdołali by walczyć z takimi potworami wy na razie skupcie się na słabszych demonach takich jak ghule, zwodniki i małe behemoty. A tak w ogóle to pokaż czy napisałeś wszystko. - Igor podszedł do ławki ucznia i wziął zeszyt, popatrzył na niego i jego usta wykrzywiły się z niezadowolenia. Odłożył zeszyt i odszedł do swojego biurka po czym usiadł na krześle.
  6. Igor Neuhaus. - Tak musicie to pisać i tak jestem Polakiem - Powiedział Neuhaus - A teraz przepisuj, to że umiesz przyzwać demona to nie wszystko.
  7. Jochel siedział w pokoju nauczycielskim nagle wszedł Igor Neuhaus nauczyciel Maistera Tamer. - Dzień dobry - Powiedział Jochel do kolegi. - Ahh witaj, mam dzisiaj pierwszą lekcje z twoimi uczniami? - Tak, zadbaj o nich ok? - Wiesz że nie lubię takich przemów - Ehhh zapomniałem dobra miłej pracy. Igor wyszedł i skierował się w stronę klasy z młodzikami. Wszedł położył teczkę na ławce i oparł dłonie na ławce. Widać było na nich wiele bandaży. - Witajcie, nazywam się Igor Neuhaus i będę waszym nauczycielem od przywoływania demonów, u mnie nauczycie się niezbędnych informacji na temat przyzywania. Na razie przepiszcie informacje zawarte na tablicy. - Profesor Igor odsłonił tablice i oczom uczniów ukazała się sporych rozmiarów notatka na temat przywoływania i kontrolowania demonów. - Możecie zaczynać. Wygląd Igora Neyhaus'a
  8. 5:30 Jochel obudził się, jego chowaniec dalej spał. Nauczyciel podszedł do szafy i przebrał się w dres. Wyszedł poza akademik i zaczął poranny trening. Przebiegł się 10 km po czym wrócił, w sali treningowej znajdującej się pod akademikiem ćwiczył górne partie mięśni i gdy skończył wszedł pod prysznic. Umył się i ubrał w swoje ubrania nauczyciela. Poszedł do kuchni. Nikogo tam nie było więc zaczął przygotowywanie śniadania. Zupę miso z wczoraj wstawił na palnik, włączył ryż aby się ugotował, przyrządził łososia i na koniec zaczął robić jajka sadzone. Ustawił stół szwedzki przy wejściu do kuchni i każdemu z swoich uczniów postawił pudełko z bento na lunch. Spojrzał na zegarek i zobaczył że zbliża się godzina 7:00 więc postanowił zjeść swoje śniadanie. Gdy skończył umył po sobie naczynia poszedł do swojego pokoju i zabrał Durandal'a i teczkę z książkami i dokumentami po czym ruszył do szkoły.
  9. - Tak, jest w lodówce - Powiedział odchodząc. Wszedł do swojego pokoju Licht wylądował na swojej żerdzi a nauczyciel przebrał się w piżamę do snu i poszedł spać.
  10. 02:30 - Nie ma za co - Jchel podszedł do drzwi w jakiejś kamienicy i włożył tam klucz od akademika i przekręcił. Akademik stanął otworem. - No przechodźcie - Gdy uczennice wykonały jego polecenie sam przeszedł i zamknął za sobą drzwi. - Znajdź sobie pokuj chyba że chcesz mieszkać z którąś z dziewczyn, ja idę się jeszcze przespać.
  11. - Tak wiem - Powiedział Jochel - Jeżeli jesteś nową uczennicą a na to wygląda to jestem opiekunem w twojej klasie, chodź zaprowadzę cię do akademika. Po śniadaniu wyjaśnię ci parę spraw. A i na imię mi Jochel Isan będę też profesorem od Arii.
  12. Gdy Jochel szedł z swoją podopieczną zauważył młodą kobietę, chyba uczennica. Podszedł do niej i zapytał. - Czy mogę jakoś pomóc? - Wygląd egzorcysty w tym momencie mógł przerazić, bowiem na jego ramieniu siedział ptak a na plecach wisiał gigantyczny miecz.
  13. - Ehhh, w tej walce byś tylko przeszkadzała - Nauczyciel położył rękę na głowię uczennicy i pogłaskał ją - Tym razem ci się upiecze ale następnym razem nie wyjdziesz z tego tak łatwo. Rozumiemy się - Zapytał profesor nieco groźniejszym tonem.
  14. Dobra widzę że za późno na to ale: to jest walka Jochel'a. Jochel wszedł do tuneli. Wyjął kartkę z symbolem przyzwania i upuścił na nią krople krwi<w taki sposób tamerzy przywołują swoje demony>. - Opiekunie i obrońco plonów przybądź na moje wezwanie Morkinie!!! - Obok Jochel'a pojawił się strach na wróble. Był zaczepiony na widłach a jego górna część wyglądała tak: Jochel wyjął swój miecz a Morkin zajęczał. - Ehhh nie nienawidzę przyzywania cię ale nie mam wyboru. - Morkin zajęczał jeszcze głośniej. Nagle pojawił się demon. Był to wielki Behemot, taki sam jakiego posiadał król ziemi Amaimon. - Licht sprawdź jak silny jest ten demon. Behemot przypuścił atak lecz Jochel odskoczył, a Morkin przypuścił atak. Wbił swoje widły w łapę bestii i przechylił się, gryząc i rozrywając wewnętrzną powłokę demona. Jochel przypuścił frontalny atak lecz nagle zobaczył swoją uczennicę Ahri Orochi. Wystrzelił w jej kierunku z zadziwiającą szybkością i złapał ją. Narysował szybko krąg od bariery i umieścił dziewczynę w środku. - Masz tu zostać - Powiedział gniewnie nauczyciel - Potem sobie pogadamy. Morkin został już zmaltretowany przez demona. Jochel podniósł Durandala do góry i wypowiedział zaklęcie wzmacniające miecz. - Święty Piotrze, święty Bazyli Wielki, święty Dionizy, święta Mario Panno. Proszę, usłyszcie me wołanie W imieniu świętych, zamieszkujących to ostrze, uwolnię go! Durandal! - Miecz pochłonęła złota aura która wibrowała. Jochel zaczął biec w stronę demona który wystrzelił kilka płomiennych kuli lecz nauczyciel zwinnie je ominął i ciął od góry demona. Gdy Jochel się zamachnął z miecza poleciała złota aura rozcinając demona i niszcząc go. - Ehhh i po wszystkim. - Jochel podszedł do swojej uczennicy - Co tu robisz młoda damo?
  15. - Ehh nie mam czasu, jesteście jeszcze nie wyszkoleni i na razie nie możecie brać udziału. Po testach na Esquire może dostaniecie jakieś zadania ale na razie nie możecie walczyć. - Jochel zamknął drzwi od akademika i wyjął pęczek kluczy. Były to te same klucze które przeniosły uczniów do podziemnego kramu. Włożył jeden z nich i otworzył je, po drugiej stronie widać było ulice, Jochel przeszedł i zamknął za sobą drzwi. Podszedł do jednego z prowadzących sprawę egzorcystów. - Jochel Isan Święty rycerz - Przedstawił się. - Ahh czekamy na pana. To tamten tunel - Egzorcysta wskazał miejsce. - Poczekajcie tu zaraz się z nim rozprawię. Profesor zaczął iść w stronę tunelu. Reszta egzorcystów stworzyła barierę przy tunelu.
  16. - Wrócę za godzinę - Powiedział Jochel - Czuj się upomniany, mam sprawy zakonu do załatwienie. Możecie iść spać. - Wyszedł przez drzwi - Gray co robisz, wracaj do akademika.
  17. Jochel opadł na krzesło w swoim pokoju. Licht usiadł na swojej żerdzi i przyglądał się swojemu panu. Nagle zadzwonił telefon. - Słucham - Jochel zapytał. - Profesor Isan, mamy dla ciebie dzisiaj misje. Mamy mały problem z demonem który się ukrył w tunelu samochodowym. Żaden z egzorcystów w placówce nie da mu rady a dyrektora nie ma więc zostałeś nam tylko ty. Czy dał byś radę nam pomóc. - Tak już tam zmierzam. Który to tunel? - Zapytał egzorcysta. - Ten przy stacji pociągów. - Aha zaraz tam będę. - Profesor zakończył rozmowę i odłożył pilot. Wziął jedną kartkę z symbolem przyzwania założył swój płaszcz i założył na plecy miecz. Na ramieniu usiadł jego chowaniec. - Durandalu nie zawiedź mnie, ani ty Morkinie - Powiedział do siebie cicho po czym wyszedł z pokoju i zaczął schodzić do holu akademiku.
  18. - Tak, współpraca to jedyny sposób żeby taka grupa niedoświadczonych egzorcystów przeszła przez etap nauki. Nie chcę umniejszać waszych możliwości ale nie walczyliście jeszcze w takich warunkach w jakich pracują wyszkoleni egzorcyści. Na razie będę starał się was chronić ale nie zawsze mogę być w pobliżu. Mam nadzieje że uda ci się dokonać twojego celu Kinsei bo miły z ciebie chłopiec. - Gdy naczynia zostały zmyte nauczyciel odesłał Kinsei'a do pokoju gdy sam oczyścił resztę powierzchni z brudu. Gdy skończył Licht wylądował z powrotem na jego ramię i nauczyciel wrócił do swojego pokoju.
  19. Kinsei stał w kuchni oparty i najwidoczniej nad czymś myślał. - Więc rozmyślasz nad tym jak zjednać waszą grupę - nauczyciel przenikliwie stwierdził fakt. - Powiem ci że gdy ja zaczynałem jako młody egzorcysta to też nie miałem łatwego startu. Wszyscy w klasie byli do siebie wrogo nastawieni, niestety 2 dusze nas opuściły przez to że nie byliśmy zgrani. Pozostawiam na twoich barkach zjednanie grupy, mam nadzieje że ci się uda i nie dojdzie do tragedii jak w moim przypadku. - Sensei zaczął myć garnki i talerze - Jak mógł byś to wycieraj do sucha to co umyłem.
  20. - Dobrze Kinsei zbierz naczynia i przynieś je na zmywak a ja w tym czasie zabiore to co zostało, a i na jutro będziecie mieli z tego bento na lunch więc nie musicie nic kupować sobie, no zmykajcie - Powiedział do reszty.
  21. Oj, nawet się nie spodziewałem że aż tak będziecie chcieli się bawić, okej, tak jak nasz kochany inkwizytor napisał mamy pisać odnoście RPG. Proszę nie obraźcie się okej , bo przecież to tylko zabawa . To tyle z mojej strony jak coś to będę upominał dane osoby w PW. Jochel zapytany o to czy jest takowy stół odpowiedział. - Och tak mamy, w piwnicy zaraz za kotłownią. - Odpowiedział Sensei i jadł swoją porcję. Dawał co jakiś czas jedzenie Licht'owi. Widząc że jego uczniowie zaczynają się dogadywać poczuł ulgę, może będą z nich jeszcze ludzie - pomyślał. - ohh i chciał bym wam jeszcze coś powiedzieć odnośnie mieszkania w tym akademiku. Śniadania, obiady i kolacje będą gotowane ze mną i z jedną osobą z was wybraną, dzisiaj to był nasz Aliquam, zróbcie listę chyba że chcecie żebym ja wybrał. Następna rzecz wolicie prać swoje rzeczy osobno czy wolicie razem? I na koniec czystość w akademiku. Mam nadzieje że będziecie pozostawiali po sobie porządek i czystość. Jeżeli ktoś pali papierosy to możecie palić w kotłowni lub na dachu, w pokojach wam nie wolno aaa i zmywanie naczyń to to samo co z gotowaniem. Więc kto chce pierwszy dzisiaj ze mną zmyć naczynia - Nauczyciel zapytał radośnie uśmiechnięty.
  22. Jochel popatrzył na swoich uczniów. - Będę z wami mieszkał w akademiku - Odpowiedział z uśmiechem profesor - A ten ptak to mój chowaniec Licht. - Ptak zagruchał głośno i uszczypnął pieszczotliwie Jochel'a w ucho.
  23. Godzina 18:30 - Dobra ja przygotuje zastawę a ty pilnuj ryżu i udon, sos sojowy jest gotowy w lodówce więc wystarczy go wyjąć. - Gdy nauczyciel wychodził Licht sfrunął na ramię swojego pana i siedział tam. Jochel rozłożył miski i pałeczki na jednym stole. Przygotował typową japońską zastawę. Przygotował podstawki grzewcze na jedzenie. Przeniósł zupę miso, Sukiyaki i Tonkatsu. Sos sojowy porozlewał każdemu do osobnej miseczki. Udon i ryż postawił w specjalnych pojemnikach obok swojego krzesła. - Dzięki za pomoc młody, sam bym sobie nie poradził. Mógłbyś wszystkich zwołać na kolację?
  24. - Mmm, jak już skończysz szkołę egzorcystów dostaniesz specjalny płaszcz. Jeżeli będziesz chciał będziesz mógł go sobie zaprojektować. Dobrze wstaw ryż a ja wstawię udon.
  25. - Hmm całkiem ci nieźle idzie - Pochwalił go nauczyciel - Może zechcesz mi powiedzieć czemu tak się ubierasz, nie musisz mówić jak nie chcesz. Nie będę cie zmuszał do tego - Powiedział nauczyciel.
×
×
  • Utwórz nowe...