Jest dobre.
Nie wiem czy wszystko zrozumieliście z mojej walki wiec opisze tak samo jak spin :
Envigo - Forma Shikai - Ma tutaj 2 techniki których mogę używać.
1. Avierea de Korosu - słabsza forma tego z Bankai
2. Shiuki no Su. - powstaje 10 kul woku przeciwnika i atakują go ze wszystkich stron tworząc gwiazdę.
Shiro No Envigo - Forma Bankai - Tu jest aż 3 techniki
1. Avierea de Korosu - Wzmocnione uderzenie. < Tworzy pieczęć która odbija się na ciele przeciwnika i rozrywa go na kawałki >
2. Hasui - Coś w stylu getsuga tensho
3. Gisuin ani Erineshi - Otwiera się brama < coś w stylu z filmu chell chapter> i z niej wystaje długi pręt który przebija wroga w skazanym prze ze mnie miejscu.
Ok zaczynam.
Oprzytomniałem - Eee wszystko ok. Popatrzył po sobie. Poczuł bul w okolicy brzucha gdy spojrzałem zobaczyłem krew i mała dziura. Niech to.
Podniosłem szable i dalej zacząłem atakować Trytona. Nagle się zorientował ze w dziwnym metalowym uchwycie była gałka. Pociągnąłem i na górze rękawicy wyciągnęło się ostrze.
A masz * krzyknąwszy trafiając w trytona* ....
Oprzytomniałem - Eee wszystko ok. Popatrzył po sobie. Poczuł bul w okolicy brzucha gdy spojrzałem zobaczyłem krew i mała dziura. Niech to.
Podniosłem szable i dalej zacząłem atakować Trytona. Nagle się zorientował ze w dziwnym metalowym uchwycie była gałka. Pociągnąłem i na górze rękawicy wyciągnęło się ostrze.
A masz * krzyknąwszy trafiając w trytona* ....
A masz i jeszcze raz. * Atakowałem to coś ale nawet nie zwracało na mnie uwagi*
- Muchahahaha - Roześmiał się Tryton- Nie zabijesz mnie tym czymś - po czym uderzył mnie i poleciałem w 1 z ścianę.
Zabije cie ty paskudo. Nie pożyjesz zbyt długo.
Ryby nie maja głosu, a ty zaraz wylądujesz na patelni piekielny stworze i nic z ciebie nie zostanie.
I nie myśl że ci oddam to coś. * Po czym rzucił się na Trytona, uniósł miecz i zamachnął się...*
Ja muszę - nawet się nie zatrzymał - Musze tam iść .
Próbował się wygrzebać spod Elizy
Arrggg - krzyknąwszy - Złaźł ze mnie co ty w ogóle robisz , co tu się dzieje do 100 piratów.
Ja muszę - nawet się nie zatrzymał - Musze tam iść .
Dalej podążał w stronę głosu ale zaczął biec.
Lepiej wyciągnąć szable * pomyślałem* Tak na wszelki wypadek.
Ała moja głowa pęka.
Poszedłem dalej. Zewsząd słyszałem odgłosy syren. Dziwne i pogmatwane odgłosy odbijały się od moich uszu.
Ze zagraża szedłem dalej wiedząc ze muszę odnaleźć Ichnesa jak najszybciej.
Przeszedłem dalej słyszałem jak ktoś mówi ludzkim głosem, przyspieszyłem.
Wchodzi dalej. Ten dźwięk mnie coraz bardziej nie pokoi.
Kurcze czemu tu musi być tak złowieszczo.
Nagle spostrzega wielka sale. W niej był posag Trytona który trzymał dziwne coś na ręce.
Idę dalej, potem to zbadam
Schodząc coraz głębiej i głębiej 1 oficer czuł coraz bardziej odurzający zapach.
- Coś dziwnego tu się musiało dziać * pomyślałem*
Hmm co to może być - spojrzawszy na dziwne urządzenie na ręce.
Musze odnaleźć Ichnesa i to szybko.
ROOOOOAARRRRR
- Co to za dźwięk.