Dead Radio Man

(( ehh )) - Dzięki - Rin pocałował ją w policzek i przytulił ją do siebie i uśmiechnął się. - Jesteś moją panią Yatogami< bo tak ma na nazwisko Rin >.

- Elesis słyszałaś o co cię poprosiłem - Rin przygotował wszystko co było do jedzenia i sprzątał po sobie kuchnie.

Jestem po kąpieli

- Może potem jak będziemy odpoczywali bo na razie mi się nie chcę - Odpowiedział Dino.

Cana nie otrzymała odpowiedzi od reszty. - Nie musicie odpowiadać - Mruknęła i zeszła z łóżka, wyjęła z swojej torby kosmetyczkę z środkami do higieny osobistej i suszarkę i poszła pod prysznic. W końcu o higienę trzeba dbać na co dzień. Gdy już się umyła wysuszyła włosy rozczesała je i nałożyła lekki makijaż. Uśmiechnęła się i wróciła do pokoju dziewczyn. Ubrała jasne spodnie jeansowe, czarną bluzkę i jasno zieloną bluzę. Spakowała do niebieskiej szkolnej torby kilka zeszytów, długopis oraz swój aparat. Przypomniało się jej o swetrze który miała oddać Kent'owi, dzisiaj już wyprany i suchy leżał na szafce. Wzięła go w ręce. - To jak idziemy? Fajnie by było jak byśmy trzymały się razem co?

- Mhm - Uśmiechnął się - Proszę bardzo, mam nadzieje że kiedyś się jeszcze spotkamy i będę mógł ci pomóc.

- Huh - Popatrzył na dziewczynę - Masz anielsko piękny uśmiech - Dino powiedział - Trochę jestem zdziwiony, nie widziałem żadnego wcale.

- My jesteśmy prostymi ludźmi - Powiedział Dino - Na naszej farmie mamy kilka zwierząt i uprawiamy parę hektarów kukurydzy, mało co nas ciekawego spotyka.

- Zachowam twój sekret dla siebie. - Powiedział poważnie Dino, nie wiedział co jego bracia myślą.

- No tak ogólnie, czym się zajmowałaś i czy widziałaś coś ciekawego. - Dino zaśmiał się krótko - Przepraszam za moją dociekliwość.

- Co wcześniej robiłaś - Zapytał zaciekawiony.

- Jeśli czegoś będziesz potrzebowała to pytaj się mnie - Powiedział uśmiechnięty Dino, zaczęli widzieć w oddali miasto. - Za niedługo będziemy na miejscu.

- Nie wiadomo - Powiedział spokojnie Dino i wyciągnął bukłak z wodą - Chcesz? - Zapytał - Zwykła woda.

- Ja w ogóle go nie czytałem, to Dell mnie zawołał że coś przyszło - Spojrzał na brata - Tak czy inaczej dowiemy się na miejscu.

Promieniowanie

Bosze jaka piękna jestem.

- Ruszajmy - Powiedział Dino i wyjechał za ogrodzenie - Dell a co takiego było napisane w tym liście?

Chemiczne skrzenia

Rin skończył kotlety i sprawdził ziemniaki. Były gotowe. - Elesis skarbie nakryła byś stół? - Zapytał odsączając ziemniaki z wody, gdy to zrobił wlał do garnka litr mleka i kawałek masła i ubił na pyszne puree. - Obiad gotowy.

(( Ej to nie fair chciałem Caną zrobić pidżama party xD )) Cana obudziła się nagle. Miała bardzo dziwny sen, a raczej koszmar. Nie miewała ich wcale i teraz czuła się dziwnie. Zobaczyła że reszta dziewczyn też się pobudziła. - Aż tak głośno krzyczałam czy wam też śnił się koszmar?

((A mój ma zwykły taki amerykański soł)) - Nic ci nie zrobimy - Powiedział Dino już na koniu i podjechał bliżej. - Dino Conagher, a to moi bracia Dell i Dastan miło nam. - Uśmiechną się wesoło. - Jeśli chcesz możemy wypożyczyć ci konia bo mamy jeszcze jednego.