-
Zawartość
2997 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Shine Star
-
- Nie wiem, ale ja mam baterie. - uśmiechnęła się
-
- Cześć. - uśmiechnęła się i przybiła "piątkę" skrzydłem. - Niezła jesteś, będziemy niezłą grupą. - zaśmiała się nie ruszając się z miejsca. Ponownie przybrała poważną minę i stanęła na baczność na początku grupy
-
Na 100% zaczęłaby nauczać latać z książek. Przecież doskonale pamiętamy, jak Twilight uczyła się biegać! Z lataniem byłoby napewno tak samo.
-
- Przejaw oświecenia umysłu. - uśmiechnęła się. - Nie wgłębiam się w szczegóły.
-
Shine uśmiechnęła się do Speeding, po czym jako pierwsza ustawiła się na torze przybierając poważną minę. Pani generał Spitfire była dla niej wzorem i za nic w świecie nie chciała jej podpaść. Pragnęła również dostać się do grupy dla niej najlepszych lotników wszechczasów.
-
Shine wylądowała sekundę przed Speeding. Uśmiechnęła się gdy ona wylądowała obok. - Nieźle mała. - wystawiła skrzydło.
-
Shine leciała jak mogła najszybciej, czuła tylko adrenalinę i to, że aż "zlewa się" z wiatrem. - Ostatnie 2... - to chodziło jej po głowie
-
Shine zauważyła kilkanaście metrów za nią Hurricane. Uśmiechnęła się. Zostało jej tylko pięć kółek, więc postanowiła dac z ciebie wszystko
-
- Pff.. ostatnie 10 i kończymy to! - pomyślała z uśmiechem. Uwielbiała czuć ten wiatr w grzywie. A 50 kółek to nic, chciała czegoś trudniejszego! Czekała na wyzwanie. Mimo to miała przeczucie, że pani generał coś im przygotuje.
-
- I 20 zaliczone. - pomyślała i uśmiechnęła się. Leciała pierwsza utrzymując stałe tempo
-
- No wreszcie! - krzyknęła
-
- Pff... - nie zwróciła na niego uwagi. - Oczywiście, zawsze! - krzyknęła do niego
-
Oddała mu telefon. - Nie, ty wybierz. Ale rock. - uśmiechnęła się wkładając słuchawkę
-
Klacz odwróciła się na sekundę i zobaczyła Rex'a. - O nie, napewno nie. - pomyślała i postanowiła zrobić mu kawał i lekko zwolniła
-
- Ja chętnie. - uśmiechnęła się
-
Alysse wstała i podeszła do chłopaka. - Co to jest?
-
- Okey. - uśmiechnęła się lekko i schowała baterie do kieszeni. - Uuh... gdzie on jest? - spytała
-
Shine kochała latać. Była wtedy taka.. wolna. Położyła uszy po sobie dla większej aerodynamiki. - Jeszcze 35. - pomyślała wykonując 15 okrążenie.
-
- Odkąd ustaliłeś co kto ma przynieść. - uśmiechnęła się. - A, właśnie. Baterie. - wzięła je. - Dac ci je teraz czy później?
-
Alysse westchnęła. -Ta jest szefie. - mruknęła i usiadła na ławce przed szkołą
-
Niektórzy może i słabną po "2 okrążeniach". - Ale jeśli się ćwiczy to jest to inna sprawa. - pomyślała z uśmiechem. - Jeszcze tylko 40.
-
- Jak chcesz, ja wchodzę bo mi zimno. - to mówiąc stanęła w progu szkoły czekając na resztę
-
Shine wystartowała jak z procy. Nie miała trudności z szybkim lataniem, robiła to codziennie.
-
Alysse słuchała rozmowy w milczeniu. - Może robi po termosie dla każdego? - uśmiechnęła się
-
Alysse powoli podeszła do grupy. - Cześć. - uśmiechnęła się lekko