To może ja też tu coś napiszę...?
Zasadniczo mam kilka planów / pomysłów na to, czym chcę się zająć.
Plan A: Wiąże moje dwie pasje, nauki ścisłe i zwierzęta. Największym moim marzeniem związanym z przyszłością jest zostanie weterynarzem. Najpierw muszę ukończyć gimnazjum z jak najlepszymi ocenami z biologi i chemii oraz dobrze napisać część przyrodniczą egzaminu gimnazjalnego (albo zostać laureatem kuratoryjnego konkursu z biologii / chemii, co jest równo znaczne z dostaniem kompletu punktów z części przyrodniczej i zwalnia z jej pisania.). Potem dostać się do jedynego w moim mieście technikum weterynaryjnego, skończyć szkołę, zdać maturę i egzamin zawodowy (czy jak to się nazywa). Następnie chciałabym iść na studia w tym kierunku. Co po nich? Nie wiem... ale mam dość czasu by się nad tym zastanowić.
Plan B: Prawie taki sam jak plan A, tylko zakłada, że nie dostane się do technikum. Jeśli tak się stanie to będę płakać w kącie pójdę do liceum na biolchem i... jakoś tam będzie...
Plan C: Jest to bardziej pomysł mojej mamy niż mój. Mam iść do liceum plastycznego i zostać grafikiem komputerowym. Niby mogłabym, niby opłaca się... ale jakoś wole żeby rysowanie zostało jedynie hobby.
Plan D: Jeśli wszystko inne zawiedzie: rzucić to wszystko, spakować plecak, bo podróżować autostopem, jednocześnie dorabiając rysując szybie portrety za jakieś drobne pieniądze. Po jakimś czasie wrócić do domu rodziców i znaleźć pracę w maku / jako sprzątaczka / na kasie w super markecie.
Plan E: Najmniej realny i na pewno się nie uda... Wygrać milion, część pieniędzy przelać na lokatę i żyć z odsetek. Jest większa szansa, że zginę kupując los, niż że wygram w Lotto, a do tego jestem typem pechowca, więc na 99,(9) % to się nie uda.