Skocz do zawartości

Ares Prime

Brony
  • Zawartość

    1999
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Ares Prime

  1. Coż....rozumiem że Lock niejest może bohaterem idealnym, ale jak słowo daję jak ktoś raz jeszcze porówna mi go do wieśmona, to pójdę do piwnicy po ulubioną siekierę, i zrobię tu rąbankę ala siekankę że nawt zakłady mięsne Sokołów się schowają. Ale rozuliem wasze przesłanie... i pracuję nad głównym protagonistą. Bo trochę smuno słuchać że nikt go nie lubi... a rodział dostaniecie kiedy korektorzy skończą robotę.

  2. Hardshell

     

    - Hardshell się rozejrzeć... poszukać kolacji. Zaraz wrócić - oznajmiłem poczym udałem się w las aby poszukać jedzenia. Znałem dość dobrze Everfree, więc wyszukanie jedzenia nie było takie trudne. Dla siebie znalazłem kilka pokaźnych larw chrząszczy, które spałaszowałem ze smakiem. Robaki dobre, tłuste, starczą na długo. 

    \Kiedy już zjadłem, szukałem dalej. W końcu natrafiłem na pokaźny krzak z jadalnymi jagodami. Złapałem go mocnymi zębami poczym z taką zdobyczą wróciłem do reszty. 

    - Hardshell przynieść jedzenie. Jagody dobre, słodkie. Dla Olivii i Spring... dla Niebieskiego... też - dodałem mniej chętnie. 

  3. - Jeśli się uda... no to nasz Król Cieni wróci sobie na tron Imperium - wzruszyłem ramionami. - Mnie tam władza nie pociąga. Ale jak Shining zginie, to bardzo chętnie widziałbym się na jego miejscu jako dowódcy sił zbrojnych - dodałem z rozmarzeniem, gdyż istotnie było to moje marzenie. Być kimś... wielkim. - A jak się nie uda... no, cóż... słyszałem że w Gryfonii i Zebrice jest teraz ładna pogoda o tej porze roku.

  4. - No w końcu razem wędrujemy, jemy, śpimy i nas oboje chcą się pozbyć nasze kochane władze, tfu, psia ich mać - to chyba lepiej mieć chociaż siebie za przyjaciół, niż do gardeł skakać. Lubię dawać innym po mordach, ale głupi nie jestem. - przybliżyłem się troszkę bliżej Moth, ale nie naruszyłem jej przestrzeni osobistej. - O czym teraz myślisz?

  5. Hardshell

     

    - To była przyjaciółka, Olivia. Ona tu przyprowadzić Hardshella, ona dobra i miła, i ładna... taka jak siostra Twilight - spojrzałem z czulością na nią, ale zrobiło mi się tak jakoś... pusto i smutno w środku. - Twilight... ja będę musiał odejść. Hardshell ma zadanie do wykonania, obiecał pomóc Olivii. Znaczy, ja musieć opuścić Ponyville, musieś opuścić nowa siostra. Ja się chcicieć pożegnać... ja nie wiedzieć kiedy wrócić i czy wogóle wrócić. Ale... ale Hardshell chce porzękować Twilight, za to... że była dobrą  siostrą. Była... i jest rodziną.

  6. Hardshell

     

    Po raz pierwszy śnił mi się sen bez koszmarów. Bez Chrysalis, bez bólu i bez Roju. Pusty i ciemny, ale zarazem bezpiczny i odprężający. Taak... to był dobry sen dla Hardshella.

    Wstałem i rozejrzałem się po pokoju, nic się nie zmieniło. Ogień wygasł, było jeszcze wcześnie. Czułem się dobrze i pewnie. 

    Chciałem położyć się raz jeszcze spać, ale ktoś zapukał do drzwi.

    Ostrożnie wstałem, podszedłem do drzwi i będąc gotów w razie niespodziewanego ataku, ostrożnie otworzyłem drzwi. 

  7. Ja ci to nie raz mówiłem... ty nie jesteś normalny. 

    Człowiek normalny, nie napisałby takich rzeczy. 

    Człowiek normalny, nie stworzyłby tak głębokiego... a co ja się będę bawił w wyszukane słówka. 

     

    W sprawi fabuły... tu jest dobrze. Zajedwabiście dobrze!

    Nie sposób przewidzieć co będzie czychać na następnej stronie, fabuła jest nieliniowa, umiejętnie grasz czytelnikowi na nerwach, emocjach, stresie i żołądku. Przez ciebie, co bardziej wrażliwi niedługo będą się bali zajrzeć do lodówki...

    Świat jest mroczny, dołujący, nie zna litości. Albo nauczysz się w nim żyć, albo zginiesz. Proste i logiczne, a japę cieszy. 

    Ale co jest w tym najlepsze? Bohaterowie, bez któych fik byłby jakiś taki pusty.

     

    Protagonista... no ewidentnie w twoim stylu, abrkakadabra, czary i magia. Tyle że w wersji krwawej, emocjonalnej i bezlitosnej. Jest ok, ale to jednak nie jest mój ulubiony bohater. A kto nim jest? 

    Renegade, psia krew! Ona jest boska, umie przypieprzyć, łeb odstrzelić, kopnąć w jaja, a potem być mulusia niczym napalona kocica pod wpływem kocimiętki. Lockdown... przyznam, że miałem ochotę cię udusić czytając jego opis, no ale też ci zajebiście wyszedł. Bohaterowie tła są przemyślani, dobrze zaprojektowani. Zarówno ci serialowi (brawa za Lyrę), oraz Ocki (tu za Eisena).

    Czekam niecierpliwie na kolejne rozdziały, i masz to skończyć tego fika. Bo aż szkoda aby się zmarnował. 

     

    Aprobuję i życzę powodzenia w pisaniu, ziomeczku!

    • +1 2
  8. Zaczyna się robić dziwnie i mocno niebezpiecznie... co mi się bardzo podoba. 

    To jeden z tych fików, w których miło widzieć że Księżniczki potrafią wziąść sprawy w swoje kopyta i naprawdę rządzić państwem., no może nie idealnie, ale zawsze. Trzymaj tak dalej. 

    Ciężko na razie wybrać ulubioną postać, ale zaczynam skierowywać swoją sympatię na Grey Dusta. Koleś teraz musi mocno kombinować, żeby nie dopuścił do pogromu i wojny totalnej, jak bohater mojego fika.

    Czy mi się zdaje, czy zacząłeś wydłużać nieco bardziej te rozdziały? Cholera, robisz się coraz bardziej progresywny człowieku. 

  9. Farma Applejack? Więc może faktycznie powinienem odwiedzić to miejsce w wolnym czasie, może po jutrze lub jutro. 

    Widząc zaistniałą sytuację, poczułem że poziom ego mi się podniósł. Wiadome, że padłem restauratorce w oko... a Rarity tym gestem wyraźnie powiedziała ''Spadaj małpo, ten ogier jest mój''. Polubiłem Golden, ale cóż... nie była w moim typie. Średnio przepadam za ziemniakami, o wiele lepsza zabawa jest z jednorożcami i pegazami. Chociaż, równie dobrze mogła to być pokazówka.

     

    Wziąłem butelkę z winem i zręcznie ją odkorkowałem. W końcu za młodu wypiło się nie jednego jabcoka, po czym polałem najpierw jej potem sobie. 

    - Proponuję wznieść pierwszy toast za ciebie, moja droga Rarity - uniosłem w górę kieliszek. - Oraz... za przyszłość. 

     

    Hm... w zasadzie czemu nie? Jest młoda, bardzo atrakcyjna, samotna, śliczna, zaradna i pracowita. Ale czy aby na pewno w moim typie? Nie wiem, sam na razie niezyt mam ochotę wchodzić w związki, ale może by się nad tym jeszcze zastanowić? 

×
×
  • Utwórz nowe...